OBSERWATORZY

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Wianek komunijny i jeszcze cos

Zacznę tak jak to zwykle ostatnio bywa, czyli od podziękowań. Tym razem dziękuję NikiTKA za przyznanie wyróżnienia. Dziękuję, chociaż przyznaję się, ze bardziej cieszą mnie komentarze .

Co do wymagań związanych z tym wyróżnieniem to też się wyłamię, bo o sobie opisałam wielokrotnie. Zresztą nie jestem osobą tajemniczą i kto tu zagląda to wie o mnie dużo. Blogów też nie nominuję, bo obserwuję ich prawie 1000. Kto ma ochotę niech się częstuje.

Drugie podziękowania kieruję do Agnieszki , która zaprosiła mnie do zabawy w pokazanie ulubionych seriali. Nie wiem czy kogoś zaskoczę, ale ja nie mam takich seriali. Szkoda mi na to czasu. Zresztą telewizor włączam rzadko i najczęściej robi mi za radio. Lubię wiedzieć co dzieje się w świecie a inne programy oglądam rzadko.

No to teraz czas pokazać tytułowy wianek komunijny. Dotarł już na swoje miejsce przeznaczenia więc mogę go pokazać.To mój pierwszy raz i nie ukrywam że było to ł dla mnie wyzwanie. Jak zwykle jednak włożyłam w to całe serce i umiejętności i jakoś poszło. Ocenę pozostawiam Wam.




Bardzo lubię koraliki, chociaż zabawę z nimi zaczęłam niedawno.  Jednym z inspirujących blogów jest blog Weroniki. Zobaczyłam u niej prace, które powstały z wykorzystaniem przezroczystych koralików  i cieniowanego kordonka. Oczywiście, to co ja zrobiłam  jest jak  zwykle po mojemu. Wykorzystałam kordonek melanżowy. Powstała płaska szeroka bransoletka, ale na razie nie pokażę jej bo czekam za zamówione zapięcia. Ponieważ koralików na nitce było nawleczone za dużo więc zrobiłam jeszcze zwykłą sznurową bransoletkę. Nie wiem czy kolory będą dobrze widoczne, a były one następujące: różowy, zielony turkusowy.

I z rozpędu powstała jeszcze bransoletka z kordonkiem w kolorach czerwonym, szarym i czarnym.

Nie ukrywam , że podoba mi się uzyskany efekt, chociaż bransoletki wędrują do szuflady. Mam sporo związanych z tym pomysłów, a że zamówień nowych nie ma więc zobaczymy co powstanie.

Już wkrótce na moim blogu zjawi się 7000 komentarz. To jest coś nieprawdopodobnego. Dziękuję za nie wszystkie a osoba, która będzie autorem tego komentarza jeżeli będzie chciała to oczywiście otrzyma prezent.

Tym razem nie był to długi post. Domownicy już powstawali więc uciekam do zwykłych obowiązków. Wszytko będzie odbywało się w trochę innym rytmie, bo u nas zaczęły się ferie. Słoneczko pięknie świeci i jest duży mróz. Jak wstałam było  -20stopni. Pozdrawiam wszystkich ciepło i życzę udanego tygodnia

czwartek, 26 stycznia 2012

Wymianka i zamówienia

Znowu mam dzisiaj sporo do pokazania, chociaż to nie wszystko co zrobiłam. Staram się być na bieżąco, ale to nie jest łatwe.Na szczęście mam już swój aparat fotograficzny, bo moja reklamacja została uwzględniona i aparat naprawiono mi. Zdjęć za bardzo nie umiem robić ale na pewno będą lepsze niż te z telefonu. Ten tydzień znowu był wyjazdowy. Trzeba było odebrać wyniki tomografii  męża ze szpitala w Chojnicach i załatwić zaświadczenie z ZUS o naszym ubezpieczaniu w Kościerzynie.  Tomografia na szczęście bez zmian. Mąż miał operację guza już 11 lat temu, ale za każdym razem gdy wykonywane są wyniki pojawia się niepewność i obawa. W najbliższym czasie czeka nas kompletowanie dokumentów i opinii lekarzy do złożenia w ZUS-ie na przedłużenie renty chorobowej. Ostatnio wszystko się kręci wokół spraw medycznych. W tym tygodniu odmówiono mi wypisania recepty na leki, które biorę codziennie z powodu braku zaświadczenia o ubezpieczeniu zdrowotnym. Była więc wyprawa do Kościerzyny po ten papierek. Żeby załatwić sprawę od razu dla całej rodziny były potrzebne odwiedziny w ZUS-ie, KRUS-ie, Sądzie Powiatowym i Centrum Pomocy Rodzinie. Te ostatnie instytucje to ze względu na Brysię. Okazało się że kolejnym "udogodnieniem" w przepisach jest to, że takie zaświadczenie jest ważne tylko 3 miesiące. Wczorajsza wyprawa do Kościerzyny to w sumie pokonane około 90 km. No ale dosyć o tym bo znowu zaczynam się denerwować.
Wczoraj dostałam wspaniałe prezenty. Jakiś czas temu Bożenka zaproponowała mi prywatną wymiankę. Jeżeli mam czas to nie mówię "nie" na takie propozycje. Bożena chciała żebym zrobiła jej pewną bransoletkę. Oto ona

Żeby nie było jej samej smutno wysłałam też kolczyki i trochę słodkości, których nie obfociłam

Wczoraj jak dostałam mój wymiankowy prezent to zrobiło mi się trochę głupio, że takie drobiazgi wysłałam. Otrzymałam wspaniałe dzieła Bożenki. Bardzo Ci moja droga dziękuję. to była super wymianka.

I jeszcze zbliżenie tego cudownego koszyczka z kwiatkami wykonanego z papierowej wikliny i słomy.

Zdjęcie nie pokazuje w pełni jaka to jest piękna i misterna praca.
A teraz o zamówieniach. Najpierw pojawiło się takie jeszcze świąteczne

 


I kolejne zamówienie



I jeszcze jedno zamówienie,

A teraz przedmioty, które wykonałam na prezenty i niektóre do szuflady




 A na koniec zdjęcie naszego Księcia. Rośnie jak na drożdżach rozpieszczany przez wszystkich i broi straszliwie.


 Nowych obserwatorów znowu przybyło. Witam Was serdecznie. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni z tego co u mnie zobaczycie.Dziękuję za odwiedziny a najbardziej za komentarze, które radują serce i dają siły do dalszego działania.
Etoile ja takie woreczki kupuję w naszej wiejskiej drogerii. Na opakowaniu jest napis "Woreczki do zamrażarki"
Ewelina gdybyś była w pobliżu to zapraszam
u Alojka wkrótce pokażę łazienkę, chociaż wciąż pełno w niej niedoróbek. Czekam na słońce, żeby zrobić zdjęcia

To tyle na dzisiaj. Znowu długo było. Nie wiem kiedy znowu się pojawię, bo od przyszłego tygodnia zaczynają się u mnie ferie, więc ciężko będzie dorwać się do komputera. No chyba, że będzie mróz, to wtedy z komputerem wygrają łyżwy i inne zimowe atrakcje. Pozdrawiam

piątek, 20 stycznia 2012

Codzienność

To był zwariowany tydzień. Przepraszam wszystkich, którzy czekali na kolejny mój post a szczególnie te osoby, które miały wziąć udział w losowaniu za głosowanie w Konkursie na ozdobę świąteczną . Mieszkając jednak na wsi, żeby załatwić jakieś sprawy urzędowe trzeba czasami pokonywać duże odległości. W ostatnim czasie odwiedziliśmy Gdańsk, Kościerzynę, Czersk i Chojnice. W sądzie w Gdańsku orzeczono rozwód rodziców Brysi z winy jej matki, w szpitalu w Chojnicach mój mąż poddał się kolejnym badaniom tomograficznym głowy, a innych pomniejszych spraw do załatwienia też było sporo. Szkoda, że wiadomość o realizacji mojej reklamacji dotyczącej aparatu fotograficznego dostałam dopiero wczoraj. Tak więc aparat jest do odbioru a to znaczy, że znowu trzeba pokonać sporo kilometrów. Cieszę się, bo robienie zdjęć telefonem nie należny do przyjemności a efekt w dodatku jest mizerny. Rozgadałam się, a czas wracać do zaplanowanych tematów. A więc najpierw o konkursie. Nagrodą był bon na kwotę 150 zł na zakupy w sklepie Hobby Centrum. To bardzo fajny sklep w którym już wcześniej dokonywałam zakupów. W dodatku przesyłkę też miałam za darmo. Kontakt z nimi jest rewelacyjny a zamówione przedmioty otrzymałam bardzo szybko. Dziękuję.

Kordonki Aida, drut, który będzie mi potrzebny do zrobienia wianków komunijnych, pistolet na klej i kolorowe papierki oto moja nagroda. Agnieszko jeszcze raz dziękuję za zorganizowanie konkursu i pracę w to włożoną.
A oto osoby, które biorą udział w losowaniu mojej Madonny z dzieciątkiem. Są to osoby które dały mi maksymalną ocenę.
1 Anioły Anielki
2 darias
3 moteczek
4 Kasia
5 http://ewecowo.blogspot.com/
6 Ela
7 wilczyca-Aga
8 Echoimage
9 joie...
10 Aurelia
11 poganka
12 Trill
13 Lidziuchna
14 Kasia
15 KasiaN
16 Bożenna
17 darsi
18 ovillo
19 Jomo
20 AniaDebska
21 Iss-ola
22 ewkiki
23 Lucyna
24 Wiedźma
25Yrsa
26 Klub szalonych robótek
27Zula
Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję za głosy.Mam nadzieję, że nie pomyliłam się przy tym kopiowaniu. Skorzystałam przy losowaniu z RANDOM ale nie umiem wstawić obrazka, więc musicie mi uwierzyć, że maszyna wskazała nr 9 czyli joie....Jeżeli masz ochotę na Madonnę, to proszę o Twój adres.
No to teraz czas na pokazanie moich ostatnich wytworków. Nie pokazuję wszystkiego, tylko to co mogę i to co już wysłane. Część rzeczy pokażę w  następnym poście, gdy już będę miała swój aparat fotograficzny w domu. Przesyłki za łapanie licznika już poleciały i wiem, że 2 dotarły.

 

A teraz sznur koralikowy. Już dawno miałam w głowie pomysł, żeby w jednej linii wpleść kropelki, ale dopiero ostatnio pomysł dojrzał i wymyśliłam sposób jak to zrobić. Pewnie w sieci już to ktoś zrobił, ale ja mam satysfakcję, że sama do tego doszłam.

I jeszcze firaneczka w mojej nowej łazience. Gdzieś miałam wzór na serwetkę, który przystosowałam do własnych potrzeb.  Wciąż w łazience jest trochę drobiazgów do zrobienia, ale jak to bywa z drobiazgami, zawsze na nie brakuje czasu, ale mam nadzieję, że wkrótce będę mogła pokazać zdjęcia. Na razie tylko firanka.


 
Nowych obserwatorów wciąż przybywa. Cieszę się bardzo, ale przy każdej nowej osobie dziwię się, że aż tyle osób chce do mnie zaglądać. Witajcie i rozgośćcie się. Dziękuję za wszystkie komentarze i maile z gratulacjami po wygranym konkursie i za wszytkie miłe słowa pod moim adresem.
Alicja Wolska niestety 22 znowu nie będzie mnie w Gdańsku na spotkaniu maranciaków. Bardzo już do Was tęsknię ale nie dam rady.
Mały biały domek nie masz do mnie daleko. Zapraszam jak tylko będziesz miała ochotę.
kuleczka z zamrożonym ciastem nic się nie dzieje. Ale nie wszystkie nadają się do mrożenia. Nie nadają sie np te ze śmietaną.
J. mam nadzieję, że szydełkowa szopka powstanie w tym roku.
Deco-Pasja ciasto, które ma być zamrożone nakładam na talerz papierowy i wszystko razem wkładam w woreczek do zamrażania żywności w zamrażarce. Nikt jeszcze u mnie nie poznał czy o jest świeżo pieczone ciasto czy rozmrożone. Przez ten woreczek słodkości nie łapią zapachu np mięsa z zamrażarki.
A teraz uciekam, bo obowiązki wzywają. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do napisania:)))

środa, 11 stycznia 2012

A po nocy przychodzi dzień...

