Jakiś czas temu w Biedronce dostępna była sauna do twarzy (model SA-6301-15). Zaciekawiło mnie to urządzenie na tyle, że postanowiłam je kupić (39,99 zł). Być może sauna jest nadal do kupienia w dużych Biedronkach, gdzie często jest wyprzedaż. W swoich okolicach zamieszkania już jej nie widziałam. Saunę do twarzy traktuję w kategorii gadżetu kosmetycznego i zdrowotnego. Czyli można mieć, ale nie trzeba. Jest jednak kilka zalet przemawiających na korzyść tego sprzętu.
Urządzenie zostało zapakowane w kartonowe pudełko. W środku każdy z elementów dodatkowo owinięty jest folią.
Zestaw zawiera także papierową wersję instrukcji obsługi w języku polskim i angielskim.
Baza sauny połączona jest z kablem. Na szczęście jest dość długi i dzięki czemu wygodnie można z niej korzystać.
U góry jest zbiornik na wodę ze skalą, której nie powinno się przekroczyć. Z przodu czerwony włącznik i wyłącznik.
Duża nakładka parowa służy do całej twarzy.
Mała nakładka parowa przeznaczona jest na nos.
Miarka do wody ułatwia jej dozowanie.
Urządzenie jest bardzo proste w obsłudze. Wystarczy wlać wodę, podłączyć do prądu i włączyć saunę. Po około trzech minutach woda zaczyna się gotować i tym samym ulatnia się para wodna. Według producenta kąpiel parowa nie powinna trwać dłużej, niż 20 minut ani odbywać się częściej, niż 2-3 raz w tygodniu. Staram się do tego stosować. Na razie mogę napisać jedynie o moim pierwszym wrażeniu, gdyż jestem po pięciu użyciach sauny. To naprawdę fajny gadżet...
Kąpiel parowa przede wszystkim pozwala głęboko oczyścić skórę. Podwyższona temperatura powoduje nadmierne pocenie się, a w rezultacie otwarcie porów skóry. Dzięki temu pozbywamy się toksyn i zanieczyszczeń. Skóra jest lepiej ukrwiona i przygotowana na dalsze zabiegi pielęgnacyjne. Jest to także doskonały wstęp przed manualnym oczyszczaniem skóry.
Żeby wzmocnić działanie sauny kupiłam trzy olejki eteryczne - pichtowy, grejpfrutowy i Aroma-Oil o właściwościach orzeźwiająco-łagodzących. Na razie używam głównie tego ostatniego olejku. To mieszanka olejku lawendowego, eukaliptusowego, miętowego, sosnowego i z drzewa herbacianego. Pachnie delikatnie ziołami. Działa antybakteryjnie, antyseptycznie, grzybobójczo i stymulująco. Wpływa nie tylko na skórę, ale też na ogóle samopoczucie. Sauna jest idealna w momencie, kiedy dopada nas katar. Udrażnia nos, odblokowuje zatoki i pozwala łatwiej oddychać. Jeśli często chorujecie to warto pomyśleć o zakupie, bo naprawdę pomaga. Przy dłuższym okresie stosowania sauna ma generalnie poprawiać wygląd skóry. Sprawić, że zniknie szary odcień i będzie bardziej promienna. Dam znać, czy faktycznie tak będzie. Jak na razie jestem bardzo zadowolona. Sauna to udany gadżet, który pozwala się zrelaksować i jednocześnie zadbać o siebie. Polecam! :)