Pokazywanie postów oznaczonych etykietą randka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą randka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 września 2022

Magdalena Trubowicz "Do trzech razy miłość"

 
 
Autor: Magdalena Trubowicz
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 2020
Liczba stron: 352
Seria: Kupidyn w spódnicy  tom 4







"Do trzech razy miłość" to czwarty tom cyklu Magdaleny Trubowicz 'Kupidyn w spódnicy', w którym spotkamy bohaterów wszystkich poprzednich części.


Ela z Mateuszem oraz Izabela z Tomaszem w dwóch osobnych samochodach zmierzają do Gościńca Zakochlice we wsi Kochlice. Mają tam spotkanie w sprawie wynajęcia sali na wesele... tylko na nieszczęście na ten sam termin! W pensjonacie pojawia się również Wanda Guzik, ale już nie w sprawie wesela a lokalu na tymczasowe biuro, bowiem jej dotychczasowe spłonęło.
 
Właścicielka pensjonatu - Marta - zostanie postawiona przed wieloma trudnymi wyborami a i problemów do rozwikłania jej nie zabraknie. Poza prywatnymi, rodzinnymi czy sercowymi, również te służbowe będą się mnożyły jak króliki w kapeluszu magika. A wszystko z powodu jakże specyficznej klienteli biura matrymonialnego Wandy, którzy w zatrważającej liczbie będą nawiedzali pensjonat siejąc zamieszanie w życiu obu właścicielek oraz pracowników Zakochlic. Czy zdołają oni dostrzec prawdziwe uczucia w tym tłumie?
 
 
Niniejszy, czwarty tom serii jest znacznie lepszy niż poprzedni, dużo lepiej się bawiłam. Bohaterowie to bogaty wachlarz postaci w każdym wieku, odmiennej płci, dobrych i złych, biednych i bogatych, szczęśliwych lub dopiero poszukujących miłości. 
Czytelnika intrygują ich losy, tajemnice a temperament włoskiego kucharza czy kombinacje Wandy dodają pikanterii fabule. 
 
Jednak nie sugerujcie się opisem - totalnie nie pasuje do treści książki!
 

Podsumowując - "Do trzech razy miłość" to lekka i zabawna powieść, która zajmie Wasz czas skutecznie odwracając uwagę choćby od deszczowej pogody. Ale nie jest to historia, która zafascynuje albo na długo pozostanie w pamięci. Przynajmniej nie dla mnie... Intrygi, randki, błędy ani oszust matrymonialny nie są szczytem literackiej formy a jedynie chwilową rozrywką. Mam wrażenie, że w początkowych częściach serii dostrzegłam więcej potencjału niż otrzymałam w tomach końcowych. 




 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach sierpniowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (T), 52 książki

sobota, 29 maja 2021

Melisa Bel "Bezczelna" - przedpremierowo

 
 
 
 
Autor: Melisa Bel
Wydawnictwo: Melisa Bel
Data wydania: planowana na 8 czerwca 2021
Liczba stron: 354
Seria:  Odnaleźć siebie  tom 1 





Była bezczelna, bo los jej nie rozpieszczał czy może los jej nie rozpieszczał, bo była bezczelna?


Poznaj Kingę, uczennicę liceum muzycznego kochającą grę na skrzypcach. Jej życie nie jest ani radosne ani beztroskie a w domu czeka na nią Bestia. Bezczelność jest jej formą obrony, tarczą przed surowym wychowaniem przez konserwatywnych rodziców. W domu bita, w szkole pyskata, co sprawia że jest częstym gościem w gabinecie dyrektora. Jest buntowniczką o niecodziennym wyglądzie i z ekscentryczną paczką znajomych. 

W jej życiu jest kilku chłopaków. 
TEN, który kiedyś z nią był.
TEN, który się w niej podkochuje.
TEN, w którym podkochuje się ona.
TEN, który pojawia się później...
... ale sprawia, że jej serce szybciej bije a ciało czuje niesamowite przyciąganie i obezwładniające pragnienie. Marcel jest władczy, ale delikatny. Dominujący, ale troskliwy. Czuły, opiekuńczy, ale też pewny siebie i chwilami irytujący.
 
 
Myślałam, że Melisa Bel pójdzie z tym wątkiem dalej i opisze nam rozwijającą się relację tych dwojga. Coś ponad szokujące pocałunki, rosnące napięcie i długo wyczekiwane przez Kingę bezpieczeństwo w jego ramionach. Nie będę zdradzać Wam niespodzianki jaką przygotowała w części drugiej tej powieści, ale powiem jedno - byłam w szoku!

Ze szkolnego życia licealistów przenosi nas w czasie i właściwie w przestrzeni. Porzuca temat egzaminów poprawkowych, przemocy domowej, "osiemnastek" czy pierwszych miłości na rzecz... by się przekonać, musicie sięgnąć po"Bezczelną". Totalnie nie spodziewałam się ani wydarzeń ani tego, jak ułożyło się życie bohaterki a tym bardziej tego, czym się zajmuje. Owszem, czytelnik nie jest świadomy wielu zdarzeń, decyzji z okresu między obiema częściami, jednak to zapewne zabieg celowy, byśmy wyczekiwali drugiego tomu serii 'Odnaleźć siebie'. Ja czekam!

Myślałam, że będę w stanie napisać Wam, która z części podobała mi się bardziej, ale... nie jestem w stanie, są bowiem bardzo od siebie różne. Pierwsza była odmładzająca, z mnóstwem ciekawych, choć jednocześnie trudnych tematów, zaś druga najbardziej ujęła mnie kilkoma różnymi kategoriami, rodzajami i charakterystykami, które wielokrotnie mnie bawiły, choć są nad wyraz prawdziwe. By takie były autorka przeprowadziła nawet badania - specjalnie po to, by informacje zawarte w tej części powieści były wiarygodne.

A finał?! Typowy dla nie ostatniego tomu serii... Pozostaje czekać na ciąg dalszy :)



Podsumowując - "Bezczelna" to historia bardzo odmienna od dotychczasowych powieści autorki. Jest to opowieść o braku akceptacji, upokorzeniu, niepewności, nienawiści, stereotypach i krytyce. Dużym atutem książki są gwałtowne emocje bohaterów, konfrontacja z uczuciami, podejmowanie trudnych decyzji i cięte riposty. Autorka świetnie operuje humorem, ironią, pokazuje jak walczyć o swoje, cieszyć się z drobiazgów i że należy polubić swoje ciało i dbać o swoje poczucie kobiecości. Polecam!





Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki




Za książkę dziękuję Autorce

poniedziałek, 28 września 2020

Joanna Szarańska "Wyszczekana miłość"

 
 
 
 
 
 
Autor: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: maj 2020
Liczba stron: 328
 
 
 
 
Masz zły humor? Na zewnątrz szaleje wichura a chmury zasnuły niebo? W pracy szef miał kiepski dzień a tramwaj uciekł sprzed nosa? Joanna Szarańska jako pogotowie literackie "Wyszczekaną miłością" poprawi Ci nastrój!
 
 
Piotr Cielesz zwany Pedrem, doświadczył najbardziej pechowych wakacji w swoim życiu. Zawirowania uczuciowe sprawiły, że stracił nie tylko ukochaną, ale również pracę i mieszkanie. A jakby i tego było mało, ukradziono mu oszczędności. Zdesperowany szuka pomocy u swojej ciotki, która postanawia pomóc mu... swoim wyjazdem do Ciechocinka! Pod opieką pozostawia Pedrowi mieszkanie oraz urokliwą, podobną do lisa, suczkę - Terpentynę. 

