Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kościół. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kościół. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 24 lipca 2023

Bursztynowa łza

 Autor: Kacper Gładych

Tytuł: Bursztynowa łza

Ilustracje: Paulina Radomska-Skierkowska

Wydawca: Towarzystwo Miłośników Reszla i Okolic

Liczba stron: 354

Oprawa: półtwarda

Data wydania: 2023

ISBN: 978-83-950106-5-1

 

Kiedy twój kolega z ogólniaka pisze książkę beletrystyczną o swoim rodzinnym mieście, zafascynowany jego historią i malowniczością, to chcesz ją przeczytać. Musisz. Kacper Gładych i Bursztynowa łza zapraszają do Reszla, małego miasteczka na Warmii, na obszarze dawnego pruskiego terytorium Barcji.

Służbowo. Na Mazury. Masz newsa, zabytek się rozsypał. (s. 17)

Redaktor naczelny „Ciekawostek” wysyła dziennikarza Kamila Baryczewskiego do Reszla, bo jakiś zabytek się rozsypał. Chce sensacji, a to temat akurat na wakacje. Na miejscu okazuje się, że dawny hotel Króla Prus rozsypał się. Sensacja wybuchła, gdy później w ruinach znaleziono ciało Włodzimierza Wernera. Mężczyzna szukał skarbu w kamienicy. Z kolei efektów jego pracy szukali Günter i Paul Sasankowie. Dziennikarz węszy. W odkrywaniu przeszłości miasta i szukaniu relikwiarza św. Katarzyny Aleksandryjskiej pomaga mu lokalna bibliotekarka. 

Ta łza upadła tutaj, w samo serce wzgórza. (s. 20)

Nie spodziewałam się po swoim koledze farmaceucie, że popełni takie dzieło. I piszę to nie jako koleżanka z klasy i humanistka, tylko blogerka mieszkająca na Mazurach kilkanaście kilometrów od warmińskiego Reszla (w powiecie kętrzyńskim przebiega granica historyczna między Warmią i Mazurami). Jestem pod wrażeniem wiedzy historycznej autora, choć ta akurat może zwykłego czytelnika nieco przytłoczyć, zwłaszcza rozdział z wykładu o historii Prusów. Za to legenda o łzach bogini (łza Żemineli) wsiąkniętych we wzgórze nad wąwozem, zainteresuje nie jednego czytelnika. Dodam jeszcze, że nad książką wydaną przez Towarzystwo Miłośników Reszlai Okolic pracowali reszelanie.

On  urodził się później, ale kiedyś ludzie pielęgnowali pamięć. (s. 44)

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Magiczne chwile w Pensjonacie Leśna Ostoja

Autor: Joanna Tekieli

Tytuł: Magiczne chwile w Pensjonacie Leśna Ostoja

Wydawnictwo: Filia

Seria: Pensjonat Leśna Ostoja

Tom: 4

Liczba stron: 344

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Data wydania: 2020

ISBN: 978-83-8195-285-9

 

Bardzo miło wspominam trylogię Pensjonat Leśna Ostoja. Dzięki Joannie Tekieli mogłam w nim spędzić grudniowy czas z najnowszą świąteczną powieścią autorki Magiczne chwile w Pensjonacie Leśna Ostoja.

Kochała Drzewie, wszystkich tutaj znała… (s. 99)

Gdzieś za Krakowem w malowniczej okolicy, w samym sercu puszczy, leży mała wioska Drzewie. Tu w starym dworku na obrzeżach wioski powstał Pensjonat Leśna Ostoja. To przytulne miejsce z niezwykłą atmosferą lubiane jest przez miejscowych i przez gości. Jednak na Boże Narodzenie i sylwestra właściciele zamknęli pensjonat, by spędzić świąteczny czas w gronie najbliższych. Jednakże życie weryfikuje plany…

Będę o tobie myślał podczas kolacji wigilijnej! (s. 53)

Autorka zaskoczyła mnie koncepcją książki. To właściwie zbiór opowieści w trzech częściach, a każdą z nich poprzedza świąteczny wiersz. W dwóch pierwszych cofamy się w czasie do młodości bohaterów, by potem przeskoczyć do współczesności. Obserwujemy perypetie miłosne Emilki Drzewieckiej i Piotra Wysockiego, Leokadii i Staszka oraz Kazika, Marceliny i Stefana, poznajemy wybryki trzech muszkieterów oraz byłych właścicieli dworku państwa Buczków, zwanych Chromami. W trzeciej części wydarzenia toczą się współcześnie. Do pensjonatu przybywa starsza pani z wnuczkiem, by przeżyć prawdziwe, rodzinne święta. Jedyne takie – niezapomniane. Właściciele robią wyjątek. Tymczasem w Polsce trwają poszukiwania dziewczynki z domu dziecka.

Takie cuda to tylko w Leśnej Ostoi! (s. 324)

piątek, 13 listopada 2020

Głosy z zaświatów

Autor: Remigiusz Mróz

Tytuł: Głosy z zaświatów

Wydawnictwo: Filia

Seria: Seweryn Zaorski

Tom: 2

Typ książki: audiobook

Czas: 12 h 16 min 17 s

Data wydania: 2020

ISBN: akcja Czytajpl


Audiobook Listy zza grobu Remigiusza Mroza wysłuchałam w zeszłorocznej akcji Czytajpl. W tym roku sięgnęłam po tom drugi – Głosy z zaświatów. Blurb:

Ciała dzieci w zakładzie patomorfologii

Remigiusz Mróz ponownie wprowadza czytelnika w świat Seweryna Zaorskiego, który z racji wykonywanego zawodu patomorfologa na co dzień ma do czynienia ze zwłokami. Trzyma nerwy na wodzy i traktuje swoją pracę bezosobowo, ale nie potrafi, pomimo wielu lat doświadczenia w zawodzie, przejść obojętnie nad ciałami dzieci, które coraz częściej trafiają do zakładu patomorfologii w Żeromicach. Wraz z Sewerynem zaczniesz zastanawiać się, czy zgony te rzeczywiście mogą być dziełem przypadku? Wykluczone.

Co stoi za tajemniczymi zgonami dzieci?

Ciała ofiar, jakie bada Zaorski, nie wskazują, że śmierć dzieci była podejrzana. Jednak intuicja i Tobie, i bohaterowi zacznie podpowiadać, że musi kryć się za nimi coś więcej. Zaorski postanawia ujawnić prawdę, jakakolwiek by ona nie była. Chce, by głosy zmarłych dzieci usłyszeli wszyscy wokół, ale na razie słyszy je tylko on.

W czasie, gdy Zaorski zajęty jest prywatnym dochodzeniem, życie rodzinne poznanej w pierwszej części cyklu Kai Burzyńskiej komplikuje się. Musi ona stawić czoło demonom ze swojej przeszłości. W jej duszy odzywają się głosy tych, którzy wołają o sprawiedliwość. Czy te historie są ze sobą związane?

Przepadłam i dlatego od razu postanowiłam napisać kilka słów. Dziś połowę dnia i część wieczoru słuchałam audiobooka. Komórkę zabierałam wszędzie. Głos Andrzeja Chyry towarzyszył mi prawie na każdym kroku, a ja jak zahipnotyzowana słuchałam jego  głosu oddającego dramaturgię i przebieg wydarzeń. Dałam się porwać akcji. Przyznam szczerze, że momentami nie było łatwo słuchać, tym bardziej że sprawa dotyczy dzieci. Niektóre fragmenty silniej oddziałują na psychikę, a wyobraźnia podsuwa straszne obrazy. Przed oczami przesuwa się dramatyczny film i czasami chce się zamknąć oczy i zatkać uszy, by do świadomości nie dotarło to, co autor stworzył. A stworzył wszystko i opisał sugestywnie, dbając o szczegóły, realizm, grając na emocjach bohaterów, a jeszcze bardziej czytelnika. Mocna rzecz, dlatego ostrzegam – to nie jest audiobook dla każdego. Przynajmniej nie jeden z wątków.

poniedziałek, 22 czerwca 2020

Akcja "Karmazynowa pantera"

Autor: Malwina Ferenz
Tytuł: Na miłość boską!
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-8195-844-2 





Dzień w podróży spędziłam z książką Michaliny Ferenz Na miłość boską! „Boski” tytuł przykuł moją uwagę i zapowiadał niezłą rozrywkę.
Rzeźby skradziono w biały dzień. (s. 52)
Ktoś kradnie niewielkie, zabytkowe rzeźby ze starych, wrocławskich kościołów. I coś jeszcze. Zagadkowe kradzieże. Biskupi zlecają poszukiwania rzeźb policji. Sprawą zajmuje się osobiście komisarz Aldona Dzik, lecz niemrawo jej to idzie. Drugie zlecenie od kurii otrzymał prywatny detektyw Bożydar Kluzicki, specjalista od rozwodów. Biskupi nadają akcji kryptonim „Karmazynowa pantera”, choć w ich interesie nie leży wyjaśnienie kradzieży. Oni coś wiedzą od lat, ale nie wystarczająco działali w tej kwestii. Zagmatwana sprawa.
Otwórz umysł. Zmień myślenie. (s. 141)
Dwa niezależne śledztwa przypadkowo łączą się w kościele, tuż po „pościelowych uciechach”. Aldona i Bożydar „wespół zespół i na własną rękę” prowadzą śledztwo, a pomaga im 13-latek Mariuszek. Kawał chłopa i inteligencji z żyłką detektywistyczną. Jego zacięcie historyczne przydaje się, tak jak przesiadywanie w bibliotece na podłodze. Pomaga sąsiadka, pani profesor Kowalska, która podpowiada nastolatkowi, by inaczej spojrzał na sprawę podziemnych tuneli Wrocławia. Swój udział w sprawie ma także szczur Temistokles. Tandemowi policyjno-detektywistycznemu depcze po piętach wysłannik biskupa – ks. Wiktor Oleander oraz… miłość.
Kto powiedział, że złoty pociąg musi wyglądać jak… pociąg? (s. 141)

wtorek, 18 grudnia 2018

Specjalistka od zła - Justyna Kopińska


Autor: Justyna Kopińska
Tytuł: Z nienawiści do kobiet
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 224
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8031-853-3 





Na poznańskiej Grandzie poznałam reporterkę, dziennikarkę, socjologa Justynę Kopińską. Jej wizerunek kłócił mi się z tym, czym się zajmuje, bo zajmuje się złem w Polsce. Złem pod różnymi postaciami. I o tym jest książka Z nienawiści do kobiet.
W rozmowach z żołnierzami podpułkownik podkreślał, że rola kobiet jest „służebna” wobec mężczyzn. (s. 59)
Z nienawiści do kobiet to zbiór reportaży o najważniejszych sprawach, którymi żyła cała Polska. Otwiera go reportaż o życiu Violetty Villas ukazany oczami syna. Potem w kolejności są teksty o: księdzu pedofilu i jego niewolnicy trzynastoletniej Kasi; podpułkowniku, prokuratorze wojskowym molestującym kobiety; religijnych gejach w kościele katolickim; niepoczytalnym dyrektorze więzienia, który sam chciał być więźniem; ostatnim klezmerze żydowskim (Leopold Kozłowski); zaginionym małżeństwie z Gliwic, którego policja przez lata nie szukała; o głuchoniemej sportsmence schizofreniczce. Wisienką na torcie jest wywiad z autorką przeprowadzony przez dziennikarza śledczego TVN-u Szymona Jadczaka o jej pracy i nie tylko. Pani Justyna mimo natłoku pracy ma swoje życie prywatne, swoje plany, ulubioną literaturę i muzykę. Jej ulubiona potrawa jest także moją...
Ten pierwszy wyrok mógł zmienić sytuację kobiet w wojsku. (s. 76)
Ileż to razy w trakcie czytania otwierał mi się scyzoryk w kieszeni! Ileż to razy złościłam się na ludzi na stanowiskach – księży, sędziów, prokuratorów, wojskowych, policjantów! Zamiatanie spraw pod dywan, kolejne apelacje i łagodzenie wyroków z absurdalnymi uzasadnieniami drażniły mnie i śmieszyły zarazem. W głowie mi się czasem nie mieściło, że ludzie często lepiej wykształceni ode mnie popełniali proste błędy logiczne, zachowywali się irracjonalnie, nie mieli wyobraźni. Dużo zmian musi nastąpić, by w tym kraju był porządek, a przestępcy siedzieli za kratami, a nie pełnili ważne funkcje w społeczeństwie. Zwłaszcza księża pedofile. System kuleje, statystyki policyjne nie oddają prawdy. Nic dziwnego, że istnieje przekonanie społeczne, że jeżeli jesteś funkcjonariuszem publicznym ze znajomościami, to aparat sprawiedliwości cię utuli, a nie skaże. Wymiar sprawiedliwości jest nieskuteczny, zaś ofiara żyje w strachu i z poczuciem krzywdy.
Molestowanie podkopuje wiarę we wszystko, co robisz, twoją godność. (s. 64)

piątek, 26 października 2018

Kości z okolic Brązowej Góry


Autor: Kathy Reichs
Tytuł: Kości mówią
Tłumaczenie: Przemysław Hejmej
Wydawnictwo: Sonia Draga
Seria: Temperance Brennan
Tom: 18
Liczba stron: 396
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-8110-298-8


