„Nieidealnie dopasowani”
Melanie
Harlow
Corinne
Michaels
Czy
trzeba zawsze mieć powołanie by się odnaleźć w zawodzie? Przecież istnieje
jeszcze wiele innych cech, które sprawiają, że jest się dobrym w swoim fachu jak
na przykład zaangażowanie, uczenie się od najlepszych i … dobre chęci. Zwłaszcza te ostatnie są
bardzo ważne, szkoda tylko, iż są nimi również wybrukowane drogi do piekła.
Czasem wystarczy moment by powstał niezły chaos, a jeśli dwie osoby są jego
autorami to może z tego wyniknąć coś więcej niż mieli w planach.
Przyjaźń
damsko-męska nie istnieje? Ależ skąd, Reid i Willow od kilku lat są doskonałymi
przyjaciółmi, wspierającymi się w gorszych momentach i świetnie bawiących się w
swoim gronie. Jedynie do tej pory nie znaleźli swojej drugiej połówki, ale to nie
problem, bo mają siebie. No może niezbyt dobrze to świadczy o Willow, która pracuje w biurze
matrymonialnym i nie do końca odnosi sukcesy zawodowe także na tym polu. Jednak
od czego dobry przyjaciel? Jeśli Reid znajdzie żonę dzięki swej przyjaciółce to
ona udowodni niedowiarkom, że nadaje się do tej pracy. A przy okazji uszczęśliwi
bliską osobę czyż nie? Problem w tym, iż dotychczasowy układ zaczyna trochę
szwankować, bo Reid jest nie tylko świetnym kumplem, lecz to ktoś kto ma
świetne poczucie humoru, na dodatek jest przystojny i jakoś inna kobieta u jego
boku niezbyt pasuje samej swatce. Idealny pomysł okazuje się mieć wady, no i
dotychczasowy jedynie przyjacielskie więzy zaczynają być niewystarczające. Co
można zrobić w takiej sytuacji kiedy zaczyna się chaos uczuciowy?
Piękna
kobieta, przystojny mężczyzna, sprawdzona przyjaźń i oczekiwania od życia
całkowicie od siebie różne, ale jak do tej pory nie przeszkadzające zupełnie
obojgu. Co w takim razie może popsuć tę sielankę? Praca i związana z nią pewna
umowa, które przewracają do góry nogami życie bohaterów, a dzięki dwóm
pisarkom, które zręcznie wykorzystały ten motyw, czytelnicy otrzymują
interesującą lekturę. „Nieidealnie dopasowani” już sam tytuł wskazuje, że
perypetii nie zabraknie, zwłaszcza, że głównymi wątkami są przyjacielskie więzi
i miłość oraz postacie, które dają wiele powodów do śmiechu, ale również nie
jeden do wzruszeń. Jednak pod tą warstwą lżejszą, która tylko taka wydaje się
na samym początku, jest druga z emocjami bardziej złożonymi ukrytymi pod tym,
co dostrzegalne na pierwszy rzut oka. Spod piór Melanie Harlow i Corinne Michaels
wyszła historia gdzie lekkość i komediowa strona jest jedną rewersem, a awersem
to, co skrywamy przed przyjaciółmi, najskrytsze marzenia i coś zupełnie
odwrotnego czyli wspomnienia, do jakich nie chce się wraca, lecz wpływające wciąż
na bohaterów. Jedno i drugie połączone w głównych bohaterach daje opowieść,
jaką czyta się szybko, ale nie dlatego, iż jest niezbyt interesująca, a z chęci
poznania kolejnych zawirowań w życiu postaci. Autorki nie stawiają na
przesłodzoną historię, jest w niej miejsce na urocze sceny, te pełne humoru
oraz ze skrajnymi emocjami, czytający więc otrzymują lekturę przy jakiej nie ma
czasu na nudę. Duet pisarek sprawdził się po raz kolejny i na pewno nie
ostatni.
Za możliwość
przeczytania książki
dziękuję: