Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bajka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bajka. Pokaż wszystkie posty

środa, 27 października 2021

Ekoliski. Misja ratowania Ziemi

Autor: Marek Marcinowski

Tytuł: Ekoliski. Misja ratowania Ziemi

Ilustracje: Martyna Nejman

Wydawnictwo: Anatta

Liczba stron: 34

Oprawa: twarda 

Data wydania: 2021

ISBN: 978-83-958585-4-3

 

 

Kolejna książka Marka Marcinowskiego Ekoliski. Misja ratowania Ziemi to odpowiedź na palącą potrzebę mówienia o działalności człowieka zagrażającej przyrodzie i edukacji proekologicznej.

Szukajmy więc dalej. (s. 13)

Liski Miłka i Miłek ponownie zjawiają się w pokoju Zosi i Wojtusia. Dzieci zasnęły zmęczone, gdyż cały dzień z klasą sprzątały las. Liski, kochające różnorodność i bogactwo przyrody na Ziemi, pokazują rodzeństwu na ekranie straszną wizję Ziemi. Przyroda dzieciom nie jest obca, ale nie do końca zdają one sobie sprawę, że jest zagrożona. Zwierzątka zabierają dzieci w kosmos, by rozważyć kosmiczną przeprowadzkę i wspólnie  sprawdzić, czy inne planety mogłyby zastąpić Ziemię. Cel jest jednak bardziej złożony – nie można niszczyć miejsca, w którym się mieszka.


W mgnieniu oka znaleźli się w kosmosie. (s. 7)

sobota, 19 grudnia 2020

Kosmoliski

Autor: Marek Marcinowski

Tytuł: Kosmoliski

Ilustracje: Karolina Jakubowska

Wydawnictwo: Anatta

Liczba stron: 28

Oprawa: twarda 

Data wydania: 2020

ISBN: 978-83-958585-2-9

Lubię rano w drodze do pracy witać się z Wenus, a nocą patrzeć w gwiazdy. Chętnie poleciałabym w kosmos jak bohaterowie książki Marcina Marcinkowskiego Kosmoliski.

Chcecie zwiedzić z nami część kosmosu? (s. 3)

W pokoju Sary i Krzysia pewnego wieczoru zjawili się niespodziewani goście. Istoty wyglądały jak lisy, ale miały srebrne ogony i gogle na oczach. To Kosmoliski, które postanowiły zabrać dzieci w niezwykłą podróż. Większy Kosmolisek zakręcił ogonem. Posypał się gwiezdny pył. Po chwili Sara i Krzyś znaleźli się w kosmosie. Wycieczkę rozpoczęli od Błękitnej Planety. Tak zaczęła się ich niezapomniana astronomiczna przygoda. 


 Dużo podróżujemy i ciągle zdobywamy nowa wiedzę. (s. 3)

piątek, 15 maja 2020

Ferie w Tatrach z magią w tle


Autor: Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar
Tytuł: Śpiący rycerze
Rysunki: Dominika Wojtylak  
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Dzieci Dwóch Światów
Tom: 2
Liczba stron: 408
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2020
ISBN: 978-83-66173-30-9 



Wybrałam się w Tatry dzięki powieści dla młodzieży Śpiący rycerze Agnieszki Fulińskiej i Aleksandry Klęczar, drugi tom cyklu Dzieci Dwóch Światów.
I dzieci na turnusie nie będzie więcej niż sześcioro? (s. 27)
Na Podhalu ojciec Igora organizuje obóz pod patronatem mistrza Twardowskiego. Na ferie oprócz Hanki, Igora i Aliny przyjeżdżają inne Dzieci Dwóch Światów. To Julka i Prosper nieświadomi swojego dziedzictwa. Magicznymi żółtodziobami ma się zająć technoguślarka Lilianna, babcia Aliny, zaklęci słowiańscy wojowie Niki i Racimir Myszkowie oraz mistrz Twardowski. Jest problem. Czarodziej zaginął! Kogut oskarża lisa Przecherę, a guślarze informują dzieci o nowym zadaniu. Muszą one zdobyć magiczny klejnot ze szczytu góry. Ratowanie świata to priorytet, ale w Tatrach zima na całego, a magia bez mistrza działa inaczej. Pomóc mogą śpiący rycerze spod Giewontu, tylko jak się do nich dostać? Tymczasem Popiel i Dragomira gdzieś się przyczaili i zapewne coś knują…
Wszystko szło nie tak. (s. 96)
Bohaterowie mają do czynienia z przebiegłym oszustem. Hance magiczna rana pulsuje bólem, Igor ma dziwne sny, ale żadne z nich tego nie ujawnia. Stara drużyna sama nie daje rady, ale nie ufa nowym. Zachowuje tajemnice dla siebie, choć każdy ma do odegrania swoją rolę w ratowaniu świata. Lis przemyka to tu, to tam, kobold wyczuł czarną magię, seans spirytystyczny wywołał przerażające zjawy, a opowieść Sabały zagmatwała całość. Pierwsi uczniowie magicznej szkoły mistrza Twardowskiego nie robią postępów. Problemów przybywa, niektóre ciągną się za nimi od lata. Pojawiają się różne hipotezy i wątpliwości, czasem wkrada się bezradność, a innym razem zbiegi okoliczności się kumulują. W tym wszystkim niewiedza Hanki czasami razi, ale taki jej urok.
W każdym razie zapowiadały się najdziwniejsze ferie w moim życiu. (s. 30)

wtorek, 28 stycznia 2020

Bajka na dobranoc


Jest wieczór, zbliża się noc, więc opowiem Wam bajkę…

Źródło: internet.


Bajkę w wersji współczesnej. 

piątek, 23 sierpnia 2019

Moja bajka

Opowiem Wam bajkę...


A jaka jest Wasza ulubiona bajka?

czwartek, 25 kwietnia 2019

Smocze skarby dla każdego


Autor: Krzysztof Piotr Łabenda
Tytuł: Smocze skarby
Ilustracje: Krzysztof Kałucki
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 124
Oprawa: twarda
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8119-404-4



Smoki to legendarne, uskrzydlone potwory, mające szpony i potężny ogon, zwykle wielogłowe. Przypominają wielkie jaszczurki. O smokach i ich skarbach Krzysztof P. Łabenda napisał bajkę dla swoich wnuków – Smocze skarby.
Ginąca Elfidia liczy na ciebie! (s. 28)
Dziś zapraszam Was do krainy, w której smoki i ludzie żyją w przyjaźni. Zaskoczę Was. Smoki nie jedzą księżniczek! Nawet mięsa nie ruszą! Na cały dzień wystarczy im garstka zboża. Ta kraina to Elfidia. Rządzi w niej król Amor, a poddani są szczęśliwi. Jednak pewnego razu Elfidia została opanowana przez króla Czarnego, kilkuset Mrocznych i armię robotów. Zapanowało zło. Najeźdźcy wypytywali o smocze skarby, lecz nikt nie znał prawdy o nich, a smoki ginęły. Jeden z ostatnich, smok Agapit wyruszył z rozkazu króla do sąsiedniej Poldocji z tajnym hasłem do królewny Matyldy. Ścigany przez Mrocznych, ranny, opadający z sił musiał się jeszcze bronić przed rycerzami króla Janusza Brzuszka z Poldocji. Smok wypełnił swoją misję, a przy okazji mianował Marka Dżdżownicę na rycerza. Obaj ruszyli z odsieczą Elfidii. Także Matylda spełniła swoje zadanie. Dzięki niej do okupowanej krainy zmierza Franek z Zalustrza. 


 Nikogo o nic nie pytaj. Czasem lepiej zaczekać na to, co los przyniesie i samemu odważnie otworzyć drzwi do przygody. (s. 32)

czwartek, 4 kwietnia 2019

Zabawki Michasia na wakacjach


Autor: Joanna Łaczna
Tytuł: Zabawki na wakacjach
Ilustracje: Włodzimierz Kisiel
Wydawnictwo: Psychoskok
Liczba stron: 36
Oprawa: miękka
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7900-306-8

Czy wiecie, co robią zabawki, gdy ich mały właściciel lub mała właścicielka wyjeżdża na wakacje? Ja już wiem, dzięki książeczce dla dzieci Joanny Łacznej Zabawki na wakacjach.
Możesz wziąć tylko jedną zabawkę, Michasiu – powiedziała Mamusia. (s. 1)
Michałek wyjeżdża z rodzicami na wakacje. Ze względu na ilość spakowanego bagażu może wziąć tylko jedną zabawkę. Wybór pada na… białego, gąbkowanego bałwanka. Chłopiec wyciąga go z pudła schowanego na dnie szafy. Dlaczego bałwanek? Bo on nigdy nie widział łódek, jeziora, lasu, grzybów, nigdy nie widział lata, a teraz Michał mu to wszystko pokaże. W pokoju chłopca zapanowało zamieszanie i konsternacja. Inne zabawki poczuły się niedocenione, pominięte, ogarnął je smutek i żal. Zadawały sobie pytania: dlaczego nie one zostały wybrane, dlaczego właśnie bałwanek pojechał na wakacje? Pinokio wpadł na pomysł, by  zająć się zabawą albo…
 Albo wybierzemy się w podróż za Michałkiem. (s. 4)
Zabawki postanowiły odszukać swojego Michasia, a ponieważ potrafiły poruszać się i mówić, to przygotowały plan wyprawy. Wszystkim dowodził miś Poldek, który był najmądrzejszy z zabawek. Wkrótce zabawki ruszyły w drogę wozem strażackim. Tylko wóz drabiniasty z konikiem Karusiem został w domu.
Nie dam rady jechać z takim kichającym pasażerem – stwierdził wóz strażacki. (s. 12)

wtorek, 3 lipca 2018

Porcelanowy słoń


Autor: Ludwik Jerzy Kern
Tytuł: Proszę słonia
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Lektor: Krzysztof Gosztyła
Seria: Seria z niezapominajką
Czas trwania: 4 h 51 minut
Rozmiar pliku: 100 B
Typ: MP3
Data wydania: 2018
ISBN: 978-83-272-4698-1

Na imię ma Dominik i jest słoniem.
Czy to Wam coś mówi? A przynajmniej tym nieco starszym czytelnikom? Dodam, że Dominik urodził się w fabryce porcelany… To główny bohater książeczki Ludwika Jerzego Kerna Proszę słonia. Znam tę historię z dobranocki. A że niedawno na portalu CzytamPierwszy.pl ukazał się audiobook z kodem do Virtualo.pl, to czym prędzej go sobie zamówiłam, by móc się przenieść do czasów dzieciństwa i dać zaczarować głosowi lektora i Dominikowi!
Teraz słoń będzie stał tutaj, proszę słonia.
Śliczny, porcelanowy słoń wpierw zdobił wystawę apteki, potem na wiele lat trafił na strych, aż znalazł go tam Pinio i zabrał zakurzoną figurkę do domu. I tak Dominik trafił do pokoju chłopca na półkę z książkami. Od tej pory Piotrek, czyli Pinio, codziennie opowiadał słoniowi różne rzeczy. Rodzice chłopca uznali porcelanowe zwierzę za ich sprzymierzeńca, gdyż słoń nie szczeka, nie miauczy, nie gryzie butów, nie drapie mebli, nie włazi na tapczan, nie siusia na podłodze, nie ma pcheł. I najważniejsze – nie rośnie. Taki porcelanowy, domowy pupil. Bezpieczny pupil.
Ojej, ale mnie gniecie!
Dominik od tej pory zaczął prowadzić regularny tryb życia, tak jak Pinio. Chłopiec trzy razy dziennie łykał po kilka witamin, gdyż był bardzo niski, rósł niewiele. Pewnego dnia zbuntował się po cichu i swoje pigułki zaczął wrzucać do… trąby Dominika! Słoń rozrastał się niezauważalnie dla siebie i całej rodziny. Wciąż coś go gniotło, uciskało, sprawiało mu ból. Aż któregoś dnia Pinio stwierdził, że jego porcelanowy przyjaciel jest o wiele większy, niż był na początku...
Może ty się dowiesz, skąd on te słonie bierze?

czwartek, 4 stycznia 2018

Przedwigilijna misja dobroci



Autor: Natasza Socha
Tytuł: Biuro przesyłek niedoręczonych
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-7642-875-8




Są listy, których nie można zostawić bez odpowiedzi. Do Biura Przesyłek Niedoręczonych trafiają listy i paczki, które nigdy nie dotarły do adresatów. Zuzanna zaczyna tam pracować, bo ją samą też prześladuje pewien niewysłany w porę list. Z czasem coraz bardziej intrygują ją tajemnice innych ludzi. Kiedy trafia na listy, których nadawcy od trzydziestu ośmiu lat nie mogą się spotkać, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Ma czas do Wigilii, potem będzie za późno… Magiczna opowieść o zagmatwanych ludzkich losach, miłości jak z bajki i nieoczekiwanych konsekwencjach życzliwości

Ludzie przestają myśleć, gdy przestają czytać. (s. 202)
Pozostając w kręgu zimowo-świątecznym, sięgnęłam po książkę Nataszy Sochy Biuro przesyłek niedoręczonych.
Biuro Martwych Listów. Nigdy nieprzeczytanych, pozostających bez odpowiedzi. (s. 8)
Tuż przed Bożym Narodzeniem w ogromnej centrali pocztowej z dnia na dzień przybywa przesyłek. To tu trafiają listy i paczki, których nikt nie odebrał i raczej nie odbierze. Tu zaczyna pracę 23-letnia Zuzanna pod czujnym okiem pani Anety. I tu zaprzyjaźnia się ze starsza panią Milą, która ma swoje sposoby na przeorganizowanie pracy biura i uszczęśliwienie niektórych adresatów, szczególnie dzieci. Teraz pilnie poszukuje bardzo chorego Maciusia, aby doręczyć mu list. List od Pisarza wraz z bajką Chłopiec i bursztynowa łza. A czasu do Wigilii coraz mniej…
Na zbrodnie nie mamy wpływu, na trzęsienia ziemi również, ale mogę przynajmniej kogoś uszczęśliwić. (s. 184)

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Dokonać właściwego wyboru


Autor: Marek Wójcik
Tytuł: Las tajemnic
Ilustracje: Krzysztof Kałucki
Wydawnictwo: Dygresje
Liczba stron: 80
Oprawa: miękka
Data wydania: 2017
ISBN: 978-83-65419-30-9 



Ale świat nie może być wspanialszy niż jest naprawdę. (s. 74)
Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno żył chłopiec. Nazywał się Marek Wójcik. Gdy stał się dorosły, został lekarzem psychiatrą w Warszawie. Zaczął pracować w pewnym stowarzyszeniu. Leczył osoby uzależnione od narkotyków, alkoholu i leków. W międzyczasie urodziła mu się córka Monika. Gdy dziewczynka miała 7 lat, jej tato napisał zainspirowany pracą napisał dla niej bajkę. Zatytułował ją Las tajemnic…. To taki baśniowy wstęp, który jest prawdą.
Do Królewskiego Lasu przybyły 2 wróżki o imieniu Szczęście. Każda z nich zamieszkała po innej jego stronie, a sosna zgodziła się zostać najważniejszym drzewem w lesie. Nie wiedziała, że w ten sposób zmieniła swoje życie na zawsze, a potem żałowała tej zmiany:
„Jaka byłam naiwna i łatwowierna?”, myślała [sosna] często. „Jak mogłam uwierzyć, że można zostać kimś lepszym i ważniejszym bez najmniejszego wysiłku?”. (s. 13)
Nieszczęście się stało. Ale to było tylko pierwsze z wielu, bo w lesie działy się dziwne i tajemnicze rzeczy. Ludzie z królestwa zaczęli nazywać go Lasem Tajemnic, bowiem w lesie zamieszkała magia, a tak naprawdę to…
Obie wróżki rywalizowały miedzy sobą o ludzi. (s. 15)
Król zwołał Królewską Radę, na której głos zabrał mędrzec Wielowiej:
Moim zdaniem w lesie zamieszkały Wróżki Dobrego i Złego Wyboru. Wszędzie, gdzie się pojawiają, pojawia się nieszczęście. (s. 19-20)


piątek, 4 marca 2016

Bajkowa terapia



Autor: Justyna Piecyk
Tytuł: Bajki uzdrawiajki. Bajkoterapia dla dzieci z chorobą nowotworową
Ilustracje: Justyna Piecyk
Wydawnictwo: Wymownia
Liczba stron: 27
Typ książki: e-book
Format: pdf
Data wydania: 2016
ISBN: 978-83-944441-2-9

Jak wiecie, działam w Drużynie Szpiku. Me zrymowane literki wkrótce ucieszą Adriana w jego szóste urodziny. I jakoś tak się cudownie złożyło, że ostatnio Wydawnictwo Wymownia przysłało mi e-book Justyny Piecyk Bajki uzdrawiajki. Bajkoterapia dla dzieci z chorobą nowotworową i pewną prośbą. Od razu pomyślałam o naszych szpiczakach. ;)
Bajki uzdrawiajki to zbiór 8 krótkich bajek: Różyczka, Zebra i tęcza, Żyrafka, Rybka Emo, Skrzydlaty królik, Biedroneczka Klara, Gacek. Eryk. Streszczę jedną z bajek, pierwszą, Różyczkę, żebyście sami mogli ocenić jej terapeutyczną moc.
7-miesięczna różyczka choruje – traci listki, więdnie, blednie. Ogrodnik chce ją wyciąć, lecz motyl, przyjaciel róży, zmusza ogrodnika do zmiany zdania. Przez kilka dni młody mężczyzna szuka przyczyny złego stanu swej pacjentki, uważnie ją obserwuje. Trop odkrywa pod ziemią, ale szkodnika brak. Dopiero po jakimś czasie obserwacji, gdy już ogrodnik miał zrezygnować, zauważył szkodnika.
Był to Podjadacz Pospolity – najgorszy z pasożytów, bardzo trudny do wytępienia i niezwykle podstępny, gdyż niszczył rośliny, podgryzając ich korzonki. Szczególnie lubił młodziutkie i słabe roślinki. (s. 4)
Ogrodnik zakupił drogie preparaty i codziennie podawał  je swej pacjentce w małych dawkach, powoli, gdyż były one tak silne, że niszczyły też różyczkę. Szkodnik złakniony słodyczy kapiącej mu z sufity, napił się. zgubiła go łapczywość. Zaczął uciekać, ale wkrótce padł martwy. A różyczka powoli wracała do zdrowia i życia.