Antropolog sądową Temperance Brennan odwiedza niejaka Hazel „Lucky” Strike – przenikliwa detektyw amator poszukująca w Internecie danych na temat umorzonych śledztw w sprawach zabójstw – przynosząc nagranie, na którym słychać głos młodej dziewczyny, więzionej i terroryzowanej. Strike jest przekonana, że ów głos należy do zaginionej przed trzema laty osiemnastoletniej Cory Teague. Jest także pewna, że szczątki nastolatki spoczywają zakurzone w magazynie laboratorium, w którym pracuje Brennan. Brennan ma jednak wątpliwości, czy powinna nawiązać współpracę z samozwańczą detektyw. Lecz kiedy pojawiają się kolejne dowody, wie, że musi się udać w dzikie leśne ostępy, w których znaleziono dyktafon z poruszającym nagraniem Cory Teague, a być może również jej kości. Wyprawa przynosi kolejne niepokojące odkrycia i nowe pytania. A także makabryczne dowody śmierci następnych ofiar i trop zagorzałej, tajemnej sekty religijnej…

Aby przywracać bezimienne ofiary ich rodzinom.  (s. 27)
Mowa ciała wiele zdradza o naturze człowieka, z kolei kości o nim samym. To w nich ukryta jest wiedza na temat organizmu. Odczytywaniem tych wiadomości zajmuje się między innymi antropolog sądowy Temperance Brennan, główna bohaterka powieści Kathy Reichs Kości mówią.
Kathy Reichs jest antropologiem sądowym w prowincji Qubeck oraz profesorem na Wydziale Antropologii Uniwersytetu Karoliny Północnej w Charlotte. Należy do elitarnego grona osiemdziesięciu ośmiu antropologów sądowych, certyfikowanych przez Amerykańską Radę Antropologii Sądowej. Jest również pisarką, która napisała 25 powieści o Temperance Brennan, które były inspiracją dla twórców serialu Kości.
Twój mózg działa jak superakcelerator. (s. 284)
Główna bohaterka powieści jest pracowitym antropologiem sądowym w randze konsultanta w dziale medycyny sądowej okręgu Mecklenburg. Jeśli chodzi o mowę kości, to jest w tym całkiem dobra. W dodatku lubi rozwiązywać zagadki, a jej ciekawość potrafi ją zaprowadzić czasami o jeden krok za daleko. Jak to określił „Chudy” – zachowuje się jak kowboj, działając na własną rękę. Kobieta zbiera dane, współpracuje z zastępcą szeryfa Zebem Ramsey’em z sąsiedniego okręgu Avery, później sprawą oficjalnie zajmuje się detektyw Slidell. Jej mózg analizuje i przetwarza dane nawet we śnie, jakby zostawiał wiadomości podprogowe. Tempe potrafi obudzić się w środku nocy i zajmować sprawą, gdyż coś jej się przyśniło. Zdarza się, że napyta sobie tym biedy, lecz dla niej jest ważniejsze rozwiązanie zagadki kryminalnej i przywrócenie tożsamości nieznanym kościom. Jednak oprócz pracy zawodowej, Tempe ma życie prywatne kręcące się wokół kota, chorej matki, córki na misji i pewnego detektywa z Kanady oraz nierozliczonych w terminie podatków.
NN to wielki problem, Ryan. Zarówno w Stanach, jak i w Kanadzie. (s. 54)

czwartek, 30 listopada 2017

Sezonowy anioł



Autor: Magdalena Kordel
Tytuł: Anioł do wynajęcia
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-240-4343-9




Dawno temu znałam kogoś, kto wierzył, że każdy ma swojego anioła i ten anioł dba o to, żeby w odpowiednim czasie na drodze człowieka, którym się opiekuje, stawali właściwi ludzie. Tacy ziemscy, nieświadomi niczego anielscy wysłannicy. Można by rzec, taki ziemski anioł sezonowy. Bo za każdym razem mógł to być ktoś inny. (s. 32-33)
Dziś jest ostatni dzień listopada. W takim dniu rozpoczyna się akcja powieści Magdaleny Kordel Anioł do wynajęcia. Cóż mogę rzec, gdy zaczęłam czytać, porwała mnie magia świąt Bożego Narodzenia. Magia w czystej postaci i aniołowie. Ci wynajęci również.
A początek cudu nie musi być spektakularny. (s. 10)
Boże Narodzenie to czas magiczny, także czas oczekiwania na to święto. Niektórzy liczą na cud. Nie musi być on wielki i spektakularny – wystarczy taki codzienny, prosty, ludzki. Osiemnastoletnia Michalina ma właśnie takie marzenia. Jakiś czas temu uciekła z domu i tuła się po Warszawie otulonej śniegiem, ściętej mrozem, przewianej wiatrem. Jest głodna, przemarznięta, zmęczona, niewyspana i samotna. Przypadkiem trafia do kwiaciarni Gabrysi, która opowiedziała jej o szopce, poczęstowała herbatą, ogrzała, a na koniec wybiegła za dziewczyną, by dać jej swoją nową, bardzo drogą, ale i bardzo ciepłą kurtkę. To Gabrysia nieświadomie rozpoczęła niezwykły ciąg wydarzeń w życiu Michaliny.
Bóg wydawał się zbyt majestatyczny i daleki. Dużo większe zaufanie miała do aniołów. (s. 83)
Michalina ma kłopoty. Przypadkiem trafia do kościoła. Nie jest zbyt wierząca, ale rozmawia z Bogiem. Prosi między innymi o… bezrobotnego anioła, anioła do wynajęcia. Nie tylko ona tego wieczoru rozmawia z Najwyższym i prosi o cud. W kościele jest też młody mężczyzna o niezwykłych oczach, który też ma do porozmawiania z Panem Bogiem. Chwilę wcześniej była tam staruszka Petronela i rzuciła Bogu wyzwanie naiwnie wierząc, że Ten przystanie na jej warunki. Pech chciał, a może cud?, że Nela wychodząc, skręciła nogę i tak leżała w oczekiwaniu na pomoc. Ta trójka nieoczekiwanie wpada na siebie na kościelnych schodach. A że z losem nie należy dyskutować, gdy ten ma inne plany i inaczej postrzega kwestię cudu, to… zaczynają się cuda. Pojawiają się aniołowie, ci ludzcy. Czas na zmiany! Magia świąt zaczyna działać! Magia w czystej postaci! A do tego fragmenty kolęd i wierszy.
A cudów nie należy gubić ani pozwalać im zdezerterować. (s. 134)

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Profilerka na tropie



Autor: Katarzyna Bonda
Tytuł: Pochłaniacz
Wydawnictwo: Muza
Seria: Cztery żywioły
Tom: 1
Liczba stron: 488
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7758-688-4 


Czym jest kłamstwo? Prawdą w masce. (s. 437)
W końcu na końcu roku sięgnęłam po powieść Pochłaniacz królowej kryminałów, Katarzyny Bondy. To moje pierwsze spotkanie z tą autorką.
Akcja powieści zaczyna się zimą 1993 roku. W rodzinie Staroniów bliźniacy wkrótce skończą 18 lat. Tatuś to mechanik na usługach swego szwagra gangstera, Jerzego Popławskiego, ksywka Słoń. W wyniku splotu wydarzeń ginie dwoje nastolatków – rodzeństwo. On był przyjacielem Marcina Staronia, ona jego dziewczyną. Oba zgony policja zakwalifikowała jako wypadki niezależne od siebie…
Mija 20 lat. Zbliża się Wielkanoc. Do Polski wraca z Anglii Sasza Załuska. Przez 7 lat pracowała w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield i robiła doktorat z profilowania geograficznego pod kierunkiem profesora Toma Abramsa. Do profilerki zgłasza się pierwszy prywatny klient. To Paweł Bławicki, ksywka Buli, do którego należy klub muzyczny w Sopocie. Podejrzewa swojego wspólnika piosenkarza o to, że ten chce go zabić. Profilerka ma za zadanie dostarczyć mu dowody i na poczet bierze zaliczkę.
Sasza angażuje się w sprawę dość niechętnie. Podejmuje wyzwanie w momencie, gdy dochodzi do strzelaniny. Wkrótce okazuje się, iż zabójstwo w klubie ściśle wiąże się z wydarzeniami sprzed 20 lat, gdyż zamordowany wiedział, kto stoi za zabójstwem nastoletniego rodzeństwa. Kluczem do rozwiązania tej zagadki może być piosenka „Dziewczyna z północy”… W pewnym momencie śledztwa wszystko układało się jak należy:
Sprawa jak dotąd wydawała się klarowna. Fakty mówiły za siebie. Te wszystkie osoby łączyła jakaś tajemnica. Może nikt z ich nie mówił całej prawdy, dlatego Sasza wciąż nie mogła się przebić przez zasłonę dymną. Kłębek danych był splątany. Musi znaleźć małą nitkę, by rozsupłać węzeł. (s. 483)

piątek, 9 grudnia 2016

Manipulacje genetyczne



Autor: Katarzyna Mlek
Tytuł: Jeden Bóg
Wydawnictwo: Rozpisani.pl  
Liczba stron: 295
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-940454-0-1


Głód zabija szybciej i boleśniej niż GMO. (s. 88)

Pamiętacie z reklamy uroczą babcię z kurką, której nie karmiła GMO? Ha! Jeśli macie ochotę poznać modyfikowaną żywność i inne "produkty" badań naukowych i wdrażania technologii genetycznej, to zapraszam Was do poznania książki Katarzyny Mlek Jeden Bóg.
Niedaleka przyszłość. Mirek Zieliński, polski uzdolniony genetyk o nieprzeciętnej inteligencji i determinacji porzuca pracę w Austrii. Wraca do Polski ze swoją współpracownicą i kochanką Sylwią. W Łodzi Mirek dzięki pomocy swojego kochanka Belga Andreasa Maesa otwiera instytut badawczy „Genesis”. To tu dwoje Polaków Sylwia vel Sati i Mirek vel Miran wraz z zatrudnionymi naukowcami zajmują się badaniami i wdrażaniem technologii genetycznej. Realizują plan, który pozwoli stopniowo przedłużać ludzkie życie bez końca… i nie tylko:
- Nie wolno tego robić? Przecież owcę Dolly jakoś zmontowali! – zaśmiał się Andreas.
- Tak, jedną. I podniósł się krzyk o zabawę w Boga... obecnie obowiązuje zakaz klonowania organizmów bez specjalnego zezwolenia – wyjaśnił Miran. (s. 7)
Naukowcy zaczynają od GMO – organizmów modyfikowanych genetycznie, które do pewnego stopnia fascynują i dają nadzieję na coś lepszego, ale przychodzi moment, gdy zaczynają budzić grozę i przerażenie. Koncern ma swoich przeciwników firmę EatSmart i jej prezesa Willa Smarta, ludzi pracujących w PGR-ach (Proekologiczne Gospodarstwo Rolne), którzy nie chcą uprawiać mutantów. Z czasem natura konsekwentnie jest spychana na margines. Liczą się badania i ich efekty, sztuczne, udające prawdziwe, jednym słowem – substytuty. Innym przeciwnikiem jest firma farmaceutyczna Farmacja, a jeszcze innym Kościół. To on traci finanse na rzecz zarobku koncernu, oraz swoich wiernych czy to przez ich odejście od wiary czy to przez dłuższe życie wiernych.
I niech pani przestanie się modlić, naprawdę. Nie do Boga pani trzeba, a do Genesisu. (s. 149)

poniedziałek, 26 września 2016

"Szef" kościelnych szpiegów



Autor: Mark Riebling
Tytuł: Kościół szpiegów. Tajna wojna papieża z Hitlerem
Tłumaczenie: Jarosław Rybski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 438
Oprawa: twarda
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-08-06208-1 



„Kwestia niemiecka jest dla mnie najważniejsza. Rezerwuję sobie prawo do zajmowania się nią osobiście”. (s. 27)
Te słowa wypowiedział papież Pius XII, który zasiadł na Tronie Piotrowym 12 marca 1939 roku jako Eugenio Pacelli. Już na początku swojego pontyfikatu bibliotekę watykańską wyposażył w szpiegowski system rejestracji dźwięku dzięki uprzejmości Guglielma Marconiego. Już wcześniejsze poczynania Adolfa Hitlera przygotowały papieża na trudny, polityczny pontyfikat, pontyfikat dwubiegunowy.
Pacelli już jako 24-letni ksiądz poliglota został szpiegiem. Miał politykę we krwi. Był jednocześnie otwarty na ludzi, ale i dyskretny, skryty, samotny. Jako uważny obserwator i bystry analityk szukał pokojowych rozwiązań, bowiem miłował pokój, wiedzę i ład. Przez kilkanaście lat zdobył wpływy, zyskał reputację, cieszył się zaufaniem i prestiżem wśród innych ludzi niezależnie od wyznawanej przez nich religii, narodowości czy sympatii politycznych. Bywał w Europie jako dyplomata.
Załamał się, gdy usłyszał o losie Żydów. Przed podjęciem pochopnej decyzji ustrzegł papieża jego najbardziej zaufany doradca – Robert Leibert. To on kazał mu zachować milczenie i robić swoje w sekrecie, zachować neutralność. I tak też się stało, lecz miało to inny skutek, bardzo… niepochlebny. Pius XII został nazwany papieżem Hitlera, a tak naprawdę był on jedyną osobą, która mogła w dyskretny sposób połączyć wrogów Führera:
Skorzysta z oponentów w armii niemieckiej i wznieci konserwatywną kontrrewolucję. Będzie tajnym agentem tego ruchu, przedstawiając i uwiarygodniając ich plany Brytyjczykom. Sprzymierzy się z generałami, nie tylko po to, by zakończyć wojnę, ale aby wyeliminować hitleryzm oraz samego Hitlera. (s. 87)

czwartek, 11 sierpnia 2016

Sagacytka - mądra kobieta



Autor: Anna Litwinek
Tytuł: Czarownica
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-240-4102-2 



