Gdzie jej szukać?? Najlepiej na spotkaniu robótkowym. Jedno z nich odbyło się wczoraj w Gdańsku. Było wspaniale. Nie wiem czy padł rekord frekwencji, ale było nas dużo. Pozbyłam się większości moich prac i mile spędziłam czas. Moje wewnętrzna akumulatorki też są naładowane.Oto mała relacja zdjęciowa.
Przed spotkaniem maranciaków powstały też kolejne prace sutaszowe.
W piątek dostałam przesyłkę od Ewy a w niej prezencik dla obserwatora.
Bardzo Ci Ewo dziękuję. Chętni w mojej rodzince byli szczególnie na notesik, ale go obroniłam, bo mnie samej się przyda.
Na spotkanie robótkowe upiekłam orzeszki aby poczęstować uczestniczki. Zapomniałam jednak zrobić im zdjęcia. Część osób wzięła już ode mnie przepis a na blogu też się pojawi, ale jak upiekę następną porcję, bo moi najbliżsi musieli na razie obejść się smakiem.
Dziękuję za wszystko dobro, które mnie ostatnio od Was spotkało, za odwiedziny, za komentarze i za wspaniałe spotkania w realu z maranciakami i blogowiczkami.
Na pewno było sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Od wczesnego rana czekałam na relację. widzę,że znowu było świetnie;-)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że mieszkam tak daleko tez chętnie bym wzięła udział w takim spotkaniu:)Pozdrawiam wiosennie:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtakie spotkania zawsze podbudowują
OdpowiedzUsuńSpotkanie bylo na pewno udane. :) Ale Ty jestes po prostu niesamowita! Zmowu cudne prace zrobiłaś :) Buziaki
OdpowiedzUsuńSpotkania robótkowe wspaniale doładowują energie! Jakie piękne prace sutaszowe pokazujesz, po prostu same śliczności!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
A jakie piękne są te prace w realu- wiem co mówię, bo widziałam:-) A orzeszki były pyszne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie dziwię się, że naładowana zostałaś pozytywną energią, emanuje nią nawet ze zdjęć. Przebywać w otoczeniu robótkowych koleżanek i ich przeróżnych prac musi nastrajać każdego pozytywnie i mobilizować do dalszej pracy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A mnie lewa górna szóstka wyeliminowała ze spotkania - po leczeniu kanałowym poległam z gorączką ponad 39 st. Nie wyobrażasz sobie Janeczko, jak bardzo żałuję...
OdpowiedzUsuńrozwijasz sie z sutaszem, masz już swój styl
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
KonKata
Miło było Was spotkać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to spotkanie tak daleko się odbyło. Ale z miłą chęcią bym sie tak kiedyś spotkała :)
OdpowiedzUsuńOj, przydałaby mi się taka pozytywna energia! ;)Pięknie tworzysz biżuterię,buźka ;)
OdpowiedzUsuńOch ta Twoja nowa technika jest świetna, czego się nie dotkniesz to zamieniasz w mistrzostwo świata ;o)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię dobrze, ja też ładuję energię na takich spotkaniach. Musze znaleźć chwilę czasu i uzupełnić posty z kilku ostatnich spotkań! A co do Twoich nowych prac - Twoja doba ma zdecydowanie więcej godzin, niż moja!!!
OdpowiedzUsuńZe zdjęć wnioskuję, że było bardzo ciekawie:) Super jest, kiedy można spotkać się z życzliwymi, sympatycznymi ludźmi w dodatku mającymi takie same zainteresowania. Mi brakuje właśnie kogoś takiego w moim otoczeniu. Echhh... Pozdrawiam wiosennie!!
OdpowiedzUsuńJANECZKO,CHYBA NIE WATPILAS ,ŻE TWOJE PRACE BEDĄ CIESZYC SIĘ POWODZENIEM? WIDAC,ŻE DOBRZE SIE BAWIŁAŚ..zapraszam tez w moje skromne progi..
OdpowiedzUsuńSutaszowe prace są zachwycające :)
OdpowiedzUsuńa tej dobrej energii życzę Ci do kolejnego robótkowego spotkania :D
Pozdrawiam cieplutko.
Też bym tak chciała choć raz znaleźć się na takim spotkaniu! Musi być super pogadać z babeczkami, które mają tyle wspólnego.. Czy te spotkania zawsze odbywają się w Gdańsku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dużo dają takie spotkania, zaiste:-)))
OdpowiedzUsuńNo tak, to teraz ze zdwojoną energią ruszysz do działania:) sutaszowe cuda wspaniałe!
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję,że uda mi się być na kolejnym krakowskim spotkaniu, bo do tej pory zawsze mnie coś eliminowało...
serdeczności
Fajnie, że możesz uczestniczyć w takich spotkaniach. U nas niestety "robótkomaniaczki"
OdpowiedzUsuńbardzo się gdzieś ukrywają.
Pozdrawiam:)
Na pewno było fajne spotkanie. Szkoda że ja mam tak daleko. A Twoje prace są super. Zające wspaniałe.
OdpowiedzUsuńBiałe kolczyki po prostu mnie zachwyciły, wszystkie są coraz ładniejsze, a spotkania trochę zazdroszczę :P
OdpowiedzUsuńAle was tam jak mrówków i pracowitych pszczółek- zazdroszczę spotkania na żywo
OdpowiedzUsuńSuper takie spotkania... Szkoda, że ja mam aż tyle km do Gdańska... :(
OdpowiedzUsuńMiło spotkać się z osobami podzielającymi Twoje zainteresowania. Pozytywna energia zachęca do tworzenia, czego Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńJaneczko kolczyki wspaniałe stworzyłaś!! Pomysł z ozdobieniem opaski, też jest fajny. Cieszę się Twoja radością, takie spotkania na pewno dają wiele pod każdym względem. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne są Twoje sutaszowe prace:))
OdpowiedzUsuńWidzę, że ta niedawno poznana technika już nie jest dla Ciebie tajemnicą.
Jestem ciekawa Twojego przepisu na orzeszki - napewno tak samo dobry jak na skrzydełka na ryżu - skrzydełka robią furorę w moim domu i wśród znajomych.
Pozdrawiam serdecznie
Naprawdę zazdroszczę wam tych spotkań... Prace boskie. Tym razem pierwsze miejsce dla białych kolczyków.
OdpowiedzUsuńProszę jakie miłe spotkanko :)Sutasz jak zwykle rewelacja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSutaszowe prace bardzo fajne! Spotkanie widać miłe było, buzki zadowolone :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wspaniałe spokanie:)A prace rewelacyjne:))Serdecznie dziękuję za udział w moim Candy wiosennym:)Bardzo mi miło:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńObejrzałam dokładnie zdjęcia - a gdzie Ty jesteś Janeczko?Cały czas z aparatem? Na następnym spotkaniu pokarz się nam - proszę.
OdpowiedzUsuńSutasz robisz cudny!
OdpowiedzUsuńTakie spotkania zawsze są jak akumlator. Ładują energię do dalszego tworzenia.
Pozdrawiam wiosennie!