Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katja. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 24 maja 2018

Agnieszka Lis "Samotność we dwoje" - Zdaniem Katji - post gościnny

Czym jest samotność, jak ona się objawia, co robić aby nie czuć się samotnym? Czy między słowem "samotność", a "bycie samemu" można postawić znak równości? 
Czas.. to właśnie z upływających minut składa się nasze życie. Mijają chwile, dni, miesiące i lata. To właśnie czas nakreśla harmonogram dnia. Praca, dom, obowiązki. A gdzie miejsce na zauważenie osoby, która znajduje się obok?  Czy mamy właśnie dla niej przeznaczone swoje dłuższe, przysłowiowe "5 minut"? Jak często rozmawiamy  ze sobą tak naprawdę szczerze, czy znamy tą drugą osobę, jej pragnienia, marzenia. Czy potrafimy liczyć się z innym zdaniem niż nasze? Czy jesteśmy w stanie zrezygnować ze swoich przyjemności? Czy ucieczka, jest najlepszym sposobem na rozwiązanie problemu?

Co kryje "Samotność we dwoje" ?-można zapytać trzymając w dłoniach niewielką objętościowo książkę.
Agnieszka Lis w swojej powieści nakreśla zwyczajne życie przeciętnego małżeństwa, Mai i Adama, które zmaga się z coraz bardziej wkradającą się do ich związku  codziennością. Codziennością, która niesie wiele smutku, cierpienia i wzajemnego niezrozumienia. Codziennością, która powoduje, że ścieżki życia dwojga ludzi zaczynają biec równolegle.  

"Tamten poranek umknął gdzieś w zagonieniu wszystkich banalnych dni. Teraz do mnie wrócił i bolał. Bolało to, że taki ważny dzień, takie ważne przeżycie włożyłem między kartki i zasuszyłem jak kwiatek."*

"Samotność we dwoje" to wyjątkowa książka, ponieważ została  napisana w formie pamiętnika. I wszystko było by ok, gdyby wspomniany pamiętnik był napisany przez kobietę. Ale tutaj narrację prowadzi mężczyzna. I myślę, że jest to strzał w dziesiątkę, bowiem nie często zdarza  się czytać coś takiego.  Literatura kobieca kojarzy się głównie  przemyśleniami kobiet, a nie mężczyzn. Dlatego tak chętnie sięgnęłam po tą powieść, aby przekonać się z jakimi problemami spotykają się panowie.  Jeśli ktoś uważa, że skromna objętość tekstu nie może oddać ładunku emocji, jest w  wielkim błędzie. Wyrazistość bohaterów, pokazanie ich słabości i wad powoduje, że książka wciąga do tego stopnia, że nie da się jej odłożyć na półkę.


"Nie było nam ze sobą dobrze, straciliśmy kontakt i zabrakło między nami więzi, którą uważałem za niezbędną do wspólnego życia. Nasze magnesy zmieniły bieguny i nie przyciągały się już nawzajem."**
Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, że fundamentem powieści jest problem  współczesnych związków, którym przygląda się z bliska Agnieszka Lis. Pisarka podkreśla jak ogromny wpływ na relacje międzyludzkie ma pracoholizm. To właśnie on, pod otoczką lepszego bytu, zabiera to co najważniejsze- czas poświęcony partnerowi. Chwil spędzonych razem, na szczerej, prawdziwej rozmowie nie da się kupić. Nie da się ofiarować "dodatkowych minut" zapakowanych w piękne pudełeczko. Pisarka w swojej powieści pokazuje, że w małżeństwie niestety można czuć się samotnym. Ale na tą samotność zazwyczaj sami sobie zapracowaliśmy z takiego czy innego powodu. Bo życie nie zawsze układa się tak, jak byśmy tego chcieli, bo zaskoczyć może wszystko-począwszy od wydarzeń, a skończywszy na ludziach- również tych najbliższych....
 