Dar żywiołów to twoje geny. (s. 213)
Co zawierają nasze geny, tego do końca nie wiemy. Ale dzięki nim dziedziczymy po przodkach wygląd, predyspozycje, umiejętności, temperament i choroby. Być może dziedziczymy także pamięć wydarzeń z udziałem naszych przodków… A co odziedziczyła główna bohaterka debiutanckiej powieści Anny Litwinek Czarownica, patrząca przenikliwym wzrokiem z okładki książki na czytelnika? O tym za chwilę.
W „Życiu Miasta” lokalnej gazecie (prawdopodobnie w Radomiu) pracuje uzdolniona, konkretna i pewna siebie dziennikarka, czasami nieco arogancka, Sonia Hunamska. Właśnie skończyła 30 lat i w prezencie dostała… dziwny sen. Kolejny sen, widzenie dopada ją w biurze redakcji. Jest bardzo sugestywny i bardzo realny w swym  odbiorze. Ktoś dusi kobietę i zanurza jej głowę pod wodą. Sonia nieprzytomna trafia do szpitala z rozległym obrzękiem szyi. Bohaterka nie wie, co się z nią dzieje, a sny rodem z czasów polowania na czarownice są aż nazbyt ekspresyjne i stają się jej prawdziwym utrapieniem, ciągle ją niepokoją.
W dodatku zajmuje się dziennikarskim śledztwem na temat tajemniczych pochówków w lokalnym kościele. To pochówki wampirze, o których ktoś nie chce, by Sonia napisała artykuł. Ale dziennikarka nie odpuszcza, chce odkryć prawdę, dlatego kontaktuje się z lokalnym archeologiem, Iwą Petrarką. Z różnych przyczyn dalsze kontakty dwojga bohaterów są utrudnione, a uzyskanie wiedzy potrzebnej do napisania artykułu czy choćby wyjaśnienia snów znacznie utrudnione.
Kwestionowanie jest prawem każdego naukowca, udzielanie odpowiedzi – tylko nielicznych. (s. 27)
Niebawem Sonia od swej ciotki Hali dowiaduje się o rodzinnym darze, który daje siłę, ale może również stać się przekleństwem, tak jak dla jej matki. Dziennikarka jest na rozdrożu. Waha się, czy poddać się obrzędowi Solstitium, dzięki któremu przyjmie dar i stanie się sagacytką – mądrą kobietą, wiedźmą, mogącą posługiwać się magią natury pochodzącą z niej samej i ze świata.
Jesteś silna, jak każdy z nas. Silna siłą swojego żywiołu, który przekazuje ci moc. (s. 208)

wtorek, 5 kwietnia 2016

Czas na sąd ostateczny



Autor: Anna Klejzerowicz
Tytuł: Sąd ostateczny
Wydawnictwo: Replika
Seria: Emil Żądło
Tom: 1
Liczba stron: 315
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2014
ISBN: 978-83-7674-287-8 


