Tytuł:
Oddaj albo giń
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Seria: Matylda Dominiczak
Tom: 0,5
Liczba stron: 414
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
Oprawa: miękka
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8169-251-9
A podobno
nie ma nic nudniejszego niż praca w bibliotece! Takie spostrzeżenie pojawiło
się w głowie Matyldy Dominiczak, gdy stała nad leżącym w archiwum trupem
jednego z czytelników, o którym mogła powiedzieć tylko tyle, że zazwyczaj nie
zwracał książek w terminie. Jeszcze tego ranka niewinna bibliotekarka staje się
główną podejrzaną w sprawie o zabójstwo. Matylda nie zwykła pozostawiać w
rękach innych osób tego, co da radę zrobić sama. Wbrew przeciwnościom losu,
protestom męża, zakazom naczelnika policji i niechęci dyrektora biblioteki
postanawia odkryć prawdę, a przynajmniej oczyścić się z zarzutów i podsunąć
śledczym innego podejrzanego.
„W bibliotece tylko z pozoru nic nie może się wydarzyć” – głosi napis na okładce najnowszej powieści Olgi Rudnickiej Oddaj albo giń! Jest to prequel powieści Byle do przodu o detektyw Matyldzie Dominiczak.
To nie była
żadna przypadkowa zbrodnia. (s. 101)
Czy
przypadkowa, czy nie, trup czytelnika jest. W dodatku z zakładką „Oddaj albo
giń!” stanowi zagrożenie… dla pracy Matyldy. Groźba utraty pracy jest tak
silna, że może popchnąć człowieka do nieplanowanych czynów – zarówno do
znalezienia się na celowniku policji, jak i dążenia do zrealizowania swoich
marzeń. Pomysł na fabułę jak dla mnie świetny, kreacja nietuzinkowych bohaterów
jeszcze lepsza. Nazwiska bohaterów budzą pasję onomastyczną: Dominiczak –
dominuje, Pawlicki – puszy się jak paw, Klopot – będą kłopoty, Obszczymurek – znaczy
się upierdliwy prokurator Obszmurek.
Zwroty
akcji zaskakują nawet bohaterów, a przyjemny styl i pozytywna energia umilają
czytanie. Intrygująca zbrodnia w „nudnym” miejscu publicznym daje pole do
popisu pokazania nas samych. Bohaterowie to paleta osobowości, obraz rodzin z
nałogami i problemami ukrytymi w czterech ścianach nie dziwi, obrazki życia
codziennego i funkcjonowanie stereotypów też nie. Siła plotek poraża,
indolencja niektórych także, a znajomości w różnych kręgach są wskazane. Zakończenie
dobre, lecz sposób przedstawienia finału śledztwa mnie nie usatysfakcjonował.
Oddaj albo giń?!
Co to ma być? (s. 11)