PRZEDPREMIEROWO
„Stygmat
zniewolenia”
Mirosław
Kruk
Każdy
jest kowalem swojego losu, ale czasem okazuje się, iż nic nie jest aż ta proste
jak się wydawało. Patrząc wstecz dostrzega się niewidoczne dotąd nici, łączące
poszczególne fragmenty, z których powstaje całkiem inna panorama niż wydawało
się dotychczas. Przeszłość bywa nie zamkniętym rozdziałem, mającym wpływ
większy na przyszłość niż ktokolwiek sobie tego życzy, nawet gdy nie jest się
świadomym, co w niej zaszło.
Spokojna
okolica, wymarzony dom, no może trochę do remontu i szansa by jedno z marzeń
spełniło się, czego jeszcze można chcieć? Andrzej krok po kroku od lat buduje
swoje życie, ma przed sobą to co najlepsze, u swego boku bliskich, a teraz jeszcze
i miejsce, gdzie w końcu będą u siebie. Spoglądanie wstecz nigdy zbytnio nie
interesowało mężczyzny, ale teraz chętnie poznałby historię budynku w jakim
zamierza uwić rodzinne gniazdo, jednak nie tak łatwo zdobyć informacje.
Miejscowi niezbyt chętnie dzielą się swoją wiedzą, w końcu jakby nie było
Malinowski jest kimś obcym, może upływ czasu coś wskóra? Nowo zakupiony dom nie
pozostawia dużo czasu na zastanawianie się, jego modernizacja pochłania uwagę
Andrzeja. Ale jak się okazuje kryje on także pewien sekret, który rzuca trochę
światła na przeszłość. Czy powinien brać do siebie to czego się dowiedział? Przecież
to historia kogoś innego, nie jego i nie mająca związku z nim. Teraz liczy się
przyszłość jego rodziny, teraźniejszość Malinowskich nie ma nic wspólnego z tym
co działo się w tym miejscu …
Jeden
wybór pociąga za sobą kolejny, nawet gdy wydaje się, iż nie mają ze sobą nic
wspólnego. Na pierwszy, drugi i kolejny rzut oka brak ciągu
przyczynowo-skutkowego, lecz kiedy zastanowić się i głębiej poszperać w tym co
miało miejsce okazuje się, iż coś raz zapoczątkowane nawet dawno temu ma swoją
kontynuację, chociażby musiało minąć wiele lat.
Atmosferze
nieuchronności i mrocznemu klimatowi nie musi towarzyszyć ciemność nocy bądź
wieczoru, wystarczy gdy odpowiednio połączy się wątki i motyw w całość by
oddały one charakter grozy. „Stygmat zniewolenia” jak najbardziej wpisuje się w
takie właśnie ramy, Mirosław Kruk umiejętnie wpisał w nie historię pełną
niepokoju i zagadkowości, która nie traci jednego i drugiego do samego końca.
Tajemnice najpierw sygnalizują swoją obecność, potem odsłaniają nieśpiesznie
swoje oblicza, a kiedy wydaje się, że już wszystko zostało powiedziane okazuje
się, iż koniec może być początkiem. „Stygmat zniewolenia” jest interesującą
lekturą w jakiej autor splótł sekrety, fatum oraz nastrój nieuniknioności,
towarzyszący każdemu wątkowi.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję