Oto przepis na Męskie ciastka
! kg mąki
0,5 (2 kostki) Kasi
szklanka piwa
szczypta soli
Wszystko razem zagniatamy i wkładamy na jakiś czas do lodówki. Im dłużej ciasto tam będzie, tym ciasteczka bardziej będą przypominać francuskie. Następnie wałujemy, wykrawamy ciasteczka i na wierzch ja dodałam marmoladę twardą, bo dżemy się nie nadają. To co upiekłam to wersja słodka, ale z tego przepisu można upiec super słone wypieki, które fajnie smakują z piwem np paluszki z kminkiem czy ciastka z dodatkiem ziół.
Podczas minionego weekendu pobawiłam się frywolitkowo kolorami i koralikami. Wszystko powędruje na razie do szuflady, ale to nie jest najważniejsze, bo przy ich tworzeniu miałam super frajdę i poduczyłam się trochę np w dodawaniu koralików.
Licznik z samymi 4 złapała jedna osoba i to osoba nie blogująca. Miło mi, że tak się stało, bo chyba moje koleżanki blogowiczki mają dosyć moich prezentów.
Edino jajeczka puste w środku robię jak zwykle na oko i przed usztywnieniem wkładam do środka balonik, który nadmuchuję i w ten sposób sprawdzam czy jajko albo bombka ma dobry kształt. Jak ma pożądany kształt to usztywniam lukrem na nadmuchanym i mocno zawiązanym baloniku.
tkaitko dobrze zrozumiałaś. Robię kawałek rulonika i napycham watą. Mocno tą watę ubijam, żeby po namoczeniu w lukrze nie było słabszych miejsc. W ten sposób powstaje pałąk
Danuta tak to właśnie jest z robótkowaniem. Niestety tak się zdarza, że coś człowiek wymyśli swojego i się cieszy , a potem się okazuje, ze ktoś to już wymyślił wcześniej.
robotki eli kopiuj moje prace ile chcesz. jeżeli potrafisz to zrobić ze zdjęcia. Zawsze cieszę się jak kogoś zainspiruję
wytwory ja też kiedyś eksperymentowałam z Wikolem, ale dla mnie ta metoda nie sprawdziła się, bo robię dużo rzeczy z białych nici a wiklol trochę je zażółca
Mam nadzieję, że o niczym tym razem nie zapomniałam. Trzymajcie się w zdrowiu i dobrego humoru życzę, bo tak łatwiej żyć.
Twoje rzeczy są prześliczne, a może nie łapiemy licznika z myślą abyś sobie trochę odpoczeła:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie wiem jak to robisz ,że potrafisz aż tyle zrobić przez weekend.
Gorąco pozdrawiam:)
Zgadnij co dzisiaj będę robiła? Będę piekła te piwne ciasteczka, choć talentu do ciast to ja nie mam. Ale apetyt na nie mam wielki.
OdpowiedzUsuńJa też muszę mieć zajęte ręce, bo inaczej nie umiem. Tylko twarde druty i czasami dużo oczek na nich dają się we znaki. Ostatnio męczy mnie sen, że mnie bardzo bolą dłonie. Budzę się, a potem z bólu długo nie mogę zasnąć.
A wczoraj spróbowałam dnia bez dziergania. Oj, trudno było.
Frywolitki piękne!
Podziwiam:) Pozdrawiam:)
Przepis na ciasteczka zapewne wykorzystam. Frywolitki łączone z koralikami wyglądają jeszcze piękniej:)
OdpowiedzUsuńJaneczko, ale się frywolnie rozszalałaś. Piekne prace:) Na widok ciasteczek ślinka mi cieknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepis na mur wypróbuję! Dziękuję za niego. Frywolitki przepiękne, szczególnie mnie urzekł czarno-srebrny naszyjnik- szczyt elegancji i błękitny- szczyt delikatności! A licznika nie złapałam, bo jestem gapa i tyle! :) O!
OdpowiedzUsuńOj Janeczko cuda nam tu pokazujesz :O)
OdpowiedzUsuńA ciasteczka...no cóz, u mnie w domu bardzo męsko - mąż i 3 synów :O) ja jedyna przedstawicielka płci pięknej ;O)
Chyba będę musiała przepis wypróbowa :O)
Jestem od dłuższego czasu pod wrażeniem Twoich prac, Twojej życzliwości dla innych, Twojej cierpliwości w tłumaczeniu każdemu wszystkiego, o co by się nie zwrócił, podawaniu na tacy niemal ciekawych pomysłów i pracowitości. Powinnaś dostać tytuł dobrego duszka blogowego świata :) Ja w każdym razie taki prywatny Ci przyznaję. Nie bardzo potrafię opracować coś takiego graficznie, ale uważam, że nie o wizualizację tu chodzi. Jestem przekonana, że inni się ze mną zgadzają. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZnowu muszę pisać... prześliczne... bardzo podobają mi się kolczyki;-)))
OdpowiedzUsuńCiastka ekstra;-)
Ubawiłąś mnie tekstem, że dziewczyny mają dość Twoich prezentów :))) Czy prezentów można mieć dość? :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza takich, jak wychodzące spod Twoich rąk. No popatrz na nie sama, czy można? Podpowiem Ci Janeczko po cichu - NIE MOŻNA!
Odwiedzam Cię regularnie, żeby chociaż na nie popatrzeć. I się poinspiroiwać :)
Frywolitki przecudne,a ciastka..i bądź tu babo chuda jak takie smakołyki pokazujesz i jeszcze przepis dajesz.Wielkie dzięki.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzarodziejko, tyle prac w jeden weekend, i ty mnie pytasz kiedy ja mam czas na moje potforki?! Zielony komplecik przepiękny, kiedys będę się sama musiała nauczyć frywolitek! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwitam !
OdpowiedzUsuńja widziałam sprzet do frywolitek ale za chiny ludowe nie potrafiłabym go obsłużyć ;-)
myślę ze tylko ludzie anioły mają taką cierpliwość i zdolnośc by to robić
ten ciemny zestaw to poezja..klasyka...to dzieło sztuki
pozdrawiam
Sylwia
Przepiękne frywolitki...:-)
OdpowiedzUsuńJaneczko jesteś pracowita jak mróweczka. Frywolitki obłędne a ciasteczka wypróbuje w najblizszy weekend :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciasteczka wyglądają szalenie apetycznie, a frywolitki jak zwykle cudne.;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Janeczko dzięki za przepis ,zawsze zastanawiam sie co dac zamiast niezdrowych czipsów
OdpowiedzUsuńA frywolitki cudne-cóż ja dopiero się wparwiam
Miłego dzionka
Świetne biżu frywolitkowe. Gdybym miała wybierać, to zielone naj...i czarne, oczywiście. A ja ostatnio nie piekę, zbuntowałam się...;-)).
OdpowiedzUsuńCiasteczka pysznie wyglądają,niewątpliwie wypróbuję Twój przepis:)A te frywolitki.....ach te frywolitki:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKochana tworzysz na całego!!!Pozdrawiam milunio.papa
OdpowiedzUsuńprace jak zwykle cudne!!!że niby mamy dość Twoich prac? nie!!!! co masz do oddania?:)
OdpowiedzUsuńWszystko śliczne, takie cuda robisz, a do tego te ciasteczka, jak mąż będzie grzeczny to mu upiekę :)) hahaha
OdpowiedzUsuńJakie cudne komplety wyplotłaś! Ten czarny ze srebrnymi koralikami jest zachwycający! Podobnie zresztą jak melanżowy zielony. A co do licznika- to po prostu brak czasu na siedzenie w internecie mi na to nie pozwolił, bo Twoich własnoręcznie wykonanych prezentów chyba nigdy nie będę miała dość. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJaneczko dziękuję Ci ślicznie za Twoją cierpliwośc dla nachalnych blogowiczek:) i odpowiedź na moje pytanie, jesteś Wielka!!!!
OdpowiedzUsuńTy wiesz że ja jestem zakochana w Twoich frywolitkach a ty znowu niezłą porcję nam serwujesz, są zachwycające:)
Buziaki przesyłam
Frywolitki smakowite!Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna biżuteria, ciasteczka wyglądają pysznie a:)
OdpowiedzUsuńJa w weekendy niewiele robię. W niedzielę zamieniam się w morsa. Jadę do Mielna i chlapię się w Bałtyku. Po kąpieli cała rodzina morsów zbiera się na kawce i herbatce w zaprzyjaźnionym lokalu.
Dobrze, że napisałaś o balonikach, cały czas intrygowały mnie te puste jajeczka. Muszę wyszukać w sklepie małe baloniki
Frywolitki cudne (podziwiam ale są dla mnie póki co czarną magią - może kiedyś za milion lat jak znajdę czas to się z nimi zapoznam). Ciastka intrygujące, hmmm i znowu przepis do testowania:)
OdpowiedzUsuńAha i chciałabym powiedzieć, że niezmiernie cieszę się że to ja jestem tą jedyną co "złapała licznik"
Nie mam bladego pojęcia o frywolitkach,chciałam na kurs ale kosztował 600zł:)masakra:))no więc tylko przychodzi mi wzdychac do Twoich:)))cudne:))
OdpowiedzUsuńA do ciasteczek można jeszcze dodac żółtego sera startego na tarce ,są pikantniejsze :))))
Ta cieniowana zieleń najpiękniejsza!
OdpowiedzUsuńFrywolitki jak zwykle piekne o ciastkach nie wspomnę pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoich prac nigdy dość,prześliczne są Twoje frywolitki i drobiazgi szydełkowe -uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńPrace jak zwykle piękne a ciasteczka chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
1.W sprawie tych ciasteczek - to jesteś straszna kusicielka!Z kminkiem ... aż się rozmarzyłam...
OdpowiedzUsuń2.Wiem, ze to nie możliwe, ale robisz coraz piękniejsze rzeczy!!!
3.Moja osobista prośba - bodaj mailem do mnie wszyscy te piękne kolorowe kury pokazują z przodu i nie mam jak odwzorować ogona!Robię co mogę. Mam już pół tuzina dla siostry do Krakowa, ale tej ogoniastej - nie...
Pomijając wszystko inne śmieję się w duchu - wszak to moja siostra jest od szydełka a ja od drutów...
Frywolitka jak zwykle zawsze mnie rozkłada, więc tylko podziwiam i wzdycham do tych śliczności!
OdpowiedzUsuńCudenka same! jestes niesamowita! Podziwiam Twoje dziela i ich ilosc :)
OdpowiedzUsuń