Jechałam rowerem, nagle dotarł do mnie słodko-gorzki zapach, zdziwiłam się niesamowicie, gdy uświadomiłam sobie, skąd pochodzi owa woń- to zakwitł czarny bez. Było to kilka dni temu. Czas w tym roku pędzi tak szybko, że gdybym nie jeździła rowerem i nie spostrzegała kolejnych etapów rozwoju roślin, nie dochodziły do mnie zmieniające się z dnia na dzień zapachy, chyba nie zauważyłabym, że niepostrzeżenie, trochę opłotkami i po cichu nadchodzi lato ( kwitnienie akacji tez nie zaskoczyło tydzień temu)