Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spadek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spadek. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 6 grudnia 2022

Świąteczna mordercza gra

Autor: Alexandra Benedict

Tytuł: Świąteczna mordercza gra

Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska

Wydawnictwo: Kobiece

Liczba stron: 384

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-8321-009-4

 

 

Nastrajam się na Boże Narodzenie, także z pomocą książek. Pomaga mi w tym popularna księgarnia internetowa, od której do recenzji otrzymałam egzemplarz kryminału Świąteczna mordercza gra Alexandry Benedict.

Zbrodnia zimową porą ma wyjątkową scenerię. (s. 178)

Lily Armitage nie odwiedza rodzinnej posiadłości odkąd zmarła w niej jej matka. Zmienia zdanie, gdy otrzymuje list od ukochanej ciotki Liliany. Lily jedzie do Endgame House, by spełnić ostatnią wolę zmarłej i wziąć udział w rodzinnej tradycji, czyli w poszukiwaniu skarbów. W tym roku warto wziąć udział, ponieważ do wygrania jest rezydencja. Zagadki zawierają wskazówki, które pomogą Lily w rozwiązaniu tajemniczej śmierci matki. Kobieta nie chce domu. Może… to dom ją chce?

Grajcie i bawcie się dobrze. (s. 65)

Przenieśmy się do Yorkshire, do Endgame House. To mroczna rezydencja z XVII wieku zbudowana z piaskowca i marmuru. Jej wygląd może budzić grozę. Tu przyjeżdża sześcioro graczy z partnerami, by uczestniczyć w dwunastodniowej grze świątecznej – od Wigilii do 5 stycznia. W grze uczestniczą m.in.: nauczycielka, projektantka gorsetów, psychoanalityk, hotelarz, kucharz, przyszły przedsiębiorca pogrzebowy. Jest też mały pasażer na gapę i gospodyni pani Castle. Prawniczka Isabella przedstawia reguły gry i opuszcza rezydencję.   

To gra na śmierć i życie. (s. 24)

Im święta dłużej trwają, tym stają się coraz bardziej mordercze. Atmosfera bożonarodzeniowa ulatuje niczym dym z komina, za to tworzy się nowy klimat. Morderczy, krwawy. Za oknem śnieżyca, brak telefonów komórkowych, zerwane linie telefoniczne, tudzież inne przeszkody powodujące odcięcie od świata zewnętrznego. Endgame House staje się domem zbrodni, z którego nie da się uciec. Można zanucić znaną kolędę w nowej wersji: „Wśród nocnej ciszy krzyk się rozchodzi…”. Uczestnicy są zdani sami na siebie, choć nie wszyscy grają uczciwie. Wśród nich jest morderca, który eliminuje kolejnych pretendentów do wygrania Endgame House. Notabene, nazwa domu jest wymowna.

Ciotka porozumiewała się szyfrem. (s. 124)

wtorek, 22 listopada 2022

Miastowa na tropie

Autor: Anna M. Brengos

Tytuł: Miastowa na tropie

Wydawnictwo: Lucky

Liczba stron: 304

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-60-1

 

 

 

Są słowa, do których mam sentyment. Jedno z nich to "miastowa". Kiedy zobaczyłam najnowszą powieść Anny M. Brengos Miastowa na tropie, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

Przeprowadziłam się, bo kocham wieś… Kocham wieś… Bardzo kocham wieś! (s. 24)

Weronika otrzymała w spadku po swej babci dworek w Powykopkach. Nagle stała się właścicielką dużego majątku. Jest typową miastową i nie zna realiów wsi. Nie wie, jak funkcjonuje dom. Wyzwaniem jest dla niej nie tylko komin czy szambo, ale też prąd, woda, ogrzewanie. Po rozstaniu z Dupkiem marzył jej się romans z przystojnym leśnikiem lub weterynarzem. Zamiast tego wikła się w sprawę porwań i morderstw. Z czasem znajduje się w jej centrum. Wszyscy są podejrzani oprócz psa przybłędy.

Ciekawe, czyja to krew? (s. 242)

Tytuł sugeruje, że jest do rozwiązania jakaś zagadka. I to nie jedna, jak się okazuje. Sielskość wsi zaburzają echa zaginięć kobiet i sprawa samobójstwa jednej z nich. Weronika przypadkiem wplątuje się w śledztwo. A może i nie? Jako korektorka tropi cudze błędy. Spostrzegawczość i trzeźwość umysłu przydają się jej na co dzień. Także wtedy, gdy trafia na jakiś ślad. Widzi skojarzenia, sieć powiązań. Zaczyna zadawać trafne pytania. Naraża się na niebezpieczeństwo. Morderca coraz bardziej się do niej zbliża. Atmosferę grozy buduje jesienna aura, ciemność, liczne pożary we wsi…

Tu jest moje miejsce na ziemi. (s. 225)

Inne śledztwo dotyczy kwestii zarządzania dworkiem. Miastową los zostawił samą sobie na noc w domku w czasie ulewy. Ogarki świec i zakurzona kapa towarzyszą Weronice na nowych włościach. Kobieta jest na tropie zagadek jak włączyć prąd i ogrzewanie, spuścić wodę w sedesie, dlaczego brak gazu. Jeszcze potem dochodzą zagadki związane z paleniem w kominku i smrodem za oknem. Organizacja życia na wsi idzie z trudem. Pomoc dobrosąsiedzka jest w cenie i ten wątek został dobrze ukazany. Jednak dzięki perypetiom bohaterki czytelnik otrzymuje gotowy poradnik, jak przetrwać (czyt. poradzić sobie) w wiejskim domu.

niedziela, 26 czerwca 2022

Dar czy przekleństwo?

Autor: Monika Chodorowska

Tytuł: Dar czy przekleństwo?

Wydawnictwo: Lucky

Cykl: Niechciany spadek

Tom: 2

Liczba stron: 272

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-30-4

 

Dar czy przekleństwo? Moniki Chodorowskiej to kontynuacja Niechcianego spadku i losów pielęgniarki Hani.

Nie układaj scenariuszy. Życie pisze się samo. (s. 155)

Od pewnego czasu główna bohaterka mieszka na Podlasiu i prowadzi Dom Spokojnej Starości Zakątek. Empatia okazywana pacjentom, piękna przyroda, cisza dokoła. Tu Hania w końcu znajduje upragniony spokój i nową miłość. Jednak przeczucie podpowiada jej, że wkrótce wydarzy się coś, co zakłóci stabilizację. Kobieta ma nadzwyczajny dar przepowiadania przyszłości, który otrzymała w spadku po swoich przodkiniach. Daje rady innym, lecz sama…

Życie jest pełne niespodzianek. (s. 78)

Okładka piękna! Pies Tot, wierny towarzysz Hani, trafił na okładkę, choć w powieści jest bohaterem epizodycznym, i to bardziej niż w pierwszym tomie. Tytuł zaciekawił mnie, bo lubię takie klimaty. W tle krajobraz Podlasia mami przestrzenią i wolnością. Jednak moim zdaniem i okładka, i tytuł rozmijają się z fabułą.

Książka jest wyjątkowo krótka, gdyż samego tekstu jest zaledwie 258 stron, a ja przez weekend kilka razy podchodziłam do powieści, by ją przeczytać. Trochę się męczyłam z tą książką. Nie do końca odpowiada mi styl autorki – skakanie z tematu na temat, rwanie wątków i traktowanie ich dość pobieżnie. Dużo tu nieszczęść. Odniosłam wrażenie, że autorka w akcji powieści umieściła całe zło tego świata. Nawet pięknych opisów przyrody podlaskiej jest tu mniej. W ogóle tu nie czuć, że akcja rozgrywa się ponad 20 lat temu! Przypomnę, że akcja pierwszego tomu została osadzona w latach 90., a nie było żadnego przeskoku czasowego między tomami.

Nie warto bać się na zapas. (s. 138)

poniedziałek, 30 maja 2022

Niechciany spadek

Autor: Monika Chodorowska

Tytuł: Niechciany spadek

Wydawnictwo: Lucky

Cykl: Niechciany spadek

Tom: 1

Liczba stron: 336

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-66332-38-6

 

Niechciany spadek Moniki Chodorowskiej to jedna z książek, która czekała grzecznie w biblioteczce na przeczytanie.

Mam rzucić wszystko i jechać aż na Podlasie? (s. 161)

Hanka lat 26 pracuje w szpitalu. Kobieta ma powołanie do tego zawodu, lecz ciągle jest strofowana przez innych. Ma wsparcie od koleżanki Basi. Wynajmuje obskurne mieszkanie bez pralki. Pranie robi u ojca, z którym nie utrzymuje kontaktów. Zrzędliwą babkę rzadko odwiedza. Nie ma przyjaciół, za to co rusz pakuje się w dziwne związki z facetami, choćby w romans z pospolitym przestępcą. Kobieta nie uczy się na błędach. Powiela schematy. Trzyma się złudzeń. Męczą ją koszmary. Pewnego dnia otrzymuje propozycję poprowadzenia domu seniora na Podlasiu. Tam prowadzą ją też rodzinne ścieżki…

Rezygnujemy ze swoich marzeń, bo opinia ludzi o nas przebija naszą wizję przyszłości. (s. 131)

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Długo myślałam, że to powieść współczesna, gdyby nie jedno zdanie z czasem akcji, która została osadzona w latach 90. Jednak dla mnie jakoś mało było tych realiów, m.in. farby o wartości 10 mln i przeciętym kabel telefoniczny, uniemożliwiający wezwanie pogotowia. Autorka sięgnęła po tak różne wątki, że momentami się zastanawiałam, po co ich aż tyle, m.in. zaginięcie koleżanki Baśki, przyrodnia siostra, wątek księży bagatelizujących przestępstwa wydał mi się najmniej realny. Obok wątków kryminalnych pojawia się paranormalny. Nie mogło zabraknąć miłości i rodzinnych tajemnic. A te mogą zaskoczyć.

Widzę rzeczy, zjawiska, których inni nie widzą. (s. 291)

piątek, 6 maja 2022

Ani ta, ani tamta

Autor: Anita Scharmach

Tytuł: Ani ta, ani tamta

Wydawnictwo: Lucky

Liczba stron: 288

Oprawa: miękka 

Data wydania: 2022

ISBN: 978-83-67184-14-4

 

 

 

Anita Scharmach lubi wybrzydzać. Mało tego, swojej bohaterce też kazała strzelać fochy, bo "Ani ta, ani tamta". Zapraszam na recenzję powieści. Blurb:

Życie potrafi płatać figle! Przekonują się o tym bracia – student Tomek i prawnik Jonasz, których pewnego dnia ukochana babcia zaskakuje informacją, że odziedziczą jej majątek tylko pod warunkiem, że się ustatkują. Szczęśliwym trafem wkrótce obaj spotykają na swojej drodze piękne kobiety, dla których tracą głowę. To jednak dopiero początek serii niespodziewanych wydarzeń i odkryć! Czy doprowadzą one do prawdziwej miłości? Czy wybranki serca braci naprawdę są tymi, za kogo się podają? I dlaczego warto słuchać babci?

I kogóż my tu mamy? Student Tomek prowadzący bujne życie imprezowo-erotyczne. Jego dużo starszy brat prawnik Jonasz żyjący w celibacie pochłonięty pracą. Emerytowana lekarka babcia Róża, ktora wychowała wnuków, a której na co dzień pomaga wynajęta opiekunka. Jest jeszcze "tabun" kobiet chętnych na majątek, bo babcia ma niecny plan, by mieć synowe i prawnuki.

Tytuł wybredny, z życia wzięty, ale trafiony w punkt. Dopiero zakończenie pokazuje, jak bardzo trafiony, a początek to dopiero dezorientacja, konsternacja, niedowierzanie i przerażenie w jednym! Tomek dostał prezent od losu, na jaki zasłużył. Tak się zaczynają jego perypetie towarzyskie i kryminalne. Jonasz musi wyjść z roli brata i wcielić sie w rolę adwokata. Jednak i on w końcu w chwilach (nie)koniecznie wolnych od pracy ulega czarowi pewnej "damy".

Babcia Róża krucha i delikatna z wyglądu ma twardy charakter i potrafi postawić do pionu. Kobieta z ikrą i wysoką kulturą. Samo pojawienie się jej wywołuje uśmiech na twarzy i ciepło w sercu. Autorka namalowała piękny obraz rodziny. Pokazała różne typy mężczyzn i kobiet oraz ich motywacje przy wyborze partnerki.

Ta komedia obyczajowa z wątkiem kryminalnym zrelaksowała mnie i oderwała od codzienności. Wciągnęła mnie w miłosne perypetie braci. Dołączyłam do cudownej, ciepłej i serdecznej rodziny darzącej się wielką miłością, szacunkiem, wspierającej się. To doskonała książka do relaksu do połknięcia na raz. Ciepła, rodzinną, zabawna, w której autorka łączy humor z nutą grozy.

Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu:


 

 

niedziela, 2 lutego 2020

Centrum rodziny

Autor: Krystyna Mirek
Tytuł: Świąteczny sekret
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8177-019-4 





Rzutem na taśmę książka świąteczna, choć bardziej życiowa – Świąteczny sekret Krystyny Mirek, z którym spędziłam sobotę.
Czasem ciężkie dzieciństwo może się przydać. (s. 205)
Zośka ma niespełna 19 lat, uczy się w klasie maturalnej. Niesie na plecach bagaż odrzucenia przez ojca, który zaszczepił ją na męski urok. Żyje z despotyczną matką, skupioną na swoim bólu, wiecznie atakującą negatywnymi monologami i żyjąca życiem znajomych. Starsze siostry uciekły z domu, a cała siła rażenia matki spadła na Zośkę. Zbliżają się święta. W domu brak entuzjazmu ze strony rodzinki, każdy je spędzi oddzielnie. Rodzina ma inny kłopot. Spadek po babci, matce ojca. Nikt nie chce go przyjąć, bo to stara chata.
Co musiałabym zrobić, gdybym zdecydowała się przyjąć spadek? (s. 34)
Zośka ma prawo do spadku. Podejmuje pierwszą poważną decyzję w swoim krótkim życiu. Przyjmuje spadek, choć nie zarabia. Podpisuje dokumenty i już po chwili jedzie na wieś hen za Kraków. Z tego wszystkiego nie pomyślała o wielu praktycznych rzeczach potrzebnych na wsi zasypanej śniegiem. Ot, miastowa panna. Razem z nią jedzie Jasiek, bo musi się upewnić, że przyjaciółka będzie bezpieczna. Na początku oboje dają radę dzięki przezorności babci i dzięki… YouTube!  
Okropnie lubię święta. (s. 11)
Zośka szuka w świętach miłości i poczucia bezpieczeństwa. Jedzenie nie jest ważne, bardziej choinka lub jej namiastka. Jednak w chacie ogrzewanej piecem kaflowym Wigilia Zośki wygląda inaczej. Pierwszy dzień świąt jest jej przeciwieństwem, choć zupełnie z innego powodu. W tej powieści Boże Narodzenie stało się pretekstem do spotkania rodziny dzięki najmłodszej latorośli. Sprzeczki, pretensje, niedowierzanie, ale i szczere rozmowy, śmiech, rodzinny gwar i ciepło.
Jesteś niesamowita […]. Troszczysz się o przyrodę, martwisz wielorybami, oszczędzasz reklamówki, przeprowadziłaś się na wieś, a boisz się kota? (s. 247)

piątek, 25 października 2019

Prawdziwy skarb getta


Autor: Adam Michejda
Tytuł: Pilny na tropie. Skarb getta
Ilustracje: Tomasz Woody Borawski
Wydawnictwo: Oficyna 4eM
Liczba stron: 162
Typ książki: e-book
Format: epub
Rozmiar: 10,2 MB
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-66242-20-3