A po burzy słońce.. Dzisiaj od rana słowa tej piosenki chodzą mi po głowie. Dziękuje wszystkim za słowa wsparcia i chęć pomocy. U mnie już wszystko doszło do normalności. Kłopoty nie minęły, bo na razie nie widać takiej możliwości, ale ja znowu stanęłam na nogach. To była tylko chwila słabości. Znowu cieszę się każdym drobiazgiem a nie zamartwiam czymś na co nie mam wpływu. Cieszę się dzisiaj od rana bo wygrałam KONKURS u AgnieszkiM. Dziękuję wszystkim głosującym, oczywiście szczególnie na moją pracę. Teraz już mogę pokazać co wykonałam na ten konkurs. W zamierzeniu miałam wykonanie szopki a co najmniej całej Świętej Rodziny ale zabrakło czasu. Tak jak obiecałam wśród osób, które przyznały mi w głosowaniu maksymalną liczbę punktów zrobię losowanie i Maryja z dziesiątkiem poleci do którejś z Was. Wyniki zamieszczę w następnym poście.



W trudnym dla mnie czasie otrzymałam znowu niespodziewany prezent od ewkiki. Ewuniu bardzo ci dziękuję za miłą i cudną przesyłkę.

Licznik 123456 złapały trzy osoby 3nereida  KatarzynaAnna  summer21 . Adresy już mam to postaram się wysłać je w przyszłym tygodniu.
Ze zdjęciami teraz u mnie będzie słabo. Jeszcze w tym poście pokazuję zdjęcia z mojego aparatu, ale obecnie znajduje się on w naprawie gwarancyjnej. Nie wiem czy to coś da bo sprzedawca stwierdził, że raczej gwarancji nie uznają, bo takie uszkodzenia wyświetlacza to jest uszkodzenie mechaniczne. I jak im udowodnić, że było inaczej?? Plamki pokazały mi się podczas kasowania niepotrzebnych zdjęć z karty pamięci. Podobno koszt naprawy przewyższa wartość aparatu. Na wynik trzeba poczekać 2 tygodnie. Skończyłam 2 kolejne bransoletki i wymyśliłam po swojemu kwiatki frywolitkowe do wianka komunijnego , ale tutaj już niestety zdjęcia tragiczne.
Bransoletka w odcieniach zieleni

I kryształowo pomarańczowa

No i kwiatki. Pierwszy taki jakby różyczkowy, a drugi z czterowarstwowy z dużą ilością pikotek.


Weekend był bardzo udany bo miałam gości, tak samo zresztą jak wczoraj. Ciasto do tej pory nie zostało zjedzone. Nadmiar mrożę i wyjmuję w razie potrzeby. Na zdjęciu kawałek tortu kawowo pomarańczowego i ciasta z adwokatem.

Adwokatowiec 
Potrzebne składniki
biszkopt z 6 jajek
0,5litra śmietany kremówki
2 białe czekolady
szklanka adwokata
2 łyżeczki żelatyny
Wykonanie
Upieczony na blaszce albo w duże j tortownicy biszkopt przekroić w proporcji 1do 2. Cieńsza warstwa to spód ciasta a reszta idzie do masy. Biszkopt przeznaczony na masę rozdrabniamy. W małej ilości śmietany rozpuszczamy czekolady i po przestudzeniu wlewamy do biszkoptu. Do tego wlewamy także alkohol. Miksujemy. W osobnym naczyniu ubijamy resztę dobrze schłodzonej kremówki i delikatnie łączymy z powstałą masą biszkoptową. Na koniec dodajemy rozpuszczoną w małej ilości i schłodzoną żelatynę i wykładamy masę na spód biszkoptowy. do środka masy można dodać wiórki kokosowe albo płatki migdałów. W mojej wersji migdały są i w masie i posypane na wierzchu. Ciasto proste w wykonaniu i bardzo smaczne.
Serdecznie witam nowych obserwatorów, a wszystkim bywalcom dziękuję za odwiedziny  i komentarze
Nie che mi się wierzyć ale niedługo znowu będzie okazja do obdarowania kogoś bo pojawi się 7 tysięczny komentarz. To naprawdę coś wspaniałego. A teraz uciekam, bo pracy jak zwykle mi nie brakuje. Nastrój mam jednak dobry, bo nie ma dnia żeby ktoś nie wpadł z wizytą, a ja przecież kocham ludzi. Buziaki więc przesyłam i zapraszam każdego kto ma ochotę do mnie w odwiedziny.

