Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Afganistan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Afganistan. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 kwietnia 2016

Nadia Hashimi "Afgańska perła"




Tytuł oryginalny: The Pearl That Broke Its Shell
Tłumaczenie: Monika Pianowska
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: październik 2015
Liczba stron: 480









Jestem osobą ciekawą świata, innych kultur, zwyczajów, religii. Podczas dwutygodniowego pobytu w Egipcie poznałam nieco tamtejszej rzeczywistości, nie tylko takiej typowej wersji dla turystów, ponieważ mieliśmy bardzo sympatycznego przewodnika. Jednak w Afganistanie nie byłam i raczej nie będę. Dlatego z nutką ciekawości sięgnęłam po "Afgańską perłę" - historię, którą napisała Amerykanka, ale o afgańskich korzeniach. Jaki świat pokazała? Zapraszam na moje wrażenia.

Rahima jest nastolatką, która wraz z rodzicami i czterema siostrami mieszka w małej wiosce na północ od Kabulu. Dziewczynki często dostają od ojca zakaz chodzenia do szkoły a nawet wychodzenia na ulice, ponieważ to hańbiące kiedy są zaczepiane przez chłopców. Z tego powodu matka Rahimy ucieka się do stosowanego czasem w Afganistanie rozwiązania. Postanawia przemienić swoją córkę w bacza posz, czyli dziewczynkę w przebraniu chłopca. Od tego czasu Rahim (imię dziewczynki w męskiej wersji) pomaga matce w zakupach lub innych sprawunkach, gra w piłkę i biega po ulicach z kolegami, ma też szansę chodzić do szkoły bez strachu, że ojciec zmieni zdanie. Jednak sielanka nie trwa długo. Upojony oparami opium ojciec, który jest coraz bardziej załamany iż nie ma syna i jest mu ciężko wyżywić rodzinę, podejmuje egoistyczną decyzją - trzy córki wyda za mąż, choć właściwie to sprzeda. Szahla, Parwin i Rahima miały wtedy od trzynastu do piętnastu lat i zostały właściwie wyszarpane z rodzinnego domu, zmuszone do małżeństwa i wywiezione do domów mężów, bez szans na kontakt z rodzicami czy siostrami. A co czekało na nie za murami nowych gospodarstw? Lepiej spuśćmy na to zasłonę milczenia... Czy w takich krajach jak Afganistan można w ogóle mówić o radości, szczęściu czy miłości? Jak traktowane są kobiety? Jak potoczyło się życie Rahimy jako czwartej żony?

Promykiem radości jest dla dziewcząt ciotka Szaima, siostra matki, która pomimo, że jest kaleka stara się jak może pomagać im, odwiedzając nawet po ich ślubach. Wspólnie spędzany czas uprzyjemnia im opowieścią o ich praprababce - Szekibie. I to właśnie ta historia sprzed ponad stu lat jest snuta naprzemiennie z aktualną, dotyczącą Rahimy.
Szekiba urodziła się jako jedno z czwórki rodzeństwa u spokojnych i pracowitych ludzi. Jako kilkulatka doznała poważnego poparzenia i połowa jej twarzy wygląda szpecąco. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. Epidemia cholery a potem tęsknota za tymi co odeszli, odebrały jej bliskich a co za tym idzie spokojną przyszłość i prawo do szczęścia. Jej imię oznaczało "prezent" i od tej pory właśnie tym miała się stać - prezentem przekazywanym z rąk do rąk, z jednego miejsca na drugie. Jak to się stało, że oszpecona dziewczyna trafiła do królewskiego pałacu? Czy osiągnęła w życiu szczęście? Co musiała przeżyć i ile wycierpieć?

Niesamowita książka! Lekcja pokory, wobec naszego życia. To zupełnie inny świat, w którym kobiety mają niewiele do powiedzenia. Nie mają głosu, nie mają praw, dlatego najlepiej kiedy nie potrafią czytać i pisać, bo wszystko można im wmówić. Są trzymane często pod kluczami, bez możliwości opuszczania domostwa, bez prawa do widywania rodziny, bez szansy pojawienia się na grobach bliskich. Nie mają prawa do własnego zdania, są tłamszone, poniżane, bite, gwałcone i poniewierane. To brutalna opowieść, ale jakże prawdziwa. Autorka niewiele ubarwia, pokazuje życie afgańskich żon i matek takie, jakie jest naprawdę. Ich obowiązek do spełniania zachcianek męża, gotowania, prania, usługiwania gościom a do tego otrzymywania razów nawet od teściowych (chyba że ktoś szczęśliwie trafi na dobrą i pomocną). Nie mogę zapomnieć o najważniejszym obowiązku - rodzenia synów. Mężczyźni obwiniają kobiety za to, że rodzą się córki, często z tego powodu dochodzi nawet do rękoczynów, tylko... przecież biologia (natura czy Bóg - wiecie o co mi chodzi) właśnie mężczyzn "wyposażyła" w decyzyjność w zakresie płci dziecka!

Dlatego nie dziwi mnie fakt, że dwie główne bohaterki powieści Rahima i Szekiba postanowiły, pomimo bólu i poniżeń, zmienić swoje nasib, swoje przeznaczenie. Obu gorąco kibicowałam, płakałam wraz z nimi, zaciskałam pięści ze złości, że zostały tak okrutnie potraktowane przez los i mężczyzn. Często traktowane jak przedmioty. Wraz z nimi czułam żal, gorycz, wstyd, ból, rozczarowanie, strach i cierpienie. Każda z nich miała inne życie, każdą spotkało coś innego, każda otrzymywała inne kary i nagrody, ale każda w męskim przebraniu upatrywała odmiany swojego losu. Na ile im się to udało? Czy miały dość siły i odwagi, by postawić pierwszy krok? Tego nie zdradzę, ale gwarantuję Wam doskonałą lekturę. Znajdziecie w niej mnóstwo emocji, które są jakże potrzebne podczas czytania a gdy nami targają, są wręcz wyznacznikiem wysokiego poziomu książki.

Opowiedziałam Wam zaledwie ułamek życia Rahimy i Szekiby a przecież to co najważniejsze w tej książce, nastąpiło później. Jednak nie chcę opisywać tego, co już uczyniła Nadia Hashimi, w jej słowach jest wszystko. Po prostu sięgnij i przeżyj to co ja. Poznaj życie, myśli przeżycia typowych - a może nie tak do końca - afgańskich kobiet. Daj się zaskoczyć pomysłom autorki.

Powieść tak mnie wciągnęła, że nawet drobne niedociągnięcia korektorskie nie robiły na mnie wrażenia. Właściwie nie mogę skrytykować ani stylu ani języka, opisów czy dialogów - wszystko jest we właściwych proporcjach i doskonale się czyta poszczególne rozdziały (nawet opisy nie są nudne a wzbudzają zainteresowanie i ciekawość). Jedynie nieco większa czcionka dałaby mi większy komfort czytania.

Podsumowując raz jeszcze zachęcam do lektury, bowiem "Afgańska perła" to perełka literatury, która opowiada o ciężkim losie islamskich kobiet. Główne bohaterki stały się ogromnie mi bliskie i całą sobą przeżywałam każdy ich kolejny dzień. Przejęłam się tym, co zastałam na kartach książki i jestem pełna podziwu dla bohaterek - że nie godziły się biernie na to, co dawał im los. Powieść intryguje, interesuje, ale i potrząsa czytelnikiem. Polecam!



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Gra w kolory II, 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Martynie z


niedziela, 31 marca 2013

Khaled Hosseini "Chłopiec z latawcem"


Tytuł oryginału: The Kite Runner
Tłumaczenie: Jan Rybicki
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2008
Liczba stron: 272







Khaled Hosseini to amerykański psycholog i pisarz pochodzenia afgańskiego. W 2003 roku została wydana jego debiutancka powieść "Chłopiec z latawcem". Książka została okrzyknięta światowym bestsellerem a sprzedano ją w ponad ośmiu milionach egzemplarzy. Powieść została przetłumaczona na 42 języki a Marc Forster zekranizował ją w 2007 roku.

Jest to książka o przyjaźni dwóch chłopców. Amir to syn wpływowego i bogatego Afgańczyka (Baby), a Hassan to syn Alego, który jest służącym w domu Baby. Dziadek Amira przygarnął Alego, gdy ten stracił rodziców, dlatego Baba tak bardzo przejmuje się losem Hazarów. Często woli złościć się na własnego syna niż odprawić służacego, z którym przez wiele lat zżył się jak z bratem.
Amir chodzi do szkoły, Hassan zaś prasuje mu ubranie, robi śniadanie i czeka na opady śniegu, gdyż wtedy szkoły są zamknięte i chłopcy mogą bawić się razem puszczając latawce. Zawody w puszczaniu latawców są bardzo ważnym elementem kulturowym Afganistanu. To nie tylko dziecięca zabawa, lecz krew płynąca z poranionych - szklanymi linkami latawców - dłoni. To całe rodziny siedzące na balkonach z kubkami ciepłej herbaty w dłoniach i kibicujące faworytom.

To właśnie po zakończeniu się najważniejszych w sezonie zawodów, zdarzyło się coś, co przez wiele długich lat powodowało u Amira wyrzuty sumienia. Muszę przyznać, że bardzo go znielubiłam w tamtym momencie. Mimo, że starałam się zrozumieć jego zachowanie pod kątem tego, jak oschle traktował go ojciec, i usprawiedliwić, lecz... nie potrafię, bo zachował się jak tchórz.

Hosseini zadebiutował bardzo trudną tematycznie lekturą. Z jednej strony poruszył temat przyjaźni. W przypadku Amira jest to przyjaźń bardzo ograniczona, w zasadzie to nawet przyjaźnią bym tej więzi nie nazwała. Chłopiec często naśmiewa się z niepiśmiennego Hassana, potrafi posunąć się kłamstwa i oszczerstwa, byle zyskać w oczach ojca. Hassan zaś broni Amira jak tylko może, robi wszystko by podnieść przyjaciela na duchu, by zachęcić go do pisania i do walki o latawiec. Jak przyjdzie mu za tę przyjaźń zapłacić?

Drugim trudnym wątkiem powieści jest sytuacja polityczna Afganistanu. Autor opisuje moment wejścia rosyjskich żołnierzy, zmiany w życiu zwykłych ludzi i rozwiązania, na które musieli się często godzić, by w miarę godnie żyć. Jak w tej sytuacji odnaleźli się nasi bohaterowie? Jakie życie ich czeka? Czy Amir odkupi swoją winę? Czy zapomni o historii sprzed lat?

Zachęcam do lektury "Chłopca z latawcem". Na mnie wywarła bardzo duże wrażenie.



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Trójka e-pik, Od A do Z, Book z nami (1,3cm), Debiuty pisarskie, Pochłaniam strony bo kocham tomy, 52 książki
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...