Zbrodnia nie rodzi się w próżni. (s. 197)
Gdy pszczoła lub osa wbije żądło w nasze ciało, to boli i piecze, czasami nawet  bardzo. A co się dzieje, gdy się ma do czynienia z Emilem Żądło? Tego dowie się czytelnik z serii kryminałów Anny Klejzerowicz. Pierwsze spotkanie już na Sądzie ostatecznym.
Od początku narrator przybliża nam nietuzinkową postać byłego policjanta, jeszcze do niedawna dziennikarza, obecnie… ofiarę losu, nieudacznika bez pracy, pieniędzy na życie i perspektyw. Namolna eks żyć mu nie daje, czepia się o zaległe alimenty, zabrania spotykania się z synem, a nieodłącznym towarzyszem bohatera są używki, alkohol i…
Papierosy to druga natura Emila. Bez nich nie potrafi jasno myśleć. (s. 308)
O tak! Emil kopci jak smok, jednego papierosa za drugim. Normalnie czułam dym papierosów, a przez to byłam wściekła na niego, a po części na autorkę, że mnie zatruwa dymem poprzez swoje literki. W każdym razie mężczyzna w średnim wieku przeżywa poważny kryzys.
Któregoś dnia trafia do pubu, w którym spotyka byłą sąsiadkę Dorotę. Od słowa do słowa, od piwka do piwka Dorota z narzeczonym Damianem zawierają pewną ustną umowę z Emilem dotyczącą pracy w bezpłatnej gazetce „Rozgwiazda”. Dziennikarz następnego dnia ma czekać na telefon. Ale się nie doczekał. Okazało się, że młodzi ludzie zostali brutalnie zamordowani, a ich nagie ciała morderca ułożył w groteskowej pozie. Nie ma też niebieskiej teczki Emila z reportażem. Bohater obiecuje matce kobiety znaleźć mordercę.
Aktywność była jego naturalnym żywiołem. Wszedł na ścieżkę, która będzie podążał do celu. Wiedział, że skoro już to zrobił, żadna siła go z  niej nie ściągnie. Może błądzić, lecz nie zawrócić. (s. 71)
Śledztwo prowadzi podkomisarz Marek Zebra, z którym Emil kiedyś pracował w policji. Teraz panowie nawiązują współpracę. Emil ma niepodważalny argument:
Chyba zdajesz sobie sprawę, że ludzie chętniej gadają z dziennikarzem niż z gliną. Nie boją się konsekwencji, mogą pozostać anonimowi, a przy okazji czują się ważni. Przed reporterem otwierają się inne drzwi niż przed policją. Dziennikarz to nie władza, tylko taki sam człowiek jak oni. Mam o wiele szersze pole do działania. Ja pomogę tobie, ty mnie. (s. 76)

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Poszukiwania naznaczone krwią



Autor: Krzysztof Beśka
Tytuł: Ornat z krwi
Wydawnictwo: Oficynka
Seria: Tomasz Horn
Tom: 1
Liczba stron: 578
Oprawa: miękka
Data wydania: 2013
ISBN: 978-83-62465-73-6 


Nie wyście mnie wybrali, alem ja was wybrał. (s. 199)
W końcu udało mi się przeczytać jedną z książek Krzysztofa Beśki, pisarza i dziennikarza pochodzącego zza miedzy, z sąsiedniego powiatu, z Mrągowa. Powieść Ornat z krwi zabrała mnie na wycieczkę po Warmii przez Żuławy Wiślane do Gdańska. Przenosiła mnie też w czasie do X, XIV i XVI wieku. A było to tak.
Coś niedobrego zaczyna się dziać w otoczeniu warmińskich kościołów: kradzież zabytkowych rzeźb, morderstwo księdza, odnalezienie tajemniczej krypty z dwoma trumnami wielkich mistrzów zakonnych z XIV wieku w kościele w Kwidzynie zamiast błogosławionej Doroty z Mątowów. Grupa gdańskich archeologów pod kierunkiem prof. Zbigniewa Krasińskiego dokonała tego wielkiego odkrycia, ale zostało ono krwawo okupione. W nocy ktoś zabił księdza proboszcza i porwał profesora, zniszczył stanowisko archeologiczne.
Oficjalne śledztwo prowadzi komisarz Artur Matejuk, ateista, co nieco jest kłopotliwe w dalszym rozwoju wydarzeń, głownie dla samego bohatera. Nieoficjalne śledztwo prowadzi archeolożka Ewa Rimmel oraz warszawski dziennikarz Tomasz Horn, który miał to (nie)szczęście wracać z urlopu i uczestniczyć w stłuczce. Tymczasem w dawnym kościele we Fromborku została zaatakowana inna grupa archeologów. Znika prof. Serafin Buczyński. Okazuje się wkrótce, że ktoś go zamordował. Niewierzący policjant trafia na trop, który prowadzi go do seminarium w Pelpinie i alumnów sprzed 30 lat. Jednym z nich był wówczas Józef Nehring, kilku jego kolegów nie żyje. Teraz życie księdza Józefa znajduje się w niebezpieczeństwie.
Jest nas coraz mniej, ale oni… Oni nigdy nie znajdą tego, czego szukają. (s. 90)
To słowa starego księdza rezydenta z katedry św. Jana Ewangelisty w Kwidzynie.
Policjant, dziennikarz, archeolożka i ksiądz – każde specjalizowało się w określonej dziedzinie i każde razem lub osobno próbowało rozwiązać zagadkę sprzed wieków, z końca X wieku dotyczącą brata Adalberta, dawnego biskupa praskiego, później znanego jako św. Wojciecha. Ta tajemnica była przekazywana przez pokolenia, chronili ją najwięksi ówcześni myśliciele, m.in. wielcy mistrzowie krzyżaccy, Mikołaj i Andrzej Kopernikowie, a w XXI wieku chronią ją niektórzy księża. Zdrada wisi w powietrzu.