Autor: Magdalena Kordel
Wydawnictwo: Znak
Data wydania:
planowana na 9 listopada 2016
Liczba stron: 440
Do Bożego Narodzenia jeszcze mnóstwo czasu a ja już przeniosłam się do świata pełnego magii, uroku, pobłyskującego w promieniach słonecznych śniegu a przede wszystkim atmosfery miłości i wspólnoty. Wszystko to za sprawą przepięknej powieści Magdy Kordel "Anioł do wynajęcia". To jest jedna z najtrudniejszych recenzji, które musiałam napisać, bo trudno jest opisać coś, co zostało napisane w TAKI sposób! Śmiem twierdzić, że książka poruszy wszystkie serca a Ci, którzy normalnie nie czytują literatury polskiej, nie znają twórczości autorki i lubują się w zupełnie innych gatunkach, też będą oczarowani.
Gabrysia jest pasjonatką i artystką. Ma serce do roślin i ludzi. Prowadzi kwiaciarnię (a nawet środowy ostry dyżur), w której wyczarowuje niezwykłe kompozycje. Dla ludzi jest miła i nawet najbardziej gderliwi klienci wychodzą zadowoleni. Co roku ostatniego dnia listopada w witrynie swojego biznesiku wystawia szopkę, która ma dla jej rodziny ogromne znaczenie i jest oznaką boskiego cudu. W domu zaś czeka na nią mąż (nawet po latach kochający i zazdrosny) a czasami - podrzucana przez mamę - nawet mała, dociekliwa wnuczka.
Przed kwiaciarnią Gabrysi przy wystawionym piecyku grzeje się młoda dziewczyna. To osiemnastoletnia
Michalina, która straciła tych, których najbardziej kochała, którzy dawali jej poczucie bezpieczeństwa, ciepło i dach nad głową. Ta młoda kobieta niesie ze sobą dwa bagaże - mały tobołek zawinięty w brudne reklamówki oraz ten większy - bagaż doświadczeń, który jest zbyt wielki jak na tak młodą osóbkę. Michalina jest bardzo tajemnicza, lekko ubrana i zagubiona. Ostatnie dni spędziła w cuchnących bramach i tylko losowi może dziękować, że wciąż żyje podkarmiana przez obcych ludzi. Tylko jak długo jeszcze? Ile wytrzyma? Przecież to dopiero pierwsze podrygi zimy? Jak sobie poradzi i co ją czeka? Co zostało jej zapisane w boskim planie? Jak zdoła przetrwać zimę i ochronić swoje tajemnice? Czy pomocna dłoń Gabrysi odwróci zły bieg wydarzeń?
Do niezwykłego babskiego trio brakuje nam jeszcze jednej bohaterki -
Petroneli - która ma dobre serce ukryte pod pancerzem. Starowinka ma dość nietypowe podejście do życia, ale za to rewelacyjną pamięć, dobry wzrok i odczuwa ciągłą tęsknotę... Nie jest typem babci, gdyż bywa jędzowata a i kłamać potrafi świetnie - oczywiście w dobrej wierze. Jak taka osóbka wkomponuje się w niezwykły klimat tej opowieści? Sprawdźcie sami!
"(...) każdy ma swojego anioła i ten anioł dba o to żeby w odpowiednim czasie na drodze człowieka, którym się opiekuje, stawali właściwi ludzie." *
Magda Kordel stworzyła
historię pełną nie tylko świątecznego klimatu, ale przede wszystkim tajemnic i cudownych opowieści z przeszłości. Gabrysia opowiada o wyjątkowości szopki i wierze w cud wigilijny, Petronela o świętach sprzed lat a magia tego szczególnego czasu sprawia, że nawet denerwujący klient odczuwa skruchę a taksówkarz podejmuje niecodzienną decyzję. Na pierwszym planie pojawiły się trzy bohaterki, które mają swoje tajemnice już od pierwszych zdań. Nie można nie lubić tych kobiet, gdyż każda jest wyjątkowa, szczególna i każda ma do spełnienia ważną misję. Tylko nie do końca wiedzą na czym ma ona polegać... Byłam ogromnie ciekawa jak autorka pokieruje ich losami. W którym miejscu i w jaki sposób połączy ich historie... a przede wszystkim co z tego wyniknie. Zwłaszcza, że w wydarzenia wmiesza się kilku mężczyzn...
