Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Melanż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Melanż. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 28 listopada 2022

Małgorzata Wachowicz "Zatańcz ze mną"


 
 
 
Autor: Małgorzata Wachowicz
Wydawnictwo: Melanż
Data wydania: 2019
Liczba stron: 336



[materiał reklamowy] barter z Wydawnictwem Melanż






Czy powieść opowiadająca o prawnikach i lekarzach może być intrygująca? Wciągająca? I co najważniejsze zaskakiwać fabułą? Małgorzata Wachowicz udowodniła, że tak. 
 
Zapraszam Was do Jastarni, gdzie grupa prawników jak co roku spędza urlop. Artur jest jedynym singlem, wszyscy trzej jego kumple przyjechali z dziewczynami, choć w przypadku Zbyszka, no cóż, wszyscy mają dosyć Zuzy...
Koledzy bardzo by chcieli, żeby i Artur znalazł sobie dziewczynę, bo zdziczeje... Ich marzenie może stać się faktem, bowiem na molo doszło do przypadkowego spotkania... Artur codziennie wymyka się na spacer w tamto miejsce, by znów móc ją zobaczyć... A kiedy pojawia się Julia mężczyzna dowiaduje się, że nie jest nad morzem sama... I na dodatek proponuje mu spacer... Ale tak we trójkę??
 
Wróćmy wraz z bohaterami do Łodzi...
Adam jest chirurgiem oraz ojcem Artura i Maliny. Tkwi w toksycznym małżeństwie, bowiem jego żona ponad dom i rodzinę stawia swoją karierę i ciągłe wyjazdy zagraniczne. Mężczyzna próbuje być dla swoich dzieci wsparciem, na awantury z żoną nie ma już ochoty, stała się dla niego obcą osobą, przyjeżdżającą do domu jak do hotelu. Na sześćdziesiątych urodzinach dyrektora szpitala Adam poznaje Natalię...


Powieść pokazuje śmierć i narodziny uczuć. Między bohaterami rodzi się miłość, choć w niektórych przypadkach otoczenie musi zdecydowanie pomóc. Z zainteresowaniem obserwowałam delikatnie stawiane pierwsze kroki Artura i Julii w podjętej próbie stworzenia związku. Dla przeciwwagi jest zaborcza postawa Zuzy wobec Zbyszka, zobojętniałe wobec siebie małżeństwo Adama i Aldony, a potem pojawiająca się na osłodę Natalia...

Nie mogę pominąć uroczego, wygadanego i rezolutnego siedmiolatka, który dzielnie radzi sobie w nowej dla siebie sytuacji, zjednując serca dorosłych.
 
Książkę czyta się szybko, z zainteresowaniem, pełną gamą uczuć i emocji. Bohaterowie wielokrotnie mnie zaskoczyli i swoimi decyzjami sprawili, że nie chciałam odkładać powieści.


Podsumowując - "Zatańcz ze mną" to... zacytuję Wam fragment opisu z okładki, który doskonale oddaje to, co myślę po przeczytaniu tej książki.
"...Współczesna powieść o niełatwych relacjach w związkach. O zawirowaniach uczuć i udrękach zazdrości. Trudnych wyborach. Odważnych decyzjach. Drobnych intrygach. Męskich rozmowach egzystencjalnych przy knedlach w szpitalnej stołówce. Niespodziewanych bonusach losu. Układaniu życia z nowych klocków. O tym, że jeśli czegoś nie jest się pewnym, najprościej jest zapytać. I o tym, że nigdy nie jest za późno."
Polecam!



Książka przeczytana do październikowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (W), 52 książki




Za książkę dziękuję


wtorek, 30 czerwca 2020

Kasia Magiera "Echo milczenia"





Autor: Kasia Magiera
Wydawnictwo: Melanż
Data wydania: 2018
Liczba stron: 416




Kiedy sięgam po debiut, nie nastawiam się na fajerwerki, podchodzę z pewną ostrożnością do pierwszej książki autora, zwłaszcza gdy jest to kryminał i jeszcze z seryjnym mordercą. Czy fabuła będzie dobrze skonstruowana? Czy postacie będą wyraziste a zakończenie zaskoczy?
Tym razem byłam nieco spokojniejsza, bo znam późniejsze powieści Kasi Magiery, która w debiucie wykazała się jako filmoznawca. A zaskoczyła mnie już w pierwszym rozdziale... Ale po kolei.

20.04.2015, poniedziałek
W dolnośląskim Lubomierzu, miasteczku spokojnym i bez ekstremalnych przestępstw, na ławce przed ratuszem zostaje znalezione ciało młodej kobiety. To trzydziestotrzyletnia lokalna działaczka Marta Rychlińska-Król, którą ktoś pozbawił krwi, pozostawiając zdjęcie oraz rysując na ręce niezapominajkę. Zdjęcie z czerwonym krzyżykiem na jej postaci pochodzi z czasów liceum, kiedy Marta przyjaźniła się z Katarzyną, Wandą oraz Beatą, choć z perspektywy innych to była bardziej dyktatura.

Marta była od zawsze i przez wszystkich uznawana za opryskliwą, wyniosłą, pustą, próżną, zadufaną, grubiańska, manipulowała innymi i z nikim się nie liczyła. Znalazłoby się wiele osób, które miały jej dość i byłyby zdolne do zbrodni. Jednak na miejscu policja nie znalazła żadnych śladów - ani biologicznych, ani nawet odcisków palców. Stróżom prawa ciężko jest wyciągać wnioski i snuć hipotezy, gdy nie mają dowodów.

Lubomierska policja otrzymała wsparcie z Jeleniej Góry, przybyła nawet sama prokurator. Lokalna gazeta na bieżąco informuje mieszkańców o każdym kroku policji oraz przestrzega przed mordercą, prosi by na siebie uważać. Trudno jest stwierdzić czy śmierć Marty jest związana z przeszłością, na co wskazywałoby zdjęcie, czy też może z obecnym życiem pełnym tajemnic. Jednak kiedy w ciągu kilku kolejnych dni giną przyjaciółki denatki ze wspólnego zdjęcia, sprawa staje się poważna. Wyczuwalna jest tajemnica, którą skrywają te, które wciąż żyją, ale wyraźnie nie chcą jej wyjawić, nawet za cenę własnego życia. Dlaczego? Co takiego ukrywają? I kto je morduje? Czy uda się to ustalić, skoro to zbrodnia doskonała, bowiem nie pozostają po niej żadne ślady?


Teraz wyjaśnię Wam dlaczego autorka zaskoczyła mnie w pierwszym rozdziale - otóż właśnie z niego czytelnik dowiaduje się co wydarzyło się w klasie maturalnej, do której chodziła Marta, Kasia, Wanda, Beata oraz Róża i Sabina. Przez kolejne strony zastanawiałam się, dlaczego Magiera tak mocno zepsuła czytelnikom radość z czytania. Nic bardziej mylnego! Naszym zadaniem jest bowiem odgadnąć kto zabija, to nic że znamy motyw, że znamy winnego, że znamy prawdę o wydarzeniach sprzed piętnastu lat. Tak wiele tajemnic, niespodzianek i wydarzeń przed nami, że tak naprawdę ta wiedza z początku debiutu, wcale nie odbiera przyjemności. Zresztą dzięki posiadanym informacjom, łatwiej nam skupić się na tym, co nas czeka oraz obserwować pracę policji dochodzącą do prawdy.

Bardzo zdziwił mnie wachlarz bohaterów, a raczej bohaterek. Autorka bardzo przewrotnie obsadziła w najważniejszych rolach właśnie kobiety - każde stanowisko w policyjnej maszynie zajmują ONE - prokurator, komisarz, komendant, psycholog, patolog, technicy śledczy, podkomisarz. Jeśli chodzi o mieszkańców miasteczka prym również wiodą kobiety, mężczyzn jest dosłownie kilku i to mocno wyjątkowi. Zabieg z umieszczeniem kobiet na raczej męskich stanowiskach sprawia, że podnosi się żeńska samoocena. Polubiłam zwłaszcza postać podkomisarz Agnieszki Birkut, która jest policjantką w trzecim pokoleniu (po mamie i babci), przed którą los postawił bardzo trudne decyzje, zakpił zaś z życia komisarz Izabeli Deroń, policjantki z Jeleniej Góry, która doświadczyła niewyobrażalnej straty.

Magiera jako filmoznawca, pokazała w powieści swoją wiedzę odwołując się do licznych filmów i ich bohaterów. Chwilami narzekałam nawet, że jest tego za dużo, że przeszkadzają mi zwłaszcza wtrącenia o tych produkcjach, których nie znam. Po zakończeniu lektury bardziej pojęłam sens tego filmowego świata, ale i tak uważam, że lepszy odbiór - bez uszczerbku dla fabuły - byłby z mniejszą liczbą odwołań.

Na koniec muszę koniecznie podzielić się z Wami moimi odczuciami z zakończenia. Oczywiście tak, żeby niczego nie zdradzić. Tak naprawdę to dla mnie są tutaj trzy finały. Pierwszym jest ujawnienie osoby prawdziwego mordercy - dość zaskakująco, ale szczerze mówiąc najbardziej podejrzewałam właśnie tę osobę. Drugie mini zakończenie to ostatnia rozmowa między komisarz Deroń a prokurator Szacką, szkoda, że tylko na słowach się skończyło... No i jeszcze totalny finał, ten z epilogu - kilka ostatnich wersów sprawiło, że zabrakło mi powietrza... Tego się nie spodziewałam!


Podsumowując - "Echo milczenia" to bardzo ciekawie poprowadzony, pełny zwrotów akcji, niespodzianek kryminał, w którym nie brakuje również zmowy milczenia czy intrygującego finału. Doskonały debiut, z jedynie niewielkimi zastrzeżeniami, zapadnie mi na długo w pamięci. Kreacja ciekawych bohaterów, napięcie, szok, zdrady, aborcje, adopcje, autyzm, tajemnice aż po grób czy poczucie porażki - to wszystko sprawia, że nie można oderwać się od książki. A kiedy dorzucić do tego zestawu jeszcze złe czy niemoralne wybory, kary od losu, zniszczone marzenia i wielkiego bohatera, czyli geniusza zbrodni otrzymujemy wyborną lekturę. Polecam!






Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, Zatytułuj się 3, oFLAGowani, 52 książki




Za książkę dziękuję


wtorek, 19 marca 2019

Kasia Magiera "(Nie)sława" - recenzja - patronat





Autor: Kasia Magiera
Wydawnictwo: Melanż
Data wydania: 15 marca 2019
Liczba stron: 416











Sławni, bogaci, zadufani w sobie czy też normalni? Jacy są celebryci? Do świata znanych, choć niekoniecznie lubianych możemy zajrzeć dzięki - drugiej w dorobku - książce Kasi Magiery - "(Nie)sława". Choć książka jest fikcją literacką, to jednak możemy się w niej dopatrzyć podobieństw do wielu znanych nam postaci ze sceny filmu, estrady, sportu czy programów typu talent show.

W krakowskim mieszkaniu przy ulicy Sławkowskiej zostaje znalezione ciało znanej dziennikarki Marii Magdaleny Markowskiej. Kobieta była określana mianem 'królowej mediów', wielokrotnie w kontaktach z innymi przekraczała granice, była surowa i nikomu nie ufała, nawet swojej asystentce. Nikt nie znał jej przeszłości, nikt jej nie odwiedzał.

Pięćdziesięciolatka zginęła dość oryginalnie a na domiar złego okazało się, że zaginął laptop denatki - znajdowała się na nim książka, mająca ujawnić prawdziwe życie, skandale i przestępstwa ludzi określanych mianem celebrytów. Markowska miała dosyć tych, którzy kreowali się na gwiazdy W Krakowie rozpoczyna się właśnie zjazd osobowości medialnych, na którym Markowska miała być gościem honorowym. Czy morderca będzie obecny? A złodziej? Czy to dwie czy jedna osoba?

"Otwieram wrota piekieł, bo mam dość obłudy i iluzji."*

Odpowiedzi na te pytania musi odnaleźć komisarz Natalia Gwiazdowska, zwana 'Gwiazdą', której do pomocy przydzielono młodego, ale wykształconego w FBI aspiranta - Marcina Winnickiego. Czy ten nowo utworzony duet jest w stanie poradzić sobie z burzą medialną, rozwiązaniem sprawy dość osobliwego morderstwa oraz gromadą zapatrzonych w siebie celebrytów? Dodam tylko, że ten kto ukradł laptopa chętnie dzieli się jego zawartością zarówno z pewnym portalem plotkarskim, jak i z prowadzącymi śledztwo, przysyłając koperty z kolejnymi rozdziałami dzieła Markowskiej. Denatka chciała zdemaskować kłamstwa VIP-ów a teraz ona nie żyje a tekst otrzymuje policja... My również mamy okazję poznać kolejne rozdziały książki dziennikarki, ponieważ zostały nam przedstawione kursywą.

Kolejne przesłuchania celebrytów nic nie wnoszą do sprawy a skutkują jedynie tym, że skandale wychodzą na światło dzienne. Policjanci mają ręce pełne roboty jeśli chodzi o zbieranie dowodów czy odcisków palców... Mijają dni a motywy oraz sprawcy wciąż pozostają nieznani, mimo że duetowi pomaga znana blogerka modowa.

Analogia do znanych nam osób jest chwilami oczywista, choć ja nie będę tutaj wypisywała nazwisk, które mi się skojarzyły z bohaterami, pozwalając Wam na samodzielne porównania i analizy. Książka chwilami otwiera oczy na meandry show biznesu, chwilami szokuje, tajemnicze zdjęcie wprowadza nieco zamieszania.

W tle pojawiają się inne wątki - Lekarze bez Granic, rozmijanie się w życiowych priorytetach i marzeniach, powracające upiory z przeszłości, które ukazują się w najmniej właściwym momencie, poczucie sprawiedliwości czy rozkwitające uczucie a także poplątana przeszłość.

