W mojej kuchni królują warzywa i Ślubny tę kuchnię akceptuje, tylko czasem, gdy za dużo jest zieleniny kręci nosem. Gorzej z owocami. Te jada rzadko i tylko wtedy, gdy podam je w oryginalny sposób. Żeby jakoś przemycić owoce do jego diety, szykuję kompoty i soki, bo te pije. Innym sposobem jest przygotowanie deseru z owocami, a w tym roku przebojem stały się koktajle i coraz modniejsze smoothie. Jeśli owoce i warzywa dokładnie zmiksuję i doprawię - zostają zaakceptowane przez Ślubnego, ba zaczął się nawet dopominać swojej porcji, gdy dzielę przygotowany napój (nawet siemię lniane i nasiona chia mu nie przeszkadzają).
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koktajl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koktajl. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 5 października 2015
piątek, 8 sierpnia 2014
Szpinak w roli głównej - posiłek dla maratończyka
- Co miksujesz? - zapytała Chuda, gdy tylko otworzyła drzwi domu.
-Sos do makaronu.
-E..., myślałam, że koktajl, głodna jestem.
- A co? Zrobić z pomidorów? No to zrobię...
-Sos do makaronu.
-E..., myślałam, że koktajl, głodna jestem.
- A co? Zrobić z pomidorów? No to zrobię...
Subskrybuj:
Posty (Atom)