Od tej chwili codzienność Piotra nie jest już nudna - nowa praca, obowiązki względem suczki a finalnie pakuje się w kłopoty z pomiarami u Ireny, co skutkuje zaginięciem Terpentyny. Pedro jest w rozpaczy, boi się bowiem powrotu ciotki. Czy uda mu się odnaleźć suczkę na czas? 

W tym samym czasie czytelnik ma szansę śledzenia losów Terpentyny. W przeciwieństwie do Pedra, wiemy czy jest bezpieczna i jaki ma udział w przemianie ludzi.
 
Poznajemy także Alicję Miłoszewską, rudzielca po studiach na ASP, który tworzy biżuterię i nie chodzi na randki. Dlatego przyjaciółki organizują jej ranki w ciemno, które dostarczają wielu śmiesznych momentów. Dziewczyna mieszka u babci Trudzi, niezwykle oryginalnej starszej pani, która nie spodziewa się jakie życiowe zmiany czekają ją za sprawą pewnej Lejdi.


Bardzo ciekawa okazała się nie tylko historia główna, jaką są kolejne ucieczki Terpentyny, jej udział w narodzinach miłości oraz przygody, jakie przeżywa u kolejnych właścicieli, choćby tymczasowych. Intrygujące i pełne wrażeń okazały się także opowieści o przeszłości poszczególnych postaci - próby pozyskania zwierzaka domowego przez Alicję, małżeńskie perypetie właściciela baru Kulawy Bocian czy geneza ksywki Cioteczki z Kotem. 

Przeżywamy wiele afer, humor słowny i sytuacyjny, zaskakujące zachowania ludzi i zwierząt, w ramach bonusu otrzymujemy też bohaterkę "Kaliny na tropie"... a wszystko to w urokliwej scenerii Krakowa.
 
 
Podsumowując - "Wyszczekana miłość" to bardzo pozytywna lektura, idealna na chandrę, zarówno dla dorosłych jak i uwielbiających czytać dziesięciolatków :) Historia, w której prym wiedzie miłość do ludzi, zwierząt oraz błędy, kłamstwa, poczucie winy czy lęk. Opowieść o porachunkach do wyrównania oraz o tym, że trzeba mieć odwagę do wyznania prawdy a w dążeniu do realizacji marzeń nie należy robić przerw, gdyż nie wiemy ile czasu nam pozostało. Świetna, relaksująca, pełna humoru - polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki

piątek, 12 października 2018

Agata Przybyłek "Ja chyba zwariuję!" oraz "Wierność jest trudna"


Z twórczością Agaty Przybyłek miałam styczność tylko za sprawą powieści, którą napisała wspólnie z Natalią Sońską - "Przyjaciółki". Jednak na każdą lekturę przychodzi właściwy moment i poczułam, że właśnie teraz muszę sięgnąć po serię Miłość i inne szaleństwa, której pierwsze dwa tomy posiadałam. Nie wiem jak inne serie (sprawdzę to!), ale do tej ewidentnie miałam nosa - to był ten czas :)




Autor: Agata Przybyłek
Tytuł: Ja chyba zwariuję! / Wierność jest trudna
Wydawnictwo: IV Strona
Data wydania: 2018
Liczba stron: 384 / 392
Seria: Miłość i inne szaleństwa tom 1 i 2



Miłość można podobno znaleźć wszędzie, choć nie zawsze jest dożywotnia i idealna. Przekonała się o tym Sabina, pięćdziesięcioośmioletnia matka czterech córek, zrodzonych z różnych tatusiów.
Nina, Małgosia, Patrycja oraz Eliza to dla Sabiny cztery żywioły.

W tym tomie główną postacią jest Nina (żywioł powietrza). Kobieta jest po rozwodzie i wychowuje samotnie dwójkę dzieci: Ignasia i Kalinkę. Wciąż musi liczyć na czyjąś pomoc, ponieważ trudno jest pogodzić pracę zmianową z wychowywaniem dzieci, wywiadówkami i innymi domowymi czynnościami. Na szczęście matka Niny jaka jest to jest, ale z wnuczętami zostanie; często zajmuje się nimi również jedna z sióstr-bliźniaczek - Eliza.