środa, 4 stycznia 2012

Po staremu..

Gdy zaczął się nowy rok pojawiła się naiwna nadzieja na lepsze. Niestety, dla mnie nic dobrego się nie wydarzyło. Wręcz przeciwnie. A tak bardzo boli gdy ranią bliskie sercu osoby. Dlatego dziękuję za wszystkie życzenia noworoczne. Jeżeli spełni się chociaż ich cząstka to będzie dobrze. Najbardziej dziękuję Ani za prezent. Cieszę się bardzo. Przesyłka przyszła w dobrym momencie, żeby rozjaśnić trochę moje smutki. Dziękuję Ci z całego serca.

Chodzę jakaś rozklejona i popłakująca jakbym to nie ja była. Nie dam się jednak. Bywało już gorzej i jakos dałam radę. W dodatku zaczęły psuć się różne urządzenia. Samochód staruszek to ma prawo ale aparat fotograficzny, który kupiliśmy rok temu?? Na Wyświetlaczu są czarne plamy. Muszę oddać go do naprawy gwarancyjnej. Tak więc nie wiem czy będą na razie następne zdjęcia i jak długo to potrwa. Wygląda na to, że spotkanie robótkowe maranciaków w Gdańsku też pozostanie w sferze marzeń.
A co robię?? Powstało trochę biżuterii. Byłam jakby zagubiona. Nie wiedziałam za co się zabrać , gdy dotychczas to zamówienia decydowały co robiłam.


 


Wszystko powędrowało do szuflady. Pewnie znowu rozdam je przy jakiejś okazji. Obecnie zaczęłam firankę do łazienki, żeby ją w końcu pokazać, robię kolejne okrążenie serwetki frywolitkowej Renulka i dostałam zamówienie na wianek komunijny. Z tego zamówienia bardzo się cieszę, bo to jest możliwość spróbowania czegoś nowego. Prace nad tym wszystkim będą postępować powoli bo mam sporo innych zajęć. W piątek u mnie ma być Kolęda czyli coroczne duszpasterskie odwiedziny księdza. Trochę termin mi nie leży bo w niedzielę będziemy mieli sporo gości z okazji urodzin męża i ja nie lubię przygotowań w jeden dzień. Ale cóż. Jakoś inaczej niż zwykle będę musiała to zorganizować.W następnym poście będzie więc pewnie przepis kulinarny. Między innymi chcę zrobić karkówkę w coli i ciasto z adwokatem.
Dzisiaj pewnie będzie można złapać licznik 123456. Ciekawe czy komuś się to uda. Przypominam także o możliwości głosowania w konkursie na ozdobę świąteczną. Można oddać TUswój głos. Im więcej osób głosujących tym sprawiedliwszy wynik. Ja startuję ze swoją pracą w takim konkursie po raz ostatni, bo nie bardzo umiem tym się bawić a zdenerwowania to mam dosyć z powodu innych spraw.

Witam nowych obserwatorów. Mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej. Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny. Zresztą same wiecie ile one sprawiają radości.
majowababcia mam nadzieję, że nie zmieniłaś zdania i odwiedzisz mnie jak będziesz w Polsce.
Kaprys ja się nie obrażam, ale jak ma się bardzo dużo pracy z zamówieniami to nie zawsze jest czas na komentowanie. Chyba to wiesz z własnego doświadczenia.
Bożenka cieszę się, że mogłam Ci pomóc. Czekam na rezultaty koralikowe
bozenas dziękuję za mizianki dla naszego Księcia. Rozrabia okropnie. Musiałam kupić odstraszacz dla kotów, żeby nie zniszczył do końca moich kwiatów
I to tyle na dzisiaj. Słoneczko świeci za oknem więc tak słonecznie Was pozdrawiam