Kasia Magiera świetnie poradziła sobie z jakże oryginalnym tematycznie kryminałem, który wciąga, intryguje, dostarcza wielu emocji a przede wszystkim nie pozwala zbyt szybko domyślić się prawdy. Ja odkryłam ją dopiero będąc wraz z bohaterami we Wrocławiu. Ponadto lekki styl, brak schematyczności w prowadzeniu śledztwa czy w życiu rodzinnym Gwiazdowskiej sprawiają, że książki nie chce się odkładać, tylko czytać aż do finału. Wyczuwalny jest powiew świeżości w stosunku do znanej już twórczości wielu pisarzy.

"Nieważne, jak o tobie mówią, byle mówili i nazwiska nie przekręcili." **


Podsumowując - "(Nie)sława" to kryminał usytuowany w iluzorycznym, obłudnym i zakłamanym celebryckim światku, gdzie prawda jest głęboko skrywana, gdyż może zaszkodzić w karierze. Na drugim biegunie znajduje się szczerość i zaufanie, które obowiązują z kolei w policji. Obdarzona niezwykłą intuicją, konkretna i sympatyczna komisarz Gwiazdowska kontra Ci, którzy zrobią wszystko dla statusu, popularności, sukcesu, uznania i błysku fleszy. Polecam




* K. Magiera, "(Nie)sława", Melanż, Warszawa 2019, s. 148
** Tamże, s. 82




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki




Za książkę dziękuję

piątek, 15 lutego 2019

Kasia Magiera "(Nie)sława" - zapowiedź - patronat

Kasia Magiera

Już 15 marca swoją premierę będzie miał kryminał Kasi Magiery "(Nie)sława".

Pisarka debiutowała książką "Echo milczenia" w 2018 roku.











Jeśli lubicie czytać kryminały albo książki z fabułą osadzoną w Krakowie albo tym bardziej kryminały z akcją w Krakowie to jest to coś dla Was!

Oto oficjalny opis "(Nie)sławy":

'W Krakowie właśnie rozpoczyna się coroczny zjazd celebrytów. Zaproszeni na niego zostali wszyscy ludzie z pierwszych stron plotkarskich gazet. Przybyli, aby pysznie się bawić. Jednak te plany już na starcie zostają zachwiane, gdyż we własnym mieszkaniu, w bliskim sąsiedztwie hotelu, gdzie mieszkają zaproszeni na zjazd celebryci, zostaje znalezione ciało jednej z najbardziej opiniotwórczych dziennikarek show-biznesu. To ona, niczym sędzia Sądu Najwyższego, wydawała ostatecznie wyroki, kto zostanie gwiazdą, a kto nie ma szans na spektakularną karierę. Nie ma wątpliwości, że została zamordowana w dziwny i nietypowy sposób.

Doświadczona komisarz Gwiazdowska i młody aspirant Winnicki rozpoczynają dochodzenie w zupełnie im obcym i nieprzyjaznym świecie. Kłamstwa i manipulacje są tu na porządku dziennym. Nikt nie mówi prawdy o sobie. Każdy z celebrytów coś ukrywa, a co najważniejsze - każdy miał motyw, aby się pozbyć znanej dziennikarki. Czy Gwiazdowska i Winnicki będą umieli dostrzec, gdzie zaczyna się, a gdzie kończy gra każdego z podejrzanych? Czy uda im się dojść prawdy i złapać mordercę? Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże im zrozumieć, jak funkcjonuje świat show-biznesu?'


Brzmi kusząco? Dla mnie ogromnie! :)


Zwłaszcza, że patronat nad książką objęło między innymi Ejotkowe postrzeganie świata :)  Już możecie ostrzyć ząbki na konkurs :)




wtorek, 15 stycznia 2019

Anna Mentlewicz "Nigdy ci nie wybaczę" [patronat]




Autor: Anna Mentlewicz
Wydawnictwo: Melanż
Data wydania: 19 października 2018
Liczba stron: 400
Seria: Stella Lerska  tom 3






Nie ma to ja właściwy człowiek na właściwym miejscu. A właściwie dlaczego ja to piszę rozpoczynając recenzję powieści? Autorka trylogii o Stelli Lerskiej, czyli Anna Mentlewicz to osoba od lat pracująca w telewizji a nikt tak doskonale nie odda relacji panujących w świecie mediów, jak ktoś, kto zna je od środka. Czym zaskoczyła mnie Autorka w ostatnim tomie?

Stella Lerska pozwoliła się porwać sąsiadowi - Miłoszowi Dziemskiemu - nad morze, gdzie ma odpocząć i zebrać siły przed czekającymi ją dwiema rozprawami sądowymi. Czy ma szansę wygrać z telewizją, która dyscyplinarnie zwolniła ją z pracy? Nikt nie chce jej pomóc mówiąc prawdę, czyżby była taką zołzą? A może zostali zastraszeni? W takich okolicznościach nie może nawet znaleźć nowej pracy.

Jednak wyjazd nad morze nie do końca satysfakcjonuje Stellę i Miłosza, gdyż los postanowił nieco skomplikować im życie. Jakby nie było dość niespodzianek po powrocie Lerska zastaje zdemolowane mieszkanie. Później z jej konta znikają wszystkie pieniądze! A to dopiero początek... Czy to sprawka Jacka Milińskiego, którego oskarża o pobicie i próbę gwałtu? Niestety trudno jest mu coś udowodnić. Czy tak właśnie funkcjonuje nasze państwo, że korupcja i szantaże powodują, iż nie można winnym udowodnić winy a Ci którzy chcą pomóc są fałszywie oskarżani albo uciszani? Stella na różne sposoby - fizycznie i psychicznie - jest niszczona przez Milińskiego a kolejne jej pomysły na wyjście z twarzą upadają. Czy nastąpi przełom? Do czego posunie się Jacek?

"Każdemu z nas zdarzają się takie chwile, 
kiedy kromka chleba albo kropla wody smakuje jak delicje. " *


Ależ emocje... Bardzo mnie cieszy, kiedy mogę rozpocząć rok z takimi powieściami. Uwielbiam kiedy książka mnie nie nudzi a powoduje, że w każdej wolnej chwili po nią sięgam, bo akcja się rozwija i nie pozwala o sobie zapomnieć. Miliński wciąż wprowadza chaos, jego macki sięgają daleko... A Stella wątpi czy potrafi znaleźć na niego sposób, zwłaszcza że pojawiają się wątki z szantażami, wirusem HIV, propozycją napisania książki czy miłością z przeszłości. Na pomoc dziennikarce rusza kilka osób - tylko czy i w tym przypadku okaże się, że w 'kupie siła'? Czy to wystarczy w starciu z wrogiem? Wszak na wielu płaszczyznach życia Lerskiej pojawiają się oskarżenia i zarzuty. Czy znajdzie sposób na udowodnienie niewinności?

Cudowna lektura, przepełniona dramaturgią i dreszczykiem emocji, ale jednocześnie lekka, przyjemna i z humorem. Jedynym poważnym minusem jest to, że za szybko się skończyła! Jeśli ktoś czytał poprzednie tomy dość dawno, nie musi się martwić - Mentlewicz skrótowo przypomniała nam najważniejsze fakty, które mają wpływ na akcję w tym tomie. Zostało to zrobione naprawdę delikatnie i umiejętnie, bez zbędnych akapitów. Zresztą cała powieść została napisana w sposób przemyślany, bez 'lania wody'.

Autorka długo kazała czekać na trzeci tom, ale kiedy już oddała go w ręce czytelników można go pochwalić za to, że jest dopieszczony literacko, sytuacyjnie, dialogowo a do tego intryguje i odsłania wiele ludzkich obliczy. To najlepszy tom tej serii!

"Ludzie muszą ponosić kary za draństwa, które robią innym. Nie wolno przymykać oka na zło, bo to jest tak, jakby się do niego przykładało rękę." **

Jako wielbicielka wyszukiwania 'kwiatków literackich', czy wszelakiego rodzaju błędów czy literówek, nie mogę pominąć tego, że niestety ale korektorki (tak, były aż dwie) się nie popisały. Często jest tak, że kiedy książka mnie wciągnie, nie zwracam na drobiazgi uwagi. Ale kiedy nagromadzenie literówek jest tak wielkie jak w tym przypadku - zwłaszcza na przestrzeni pewnych 40 stron - to jest mi niezmiernie przykro, że tak świetna powieść cierpi na tym wizerunkowo. Pamiętajcie jednak, że pomimo tego naprawdę warto ją przeczytać, bo jest pełna wrażeń!


Podsumowując - "Nigdy ci nie wybaczę" to powieść w sposób naturalny pokazująca ludzkie emocje - zarówno pozytywne jak i negatywne. Jest to historia o zazdrości, nienawiści, prawdziwej przyjaźni, ale również o koneksjach, układach i wykorzystywaniu krzywdy innych. Opowieść o sławnych ludziach, którym nie zawsze sprzyja czy znajomości a wręcz mają wciąż 'pod górkę'. Trudne sytuacje rozładowuje humor za sprawą tekstów papugi - Żakuszka jest po prostu cudowną kreacją bohatera zwierzęcego a na dodatek królową miłości! Gorąco polecam


* A. Mentlewicz, "Nigdy ci nie wybaczę", Wyd. Melanż, Warszawa 2018, s. 199
** Tamże, s. 367-8



"Pewna pani z telewizji"
"Zemsta na ekranie"
"Nigdy ci nie wybaczę"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


piątek, 23 czerwca 2017

Anna Mentlewicz "Zemsta na ekranie" - PATRONAT





Autor: Anna Mentlewicz
Wydawnictwo: Melanż
Data wydania: 19 czerwca 2017
Liczba stron: 416










Pisarze uwielbiają zostawiać nas, czytelników, w zawieszeniu i z niedosytem po lekturze finału swoich powieści. Mam na myśli zwłaszcza pierwsze tomy serii, które sprawiają, że nie wiemy co będzie dalej, bowiem autor mógł pójść właściwie w każdą stronę... Czy losy bohatera się wyprostują czy wręcz przeciwnie - będzie musiał stawić czoło kolejnym problemom?

Końcówka "Pewnej pani z telewizji" udowodniła mi, że nie ma możliwości odgadnięcia co autorka przygotowała dla swych postaci oraz że potrafi zaskoczyć. Pozostawiła Stellę w bardzo trudnej sytuacji - pobitą, zdenerwowaną, rozbitą psychicznie i fizycznie. Kobieta przeżyła ogromną traumę, zawiodła się na kimś, po kim spodziewała się przyjaznych uczuć, kto tak bardzo przypominał jej niedawno utraconą miłość. Jednak Jacek okazał się być dwulicowym człowiekiem, dążącym do jej zniszczenia. Na deser zaś ciotka Wanda dorzuciła niespodziankę dotyczącą ojca dziennikarki. Zatem w "Zemście na ekranie" mogło zdarzyć się wszystko, prawda?

Zadbana, piękna, obowiązkowa i niezmiernie uczciwa prowadząca talk-show "Rozmowy o niewidzialnym" Stella Lerska musi podjąć ogromnie trudną decyzję - jak zakończyć sprawę pobicia, by uwolnić się od koszmarów. Musi przyjmować leki na depresję i ataki paniki, gdyż w różnych sytuacjach odczuwa zawroty głowy, osłabienie i nawet osuwa się po ścianach. Co zezna w sprawie Jacka? Czy to pozwoli jej zapomnieć? A może Miliński nie zamierza odpuścić i będzie nadal jej zatruwał życie?

Lerska w tym tomie odkryje również nieco prawd o przeszłości swojej rodziny. Ciotka poprosiła ją o wyjazd do Berlina - do ojca... To on żyje? Dlaczego nikt jej nie powiedział?? Z jakiego powodu matka i ciotka zataiły ten fakt? Na dodatek okazuje się, że jednak ojciec zmienia plany i to on przyjeżdża do Polski. Dlaczego? Stella nic z tego nie rozumie, ale nadal nie dowiaduje się prawdy... Czy chętnie spotka się z Gerardem? Jak zareaguje na jego wyznanie? Kto był bardziej zaskoczony prawdą dotyczącą powodu zniknięcia Gerarda z życia Lerskiej - Stella czy ja? Przyznaję, że było to nietypowe i nie sądziłam, że właśnie dlatego matka Stelli zabroniła mu kontaktu z córką... Ale to były inne czasy... trzydzieści pięć lat wcześniej społeczeństwo inaczej postrzegało problem, który zmusił ją do podjęcia takiej właśnie decyzji. Czy w innym czasie byłaby inna?

Jeśli jednak myślicie, że to już koniec zagadek, tajemnic i niespodzianek to jesteście w błędzie. Anna Mentlewicz ma głowę pełną pomysłów i nie pozwala czytelnikowi na nudę.
Bardzo dużo zmian czeka Stellę w telewizji - nowy kontrakt oraz zmiany w programie, których pragnie lub niekoniecznie... Jak wybrnie z kłopotliwych sytuacji? Czy domyśla się jaką potyczkę słowną przygotował dla niej los? Jedno jest pewne - jestem ogromną fanką tematyki, jaką wykorzystuje w swoim talk-show. Nie ma tam żadnych schematów, utartych rozmów czy wyświechtanych sloganów. Pełen profesjonalizm. Zwłaszcza, że atmosfera zaczyna być napięta - w telewizji, ale również na uczelni. Co wymyślili studenci? Musicie sprawdzić już sami :)

Jeśli nadal nie jesteście przekonani, że to oryginalna, zapadająca w pamięć oraz dająca do myślenia powieść obyczajowa, to mam jeszcze "asa w rękawie". A dokładniej - papugę :) Za sprawą nowego sąsiada, w życiu Stelli pojawia się Żakuszka - niezwykły ptak, który nie tylko potrafi mówić, ale również żywo i aktywnie uczestniczy w konwersacjach. Dawka humoru w trudnych chwilach gwarantowana!


Annie Mentlewicz świat telewizji jest doskonale znany a jego cienie i blaski widać na kartach tej książki. Dzięki jej obyciu w środowisku możemy dokładnie poznać nie tylko pracę zespołów redakcyjnych, montażystów, ale też prezesów, którzy nie zważając na nic podejmują decyzje, nie do końca zgodne z sumieniami, zwłaszcza podwładnych. Liczą się tylko pieniądze. Nie człowiek. Jak nie ulec magii "szmalu"? Jak wyświadczać innym przysługi, by nie okazały się być "niedźwiedzimi"? Jak żyć właściwie - z honorem i szacunkiem do samego siebie, by kolejne pokolenia myślały o nas dobrze?

