Zapraszam na garść refleksji.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą morze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą morze. Pokaż wszystkie posty
środa, 28 sierpnia 2019
Rowerem nad morze ścieżką rowerową Trzebiatów-Mrzeżyno
Mieszkając w pięknym Trzebiatowie, marzyłam o ścieżce rowerowej, która połączyłaby Trzebiatów z plażami nad Bałtykiem. Wyprowadziłam się niedoczekawszy się tej inwestycji. Dopiero niedawno otwarto z pompą ścieżkę po trasie kolejki wąskotorowej. Pierwsze kilometry przejechałam wiosną, a teraz, mając więcej czasu, postanowiłam przyjrzeć się trasie bliżej.
poniedziałek, 12 listopada 2018
Chwytając jesienne pejzaże i ulotne emocje
Ostatni tydzień był zwariowany. Decyzję o wyjeździe nad morze podjęłam spontanicznie, bo też dłużej nie było sensu zwlekać z odwiedzinami u teściów i załatwieniem kilku urzędowych spraw. Należało wykorzystać ostatnie ciepłe dni tej jesieni. Dzięki temu wyjechałam z Gierczyna w jesiennej kurtce, nie martwiąc się o zimowe stroje, które w ubiegłych latach były już o tej porze koniecznością.
poniedziałek, 1 października 2018
Zakończenie sezonu maratonów 2018 po raz...drugi ;)
Podobnie, jak rok temu, tak i w tym roku sezon maratonowy zamykałam w Rewalu i to...drugi raz w 2018. Z powodu rozłamu w cyklu powstały dwa cykle, z których każdy kończył się gdzie indziej i w innym terminie. I wprawdzie w "cyklu nadmorskim" nie jeździłam w tym roku - ie te terminy, odległości i możliwości brania wolnego - ale maraton w Rewalu stał się pretekstem do przyjazdu w rodzinne strony.
środa, 9 sierpnia 2017
Posiedzieć nad Bałtykiem
Kilka dni na działce i w kuchni sprawiło, że zatęskniłam za rowerem. Patrząc na cuedne słońce za oknem wyyśliłam sobie, że pojadę do Międzyzdrojów obejrzeć żaglowce żegnające polskie wybrzeże po Tall Ship Races. No. Spakowałam ręcznik i koc, żeby posiedzieć przy tym na plazy i pojechałam... Ta... Tylko nie wzięłam pod uwagę, że zamiast treka mam do dyspozycji tylko crossa, którym raz przejechałam 100 km w ciągu dnia...
Ale po kolei.
Ale po kolei.
poniedziałek, 12 czerwca 2017
Odpocząć nad Świną- Domki Zbyszko w Świnoujściu
W telefonie usłyszałam ciepły, męski głos. Kilka chwil rozmowy wystarczyło, bym poczuła sympatię do tego zupełnie obcego człowieka- właściciela domku, w którym zamówiłam noclegi na ultramaraton w Świnoujściu. Podobnego uczucia doświadczyłam kilka minut później, gdy potwierdzałam rezerwację u pani Teresy- żony pana Zbyszka. Oboje posiadają fantastyczne ciepłe głosy, w których pobrzmiewa nuta poczucia humoru i radości życia. Nim przyjechaliśmy, wiedziałam, że to muszą być niesamowicie sympatyczni ludzie.
czwartek, 4 maja 2017
Motylarnia w Niechorzu
niedziela, 26 marca 2017
niedziela, 2 października 2016
Sprzątanie plaży z Błękitnym Patrolem WWF
Co można robić w pierwszą niedzielę października? Sprzątać plażę!
Wzorem ubiegłego roku odpowiedziałyśmy na apel zaprzyjaźnionego ekologa i w niedzielny poranek stawiłyśmy się w umówionym miejscu. Chwilę poczekaliśmy na resztę uczestników. Pogoda była niewyraźna, jakby miało zacząć padać, choć prognozy przewidywały polepszenie pogody.
środa, 22 czerwca 2016
Kwiatu paproci nie było!
Najdłuższy dzień w roku... My na Klasyfikacyjnej Radzie Pedagogicznej. Taka praca... Po 11 godzinach spędzonych w szkolnych murach w końcu dojeżdżam do domu. Po chwili pojawia się i Chuda, która miała radę w innym miejscu. Pijemy herbatę, jemy spóźniony posiłek. Wzdychamy, że noc świętojańska, kupalnocka, a my co? Padamy na twarz...
Patrzymy na siebie i ... :
- jedziemy do lasu!
Szybko zmieniamy ubrania, wskakujemy na rowery. Pół godziny później wdychamy orzeźwiający zapach nadmorskiej bryzy i ciepłego sosnowego lasu.
Patrzymy na siebie i ... :
- jedziemy do lasu!
Szybko zmieniamy ubrania, wskakujemy na rowery. Pół godziny później wdychamy orzeźwiający zapach nadmorskiej bryzy i ciepłego sosnowego lasu.
środa, 25 maja 2016
Nad szary Bałtyk
Mgła nadciąga powoli, niezauważalnie. Na początku jawi się jako ledwo widoczna ciemniejsza smuga na horyzoncie. Do miasta dociera w postaci wysokich postrzępionych,rzadkich, sinych chmur, które nie maja wpływu na temperaturę powietrza.
poniedziałek, 28 marca 2016
Bałtyk świąteczny
Wiem, że przyzwyczaiłyśmy Was do słów. Zazwyczaj piszemy sporo, ale tym razem zostawiamy Was z pięknem wiosennego Bałtyku w okolicach Trzęsacza i Rewala. Było tak cudnie, że pozwoliłam sobie na takie małe szaleństwo i sprawdziłam temperaturę wody w morzu- zimna. Zdjęcia są autorstwa Chudej, która ogromnym zaangażowaniem fotografowała morze, roślinki a nawet świąteczną dekorację w Rewalu (no tu już bez zaangażowania) .
niedziela, 28 lutego 2016
Sezon rowerowy czas zacząć
Wiem, przewrotny tytuł, zwłaszcza, gdy za każdym razem podkreślam, ze sezon rowerowy się nie kończy. No tak... Wszak rower był używany codziennie na dojazdy do pracy, ale co innego dojazdy do pracy, a co innego kilkugodzinne eskapady. Jeśli nie liczyć dwóch wypadów rowerowych w górach, to okaże się, ze zima tego roku była licha w rowerowe wycieczki- chyba z powodu silnych wiatrów, które skutecznie zniechęcały mnie do jeżdżenia (z cegłami w kieszeniach jeździć nie będę- a przecież konserwator w mojej szkole takowe mi raz proponował, gdy zobaczył mnie wychodzącą w wichurę).
piątek, 5 czerwca 2015
Z niezamierzoną wizyta u Słowian
Pogoda wymarzona na rower. Bezchmurnie, bezwietrznie. Jest przed 6.00. Wychodzę z psem, ale myślami jestem już daleko. Za chwilę pojadę przed siebie.
Wyjeżdżam o siódmej i... po bezwietrznej pogodzie nie ma już śladu. Dmie zimny, dosyć uciążliwy zachodni wiatr. Przez moment zastanawiam się, czy nie odwrócić zaplanowanej trasy, ale wiem, że na nadmorskie asfalty mogę wskoczyć tylko o poranku, bo potem będą zatłoczone. Jadę więc pod wiatr.
niedziela, 19 kwietnia 2015
Nie uratowałam Winety!
Sobotnie prognozy pokazywały, że o świcie powinno być bezwietrznie i pogodnie, zaplanowałam więc, że pomimo notorycznego w tym tygodniu zmęczenia, wstanę wcześnie i pojadę, zanim wiatr się nasili. Zaplanowałam sobie 100 km pętelkę. Przed siódmą ruszyłam w stronę Gryfic. Ruchliwa zazwyczaj szosa o tej porze była pusta. Jadąc, mogłam przysłuchiwać się ptasim trelom. Bo dziś wrażenia dźwiękowe były nieomal ważniejsze od mijanych pejzaży (które przecież doskonale znam). Wydawało się, ze na każdej gałązce siedzi przynajmniej jeden śpiewak, wokół słychać było ćwierkanie, gwizdanie, dzwonienie niezliczonych gatunków ptaków, w powietrzu roznosiło się: ćwirk- ćwirk, czirk-czirk, czik-czik, czikczirik- niczym w "Ptasim radiu" Tuwima.
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
Bałtyk świąteczny...
Jadąc rowerem, mam czas na refleksję, na wsłuchiwanie się w siebie, odczuwanie całą sobą, odbieranie świata wszystkimi zmysłami. To między innymi dlatego ciągnie mnie wciąż dalej i dalej...
piątek, 20 marca 2015
50 km wolności
15.15. Wpadam do domu. Na dworze świeci słońce, wiatr prawie nie wieje. Do zachodu kilka godzin.
Rzadko zdarza się, bym po pracy znalazła czas na rowerową wycieczkę, dlatego te wyjazdy w środku tygodnia zawsze postrzegam jako dodatkowo podarowane godziny, kilometry wolności.
piątek, 27 lutego 2015
Pogaduchy przy kierownicy, czyli Polska testami stoi
Poprzedni tydzień spędziłyśmy bardzo rodzinnie. W pewnym momencie znów siedzieliśmy w pięcioro przy stole. Staraliśmy się jak najpełniej wykorzystać ten wspólny czas. Wspólnie siadaliśmy przy stole, piliśmy kawę. Wspólnie oglądaliśmy serial. Mnóstwo czasu spędziłyśmy we trzy, gadając, popijając yerba mate i... zajmując ręce robótkami ręcznymi. Chuda szyła kolejną suknię słowiańską, ja wyszywałam, Gui plotła bransoletki z muliny. Tematów do rozmów nam nie brakowało- od losów serialowych postaci (oglądamy "Wspaniałe stulecie", pasjonując się losami wielkiej sułtanki Hurren i konfrontując je z przekazami historycznymi), przez rowerowe plany po plany ślubne. Czas biegł nam jak zwariowany i wykorzystywałyśmy go intensywnie.
sobota, 14 lutego 2015
Słonecznie nad Bałtykiem
Jaskrawe słońce i brak wiatru było zaproszeniem na rowerowa wycieczkę nad Bałtyk. Nie będzie słów. Będzie morze :
czwartek, 11 grudnia 2014
W mrzeżyńskim porcie
Mrzeżyno pięknieje. Z zaciekawieniem obserwuję postęp prac przy remoncie oraz rozbudowie nabrzeża portowego i przystani. Wygląda coraz ciekawiej.
W czasie niedzielnej wycieczki zrobiłam kilka zdjęć i nakręciłam film. Niestety, ciągle brakuje mi czasu, żeby ten film złożyć. Póki co zostawiam Was z portem:
W czasie niedzielnej wycieczki zrobiłam kilka zdjęć i nakręciłam film. Niestety, ciągle brakuje mi czasu, żeby ten film złożyć. Póki co zostawiam Was z portem:
niedziela, 5 października 2014
Kierunek Kamień Pomorski!
W połowie tygodnia Ślubny stwierdził, że jeśli w niedzielę będzie pogoda, to może byśmy się gdzieś rowerem wybrali. No, mnie dwa razy nie trzeba takich rzeczy powtarzać. Od razu zaczęłam planować. Początkowo zadeklarowana odległość wynosiła 50 km - no to może do Rewala? Potem było 60 km - Kołobrzeg?
Subskrybuj:
Posty (Atom)