Autor: Monika B. Janowska
Tytuł: Truposz za potwierdzeniem odbioru
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 456
Oprawa: miękka
Data wydania: 2023
ISBN: 978-83-67787-07-9
W maju odbierałam wiele przesyłek i obawiałam się, czy w którejś nie będzie „niespodzianki”. Wszystko przez wydawnictwo Lucky, od którego do recenzji otrzymałam powieść Truposz za potwierdzeniem odbioru Moniki B. Janowskiej.
Nie mogę was zostawić na pastwę losu! (s. 36)
Po piętnastu latach małżeństwa Waldemar zostawił matkę swoich córek, osobistą kurę domową, żonę Krzysztofę Grądzińską. Wszystko przez wycieczkę do Pragi, korek w tunelu, audi a8 long, pełny pęcherz i znicz. Zabiera z domu pralkę, zmywarkę i telewizor, choć jest bogaty i stać go na kupno nowego sprzętu. Czterdziestolatka zatrudniła się w firmie kurierskiej, by utrzymać rodzinę. Pierwszy dzień w pracy zaczyna się od koszmaru. Mało brakowało, a Krzysztofa byłaby świadkiem morderstwa. To dopiero początek katastrofy. Do domu kobiety wprowadza się jej teściowa złorzecząca na syna i jej matka. Obie na zmianę współczują i chcą pomóc. Gdy dowiadują się o śmierci Staszka Migotki, odkrywają w sobie żyłkę detektywistyczną. Wraz z Krzysią i jej sąsiadem Łukaszem rozpoczynają amatorskie śledztwo w profesjonalnym wydaniu.
Może ty lepiej zamiast do pracy idź do egzorcysty? (s. 69)
Z Krzysztofą wszystko idzie na opak i niestereotypowo. Kobieta ma wyjątkowego pecha. Nowe spodnie kurierskie długo się na niej nie trzymają z różnych względów. Zwykle w tych wypadkach/przypadkach pojawia się obcy mężczyzna z wyglądu przypominający aktora Toma Hiddlestona. W żenujących sytuacjach konsternacja miesza się ze wstydem, zaskoczenie z chęcią niesienia pomocy. Niektóre z poczynań kurierki prowadzą ją na SOR, wprawiając w zdumienie lekarza i pielęgniarkę, jednocześnie poprawiając im humor. Mnie też. Zwroty akcji z udziałem Krzysi były często absurdalne, ale to one budowały komizm sytuacyjny w powieści. Nieco ironiczne spojrzenie na rzeczywistość wywoływało delikatny uśmiech na twarzy.
Korzystaj z życia i nie oglądaj się za tym patafianem! (s. 306)
Teściowa Marzena wyprowadziła się od męża i wprowadziła do synowej na znak solidarności z porzuconą kobietą. Nie żałuje sobie i umawia się na spotkanie ze starym znajomym. Pozwala głośno obgadywać swego syna i sama to robi. Zupełnie inaczej podchodzi do relacji damsko-męskich mamunka Bożenna. Rozpacza nad losem córki. Wmawia jej, że już nie potrzebuje do życia żadnego mężczyzny. Działała mi na nerwy swym pesymizmem i podejściem do życia.
Znowu Mauryca! (s. 265)