Wiele pytań powstało w mojej głowie po lekturze "Zemsty na ekranie". To powieść skłaniająca do refleksji - na warsztat kładziemy zarówno życie i postępowanie bohaterów, które analizujemy pod kątem tego, czy dokonali właściwych wyborów. Możemy też nieco skrytykować, jeśli naszym zdaniem, można było problem rozwiązać lepiej. Ale są też pytania, które dotyczą tego, co będzie dalej... Co autorka zaplanowała dla swoich postaci? Czy Stella nadal będzie prowadziła "Rozmowy o niewidzialnym"? Jaki będzie finał jej relacji z Jackiem? Czy znajdzie wreszcie szczęście w życiu prywatnym?

Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze podczas czytania mam swoje teorie w temacie "co będzie dalej"... Nie inaczej jest teraz, bowiem nie czuję się usatysfakcjonowana wątkiem Gerarda, brakuje mi czegoś mocnego w tej historii. Podobnie rzecz ma się z ciotką Stelli - Wandą. Już w pierwszym tomie miałam wrażenie - które teraz się jeszcze spotęgowało - ona coś ukrywa! To niemożliwe, że ot tak po prostu jest samotną kobietą... Doszukuję się tutaj - nieporuszonej w żadnej mierze - zagadki. Ale przecież przed nami tom trzeci! Ciekawa jestem czy autorka spełni tam moje marzenia i choć w jednym z tych wątków otrzymam wyjaśnienie. Byłoby fantastycznie spotkać się również z papugą :)


Podsumowując - "Zemsta na ekranie" to fascynująca opowieść o świecie mediów, w którym wszystko się może zdarzyć. Trzeba umiejętnie dobierać zaufanych współpracowników, bo czasami przyjaciele okazują się wrogami... Intrygi, kłamstwa i tytułowa zemsta dostarczają - poprzez doskonale scharakteryzowanych bohaterów - wielu emocji, które nie odpuszczają aż do ostatniej strony. Książkę czyta się bardzo szybko i niezwykle przyjemnie, gdyż wciąż czekają na nas zaskoczenia i problemy do rozwiązania. Pozostaje oczekiwać na trzeci tom. Kto czeka ze mną?






"Pewna pani z telewizji"
"Zemsta na ekranie"



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorce oraz

poniedziałek, 6 marca 2017

Anna Mentlewicz "Pewna pani z telewizji"





Autor: Anna Mentlewicz
Wydawnictwo: Melanż
Data wydania: 18 listopada 2016
Liczba stron: 400









Tytuł i okładka nie do końca mówią o czym będzie książka... Nie przekonują całkowicie do swojej zawartości "w ciemno" jak to czasami ma miejsce... Ale zaintrygował mnie opis i obietnica zanurzenia się w świat polskich mediów, gdzie wciąż trwa walka o posady, o lepszą ścieżkę kariery, o zamożność i lepszy czas transmisji własnego programu. Jako studentka dziennikarstwa miałam praktyki w mediach i można powiedzieć, że nie jest to dla mnie obcy temat. W jaki sposób "ugryzła" to autorka? Czy powieść mi się spodobała?


Stella Lerska była wychowywana przez matkę. Ojciec odszedł od nich i słuch po nim zaginął. Ten trudniejszy życiowy start nie załamał jej, ale wręcz zmotywował - dawała sobie radę, osiągała kolejne cele a kiedy czegoś nie wiedziała lub nie umiała to jeszcze bardziej czuła, że musi do tego sama dojść. Po studiach dziennikarskich była reporterką, zaś aktualnie prowadzi znany talk show. Nie liczy się dla niej bycie gwiazdą i prowadzenie imprez czy happeningów - Lerska całą uwagę poświęca przygotowaniu swoich programów, włącznie z obecnością podczas montażu.
Ale nie myślcie, że jej życie jest usłane różami...
Wciąż musi zmagać się czyjąś śmiercią. Po tym jak ZAMORDOWANO jej matkę, jedyną rodziną i oparciem stała się ciotka Wanda, która obecnie ma problemy zdrowotne i przebywa w szpitalu. Opiekuje się nią Jacek Miliński, który w bardzo sprytny sposób omotał starszą panią miłymi słówkami, jednocześnie próbując wyciągnąć od niej jak najwięcej informacji o Stelli. Po co mu ta wiedza? Do czego ją wykorzysta? W czym tkwi tajemnica??