" Chcę cieszyć się czyjąś obecnością. Twoje zdjęcie mi nie wystarcza. Potrzebuje żywego rozmówcy. Kogoś, kto się uśmiechnie, odpowie na zadane pytanie, kto będzie miał 
własne zdanie." ***
 "Samotność we dwoje" nie jest jest lekturą prostą, łatwą i przyjemną, ponieważ dotyka wiele pragnień zaszufladkowanych gdzieś głęboko w umysłach i sercach każdego z nas.  To głębokie studium relacji między mężem a żoną. Poprzez perypetie głównych bohaterów Agnieszka Lis porusza bolesne i nieraz niewygodne tematy świadomie posługując się słowami, których my czytelnicy nigdy nie wypowiedzielibyśmy głośno... Robi to po to, by każdy nas zdał sobie sprawę, że miłość to nie patrzenie w oczy i trzymanie się za rękę,  to przede wszystkim wielkie i trudne wyzwania z którymi trzeba walczyć i trzeba umieć nauczyć się o nich szczerze mówić. 
"Bo życie składa się z wielu chwil, nie tylko z wakacji. Trzeba robić razem coś więcej, niż tylko mijać się we wspólnym mieszkaniu."**** 

"Samotność we dwoje " to bardzo wartościowa powieść, którą powinny przeczytać i kobiety ale i mężczyźni. To opowieść o zakamarkach ludzkiej duszy, o cierpieniu, jakie zadajemy drugiej osobie, ale też  o tym, że los bywa bardzo przewrotny. Bo zawsze to co dajemy  osobie, która jest obok, wcześniej czy później do nas powróci. I to tylko od nas zależy czy to będzie dobro, czy zło... Nie zapominajmy o tym. Sięgnijcie  po "Samotność we dwoje"- ja przeczytałam i nie żałuję!!
Katja
*A. Lis, "Samotność we dwoje",Wydawnictwo Czwarta Strona, Poznań, 2017, s. 71
** tamże, s.84
*** tamże, s.102
**** tamże, s.119  


# # # # #


Za książkę dziękuję 

niedziela, 22 kwietnia 2018

Monika Oleksa "Spacer nad rzeką" - Zdaniem Katji - post gościnny

źródło
Cały tekst dostępny na blogu Katji



   „Spacer nad rzeką” to opowieść o młodej mężatce z Warszawy, która przyjeżdża do Kazimierza nad Wisłą by tutaj w rodzinnym domu swojego ukochanego męża Pawła  spędzić okres ciąży. Doktorówka -bo taka nazwę ma ten dom, oraz jej mieszkańcy z serdecznością przyjmują Zosię Rybicką i otaczają opieką. Główna bohaterka Zosia poznaje mieszkańców Kazimierza, a coraz dłuższe spacery pozwalają odkrywać przepiekane nadwiślańskie krajobrazy i okoliczne urokliwe miejscowości. Młoda kobieta dość szybko orientuje się,że na kazimierskim domu i zamieszkującej go rodzinie ciąży jakąś mroczna tajemnica, która przysłania radość codziennego życia rodziny Rybickich. Powoli, małymi kroczkami  dowiaduje się prawdy i próbuje  pogodzić zwaśnionych braci, przywrócić dziecku ojca, a żonie męża. Na sobie samej przekonuje się, że życie potrafi pisać różne scenariusze.
Recenzja


"Życie jest sztuką-szepnął, zapatrzony w dal, ponad czubki drzew z białymi zawiązkami kwiatów. 
Chociaż niekoniecznie chcesz grać właśnie w tej, której bohaterem się stałeś".**
 
