To była majówka inna niż wszystkie poprzednie. Choć jeśliby się dobrze przyjrzeć, to... okaże się, że spędziłam ją tradycyjnie- z rodziną! Jeszcze kilka lat wstecz wszystkie majówki stały pod znakiem wyjazdu z Wybrzeża na Śląsk i spotkań rodzinnych. Potem bywało już różnie, bo dzieci dorosły i miały swoje życie i swoje pomysły na czas wolny. Moją majówkę tegoroczną zorganizowała poniekąd bratanica Maria, zapraszając mnie na komunię. I tak ruszyłam w rodzinne strony.