Kolorowy plakat zachęcał do odwiedzenia Pałacu nad Młynówką. Pogoda choć słoneczna była jednoczesnie chłodną i wietrzną. Nie sprzyjała rowerowym eskapadom. Postnowiłam więc skorzystać z zaproszenia Trzebiatowskiego Ośrodka Kultury. Tym bardziej, że w czasie porządków w domowej biblioteczce okazało się, że kilka bibliotecznych książek zawieruszyło się w naszych zbiorach. Spakowałam je więc do sakwy i pojechałam nad Młynówkę. Przywitałam się z ulubionymi bibliotekarkami, a że do spotkania czytelniczego było jeszcze sporo czasu, zwiedziłam wystawę "Sztuka czterech kontynentów". Zajrzałam do czytelni, gdzie wyświetlano film o Trzebiatowie, przeszłam się pałacowymi korytarzami, które bardzo lubię. Tu i ówdzie można było spotkać zwiedzających, zachęconych szeroko otwartymi drzwiami Pałacu i wystawionymi na dziedzińcu stolikami. Goście rozsiedli się zarówno w wygodnych fotelach, jak i na ławkach wokół wielobarwnego klombu.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą TOK. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą TOK. Pokaż wszystkie posty
środa, 3 maja 2017
wtorek, 11 października 2016
Które wiersze zabiorę dla siebie? - R.T. Korek "Kobieta, która chce być mną"
Przebrzmiały już słowa Tadeusza Żukowskiego i jego przyjaciół dyskutujących o poezji Renaty. Teraz w ciszy, w wieczornej zadumie mam je tylko dla siebie. Mogę wczytywać się w każde słowo, analizować lub chłonąć. Interpretować po swojemu.
środa, 5 października 2016
Poetycka podróż z Renatą Teresą Korek
sobota, 20 sierpnia 2016
Pałacowe strachy w Muzeum
Po raz kolejny Trzebiatowski Ośrodek Kultury zaproponował mieszkańcom i turystom nocne zwiedzane wnętrz pałacowych połączone z licznymi atrakcjami.
piątek, 22 stycznia 2016
Trzebiatów (nie)jedno ma imię- wernisaż w Pałacu
Przez ostatnie miesiące z ogromnym zaciekawieniem, a niejednokrotnie i z zazdrością, obserwowałam postępy programu profilaktycznego "Trzebiatów (nie)jedno ma imię". To, co działo się na zajęciach organizowanych przez moja znajoma Justynę wydawało się wprost niemożliwe. Oto całkiem spora grupa osób zbierała się, by tworzyć dzieła z kilku dziedzin. Uczestnicy brali udział w warsztatach rozwijających umiejętności interpersonalne, spotykali się w regionalnym radiu, słuchali wspomnień mieszkańców miasta, a potem wszystkie swoje emocje przetworzyli w dzieła plastyczne. I tak powstał niezwykły wizerunek miasta.
poniedziałek, 14 grudnia 2015
Obrazy Zygfryda Barza w trzebiatowskiej Galerii Feininger
Zaproszenie na wernisaż dotarło kilka dni przed otwarciem wystawy. Zachęcająco wyglądały zarówno obrazy jak i życiorys twórcy oraz możliwość spotkania z artystą. Niestety, tego dnia mieliśmy w szkole zaplanowane szkolenie z neurodydaktyki, więc musiałyśmy zrezygnować z wizyty w galerii. Jednak już wtedy zaświtała mi myśl, że wystawa będzie idealnym pretekstem do klasowej wizyty w galerii. Zgodnie z ta myślą umówiłam się z moją klasą na wycieczkę. W poniedziałki mam z nimi dwie południowe godziny, więc termin idealny.
sobota, 5 grudnia 2015
Międzynarodowy Dzień Wolontariusza
5 grudnia to międzynarodowe święto wolontariuszy.
Zatem:
Zatem:
Wszystkim wolontariuszom -
małym i dorosłym
składamy serdeczne życzenia
niegasnącej pasji,
satysfakcji z pomagania drugiemu człowiekowi,
radości, jaką może dać jedynie bezinteresowna praca na rzecz innych.
czwartek, 2 kwietnia 2015
Marek Kamiński na Drodze św. Jakuba
Pamiętam, gdy kilka lat temu zetknęłam się ze znakiem muszli na drzewie. Jeździłam wtedy rowerem po dolnośląskich drogach. Wśród wielu oznakować ścieżek, duktów i ścieżek pojawiła się i charakterystyczna muszla. Zaciekawiona zaczęłam szperać w internecie i tak dowiedziałam się czym jest Jakubowa Droga.
piątek, 27 marca 2015
O mojej pastelowej galerii
Nie mogę o sobie napisać, że malowanie było moja pasją od zawsze, ba nie mogę nawet napisać, że plastyka była moim ulubionym szkolnym przedmiotem. Nic z tych rzeczy. Przez wiele lat wydawało mi się, ze nie umiem malować, a ulubionym przedmiotem była królowa nauk- matematyka.
sobota, 7 grudnia 2013
Mikołaj czy Ksawery czyli kiermasz świąteczny
Przeglądając ostatnie wpisy w blogosferze zauważyłyśmy dziwne nagromadzenie dwóch imion: Mikołaj i Ksawery. Postanowiłyśmy nie odbiegać od dominującego tematu i połączyłyśmy mikołajkowy nastrój z tym, jak huragan Ksawery pokrzyżował nam trochę plany.
W piątkowe południe razem z Chudą
zapakowałyśmy do naszego „transportera” rękodzieło i
pojechałyśmy do Pałacu, gdzie odbywał się Kiermasz
Bożonarodzeniowy. ( Wiało, ale przecież na Pomorzu zawsze wieje, więc starałyśmy się do aury podchodzić ze stoickim spokojem)
Impreza zapowiadała się interesująco-
Trzebiatowski Ośrodek Kultury udostępnił swoje pałacowe wnętrza
szkołom oraz instytucjom, które zajmują się rękodziełem
artystycznym. Kiermasz rozpoczną się w czwartek, w piątek dodatkowo
odbywały się jeszcze wielokulturowe mikołajki, które co roku
przyciągały rzesze dzieciaków spragnionych Mikołaja, i
artystycznych doznań.
W tym roku dzieci mogły zrobić ozdoby
choinkowe, upiec pierniki, obejrzeć przedstawienia przygotowane
przez mniejszości narodowe. I pewnie obie imprezy byłyby bardzo
udane gdyby nie... Ksawery. Wiało, hulało, śnieżyło i kto mógł
chował się w domu. Drogi stawały się nieprzejezdne, dzieciaki z
koła ukraińskiego miały kłopoty z dojazdem z powodu drzewa
zwalonego na jedyną drogę dojazdową ze wsi. Można było zauważyć pewną nerwowość organizatorów. Na szczęście dzieciaki przybyły i
w salach pałacu zrobiło się wesoło i gwarno.
Na sali wystawienniczej było jednak
pustawo. Co pewien czas jakiś zabłąkany zwiedzający przeszedł
między stoiskami zaglądając to tu, to tam i robiąc niecodzienne
zakupy. A było w czym wybierać- koronkowe bombki, aniołki i
gwiazdki, ozdoby z masy solnej, kartki świąteczne, choineczki z
papierowej wikliny, świeczniki, biżuteria, maskotki. Cuda i
cudeńka. A na pokrzepienie pyszne ciasto i kawa przygotowane przez
rodziców z mojej szkoły.
Podejrzewam, ze gdyby nie huraganowy
wiatr, zwiedzających byłoby o wiele więcej a trzebiatowskie
choinki nabrałyby zupełnie nowego wyglądu, dekorowane oryginalnymi
ozdobami.
Z Chudą byłyśmy jednak zadowolone,
gdyż tego typu imprezy są dobrym sposobem na promocję i spędzenie
czasu w gronie niezwykle ciekawych i nietuzinkowych ludzi.
Stoisko SP nr 2 w Trzebiatowie |
Mam nadzieję, że w najbliższą sobotę
pogoda będzie łaskawsza i jarmark przygotowany przez społeczność
mojej szkoły spotka się z większym zainteresowaniem trzebiatowian.
Już dziś na nasz jarmark serdecznie zapraszam- sobota , 14 grudnia godz. 10-14 przed Ratuszem w Trzebiatowie.
środa, 26 czerwca 2013
Sonia Ruciak i jej obrazy w Trzebiatowskim Ośrodku Kultury
Koniec czerwca to gorący czas w
każdej szkole. Zmęczeni są uczniowie i nauczyciele. Wszyscy już chyba marzą o
odpoczynku. Razem z Gui postanowiłyśmy chwilę odetchnąć po zajęciach i
wybrałyśmy się na wernisaż do Galerii Feiningera mieszczącej się w trzebiatowskim Pałacu. Tydzień wcześniej
dostałyśmy zaproszenie na wystawę obrazów Sonii Ruciak- malarki, absolwentki
Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, mieszkanki naszego
miasta. Artystka mimo młodego wieku , może już pochwalić się kilkoma osiągnięciami
i wystawami w kraju i zagranicą.
Wystawa nosi tytuł „Architektura światła” i tytuł ten oraz
reprodukcja na zaproszeniu zmobilizowały Gui, która przecież marzy o
architekturze.
Pierwszy
obraz, na który zwróciłyśmy uwagę nosił tytuł „Tajemnicza wyprawa” i
przedstawiał… rower na tle szarej ściany. Stałyśmy dłuższą chwilę zafascynowane
owym rowerem. Niestety potem zaczęłyśmy się wdawać w szczegóły- budowę, ramy,
kierownicy, pedałów.
Przeszłyśmy zatem dalej, a dalej były schody. Mnóstwo
schodów. Tak, jakby artystka chciała pokazać wszystkie klatki schodowe, które
kiedykolwiek widziała na jawie lub we śnie. Cechą wspólną wszystkich obrazów było światło,
padające z przodu, z tyłu, boku, przenikające przestrzeń i… pustka. Przytłaczająca.
Jeden z obrazów , przestawiający kolejne otwarte drzwi Gui skojarzyła z ruinami
pałacu w Dreżewie. Mnie przypomniały się opuszczone poradzieckie bloki w Bornym
Sulimowie.
Obejrzałyśmy wystawę, pogawędziły
ze znajomymi (zawsze znajdzie się ktoś znajomy, dawno niewidziany, z kim
koniecznie trzeba zamienić kilka słów) I zrelaksowane wróciłyśmy do domu.
piątek, 30 listopada 2012
Trzebiatowski Ośrodek Kultury ma już 20 lat
W Trzebiatowie jest wiele miejsc, o których warto i trzeba
wspominać. Wiele się tutaj dzieje. Z Marzenką planujemy już od dłuższego czasu
wycieczkę z aparatem, by sfotografować zabytkowe kamienice, zachwycić się
detalami, a potem o tym wszystkim napisać.
Na razie z powodu niesprzyjającej aury zamykamy się w murach.
29 listopada 2012 r miałyśmy okazję uczestniczyć w ważnym
wydarzeniu kulturalnym naszego miasta- 20-lecie działalności obchodził
Trzebiatowski Ośrodek Kultury, czyli kulturalne serce miasta.
Z tej okazji do Pałacu zaproszeni zostali przyjaciele i
sympatycy TOK-u, w tym my. Na początku obejrzałyśmy ciekawą prezentację ukazującą dorobek
placówki, a było co pokazywać, bo w Pałacu od lat dzieje się bardzo wiele. Organizowane
są koncerty, wystawy, konkursy. Działają koła zainteresowań dla dzieci i
dorosłych, wzbogacany jest wielotomowy
księgozbiór biblioteczny.
TOK jest także organizatorem największych imprez
plenerowych: Sąsiadów i Święta Kaszy.
W drugiej części uroczystości wystąpił zespól kameralny „La Donna e Mobile”, prezentując najpierw polskie tańce a następnie utwory Straussów
i Brahmsa. Zespół tworzą artystki Filharmonii Koszalińskiej, a towarzyszy im niezwykle dowcipny konferansjer, obdarzony specyficznym poczuciem humoru. Dzięki zestawieniu odpowiednio dobranego repertuaru z humorystycznym podejściem do muzyki koncerty zespołu podobają się melomanom i słuchaczom na co dzień odbierającym inne gatunki muzyczne.
W przerwie trzebiatowscy licealiści, w tym Marzena , przeczytali
fragmenty „Pana Tadeusza”.
Kolejnym punktem programu były życzenia od zaproszonych gości, zarówno włodarzy gminy,
dyrektorów zaprzyjaźnionych placówek , jak i całej rzeszy sympatyków .
Uroczystość pokazała, jak wielkim uznaniem i autorytetem
cieszy się dyrektor TOK pani Renata Teresa Korek oraz , jak ważna jest kierowana
przez nią instytucja dla naszego miasta.
Myślę, ze o historii i współczesności TOK można by napisać
pracę magisterską. Postaram się któregoś dnia napisać szerzej o tym miejscu. Teraz
tylko jeszcze kilka słów od siebie.
Dla nas Pałac jest miejscem odwiedzanym bardzo często i przy
różnych okazjach. Należymy do stałych bywalców biblioteki, uczestniczymy w
konkursach – kilka razy dzieciaki były laureatami zarówno konkursów
plastycznych, jak i literackich czy recytatorskich. Uczestniczą też w koncertach-
nie tylko jako słuchacze, ale i jako artyści. W pałacu nie czujemy się gośćmi, lecz raczej
członkami pewnej pałacowej społeczności.
Subskrybuj:
Posty (Atom)