  „Spacer nad rzeką” jest pierwszą książką autorstwa Pani Moniki Oleksy jaką przeczytałam. I powiem Wam, że już dawno nie czytałam tak niepowtarzalnej, wyjątkowej powieści, napisanej z ogromną dbałością o szczegóły. Pisarka na kartach "Spaceru nad rzeką" porusza różne tematy z którymi człowiek spotyka się na co dzień.Nieśmiałość, niepewność, radość przez łzy, czy też smutek. Oleksa bardzo wyraźnie podkreśla, że często za uśmiechem osób bliskich kryje się  ból i cierpienie. Jednoczenie dodaje, że szczera rozmowa może zmienić wszystko i dać siłę na lepsze jutro. Bo przecież człowiek nie zawsze jest zadowolony ze swojego życia i niejednokrotnie gubi się w swojej codzienności. Wtedy tak, jak u bohaterów powieści,  pojawia  się żal, rozpacz i nie do końca przemyślany czyn, który rani bliskich i powoduje, że życie już nie jest takie same. A czasu nie da się cofnąć. Pozostaje tylko wybaczenie. Ale czy wszystko da się wybaczyć? Czytelnik zadaje sobie pytanie,czy o czynach, które zostały popełnione w przeszłości można zapomnieć?
Kim jest Julia, dlaczego pojawienie się Mikołaja wywołuje tyle negatywnych emocji?
Główni bohaterowie dostarczają czytelnikowi wiele emocji, od radości poprzez rozpacz, złość, czy też niechęć do ich samych. Niejednokrotnie byłam zła na decyzje, słowa czy postępowanie Julii, Mikołaja Bożeny. Jednak dochodzę do wniosku, że przy bliższym poznaniu być może z niektórymi z nich mogłabym się zaprzyjaźnić. Akcja powieści nie pędzi. Pojawiająca się historia Julii powoduje, że nie da się tak szybko  oderwać od kolejnych rozdziałów.Na pewno nie jest to książka na 5 minut....
Monika Oleksy zadbała o ucztę dla oczu czytelnika. Tłem powieści jest  malowniczy Kazimierz nad Wisłą, który zaprasza w swoje progi każdego z nas.. Pisarka nie zapominała o wiosennej,  budzącej się do życia przyrodzie, którą poznajemy podczas spacerów bohaterów nad tytułową rzeką. Z kart powieści promieniuje ciepło rodzinnego domu, o którym tak wielu marzy i  którego nigdy nie zaznaje. Bardzo spodobał mi się opis wieczoru „jajcowania”, który przenosi czytelnika  w świat magii - kobieta ciężarna jest symbolem przynoszącym szczęście, a czas spędzony na malowaniu pozwala zregenerować siły, wzajemnie się wesprzeć i podkoloryzować życie, które jest czasami szare i bardzo przygnębiające.
"Spacer nad rzeką" to powieść wydana przez wydawnictwo Filia, zawierająca aż, uwaga, 493 strony. Losy bohaterów  pisarka zamknęła w 10-ciu  rozdziałach. Ktoś zapyta? Czy jest to romans? Nie odpowiem, bo każdy z nas na to pytanie musi odpowiedzieć sobie sam. Pani Oleksa pisze o szeroko pojętym  bagażu doświadczeń, o codzienności, o samotności, by w pełni ukazać wiele twarzy miłości. Zarówno tej rodzicielskiej, jak i małżeńskiej, trudnej i niespełnionej. Uczuciu, które daje nadzieję i zabija, które uwidacznia się i zostaje schowane na dnie serca.
 "Odnalazłem cię na końcu świata tylko po to, by dowiedzieć się, że istniejesz. Co mi z tej świadomości, skoro wiem, że nigdy nie będę mógł wyznać przed światem, jak bardzo cię kocham?"***

Powieść jest pełna przepiekanych przemyśleń, wskazówek, złotych myśli, dlatego sądzę, że  każda z nas, czytelniczek, bez względu na swój wiek, doświadczenie życiowe  znajdzie coś dla siebie, coś co być może pozwoli na rozwikłanie spraw, które do tej pory wydawały się nie do rozwiązania.


Ja gorąco polecam!


 Katja



**"Spacer nad rzeką, s.379
***Spacer nad rzeką, s.424


* * * * *



Za książkę dziękuję


poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Elizabeth Adler "Sekret willi Romantica" - Zdaniem Katji - post gościnny

Kochani,
dziś zapraszam Was na pierwszy post gościnny Katji na moim blogu. Udało mi się namówić Katję do założenia własnego bloga, który jeszcze jest w fazie tworzenia (na pewno chętnie przyjmie wszelkie pomocne rady), a dzięki temu również do małej współpracy. Katja pomoże mi w zrecenzowaniu niektórych zaległych tytułów. To właśnie one będą publikowane jednocześnie u Katji i u mnie, jako gościnne. Mam nadzieję, że przyjmiecie te recenzje równie ciepło.


* * * * *

źródło



„Sekret willi Romantica” to historia  40 letniej Mirabelli Mathews, bestsellerowej autorki kryminałów, która odziedzicza po swojej ciotce Jolly ogromną willę na południu Francji. W czasie podróży z Paryża do Nicei   Mirabell poznaje w pociągu dziewczynę o imieniu Verity. Czytelnik dowiaduje się, że ów Verity uciekła od męża i teraz nie wie gdzie i po co zmierza, dlatego Mirabella proponuje jej pobyt w odziedziczonej willi. I tu zaczynają się przygody czy  raczej problemy. Czytelnik dowiaduje się, że ktoś czyha na życie Mirabelli przy okazji narażając życie Verity.  Nie będę opisywać treści przeczytanej przeze mnie lektury by nie zdradzać szczegółów, ale skupię się na moich odczuciach w czasie czytania  książki.

Zacznę od obwoluty, która jest bardzo ładna, przyciąga wzrok przepięknym obrazem morza,willi i lawendowych pól. Każdy kto zobaczy tą książkę na pewno po nią sięgnie. Nie można też nie wspomnieć o grubości lektury, bo pozycja ma 383 strony, ale dzięki przyjemnej dla oka czcionce  książkę czyta się dobrze i szybko.

Recenzja
Sama fabuła książki  jest ciekawa, napisana w lekko żartobliwym stylu, ale jak na powieść kryminalną bo chyba do takiej kategorii trzeba ją zaliczyć jest niestety słaba. Od początku wiadomo kto czyha na życie głównej bohaterki i w imię czego to robi. Brak napięcia, emocji jakie powinny towarzyszyć temu gatunkowi.  Brak także ciągłości w akcji tak jakby to czytelnik miał sobie sam wypełnić domysłami ta lukę. Mam wrażenie, że książka jest pełna tajemnic, jednak nie jest do końca przemyślana i dopracowana w szczegółach,  tak jakby  Elizabeth Adler pisząc ją  bardzo się śpieszyła. Jest to szczególnie widoczne w sprzecznościach, które uważny czytelnik na pewno wychwyci np: w trakcie wypadku drogowego Mirabella traci Maseratti, a potem jest mowa o Bentleyu. Kolejna nieścisłość, drzwi do bunkra można otworzyć tylko i wyłącznie specjalnym kluczem należącym do właściciela, podczas gdy parę stron później dowiadujemy się, że ktoś inny bez problemu do tego bunkra się dostaje. Były też takie momenty, że musiałam się cofnąć o parę stron aby zrozumieć to co się dzieje w akcji. To bardzo rozprasza i troszkę zniechęca. Na uwagę czytelnika zasługuje pamiętnik Jerusha, dla której willa została zbudowana. Mimo, że sam wątek jest chaotycznie wpleciony w treść, dodaje uroku powieści.
  Mimo tych wszystkich przeciwności na które ja natrafiłam podczas lektury, książkę czyta się szybko, akcja może nie trzymająca w napięciu tak, jakby opis na okładce książki wskazywał,  ale jest sama w sobie interesująca.
Pomimo wielu niedoskonałości w treści polecam do przeczytania!
Pozdrawiam, Katja 
* * * * *
Za książkę dziękuję  

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...