Podczas odwiedzin u ciotki Stella zostaje rozpoznana i poproszona o autograf. Ta przypadkowa prośba i dołączone do niej pytanie wywołuje w niej atak paniki. Kobieta martwi się, że SEKRET wyjdzie na jaw... A bardzo by tego nie chciała...

Lerska od wielu miesięcy zmaga się z depresją i nerwicą lękową po tragicznej śmierci swojego kochanka - jednocześnie ówczesnego producenta talk show, które prowadzi. Jest po opieką lekarzy, bierze leki, ale nagle jej samopoczucie uległo znacznemu pogorszeniu...  Dlaczego?? Otóż zaczęła dostawać ANONIMY, które początkowo bagatelizuje... Bo która telewizyjna twarz ich nie dostaje?! Jednak, gdy stają się coraz częstsze i natarczywe postanawia dowiedzieć się, kto jest autorem. Czy jej się to uda w porę?
I tu muszę wtrącić dygresję - bardzo szybko wytypowałam bohatera, który wysyła Stelli anonimy. Mimo zmyłek autorki trwałam w swym przekonaniu i miałam rację!


Bardzo polubiłam wykreowaną przez Mentlewicz postać głównej bohaterki. Nie jest telewizyjną hieną, która tylko patrzy, by żerować na innych. Pomaga wielu ludziom, czasem wprost a czasem potajemnie, nie pragnie szumu wokół swojej osoby i potrafi zdobyć się na ludzkie odruchy. Walczy z tabloidami, które szukają sensacji i mogłabym jej zarzucić jedynie większą dbałość o program niż własne zdrowie. Do czasu...

Autorka poruszyła w książce wiele ciekawych problemów. Jest tu nie tylko telewizja, choć fragmenty o przygotowywaniu programów "od kuchni", walce z uczestnikami, materiałem, rezygnacjami były bardzo ciekawe. Również tematyka talk show Stelli "Rozmowy o niewidzialnym" zwróciła moją uwagę a kiedy dodać do tego zamiłowanie prezenterki do muzyki poważnej i liczne przemyślenia na ten temat to powieść zyskała tylko w moich oczach.

Wiele miejsca Mentlewicz poświęciła też relacjom - Stelli z ciotką, z szefem i współpracownikami, z przyjacielem zmarłego kochanka, z lekarzem ciotki oraz z pewnymi blogerami. Podejście kobiety do wielbicieli czy do przyjaciółki, ale przede wszystkim do samej siebie to studium natury ludzkiej. Mogę tylko przyklasnąć autorce, że tak dobrze potrafiła oddać fakt, jak zmieniamy swoje podejście do ludzi i spraw. Plusem jest niewątpliwie to, że osobę Stelli poznajemy stopniowo, w kolejnych rozdziałach odkrywamy jej charakter i układamy z niego puzzle.

Powieść świetnie oddaje klimat pracy w telewizji - rola reżysera, realizatora wizji, kierownika produkcji, dziennikarzy oraz praca całego zespołu - to wszystko składa się na sukces. Jednak trzeba się liczyć z brakiem czasu na prywatne życie, ze stresem, zabieganiem i zmęczeniem, bo przecież wielokrotnie zmiana planów wymusza nowe działania - takie "na wczoraj".

"Pewna pani z telewizji" to również dowód na to, że niepełnosprawność nie jest końcem świata (chociaż my, niepełnosprawni często tak myślimy). Że można z nią żyć, pracować, odnosić sukcesy i robić coś pięknego. Choć nie ukrywam, że często jest potrzebna pomoc innych i to bardzo różnorodna. Temat ten nie dotyczy bezpośrednio Stelli, jest pełnosprawna, ale sami już musicie się przekonać, dlaczego o tym wspominam.

Anna Mentlewicz bardzo szybko wciągnęła mnie do świata bohaterów. Jej dbałość o szczegóły w opisach osób, sytuacji, pomieszczeń czy ubiorów nie nużyły ani nie przytłaczały, ale idealnie pozwoliły wczuć się w klimat poszczególnych rozdziałów świetnie wprowadzając w daną sytuację. Ogromna płynność wypowiedzi, lekkość stylu, czyhające na kolejnych stronicach niespodzianki i wyzierające z przeszłości demony - to główne atuty tej powieści. Autorka potrafi zaczarować słowem, wprowadzić w ciekawy świat bohaterów, umiejętnie kieruje ich losami, ale też znakomicie daje ognia w końcówce, kiedy to czekają na nas sceny mrożące krew w żyłach a na deser dostaniemy jeszcze wyznanie Wandy...

Jednym słowem książka bardzo mi się podobała, była lekka i odprężająca. Nie mogę doczekać się na wydanie dalszych losów Stelli Lerskiej, bo przecież nie wszystko się wyjaśniło! Dobrze, że perspektywa oczekiwania jest krótka :)




"Pewna pani z telewizji"
"Zemsta na ekranie"




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Autorce

źródło

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...