czwartek, 24 listopada 2016

Kolaż 2016 :)

Czasami, gdzieś pomiędzy kolejną wypitą kawą, a pogonią w codzienności dostaję maila, który wyrywa mnie ze snu i skłania do przemyśleń. O świecie, tym blogowym i realnym, o tych latach kiedy regularnie prowadziłam blogi i tym wszystkim co mi dały, Ale niestety też o tęsknocie za tym co było, a czego już nie ma. Ktoś tęskni za moim blogiem, za zdjęciami, słowami, a ja tęsknie za tamtym blogowym światem, który od chwili kiedy napisałam swojego pierwszego posta, zmienił się nie do poznania... i ja nie do końca już do niego pasuję ;) I tak zawieszona w tej sztucznej czasoprzestrzeni czasem myślę o tym, że może w końcu, może to ten dzień, może wstawić te miliony zdjęć, które cichutko siedzą w szufladkach dysku... pokazać skrawki codzienności, kolejną czapkę czy skarpetę... ale dopijam kawę i pędzę dalej...
Póki co, napawam się radością, że są osoby, którym się CHCIAŁO :) Niektórym kolejny już raz! Dziękuję Wam Dziewczyny! Każdy Wasz mail odczytany w autobusie, na pustyni, w szkole, w pracy za każdym razem wywoływał uśmiech. Przede wszystkim, że Wam się chciało, ża znalazłyście czas i poświęciłyście go na żołędzie:) Naprawdę! Jesteście Kochane! Cieszę się, że żołędzie w wielu przypadkach były początkiem szydełkowej przygody :)

Zatem nasz tegoroczny kolaż prezentuje się właśnie tak:)



1. IwonaB70
2. Marielle
3. Brydzia
4. Edyta
5. Jarecka
6. Anuk_pl
7. Jimgirls
8. Piegowata
9. Matuszka i Jaguszka

-----------------------------


piątek, 26 lutego 2016

Byle do przodu...

By stale się rozwijać, nie porównywać się z innymi, wyznaczać sobie realne cele i uczyć się czegoś z każdą porażką.
O tym jest ta skarpeta...
Serio ;)




cdn.


wtorek, 17 listopada 2015

Kolaż 2015 :)


Z małym poślizgiem... w końcu jest:) Nasze małe, kolorowe dzieło :D
Ogromnie Wam dziękuję! I cieszę się, że nie tylko ja mam na ich punkcie bzika ;)

***

 ***
1. Lidia Korczyńska
2. Creative Paruparo
3. Martyshka
4. Anutek 115
5. Piegowata
6. Marielle
7. Klaudia
8. Matuszka&Jaguszka
9. Agata Kołodziejska
10.@iwonak35
11. JIM Girls

***

I jak zwykle - wszystkich tych, którzy jeszcze nie zaczęli swojej przygody z włóczkami - OGROMNIE ZACHĘCAM!!! 
Jeśli nie zdążyliście dosłać swojego zdjęcia, jak zwykle kolaż pozostaje otwarty :)

Uściski!
A.

czwartek, 22 października 2015

Nadszedł już czas... kolorowego szaleństwa :)



Wszędzie już to napisałam, ale zostało mi jeszcze to najważniejsze miejsce. Ten blog :)

Kiedy trzy lata temu robiłam swoje pierwsze szydełkowe żołędzie nie przypuszczałam, że wpadnę po uszy. Patrząc tak całkiem trzeźwo z boku mogę wydawać się lekko dziwna produkując wieczorami spore ich ilości. Tyle, że dla mnie to już nie kwestia kolorów, ich łączenia... ja je po prostu uwielbiam i jestem totalnie uzależniona od ich szydełkowania. Przekazuję je dalej świat, robię zapasy na prezenty dla znajomych bliższych i dalszych i one zawsze cieszą Kogoś. To mnie relaksuje, cieszy i to jest mój sposób na niemarnowanie czasu, podczas seansów filmowych ;) Przez te lata dostałam od Was mnóstwo maili, o tym, że dzięki żołędziom zaczęłyście przygodę z szydełkowaniem, że coś Was zainspirowało, że nie macie zamiaru przestać i nawet gdy ja nic nie pisałam, Wy pisałyście do mnie. Czasami słowa trafiały w punkt (dziękuję Jarecka!) i mimo wiecznego osławionego już niedoczasu i ja zakasałam rękawy i coś napisałam ;)
Może Wam się wydawać, że jestem już nudna z tymi żołędziami, ale szydełkowanie ich trzyma mnie czasem w pionie ;) A radość jaką dostaje w zamian za nie daje mi ogromnego kopa i motywuje do... dalszego ich dłubania ;)

Dlatego z ogromną przyjemnością chciałabym Was zaprosić do wzięcia udziału w kolejnej odsłonie naszego kolażu (to już czwarty raz!).  
Jeśli dysponujecie odrobiną czasu, jednym szydełkiem, włóczką... to nie zastanawiajcie się, najpiękniejsze czapeczki żołędziowe właśnie spadły z drzew. A uwierzcie mi - można z nich wyczarować kolorowe cuda! Wystarczy spojrzeć na nasze poprzednie kolaże, które znajdziecie TU. A może chcecie pokazać jak żołędzie, które już macie prezentują się w Waszych domach? Chodźcie i kolorujcie świat razem z nami!

Na Wasze zdjęcia czekam do 14 listopada 2015 ślijcie je na adres [email protected] :)  

Jeśli potrzebujecie inspiracji to z pewnością znajdziecie ją TU 
Potem szybko szydło w dłoń i wskakujcie TU 


My w tym roku popłynęłyśmy totalnie jeśli chodzi o zdjęcia żołędziowe ;) 
Jak zwykle moja Asystentka rulez!










Czekam na Was z niecierpliwością :)

Lots of Love
-----
A.

niedziela, 4 października 2015

Into the woods...


W głowie mam milion pomysłów. Na drutach dwa rozpoczęte swetry, niedokończone czapki, sprute rękawiczki... i tylko te żołędzie wychodzą masowo spod moich rąk ;) Możecie się śmiać, możecie drwić, ale w życiu nic tak mnie nie odstresowywało jak one. I tak bardzo cieszą oko!
Trzy lata temu wstawiłam TUTAJ żołędziowy tutorial i może i zaniedbałam bloga, może i pojawiam się i znikam... ale kolaż i w tym roku musi być ;)

Kto jest za łapka do góry!

Tymczasem zostawiam Was z kilkoma dzisiejszymi zdjęciami. Tak po prostu, bo to był fajny dzień :)










Lots of Love
-------
A.

poniedziałek, 28 września 2015

Dinozaur. I mój pierwszy sweter.


Dinozaur -  to o sobie pomyślałm tydzień temu, kiedy usilnie chiałam dostać się w moje stare kąty (blogowe) i wylewałam z siebie siódme poty myśląc jakie to było hasło, i dlaczego loguję się z gmaila i takie tam. Serio. Zapomniałam już jak to się robi.
Ten blog też już niczym dinozaur kroczy w jakąś ciemność - nicość... ale ciągle czas ucieka mi przez palce. Na kosmetykę przyjdzie jeszcze czas ;)
Ostatni rok dał mi nieźle w kość. Schemat praca-dom-szkoła-praca-dom and so on... Początkowo myślałam, że dam radę, że będę się tu pojawiać, ale życie napisało inny scenariusz. Dlatego w sumie sama nie wierzę, że znowu piszę. Ale widzę u siebie zrywy żołędziowe co roku, i obym w tym roku płynęła na tej fali jak najdlużej ;) 

Mam Wam do pokazania kilka zaledwie rzeczy, ale pierwszy niech będzie sweter, z którego jestem dumna jak paw ;)

Mój pierwszy w życiu! 





Co do włóczki, jest miękka, sunie po drutach i naprawdę przyjemnie się z niej robi, natomiast nie wiem co mnie podkusiło, żeby wybrać włóczkę z takim włosiem (?!?). Po praniu jest o niebo lepiej, włoski się jakby "uleżały" :P, a sweter jest nadal bardzo miękki i przyjemny. Polecam i nie polecam. Zależy co kto lubi ;)













Sweter dokładnie sprawdzony przez moją Babcię ;) Mówi, że będą ze mnie ludzie ;)




Uściski jesienne!

A.