Od dawna czekałam na tą powieść. Już sama okładka zwiastowała ucztę literacką a znając serię
Malownicze autorki czułam, że to będzie magiczna książka ze świątecznymi opowieściami, która pokaże miłość, dobro, piękno i jak ważne jest ciepło domowego ogniska.
To idealna lektura na ten przedświąteczny czas, gdyż wprowadziła mnie w nastrój szczególnego oczekiwania i pokazała, że czasami dostajemy nie do końca to o co prosiliśmy, ale może zwyczajnie nie rozumiemy pokrętnej logiki darczyńcy? I że czasami trzeba wybaczyć przeszłości... Odpuścić, pamiętać, ale żyć tym co niesie nam przyszłość.
Dobre rzeczy przychodzą niespodziewanie i tak naprawdę w krótkim odstępie czasu Michalina z osoby samotnej, odrzuconej oraz wyczerpanej fizycznie i psychicznie ma szansę podnieść się i żyć w otoczeniu ludzi niosących pomoc, bezinteresownie. Czy ta dziewczyna ma szansę na inne życie? Czy osoba, która nie wierzy w szczęście i miłość, nie ma zaufania do Boga może wymodlić sobie jakiś promyk nadziei? Czy na jej drodze stanie tytułowy anioł do wynajęcia?
Szczera i spontaniczna Miśka, samotna i piekielna Petronela, ciepła i dobra Gabrysia - los trzech kobiet połączył się dzięki herbacie cynamonowej i niefortunnym wypadkom (a może powinnam napisać "upadkom"). To poprzez ich historie (oraz pewnych nie do końca dobrych postaci) Magda Kordel pokazała, że
nie należy wątpić w ludzi i jak ważna jest tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Śnieg pada i skrzy.
Mróz skrzypi i szczypie.
Choinka błyszczy a pierniki roztaczają cudowny aromat.
A nieuchwytna magia świąt pełna bałaganu w kuchni, telefonu do bliskich, szaleństwa zakupów a przede wszystkim serdeczności i miłości rozsiewa się wokoło. Powinna dosięgnąć wszystkich... Bo tak wiele jest drobnych elementów, które czynią ten czas piękniejszy i bardziej wyjątkowy a puste miejsce przy stole wywołuje w naszych sercach wspomnienia i tęsknotę. Ludziom zależy na bliźnich, pokazują wzajemną troskę, nie są obojętni na samotność innych. Dzielą się tym co mają... Choć czasami zwyczajnie tego nie dostrzegamy... Widzimy tylko tych, którzy uciekają przed spojrzeniem potrzebujących i odtrącają ich.
Nie mam słów jakimi mogłabym oddać moje odczucia po lekturze "Anioła do wynajęcia". Uważam, że każde zdanie będzie niewystarczające. Magda sprawiła, że
naprzemiennie albo się chichrałam albo pociły mi się oczy. Bo ta opowieść to nie tylko
tajemnice i problemy, ale również świetny humor, przepisy na świąteczne dania i ... niespodzianka dotycząca rodziców Konstantego! :) Ale nic więcej Wam nie powiem. No, może tyle, że nudzić się nie można, bo szybciutko znajdziemy się przy okładce końcowej - co zawdzięczamy oczywiście umiejętności trafiania w serca czytelników doskonałym językiem, stylem i snutą opowieścią.
W tekst autorka wplotła słowa
wierszy, piosenek i kolęd. Pozwólcie, że przytoczę jedną z nich - jedyna, która nieustannie mnie wzrusza:
Uciekali, uciekali, uciekali
Na osiołku przez pustyni żar
Jak najdalej, jak najdalej, jak najdalej
Ukryć Dziecię, bezcenny ich skarb. **
"Anioł do wynajęcia" niewątpliwie
zawładnął mną podczas czytania i sprawił, że już czuję magię nadchodzącego świątecznego czasu. Niby kolejna książka o Bożym Narodzeniu, ale jakże wyjątkowa, bowiem posiada jakąś tajemniczą i szczególną moc -
pochłania całkowicie i obdarowuje pozytywnymi emocjami. Autorka zaczarowała mnie tą powieścią i pokazała gdzie mieszkają ANIOŁY :)
* Magdalena Kordel, "Anioł do wynajęcia", Wyd. Znak, Kraków 2016, s. 32
** Tamże, s. 226
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, Pod hasłem, 52 książki
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Katarzynie