„Folwark
zwierzęcy”
George
Orwell
Adaptacja
i ilustracja: ODYR
Wolność,
bezpieczeństwo i równość dla wielu jest czymś tak oczywistym, że pozostaje
niezauważone. To po prostu zwykła codzienność, przyjmowana jako oczywistość i
banał, o jakim się nie marzy, bo przecie kto by pragnął czegoś co się należy i wydaje
się zagwarantowane? Jednak czy rzeczywiście są tak dostępne te wartości dla
wszystkich?
Niepewność
jutro, głód, wyzysk i brak możliwości rozporządzania sobą nie jest łatwo
znieść, lecz kiedy nie zna się innej egzystencji to czy można marzyć o czymś
zupełnie odwrotnym? Jednak nawet utopijne wizje czasem urzeczywistniają się,
rewolucja jaką przeprowadzają zwierzęta z Folwarku Dworskiego jest tego
środkiem, a efekty przechodzą najśmielsze oczekiwania. Do tej pory człowiek był
panem, teraz zamiast niego jest równość w zwierzęcym społeczeństwie, w końcu
ziściły się pragnienia, nikt i nic nie może zagrozić temu, co zostało
wywalczone. Rzeczywistość bywa bardziej skomplikowana, bo czym innym są ideały,
natomiast zupełnie inaczej prezentują się one w praktyce. Równość, wolność i
bezpieczeństwo dla wszystkich czworonożnych mieszkańców gospodarstwa?
Oczywiście, ale … tam gdzie pojawia się słowo „ale” zaczynają się problemy, a
od tego już krok do zweryfikowania założeń. Wzniosłe hasła pięknie prezentują
teorię, lecz ślepe jej oddanie może przynieść skutek wprost odwrotny od zakładanego.
Co czeka zwierzęta, które chciały być równe, a niektóre z nich stały się równiejsze?
Pewne
książki stają się ponadczasowe, czasem z powodu bohaterów, niekiedy motywu albo
tego, o czym opowiadają. Zdarzają się i takie, łączące wszystkie te elementy
oraz metaforyczność przekazu, wciąż odczytywaną na nowo przez kolejne
generacje. Właśnie do nich należy „Folwark zwierzęcy”, wydany w tysiąc
dziewięćset czterdziestym piątym roku jest nadal aktualny, nawet nie wiem czy
może nawet bardziej niż kiedyś. Upływ lat pokazał, że George Orwell przekazał
ponadczasowe prawdy, a satyryczne ujęcie dodaje jeszcze siły wyrazu całości.
Wolność, równość i bezpieczeństwo to wartości wciąż wykorzystane przez jednych
kosztem drugich. Współczesny świat ofiaruje nam jak nigdy wcześniej ich iluzję,
która wciąż uznawana jest przez wielu za prawdę, jakiej warto poświęcić się, a
wystarczyłoby czasem spojrzeć w przeszłość by zobaczyć potencjał ideologii
fałszywych bądź utopijnych ideologii i co z sobą przyniosły. Obrazy przemawiają
do ludzi szybciej niż słowa, te pisane i te mówione, oraz pozostają w umysłach na
dłużej. Brazylijski rysownik przełożył na autorską wersję graficzną orwellowski
„Folwark zwierzęcy” tak, że nawet nie znając oryginału bez problemu dostrzega
się przekaz genialnego pisarza tak w tekście jak i w mistrzowskich
ilustracjach, jakie obrazują istotę tekstu. Można by przypuszczać, że adaptacja
pozbawi siły wymowy „Folwarku zwierzęcego”, ale na pewno nie ma to miejsca w
przypadku rysunków ODYR-a, nie jest również kalka pierwowzoru lub też jego streszczenie.
Wprost przeciwnie, to opowiedzenie językiem obrazów uniwersalnych prawd, nowy
środek przekazu pozwala dotrzeć do nowych czytelników, natomiast ci już znający
tę niezwykłą lekturę, mają możliwość spojrzenia z innej perspektywy. Bardzo
często mniej znaczy więcej i tak również jest w przypadku „Folwarku zwierzęcego”
jako powieści graficznej.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję wydawnictwu: