Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wilga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wilga. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 grudnia 2017

Katarzyna Ryrych "List od..."




Autor: Katarzyna Ryrych
Ilustrator: Agnieszka Matz
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2 grudnia 2017
Liczba stron: 120
Oprawa: twarda















W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie ludzkie serca bardziej niż zwykle otwierają się na krzywdę innych. Chcemy pomagać i wywoływać radość. Idąc tym tropem Wydawnictwo Wilga i Empik stworzyły niezwykłą akcję. Całkowity zysk ze sprzedaży książki Katarzyny Ryrych „List od...”, czyli 10 złotych Empik przekaże na rzecz Fundacji Zaczytani.org, która tworzy Zaczytane Biblioteki na dziecięcych oddziałach szpitalnych. Ze zgromadzonych na regałach pozycji dzieci mogą korzystać bez ograniczeń.


Dwóch chłopców o oryginalnie – a w rozumieniu niektórych dziwnie – brzmiących imionach połączył pobyt w szpitalnej sali. Rudolf i Linus nie pałają do siebie sympatią. Nie wiedzą jak wiele ich łączy aż do czasu, gdy pierwszej nocy Linus zostanie wyciągnięty przez okno wprost do sań... Zaczyna wtedy rozumieć tajemnicze wiadomości pozostawiane mu w kopercie od chwili wypadku na desce snowboardowej.
Od tego momentu wraz z nim przenosimy się w inny, magiczny świat.
Linus nie rozumie o co w nim chodzi, co on tutaj robi i co się stanie jeśli w szpitalu odkryją jego nieobecność. Ale jest zafascynowany Mikołajem XXI wieku, czyli Majkiem, który nie uznaje oficjalnego stroju służbowego i ubiera się w skórzaną kurtkę oraz dżinsy. Chłopiec zostaje przewieziony do domu Majka, gdzie otrzymuje niezwykłe zadanie – posługując się detektorem życzeń musi posegregować listy z marzeniami. Właśnie rozpoczyna się jego przygoda jako pomocnika Mikołaja! Każdej nocy wraz z Rudolfem (chłopcy odkryli jak wiele rzeczy ich łączy) udają się w podróż i poznają kolejne aspekty mikołajowej pracy.

Konto na fejsie i odbiegające od standardów poglądy Majka robią ogromne wrażenie na nastolatkach. Dzięki swojemu przewodnikowi po świecie dobra, prezentów i spełnienia marzeń zaczynają inaczej postrzegać otaczającą rzeczywistość. Nauczyli się, iż nie powinno się oceniać ludzi po tym, w jakim miejscu mieszkają oraz ze zwierząt nie daje się w prezencie. Różnorodność paczek znajdujących się w saniach uzmysłowiła im, że dla każdego szczęściem jest coś innego. Każdy ma inne marzenia, coś innego go uraduje a my w różny sposób możemy mu pomóc. Czy wszyscy otrzymają wymarzone prezenty?


„Spełnianie marzeń jest tak samo ważne jak ich posiadanie.” *


„List od...” to ciepła, piękna i wzruszająca opowieść o tym, że kiedy naprawdę w coś mocno uwierzymy to uda nam się osiągnąć cel. A życzyć powinniśmy sobie tego, co sprawi że będziemy szczęśliwsi, lepsi a nasze dni staną się dzięki temu bogatsze i ciekawsze. Majk to z pozoru lekkoduch i łamacz zasad , ale podczas wspólnych wypraw wraz z Włochatym i psem w czapce, wpoili młodym ludziom wiele ważnych prawd, co odmieniło ich spojrzenie na własne rodziny, pragnienia i przyszłość.

W lekturze nie zabrakło też momentów napięcia i niepewności a poziom adrenaliny podnosi akcja odbijania zakładnika! Małym czytelnikom spodobają się śpiewające renifery, kolorowe pudełka na listy, szpitalny chaos oraz Królewna Śnieżka XXL. W tej książeczce przeplatają się powaga ze śmiechem, radość ze smutkiem, bieda z bogactwem i ścieżka człowieka z losem czworonoga. Jest magicznie, świątecznie i bardzo poruszająco. A dzięki kolorowym ilustracjom również oko cieszy się tą magią. Gorąco polecam!





* K. Ryrych, „List od...”, Wyd. Wilga, Warszawa 2017, s. 63





Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki



Za możliwość przeczytania książki
dziękuję

poniedziałek, 30 maja 2016

Różowe, czyli księżniczkowe okładki - lekturki mojej córki

W każdym niemal miesiącu robię nalot na półki mojej córki (albo sama to robi:) i wybieram książeczki z okładkami pasującymi do Gry w kolory. Nie mogło być inaczej w przypadku koloru różowego, choć sporą część posiadanych tytułów opisywałam  już na blogu... Ale mam dwie propozycje.






Autor/Ilustrator: Joanna Olech
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2013
Liczba stron: 48
Seria: Czytam sobie poziom 2



Tytus to psi detektyw, który mnie osobiście kojarzy się z jedną z wizji Holmesa w tym swoim ubranku :)
W ostatni wtorek Tytus wytropił nieznośnego Pazurka, kota sąsiada z parteru, kiedy ten w bezczelny sposób wyjadł mu kulki wołowe z miski. I na dodatek nijak nie chciał się do tego przyznać, tylko nawijał jak makaron na uszy, znaczy kłamał!
Teraz mamy kolejny wtorek... tyle że tym razem nic się nie dzieje... Tytus się nudzi...  Aż tu nagle wprost z deszczowej pogody, w kaloszach i pod parasolem zjawia się kolejna sprawa niecierpiąca zwłoki. Oto pudel Koko Roztropek potrzebuje pomocy, gdyż zaginął obraz w złotej ramie z podobizną wuja-medalisty. A to nie taki zwykły obraz, lecz wart milion!
Nie zdradzę Wam gdzie, jak i czy w ogóle Tytusowi uda się rozwikłać zagadkę zaginionej podobizny, ale wspomnę tylko że wśród  podejrzanych pada nazwisko rabusia Kornela Makutry...

