Nowość:
„Zapomniane na śmierć”
Nora Roberts / J.D.
Robb
Nie zawsze
sprawiedliwość triumfuje. Czasem dopiero po latach staje się jej zadość, często
współgra z nią kara za zbrodnię, jaka wydawał się bezkarna. Wystarczy jedynie
lub aż odpowiednia osoba w właściwym miejscu i czasie, cała reszta to już
dążenie do poznania prawdy oraz wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych. Jeśli
dołożyć do tego determinację to kara nadejdzie szybciej niż później!
Niekiedy dochodzi do „klęski
urodzaju”, bo jak inaczej nazwać odnalezienie dwóch ciał w ciągu jednego
poranka w bliskiej odległości od siebie, lecz czasowo z różnicą kilkudziesięciu
lat? Eve Dallas nie zamierza narzekać na taki stan rzeczy, zależy jej by w obu
sprawach odnaleźć sprawcę bądź sprawców zbrodni, co wcale nie będzie takie
łatwe. Niejednokrotnie już miała do czynienia z trudnymi śledztwami, teraz także
nie zapowiadają się na proste i szybkie do zakończenia, ale pani detektyw słynie
ze swej zawziętości w ściganiu przestępców. Tym razem jest jeszcze drugie dno,
sprawiające, iż cały zespół ma motywację by wyjaśnić zabójstwa. Upływ czasu
nigdy nie działa na korzyść dochodzenia, lecz dla Eve to nie jest przeszkoda
nie do pokonania. Pierwsze z odkrytych ciał to „świeże” zabójstwo, ale kto
miałby powód by pozbawić życia bezdomną, jaka nie wadziła nikomu? Kim była
druga ofiara? Dlaczego ktoś ją zamordował? Jeżeli zostaną odnalezione motywy
zbrodni to policja będzie już bliżej wskazania morderców, ale czy do tego
dojdzie? Czasem nawet najlepsi muszą przyznać się do porażki, chociaż czy będzie
to detektyw Dallas? A może to zbrodniarze będą w takiej sytuacji?
Klasyczny kryminał w
futurystycznym entourage`u czyli Nora Roberts jako J.D. Robb i kolejna książka
z serii o detektyw Eve Dallas. Czy dobrze się ją czytało? Zdecydowanie tak,
nawet jeśli ktoś nie zna poprzednich łatwo wejdzie w świat stworzony przez
pisarkę i pewnie sięgnie po wcześniejsze części. Zagadka kryminalna, lub raczej
ich liczba mnoga, już pojawiają się na samym początku lektury, więc tak
naprawdę jako czytelnicy od razu rozpoczynamy dochodzenia, a te przede wszystkim
bazują na bohaterach, a nie na technologii, chociaż jak najbardziej i ona
pojawia się. Jednakże na pierwszym planie są ludzie oraz oczywiście ich
historie, nieodmiennie odkrywane równolegle do prowadzonych prac śledczych. W „Zapomnianych
na śmierć” mamy wszystko to, co za co tak lubimy ten gatunek czyli zbrodnię, w
tym przypadku nie jedną, naprawdę dobrze wykreowane postacie, wiele tajemnic,
rodzinnych jak najbardziej również oraz śledztwo oparte na łączeniu faktów,
tropów oraz odnalezionych dowodów, wcale nie tak oczywistych. A co z futuryzmem? Jak najbardziej
jest on obecny, w żadnym razie jako mało znaczący dodatek, lecz doskonale
wtopiony jest w on w fabułę, tak, iż jest po prostu integralną częścią, lecz na
pierwszym planie jest dedukcja, łączenie pozornie niezwiązanych ze sobą
informacji oraz osobiste zaangażowanie postaci. No i jeszcze coś – morderstwo
doskonałe jest tylko do momentu kiedy ktoś trafi na jego trop, reszta to
jedynie kwestia czasu i determinacji!
Za możliwość przeczytania