Nina Maj jest salową w szpitalu psychiatrycznym w Brzózkach i wciąż żyje w stresie, bowiem jeden z pacjentów uroił sobie, że ją kocha i stał się namolny. Zaskakuje ją w najmniej spodziewanych sytuacjach, dlatego kobieta zaczyna się bać. Ratunkiem staje się jeden z lekarzy - Jacek, którego Nina przyłapuje w nieużywanym pomieszczeniu laboratorium na paleniu. Mężczyzna obiecuje jej pomoc i rozmowę z pacjentem. Między salową a lekarzem zaczyna iskrzyć, choć żadne z nich nie zdaje sobie sprawy, jaką rewolucję wywołają kiedy umówią się na randkę. Co na to ich nadopiekuńcze matki?

Matka Niny - Sabina - wręcz marzy, by córka sobie kogoś znalazła. Bez jej wiedzy i zgody zarejestrowała ją nawet na portalu randkowym i flirtuje z różnymi mężczyznami, rzekomo w imieniu Niny. Jej zdaniem córka jest niezaradna życiowo, zwłaszcza w sprawach damsko-męskich i należy jej pomóc. Nina jest wściekła za samowolkę matki, może da jej spokój, kiedy dowie o spotkaniu z Jackiem? Ale możliwe, że portal ten nieco mocniej zamiesza w rodzinie, niż Sabina początkowo zakładała... Jest świetna w bajerowaniu ludzi i naginaniu rzeczywistości.

Natomiast matka Jacka - Anita - to całkowite przeciwieństwo Sabiny. Kobieta przeszła na wcześniejszą emeryturę, by dogadzać synkowi! Wciąż analizuje skład potraw, z pamięci recytuje możliwe skutki spożywania niezdrowych posiłków. Nie wyobraża sobie, że jakaś kobieta mogłaby jej odebrać syna, poza tym przecież mężczyzna tuż po trzydziestce nie może zostać sam z kobietą! W swoim szaleństwie nie zauważyła jedynie, że prawie go zagłaskała i Jacek choruje na nerwicę. Uspokaja się z chwilą założenia lekarskiego fartucha. Stał się mistrzem kombinowania i uciekania od bytności w domu.

"...najlepsze, co mogłam, już w życiu przeżyłam, a teraz została mi tylko smutna codzienność." *

Teraz możecie zacząć sobie wyobrażać jak wyglądała pierwsza randka Niny i Jacka? Już? Macie to? Gwarantuję Wam, że w powieści atrakcji będzie znacznie więcej niż w Waszych wyobrażeniach :)

Skupiłam się tylko na wątku romansowym i matek-wariatek, a przecież Agata Przybyłek podarowała nam też byłego męża Niny - Igora, który potrzebował sms-a z adresem szkoły własnej córki czy cały wachlarz ciekawych użytkowników randkowego portalu.

Już w tej powieści bardzo polubiłam siostrę Niny - Elizę, która kocha książki i często do późna nie śpi, bo "jeszcze jeden rozdział" trzeba przeczytać. Licząc, że kolejne części tej serii skupią się na jej życiu, wszak przygotowuje się do ślubu.

"Ja chyba zwariuję!" to dla mnie powieść startowa "przybyłkomanii". Autorka stworzyła barwne postacie, komiczne lub tragiczne sytuacje i miejsca z duszą. Zadziałała jak gaz rozweselający nie tylko sytuacjami z Niną lub Sabiną, ale również dziećmi Niny. Bo dzieci jak wiadomo w sposób szczery i dosadny podchodzą do świata i nie przejmują się okolicznościami zadawanych pytań. Jedenastoletnia Kalinka udowodniła, że już w tym wieku należy myśleć o przyszłości - dlaczego ? Przekonajcie się sięgając po ten tytuł.

"...do każdego sukcesu dochodzi się metodą małych kroczków. Najważniejsze to podjąć decyzję."**


Podsumowując - "Ja chyba zwariuję!" to historia o samotnym rodzicielstwie, manipulacji, samotności i przesadnym dbaniu o potrzeby dorosłych dzieci. Opowieść o tym, że miłość może nas spotkać wszędzie, trzeba tylko czekać, mieć nadzieję i być cierpliwym. Choć ta cierpliwość może nam być bardziej potrzebna dla innych. Optymistyczna, odprężająca, chwilami wzruszająca, lekka a przede wszystkim zabawna - polecam.



* A. Przybyłek, "Ja chyba zwariuję!", Wyd. IV Strona, Poznań 2018, s. 364
** Tamże, s. 105






Drugi tom serii Miłość i inne szaleństwa skupia się wokół bliźniaczek - Elizy i Patrycji. Jak podkreśla ich matka są bliźniętami dwujajowymi, co widać zwłaszcza w charakterze - woda i ogień.

Ułożona, perfekcyjna i pedantyczna Eliza uwielbia pracę z dziećmi - pracuje w szkolnej świetlicy oraz fundacji dla dzieci z autyzmem. Już za kilka tygodni stanie na ślubnym kobiercu z Pawłem, który jest dla niej bardziej przyjacielem niż partnerem. Jednak wcześniej narzeczona musi wytrwać w najlepszym atelier u Moniki Leszcz i pokazać swoją wymarzoną suknię mamie i Patrycji. Ale nie bez powodu Pati od dawna nie mieszka z rodzicami... między nią a matką wciąż dochodzi do spięć. Czym zniszczą Elizie to przymiarkowe popołudnie?

Patrycja jest jak żywioł ognia, gdzie się nie zjawi tam udowadnia, że jest silniejszą, zaradniejszą i bardziej niezależną bliźniaczką. Jest wizażystką, ma nowoczesne mieszkanie i drażni ją przedmiotowe traktowanie przez mężczyzn, dlatego nie pozwala sobie na stały związek. Jedynym towarzyszem jej życia jest... kot.

I nagle codzienność bliźniaczek komplikuje się za sprawą przypadku... 'Przypadek' jest motocyklistą o imieniu Szczepan. Najpierw poznaje Elizę a potem Patrycję. Pierwsza go fascynuje, druga próbuje uwieść. Jednak żadne z tej trójki nie wie o sobie wzajemnie... No i jest jeszcze Paweł... Co się stanie kiedy Szczepan odkryje, iż spotyka się z siostrami i to bliźniaczkami? Jak zareagują bohaterki, kiedy dowiedzą się, że ten, który je intryguje to ta sama osoba? Czy Eliza dotrze przed ołtarz? Która miłość ma większe szanse - siostrzana czy damsko-męska?

"...lepiej nie mówić nic, niż powiedzieć za dużo." *

Wyśmienita, zwariowana i pełna rozterek komedia, która cudownie wpasowała się w moje literackie pragnienia tego okresu. Bardzo mocno wkręciłam się w życie bohaterów, przeżywałam wraz z nimi wzloty, upadki, radości i smutki. Kibicowałam bohaterom pozytywnym a czarne charaktery grały mi na nerwach... Byłam ciekawa jak ułożą się relacje między siostrami? Czy Sabinie udało się umówić na randkę w realu? Czy ślub się odbędzie? I co słychać u najstarszej siostry - Niny? Zaledwie niewielki epizod został poświęcony Małgosi, starszej od bliźniaczek, która prowadzi plantację lawendy - liczę, iż kolejny tom zostanie poświęcony właśnie jej.

Agata Przybyłek poruszyła w powieści tematy trudne, ale ujęła je w tak lekkie ramy i owinęła delikatną mgiełką z humoru słownego i zabawnych sytuacji, że całość stała się przepięknym obrazem namalowanym słowem. Po dwóch przeczytanych powieściach, jestem fanką, która ma ochotę na więcej.

Przemówiły do mnie komplikacje życiowe bohaterów; tęsknota rodzica za małymi dziećmi, bo kiedy dorastają to w domu panuje przenikliwa cisza; dziecko jakie siedzi w każdym z nas, przypomniałam sobie rozterki i stres przedślubny czy przymiarkę wymarzonej sukni, choć od tamtych dni minęło już dziewięć lat...

"Kobiety są w stanie wybaczyć wszystko (...) Oprócz braku miłości." **


Podsumowując - powieść o tęsknocie, samotności, przedślubnych rozterkach, przeciwnościach i fascynacjach. Historia napisana z polotem i lekkością, ciekawa, błyskotliwa z życiowymi dialogami. Autorka potrafi bez udziwnień i przesadnego rozdmuchiwania problemu czy naciągania zdań zbudować napięcie, zaintrygować, rozbawić a także zaskoczyć. Polecam




* A. Przybyłek, "Wierność jest trudna", Wyd. IV Strona, Poznań 2018, s. 259
** Tamże, s. 376



"Ja chyba zwariuję!"
"Wierność jest trudna"
"Kto by się spodziewał?"



Książki przeczytane w ramach wrześniowych wyzwań: Grunt to okładka, Pod hasłem, 52 książki



Za możliwość przeczytania książek
dziękuję


czwartek, 18 czerwca 2015

Susan Mallery "Za milion dolarów"




Tytuł oryginału: The Substitute Millionaire; The Unexpectered Millionaire; The Ultimate Millionaire
Tłumaczenie: Ala Marks, Zbigniew Studziński, Jarosław Cieśla
Wydawnictwo: Mira
Data wydania: 2015
Liczba stron: 444
Seria: Opowieści z pasją






Za górami, za lasami a dokładniej to za oceanem żyły sobie trzy siostry: Julie, Willow i Marina. To nie bajka dla dzieci - to odprężający romans idealny na nadchodzący letni czas. Powieść jest podzielona na trzy części (stąd w oryginalnym tłumaczeniu pojawiają się trzy tytuły) i każda z sióstr jest główną bohaterką jednej z nich. [Odradzam czytanie opisów książki przed czytaniem, zepsuje Wam to całą zabawę. W mojej recenzji nie znajdziecie spojlerów]

A wszystko zaczęło się wiele lat temu, kiedy to matka sióstr - Naomi, będąc siedemnastolatką zakochała się. Jej matka Ruth wraz z drugim mężem nie akceptowała ukochanego córki, więc Naomi uciekła z domu. Przez wiele długich lat kobiety nie miały kontaktu, aż do teraz. Mąż Ruth zmarł i mogła ona swobodnie podjąć próbę połączenia się z córką. I wnuczkami. Szalona starsza pani wpada też na pomysł nie z tej ziemi - postanawia obdarować każdą z wnuczek tytułowym milionem dolarów za ... poślubienie Todda Astona III. Jest on młodym, przystojnym i bogatym potomkiem jej drugiego męża, czyli tak naprawdę nie jest spokrewniony z dziewczętami. Co one na to?

Żadna nie chce wychodzić za mąż dla pieniędzy. Wszystkie zgodnie pragną miłości, jednak nie chcą zrobić przykrości dopiero co poznanej babci. Dlatego godzą się na randkę z Toddem a pójdzie na nią ta, która przegra w papier, kamień i nożyce. W restauracji pojawia się więc Julie a czekający na nią mężczyzna okazuje się być miły, przystojny i czarujący. Daje się wyczuć między nimi napięcie, jednak jest też nietypowe poczucie humoru i ... iskrzenie. Todd na koniec wieczoru postanowił eskortować Julie do domu a napięcie, które między nimi narastało teraz postanowiło się rozładować dzięki podjętej decyzji i nieprzestrzeganiu konwenansów. Czym zakończyła się randka? Niespodziewanie dla obojga - łóżkiem. Jednak najciekawsze były wydarzenia dnia drugiego, kiedy to Julie dowiaduje się prawdy o Toddzie... A właściwie nie Toddzie... Słowa, które wypowie mężczyzna, który przez całą noc dawał jej tyle przyjemności teraz oświadcza, że nie jest... Że to miała być nauczka... Tego było już za wiele... Jednak jak to bywa w romansach, pierwsza randka zakończona seksem została uwieńczona ciążą... Potem łączy ich praca, ponieważ Julie jest świetna w tym co robi a dodatkowo zna język mandaryński. Jak potoczą się losy Julie i ojca dziecka?

Bohaterką drugiej części jest średnia siostra - Willow. Najniższa z całej trójki, ale najbardziej waleczna. Wielbicielka ziół i ogrodnictwa udaje się bowiem do rezydencji Todda, by nawrzucać mu co myśli o nim i sytuacji z pierwszą randką z Julie. Jednak mężczyzna jest nieobecny a kobieta napotyka ochroniarza rezydencji - Kane'a. Zaczyna przed nim uciekać, idzie jej całkiem nieźle i wtedy... potyka się, skręca kostkę a na dodatek zauważa kotkę rodzącą młode. Czy muszę dodawać, że samotnik i mruk dostaje tego dnia dwa bonusy w postaci kontuzjowanej kobiety i świeżo upieczonej kociej mamy wraz z kociętami. Jak odnajdzie się w tej sytuacji? Czy Willow przełamie mur, który napotka?

Ostatnia część jest opowieścią dotyczącą głównie Mariny, jednak doskonale spina ona losy całej trójki i ukazuje ich relacje w kilka miesięcy od chwili pierwszej randki Julie. Nie napiszę więcej o historii Mariny, ponieważ to byłby już zbyt duży spojler a nie chcę odebrać Wam dobrej lektury tak jak potrafi to zrobić opis na okładce powieści.

Romans jest chwilami przewidywalny, chwilami banalny, ale przesycony hormonami, miłością, zauroczeniami i seksem. Jednak czyta się go bardzo przyjemnie, był dla mnie miło spędzonym czasem na fotelu pośród krzaczków truskawek i zieleniących się jeszcze czereśni w pewien słoneczny weekend. Powieść ocieka wręcz bogactwem, przepychem ale z drugiej strony pokazuje czym jest skromne, ale może przez to szczęśliwsze życie. Autorka pokazała jak bardzo pewne schematy i traumatyczne przeżycia z przeszłości mogą wpłynąć na teraźniejszość i nasze postrzeganie drugiej osoby. Niekoniecznie właściwie.

Książka jest napisana płynnym i prostym językiem, nie nudzi a wręcz wciąż zaskakuje drobnymi wydarzeniami (bo tak jak pisałam niektórych jesteśmy w stanie się domyślić). Dialogi są przyjemne, opisy o idealnej długości wprowadzają czytelnika we właściwy klimat danego fragmentu. Oprócz kilku momentów smutnych, trzymających w napięciu są też upojne chwile podczas zbliżeń, humor i odrobina tajemnicy.

Jak zakończy się misja Ruth z milionem dolarów? Czy którejś wnuczce uda się poślubić Todda Astona III i zapewnić całej trójce po milionie? Czy wszystkie siostry będą szczęśliwe bardziej niż ich matka żyjąca z człowiekiem, który pojawia i znika kiedy tylko ma na to ochotę, nie zważając na uczucia żony i córek? Jak zakończy się ta książka? Ode mnie się tego nie dowiecie, ale szczerze ją polecam.




Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Monice z


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...