Mało tekstu, ogromne ilustracje zdobiące każdą stronę a zwracające uwagę dziecka małą ilością barw (oprócz czerni i bieli znajdziemy tutaj wyłącznie róż i błękit) to po raz kolejny cechy charakterystyczne książeczek z serii "Czytam sobie". Moja pięciolatka miała już okazję poznać Tytusa ("Tytus w cyrku"), jednak tamten nie przypadł jej do gustu. Myślałam, że to może sama postać detektywa ma w sobie coś, czego moje dziecko nie polubiło. Ale okazuje się, że poszukiwanie obrazu jest zwyczajnie ciekawsze. Ot, tamta historia była nudna.
Serdecznie polecam tę książeczkę rodzicom kilkulatków, które potrafią już czytać na tyle, że poradzą sobie z poziomem 2.



wyzwania: Gra w kolory II, 52 książki


# # # # # # # #




Tytuł oryginału: Magic Kitten. Firelight Friends
Tłumaczenie: Michał Zacharzewski
Autor: Sue Bentley
Ilustrator: Angela Swan
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2014
Liczba stron: 128
Seria: Magiczny kotek tom 10



Dwutygodniowy obóz "Wakacje z przygodą" brzmią bosko, prawda? Jednak Ula martwi się, że w domu zostawiła Bursztynkę, swojego konia, który doznał kontuzji nogi podczas przejażdżki z dziewczynką na grzbiecie. Rodzice obiecują zająć się zwierzęciem pod nieobecność córki a ona... ma się po prostu dobrze bawić. W końcu to wakacje!
Ula dzieli pokój z Franią i Jagodą, dwiema jakże różnymi, nowymi koleżankami. Z którą bardziej się zaprzyjaźni? A może jej myśli zajmie mały kotek, który sypiąc iskrami zjawi się niespodziewanie na jednym z łóżek w ich pokoju? To Płomyczek, który musi się ukryć przed grożącym mu niebezpieczeństwem. Wyznał dwunastoletniej Uli, że jest księciem a jego szmaragdowe oczy skradły jej dziecięce serce. Czy Ula zdoła zapewnić kotkowi bezpieczeństwo? Jak będzie wyglądał jej obóz z magicznym przyjacielem u boku? Co ciekawego wydarzy się między uczestnikami obozu, jakie przygody przeżyją? Jedno mogę Wam zagwarantować - będzie iskrzyło! :)


Historia z "Magicznego kotka" to jednak nie tylko pomoc zwierzętom, nawet magicznym. Dziecko ma tu również świetny przykład tego, jak chłopcy dokuczają słabszym (dziewczynkom czy zwierzętom) i jakimi sposobami można ich od tego odwieść. Jest też przynależność do grup obozowych: Szpaki, Sroki, Jerzyki, Wrony, które uczą się że obóz to nie tylko dobra zabawa, ale i praca. Oczywiście zapewne też rywalizacja.
Małemu czytelnikowi spodoba się nie tylko motyw zwierząt, ale i wiele mądrych przesłań i wskazówek, które autorka zawarła w książeczce w taki sposób, by łatwo trafiały do najmłodszych a nie brzmiały jak typowe nakazy czy zakazy. Należy pomagać innym, nie zadzierać nosa, nie rządzić innymi, nie dokuczać a pomagać i współpracować. Wtedy ten czas będzie można lepiej spożytkować a potem mieć wspanialsze wspomnienia.



wyzwania: Gra w kolory II, 52 książki

sobota, 26 stycznia 2013

Urszula Kozłowska "Idę do lekarza"




Autor: Urszula Kozłowska
Wydawnictwo: WILGA
Ilustracje: Artur Rajch
Liczba stron: 10
Data wydania: lipiec 2012
Okładka: twarda
Seria: Biblioteka maluszka








Książeczka znalazła się w naszym domu z pomysłu babci, która chciała przekonać Patrysię, że wizyty u lekarza nie trzeba się bać. Najpierw był dziecinny stetoskop, teraz bajka.

"Idę do lekarza" to doskonała edukacja dla dzieci od 18 miesięcy (moim zdaniem, na przykładzie córy). Jest to kolorowa książeczka, w której rolę lekarza i małych pacjentów pełnią zwierzęta. Doktor leczy wysypkę, bolący brzuszek oraz gardło. Autorka stworzyła ciekawe rymowane strofki, które szybko wpadną w ucho dziecku. Bo jak nie dać się przekonać słowom:

"Mama się wybierze z tobą - 
bez obawy, będzie obok.
Możesz trzymać ją za rączkę,
tylko grzecznie zmierz gorączkę."

Książeczka przekonała moje dziecko do wizyt u lekarza. Nie ma już płaczu przy badaniu. Patrycja chętnie daje się osłuchać a gardło pokazuje samodzielnie, wystawia język i mówi "aaaa". Nawet patyczek nie jest konieczny. Wiadomo wiek robi swoje, ale pozycja Wydawnictwa Wilga może świetnie pomóc.


Książeczka przeczytana w ramach wyzwań: Odnajdź w sobie dziecko, Z literą w tle, Book z nami (1,2cm), Polacy nie gęsi...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...