„Blask”
Marek
Stelar
Przeszłość
rzadko kiedy jest zamkniętym rozdziałem i w momencie gdy daje o sobie znać wciąga w swoje odmęty każdego kto jest
pobliżu. Zbyt często jest niejasna i pełna dwuznacznych tajemnic, których
wyjaśnienie stawia pod znakiem zapytania to, co było uważane za pewnik. Czy
warto zagłębiać się w jej przepastnych, mrocznych, czeluściach? Czasem
przypomina labirynt, pełen ślepych zaułków i co gorsza śmiertelnych pułapek,
światełko na jego końcu bywa jedynie błędnym ognikiem, a nie oznaką nadziei na
dobre zakończenie.
Kamień,
na widok którego wielu traci zdrowy rozsądek, a w jego miejsce pojawia się złowroga
żądza posiadania, nieprzypadkowo znalazł się w ręce wycieńczonego dziecka. Jego
śmierć także nie była splotem nieszczęśliwego splotu wydarzeń. Robert Krugły
nie zatracił człowieczeństwo, pomimo tego, co przeszedł wbrew wszystkim
zamierza znaleźć sprawcę. Rok tysiąc dziewięćset czterdziesty szósty i
zrujnowane miasto nie sprzyjają krokom jakie podejmuje, ale czy nie należy się
to zabitemu chłopcu? Kilkadziesiąt lat później świat Agaty Prażmowskiej zaczyna
chwiać się w posadach gdy odnajduje, w rzeczach pozostawionych przez ojca, coś
co nie powinno w nich być. W swej prawniczej karierze przekonała się już, że
pozory zbyt często bierze się za prawdę, która wcale nie jest łatwa do
rozpoznania. Tym razem jednak dotyka ją to osobiście, podobnie jak i zabójstwo
klientki. Czterdzieści lat wcześniej pewne morderstwo stało się początkiem rozgrywki,
której scenariusz przewidywał zupełnie odmienne zakończenie. Co wspólnego mają
one ze sprawą wyjaśnianą przez Prażmowską? To właśnie musi wyjaśnić szczecińska
prawniczka, ale czy będzie w stanie zaakceptować odkryte fakty?
Przeszłość,
teraźniejszość i przyszłość jednocześnie są odrębne, ale i splatają się w
życiowy węzeł, w którym ta pierwsza odciska się na tym, co będzie i wkrótce codziennością. Marek Stelar daje temu
wyraz w swoim najnowszym kryminale, nieszablonowy suspens przenosi czytelników w
kilka planów czasowych, w każdym czeka sekret, być może będący elementem zagadki,
stojącej również u podłoża rodzinnego dramatu. Kilka niewyraźnych śladów to
wydawałoby się za mało by rozpocząć śledztwo, ale intuicja i przede wszystkim chęć
poznania prawdy, jaka by nie była, okazują się niezłymi motywami. Czytający
wraz bohaterami sklejają z urywków to, co wydarzyło się przed kilkudziesięcioma
laty oraz z obecnymi wydarzeniami. Splot okoliczności czy zamierzone działanie?
Na to pytanie trzeba poszukać bardzo głęboko w przeszłości odpowiedzi, ale czy
będzie ona wiarygodna? „Blask” nie jest jedynie kryminalną historią, lecz
również opowieścią rodzinnych więzach, a zwłaszcza o ty, czego nie powiedziano,
ukryto i pogrzebano pod wyrzutami sumienia. Dochodzenie do tego, co faktycznie
wydarzyło się kiedyś i co mogło mieć miejsce obecnie prowadzi postacie po
krętych ścieżkach ludzkich pragnień, czasem mających mordercze skutki. Pisarz
stara się sięgnąć do momentu gdy rodzi się zło, pokazuje jak wpływa na ludzi
oraz do czego doprowadza człowieka jeśli towarzyszy mu cień przeszłych
wydarzeń.
Za możliwość przeczytania książki
Dziękuję wyd. Videograf