Pokazywanie postów oznaczonych etykietą smok. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą smok. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 9 października 2017

Dorota Suwalska "Iwo z Nudolandii"





Autor: Dorota Suwalska
Ilustrator: Marta Krzywicka
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: marzec 2017
Liczba stron: 48
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 6+








Wydawnictwo Adamada szturmem wdarło się na rynek wydawniczy ponad dwa lata temu. Każdego roku w ich ofercie pojawia się wiele interesujących pozycji z zakresu literatury dziecięcej i młodzieżowej. Miałam przyjemność poznać naprawdę większość proponowanych tytułów i mój zachwyt nie ma końca. Moja Siedmiolatka doskonale bawi się podczas lektury a później podczas przygotowywania scenografii do zrobienia zdjęć. Już niebawem kolejne Targi Książki w Krakowie i chciałabym cyklem recenzji książeczek Adamady pokazać Wam, na co warto zwrócić uwagę.

Przeczytałam opis książeczki "Iwo z Nudolandii", który brzmi tak:
Dawno, dawno temu było sobie królestwo, które słynęło z tego, że właściwie nic się w nim nie działo. Wszystko tam było uporządkowane i zaplanowane – czyli nudne jak flaki z olejem.
I wiecie co pomyślałam? Kurczę, czy to aby nie będzie nudne, jak te flaki?? Zaczęłyśmy czytać...

W Nudolandii wszyscy uwielbiają się nudzić, z wyjątkiem księżniczki Mirabelli, która nie była zainteresowana tym, czym z reguły pasjonują się królewskie córki. Ona wolała uciekać z zamku i robić miecz z patyka. Ojciec znalazł jednak na nią sposób - kupił jej telewizor, by odwrócić jej uwagę od przynoszenia mu wstydu nieodpowiednim zachowaniem. Mirabelka rosła i stawała się pięknością, toteż zaczęto jej poszukiwać męża. Tylko czy księżniczka zechce oderwać się od filmów z Supermenem? :) Tak bardzo zżyła się z telewizorem, że przestała wychodzić na zewnątrz a ogrodnik Iwo myśląc, że ona cierpi sadził jej pod oknami kwiaty i zioła.

Aż któregoś dnia na Nudolandię padł... cień. I strach. Olbrzymi smok ziejący ogniem zaatakował zostanie sprowadzony super bohater!
królestwo, choć początkowo - pomimo odezwy króla - nie wszyscy w niego uwierzyli. Zaczęto się zastanawiać jak go zgładzić... Każdy z ministrów ma na ten temat odmienne zdanie, ale jak wiadomo najważniejszy jest ten pierwszy i to jego pomysł zaczyna być realizowany.


Dorota Suwalska stworzyła baśń o księżniczce i smoku, ale jeśli myślicie, że będzie schematycznie i przewidywalnie to srogo się zawiedziecie! Ta bajka w niczym nie przypomina tych, które znam z dzieciństwa. Kluczowym słowem jest tutaj chyba "współczesność", bowiem nie potrafiłam powstrzymać śmiechu napotykając na filmy z super bohaterami czy sms-y wysyłane przez dziadka z pustelni do wnuka Iwa. Zresztą dla bohaterów staroświeckim pomysłem jest ofiarowanie połowy królestwa i ręki księżniczki za żonę temu, kto zgładzi smoka. Nie zabrakło też motywu Internetu, ale nie zdradzę w jakim aspekcie. Musicie go odkryć sami :)

Historia o Iwie Ogrodniku to atrakcyjna dla współczesnego dziecka opowieść o księżniczce, kolejnych bohaterach, próbujących uporać się ze smokiem, ojcu starającym się dogodzić jedynaczce oraz skromnym ogrodniku o dobrym sercu. Suwalska pod przykrywką jakże trafiającej w gust małego czytelnika historii, przemyciła wiele prawd ważnych dla każdego człowieka. Wszystko to z humorem i w języku na poziomie kilkulatka. W tekście znajdują się również bezpośrednie zwroty do Czytelnika a fabuła jest tak skonstruowana, że zmusza do myślenia.



Baśń jest podzielona na rozdziały, które rozpoczynają się fragmentami sms-ów dziadka, przyśpiewek czy przysłów nudolandzkich.
Rozdziały są dość długie jak na książeczkę dedykowaną dla dzieci od szóstego roku życia, dlatego Patrycja wolała posłuchać mojego czytania w przypadku tej książeczki, niż czytać samodzielnie. Zwłaszcza, że tekstu jest dość dużo w stosunku do rysunków, które zresztą są dość symboliczne i zajmują niewiele miejsca (zdarzają się strony całkowicie bez obrazków). Ilustracje Marty Krzywickiej spodobały się Siedmiolatce z dość nietypowego powodu - nazwisko ilustratorki różni się od jej własnego tylko jedną literą!

Podsumowując - "Iwo z Nudolandii" to współczesne spojrzenie na życie księżniczek, ogrodników oraz herosów. Dorota Suwalska zaskakuje fabułą baśni a już na pewno zakończeniem! Ja sama poczułam ogromne zdziwienie i nie mogłam przestać się śmiać :) To wyjątkowo nietypowa pozycja w gronie baśni, którą serdecznie polecam dla kontrastu z bajkami sprzed lat. Gwarantuję doskonałą zabawę.




Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękujemy Pani Ewie

czwartek, 30 kwietnia 2015

Grzegorz Kasdepke "A ja nie chcę być księżniczką"




Autor: Grzegorz Kasdepke
Ilustrator: Emilia Dziubak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: kwiecień 2015
Liczba stron: 32
Oprawa: twarda
Wiek odbiorcy: 0-6 lat








Małe dziewczynki mają proste marzenia dotyczące swojej przyszłości. Chcą zostać lekarzami, nauczycielkami, aktorkami czy balerinami. Na przykładzie własnej córki wiem, że niektóre panienki mają dosyć abstrakcyjne - oczywiście dla nas, dorosłych - wizje a mianowicie, chcą zostać księżniczką. Diadem, bransoletki, pierścienie, długie kolczyki, buty na obcasie i piękne suknie to idealny wygląd dla młodej damy. Ale jednak nie każda o tym marzy. Naprawdę? Oto dowód.

Marysia jest jedynaczką, mieszka z rodzicami i dziadkami, jednak jej marzenia
wykraczają poza pewne ramy przyjęte w jej grupie wiekowej. Dziewczynka bowiem, kiedy nadchodzi czas zabawy z rodziną, zapytana kim chce być stwierdza, że smokiem! Ostrzega mamę, że ją zje a kosteczki wypluje na dywan. Mimo przestróg taty, że może pokaleczyć język o metalowe zbroje, stwierdza, że zje też rycerzy. Rozmowa z babcią wcale nie wygląda lepiej, ponieważ Marysia-smok mówi, że będzie ziała ogniem i nie zje deseru. I tylko jeden dziadek nie jest zdziwiony zapędami wnuczki. Miał przeczucia już od momentu, kiedy musiał Marysi zmienić po raz pierwszy pieluchę... hihi

Rodzina dziewczynki zaczyna zabawę w teatr i to najmłodsza ze wszystkich aktorka, rozdaje role. Tata będzie rycerzem w zbroi, mama księżniczką uwięzioną przez smoka a dziadek i babcia kościotrupami. Ale jak to? Otóż Marysia jest przecież smokiem i dawno temu zjadła dziadków a kosteczki wypluła na dywan. Dzięki tak wyśmienitej roli (leżenie na dywanie) dziadek mógł sobie bezkarnie pospać :) Kilkukrotna zabawa zawsze kończyła się tak samo: znudzona księżniczka siedziała na fotelu a smok zjadał rycerza. Kościotrupy oczywiście leżały na dywanie...

Jako pierwsza miała dosyć zabawy babcia, która nie mogła pojąć, że koniec nastąpi dopiero wtedy, gdy jakiś rycerz pokona smoka. A gdy zapytała dziadka dlaczego Marysia nie chce być księżniczką, dowiedziała się że wnuczka twierdzi, że jest za ....brzydka!

Marysia jest za to mądra, uwielbia rozkazywać i zna trudne słowa. Powyższa
zabawa była hitem przez kilka kolejnych dni (znając dzieci, skoro mam jedno w domu stwierdzam, że jest to możliwe, że świetna zabawa, może trwać i trwać...). Piątego dnia nastąpiła zmiana w planach dziewczynki. Stwierdziła bowiem, stojąc przed lustrem, że wyładniała i ... nie może być smokiem. I kiedy babcia się ucieszyła, że oto wnuczka wreszcie będzie księżniczką, Marysia obwieściła, że będzie ... basztą :) Jakie tym razem role przypadną poszczególnym członkom rodziny? I jak zakończy się wspólna zabawa?

Rozmowy dziadków-kościotrupów mnie rozweselały, rządząca wszystkimi rezolutna Marysia-smok doprowadzała do łez (też ze śmiechu), choć role dziadka i babci w drugim "rozdaniu" ról też niczego sobie hihi Jeśli chcecie pośmiać się i poznać co może siedzieć w umyśle kilkuletniej dziewczynki z ogromną wyobraźnią to zachęcam do lektury. Ja bawiłam się świetnie, a moja córa nie potrafiła zrozumieć, dlaczego jakaś dziewczynka może nie chcieć być piękną księżniczką...

Ilustracje nie mienią się wszystkimi barwami tęczy, są stonowane, ale doskonale oddają całą historię o smoku. Są duże, wyraźne i bardzo dobrze pozwalają młodszym dzieciom zrozumieć kto jest kim w odgrywanym przedstawieniu teatralnym. Jest to przy okazji fajny pomysł na domową zabawę z dzieckiem, choć może niekoniecznie w roli smoka? Ale kto wie, co pociechom przyjdzie do głowy. Mnie w każdym razie było bardzo miło poznać pięknego smoka - Marysię.



Wszystkie ilustracje pochodzą z książeczki



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Grunt to okładka, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Pani Dagmarze z


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...