Od początku na portalu Czytam Pierwszy kusiła mnie książka Adama Michejdy Pilny na tropie. Skarb getta. Literatura młodzieżowa, czemu nie? Wiecie, co? Warto było!
Zrobisz z nim, co zechcesz.
Wszystko zaczęło się od śmierci Dawida Kantorovitza. Zostawił on wnukowi nietypowy spadek – stare pudełko ze zniszczonym zeszytem przewiązanym wyblakłą tasiemką oraz listem wydrukowany na komputerze z podpisem dziadka. Okazało się, że dziadek w swym pamiętniku opisał swoje życie w warszawskim getcie, w Domu Sierot Starego Doktora Korczaka. Miał wtedy jedenaście lat, jak teraz jego wnuk David, który ma zadecydować, co zrobić ze spadkiem. Po ponad siedemdziesięciu latach losy jedenastoletnich chłopców z rodziny Kantorovitzów łączą się ze sobą. Dokąd zaprowadzą? Najpierw junior musi podjąć decyzję co do spadku.
„Pamiętnik Dawida Kantorowicza, Warszawa 1941-1942”.
Pojawił się problem. David i jego ojciec nie znali języka polskiego. Znał go najlepszy kolega szkolny  – Max Pilny. To on został tłumaczem i świadkiem działań wojennych, wydarzeń w sierocińcu i w getcie oraz powiernikiem sekretów właściciela pamiętnika, który wiele miejsca poświęca Dobremu Doktorowi, wspomina o pani Stefie. Wojenna historia Dawida ma swój dalszy ciąg. Jest zagadka do rozwiązania! Akcja „Skarb Getta” przenosi się w wakacje z Nowego Jorku do Warszawy dzięki Rafałowi Pilnemu, ojcu Maxa. Tropem dziadka Davida podąża dwóch nowojorskich nastolatków pod opieką dziennikarza śledczego. Jeszcze nie wiedzą, że będzie to ich największa przygoda w życiu. Co się będzie działo? Dużo!
Nasza tajemnica okazywała się nierozwiązywalna.

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Uczuciowe zawiłości


Autor: Krystyna Mirek
Tytuł: Na strunach światła
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Seria: Willa pod Kasztanem
Tom: 3
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8164-054-1 



Po raz trzeci zagościłam w Willi pod Kasztanem Krystyny Mirek z trzecim tomem serii Na strunach światła. Wiosna pełna kwiatów i emocji.
Nie wszystkie niespodzianki, jakie niesie los, są fajne. (s. 5)
Miejsce: osiedle na obrzeżach Krakowa, dwa domy i ogrody sąsiadujące ze sobą.
Czas: od poniedziałkowego majowego poranka przez kilka następnych tygodni.
Sytuacja zastana: Michał i Bianka świeżo po ślubie wiją gniazdko w domu babci; Bartek zakochany po uszy w Biance walczy z uczuciami i samym sobą; Magda potajemnie wzdycha do Antka i uczy się życia na nowo; Antek postanowił więcej się nie zakochiwać. Babcia Kalina swoim ciepłem gromadzi ludzi wokół siebie.
Zawiązanie akcji: w willi zjawia się Iwona, matka Antka, nazywana Królową Śniegu. Zamierza walczyć o podział majątku po zmarłym mężu. Z babcią Kaliną niedługo skontaktuje się jej prawnik synowej w sprawie spadku…
Czuła, że ten dom należy do niej i tak też wszyscy wokół ją traktowali. Jako właścicielkę willi pod kasztanem. (s. 122)
Willa pod kasztanem to dom babci, jej miejsce na ziemi. Babcia Kalina i jej willa to jedność, na której pojawia się rysa. Niepewność co do spadku mąci wewnętrzny spokój i szczęście. Do głosu dochodzi przeszłość – leciwy konflikt, zadawnione urazy, lecz wciąż żywe, stare krzywdy, pretensje, żal, niewyjaśnione tajemnice. Ciepła i serdeczna atmosfera ulatnia się z willi, pozostaje tylko zapach drożdżowego ciasta w kuchni. Kłopoty wiszą w powietrzu. Czy zemsta Iwony wyrówna rachunki sprzed lat?
Pragnęła zemsty. (s. 131)