Premiera
„Właśnie
tak!”
Anna
Szafrańska
Podobno
nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, zwłaszcza kiedy oznacza to powrót
bolesnych wspomnień. Jednak czasem coś nas popycha do kroku, jakiego nie
chcieliśmy zrobić i obawialiśmy się jego skutków. Pamięć bywa zawodna oraz
wybiórcza, nie zawsze pamiętamy to co powinniśmy i zapominamy o szczęśliwych
chwilach. Nie jest łatwo stawić czoła temu co wciąż jest zadrą w głowie i
przede wszystkim sercu.
Co
może czekać dziewczynę w miejscu gdzie będzie
musiała się zmierzyć z przeszłością, od której kiedyś uciekła? Stefania od lat
stroniła od Drzewicy, ułożyła sobie życie w Warszawie i jest szczęśliwa,
przynajmniej przez większość czasu. Jednak coś ją popchnęło, by wbrew danym
sobie obietnicom, powrócić do punktu wyjścia. Czy był to błąd? Trudno
dziewczynie osądzić swoją decyzję kiedy szaleją w niej emocje, radość miesza
się z bólem, no i na dodatek staje się w oko z kimś kogo się nie spodziewała.
Jak na tak krótki czas Stefania miała aż nadto wrażeń, a to przecież dopiero
początek jej pobytu w Drzewicy i
zapowiada się, że kolejne dni mogą być równie obfite w uczuciowe burze.
Przyjęcie zaproszenia na wesele wydaje się zbyt dużym wyzwaniem, lecz czy
ucieczka da spokój? Rozsądek i serce rzadko kiedy idą w parze, szczególnie
kiedy od lat ten pierwszy wiódł prym, a to drugie wciąż starało się by rany się
zabliźniły. Nie jest łatwo patrzeć na chwile gdy spełniają się marzenia innych,
nawet jeśli są to najbliżsi, wciąż przed oczyma pojawiają się niechciane
obrazy, no i pozostaje jeszcze kwestia tego co wydarzyło się niedawno … Czy dać
się ponieść chwili czy też lepiej pozostać wiernym bezpiecznym zasadom? Nie tylko
Stefania zadaje sobie to pytanie, ktoś także przeżywa uczuciową huśtawkę,
rozważania za i przeciw ani nie są łatwe, ani nie przynoszą spokoju.
Wątpliwości to jedno, drugą stroną tej samej monety jest tęsknota za tym o czym
marzyło się od dawna i teraz jest tak blisko. Pozostaje jedynie podjąć decyzję …
Lubicie
niecierpliwe pożerania oczami kolejnych zdań stron by jak najszybciej dowiedzieć
się co wydarzy się dalej? Jeśli tak, to koniecznie przeczytajcie najnowszą
książkę Anny Szafrańskiej, historia w niej opowiedziana jest z gatunku tych,
których nigdy nie ma się dość i gdy kończy się z jej postaciami nie da się
szybko pożegnać. "Właśnie tak!" skradnie wasze serca, a bohaterowie
staną się przyjaciółmi. Humor i gorąca atmosfera towarzyszą od początku do ostatnich
stron, ale to nie wszystko, gdyż autorka po raz kolejny ukryła przed
czytelnikami poważniejszą warstwę – pełną emocjonalnych blizn i uczuciowej
niepewności. Zaskakujące zwroty akcji, ciekawe dialogi i przede wszystkim
fabuła, w jakiej znalazło się miejsce na spotkanie przeszłości z możliwymi
scenariuszami przyszłości, stanowi mieszankę czytelniczą gdzie śmiech i drżenie
serca idą z sobą w parze. „Właśnie tak!” nie jest w żadnym razie przesłodzoną
opowieścią o miłości, wprost przeciwnie – jest w niej niepewność, obawa przed
zranieniem, bolesne wspomnienia, ale i nadzieja na zdobycie tego co wydawało
się nieosiągalne. Ból i szczęście stoją na przeciwległych biegunach uczuć,
jednak czasem dzięki temu pierwszemu uczymy doceniać się to drugie, łączy je dość
kręta droga i w „Właśnie tak!” jest ona zauważalna. Wyważenie lżejszych i
cięższych elementów nie zawsze służy opowiadanej historii, w tym przypadku sprawia,
że czas podczas czytania upływa zdecydowanie zbyt szybko, lecz od czego są
powroty do lektury.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję