Przez zbliżające się listopadowe Święto Zmarłych ogarnęła mnie nostalgia. Trochę mi smutno. Nie jest to dla mnie miłe.Nie lubię niektórych wspomnień i są one ukryte na dnie mojego serca. I teraz kwiaty, znicze i cała tradycja powoduje jakby rozdrapywanie niektórych ran. Boli też to, że z różnych powodów nie mogę odwiedzić mogiłki mojego synka. Pocieszam się, że może to i dobrze, bo zaoszczędzę sobie wstydu, gdy płaczę wśród tłumów odwiedzających groby. A minęło przecież już 21 lat. No ale dosyć smęcenia.
Dzisiaj mogę już pokazać niektóre moje dzieła. Tak się składa, że to same frywolitki. Wybaczcie niedoskonałość, bo uczę się ich od niedawna. Najpierw kolczyki, które dotarły do celu i wiem, że spełniły swoje zadanie czyli sprawiły komuś radość.
Mogę też pokazać prezenty z Wymianki świątecznej u ARTNOVA24 . Robiłam ją dla decomarrys. Prezent już dotarł i chyba podoba się.
Dla gości, którzy przyjadą w odwiedziny i jak zwykle na niedzielę upiekłam ciasto Shrek. Cie wiem czy je znacie, ale na razie nie nadaje sie do krojenia, więc zdjęcie i przepis w następnym poście.
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Same wiecie jak dużo one znaczą.
Zapraszam na moje Candy na pocieszenie
Pieknie Ci wychodza frywolitki! Tylko podziwiac...a wymianka bardzo bogata do ciebie doszla. Pozdrawiam serdecznie xxx
OdpowiedzUsuńFrywolitki coraz piękniejsze, a ja swego czółenka jeszcze nie rozpakowałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow!!!...que originales.
OdpowiedzUsuńsaludos
Janeczko u Ciebie jak zawsze same wspaniałości :) Chyba się zamelduję po takie pięęęękne kolczyki. Pozdrawiam Cie jak zawsze serdecznie i przesyłam moc uścisków :)
OdpowiedzUsuńUrocze frywolitki, świetna robota, jak dużo pięknych rzeczy zrobiłaś i jak znajdujesz na to wszystko czas?
OdpowiedzUsuńFrywolitkowa biżuteria śliczniutka:) Dla mnie frywolitki to czarna magia, więc tym bardziej jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
szybciutko nauczyłaś się frywolitki :)))
OdpowiedzUsuńbardzo ładna biżuteria ...
pozdróweczki
ależ Ty masz rozmach we frywolitce!
OdpowiedzUsuńTwój aniol jest ogromny i zdecydowanie to jest anioł!
Podoba mi się twój"styl"Te ostre kąty uzyskujesz przy usztywnianiu?
pozdrawiam
O,Janeczko! Pięknie Ci wychodzi!
OdpowiedzUsuńA anioł jest niesamowity!
Zdumiewasz mnie cały czas.
Prześliczne są te frywolitkowe prace:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No, frywolitki wychodza bardzo ladnie. Ten aniolek jest bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam ze poruszam ten temat, ale... Posluchaj Janeczko, plakanie nad grobem ukochanych osob to zaden wstyd - to bardzo ludzkie i naturalne, i po prostu oznacza jak bardzo kochalismy te osoby. Moja mama i brat umarli ok. 5-6 lat temu, tatus niecaly rok, i ile razy odwiedzam ich groby to placze jak bobr i nieraz az musze przysiasc na ziemi z bolesci(bo u nas na cmentarzu nie ma laweczek tylko plakietka i wszedzie trawa). I wiesz co? Nikogo to nie dziwi i nikomu nie przeszkadza. Nie wstydz sie okazywac uczuc, szczegolnie tak pieknych jak milosc - nawet gdy sa one przeplecione wielkim bolem i tesknota. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie. Jeszcze raz przepraszam.
Janeczko jesteś Mistrzynią, czego nie dotkniesz cudnie wychodzi. Piękne frywolitki. Czekam na fotki Szreka, bo może przepis jest łatwy to byśmy z maluchami "ukręcili":)
OdpowiedzUsuńBiżuteria prześliczna.Super frywolitki.Aniołki z poprzedniego postu tez bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńKazdy z nas nosi w sercu jakiś ból i trzeba popłakać. Żaden wstyd.
Jestem ciekawa bardzo czego teraz będziesz się uczyć, bo frywolitki już robisz cudne;-)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, dobrze że umiesz płakać, nie można wszystkiego trzymać głęboko w sercu.
Bardzo Ci współczuję i rozumiem Twoje odczucia, jak mało kto. U mnie tydzień temu (23 października) minęło też 21 lat, gdy odeszła moja córeczka. Dzisiaj miałaby 23 lata. Ale życie toczy się dalej i trzeba umieć z tym bólem żyć.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, do czego się teraz zabierzesz?
Frywolitki bardzo ładne.Córka mnie męczy, żebym się nauczyła robić frywolitki i zrobiła jej takie kolczyki jak Twoje. Ale nie wiem czy się odważę.
Pozdrawiam serdecznie.
Uczucia to coś, czego nie należy się wstydzić. świadczą o naszym człowieczeństwie :-)
OdpowiedzUsuńRozfrywoliłaś się niesamowicie Janeczko!
Piękne te frywolitki.Widzę załapałaś bakcyla.:)
OdpowiedzUsuńZ tego wynika,że to był jakis wyjatkowo pechowy rok. 89,Ja również opłakuję, ukochaną mi, Osobę, która wtedy odeszła.
Jednak co do tych Świąt... to jeden z księży na religii, mówił, iż są to tak jakby imieniny naszych zmarłych i nie jest to smutne święto, lecz odwrotnie. Dlatego idziemy do nich z kwiatami i światełkami, że pamiętamy.
Mnie czasem nachodzi wtedy refleksja,że fajnie nawet tych żywych spotkać na cmenarzu,że jesteśmy nadal, kolejny rok i z tego też się można cieszyć.
Wydaje mi się, że nawet ten znicz, czy inną świeczkę, w tym dniu można zapalić w domu, za Tych właśnie do których nie dotrzemy.
Bo przecież najważniejsza jest tu pamięć, modlitwa.
Gorąco pozdrawiam.
Piękna frywolitkowa biżuteria.
OdpowiedzUsuńA we Wszystkich Świętych smutek i nostalgia to chyba uczucia towarzyszące większości z nas.
Szczególne to święto.
Ja, podobnie jak Ata uważam, że uczuć nie należy się wstydzić.
Cieplutko pozdrawiam.
pięękne te frywolitki:)))a święto,cóż.....dla mnie też trudne:))moje łzy siedzą w środku i nie chcą płynąc,a może by oczyściły...
OdpowiedzUsuńSamiuśkie cudeńka !!! Cieszę się, że mogłam Cię odwiedzić bo pewnie zostane na dłużej:)
OdpowiedzUsuńTworzysz przepiękne rzeczy - szydełko i frywolitka to dla mnie odległa galaktyka.
Myślę, że wzruszenie i łzy to emocje, których nie można skrywac nawet po weielu nawet latach. 6 lat temu pożegnałam mojego ukochanego ojca i często mam jeszcze oczy pełne łez.
Pozdrawiam Cię cieplutko i dziękuje za odwiedziny:)
Śliczne są Twoje frywolitki :) Zresztą jak wszystko, co pokazujesz :)
OdpowiedzUsuńLadnie Ci wychodza te kolczyki.
OdpowiedzUsuńListopadowe swieto wszystkim przywoluje wspomnienia osob, ktorych juz nie ma wsrod nas. Wiesz co ja mytsle, ze te osobyt czuwaja nad nami i sa blisko zawsze, czesto przekazuja nam znaki tylko musimy nauczyc sie je czytac.
Usciski trzymaj sie Janeczko
Dołączę się do pochwał.To następna rzecz po szydełkowaniu która Ci pieknie wychodzi.
OdpowiedzUsuńfrywolitki świetne .
OdpowiedzUsuńPrześliczne, frywolitkowanie to mistrzostwo świata, podziwiam zdolności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że tak późno ale prezent bardzo mi się podobał. Marzyłam o frywolitkach a marzenia się spełniają
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję