Okres świąteczny minął mi zdecydowanie za szybko. Był to bardzo przyjemny czas spędzony w gronie rodziny. Niespodziewanie dla mnie samej dostałam w prezencie od koleżanki taki oto piękny kubek! To był zwiastun dobrych wiadomości dotyczących mojego zdrowia. Kubek został wykonany na indywidualne zamówienie i poprawia mi humor każdego dnia! Czyż nie jest śliczny? :-) Zerknijcie sobie na fanpage autorki tego rękodzieła - Agnieszka Pyka [KLIK].
Gwiazdor w postaci mojego Męża spisał się na medal i w większości zrealizował kolejne punkty z mojego listu do Świętego Mikołaja [KLIK]. Prawie codziennie myję włosy, dlatego marzyłam o porządnej suszarce. Darzę dużym zaufaniem markę Remington, dlatego model Keratin Therapy wydał się idealny dla mnie. Użytkuję suszarkę od około dwóch tygodni i jestem bardzo zadowolona. Nie jest ciężka, ma dużą moc i bardzo szybko suszy włosy. Za jakiś czas ocenię ją w pełni.
Kiedyś sklep Diverse omijałam szerokim łukiem, ale jesienią na ich stronie internetowej zobaczyłam buty typu sneakers, które wpadły mi w oko. Pokazywałam je Mężowi, ale kiedy już zdecydowałam się na zakup, to oczywiście mój rozmiar był już niedostępny. Regularnie sprawdzałam sklep internetowy, ale przez długi czas nie można było ich kupić. Porzuciłam już wszelkie nadzieje, ale Mąż jakimś cudem zdobył je dla mnie i jeszcze załapał się na jakąś super promocję!
Naczytałam się o szczotkowaniu ciała na sucho i zapragnęłam dołączyć do Klubu Ostrej Szczotki Fridge. Kupiłabym sobie sama to cudo, ale oczywiście co? To nie jest takie łatwe! Szczotka jest piekielnie droga (jak na szczotkę!) i jest często niedostępna. Po prostu jest tak popularna, że jak tylko się pojawia to jest ekspresowo wykupiona. Polowałam na nią, czekałam i nic. Napisałam do Św. Mikołaja i mam! Nie wiem jak mój Mąż tego dokonał, bo rzadko robi zakupy w sieci i z babskimi sklepami internetowymi jest raczej na bakier. A tymczasem już po fakcie doniósł mi, że nawiązał korespondencję z obsługą Fridge i wiedział, że będzie kolejna dostawa tych szczotek. Aktualnie jestem w fazie testowej!
Paletka od Makeup Revolution Death by Chocolate to kolejny prezent od Męża. Cienie są przepiękne i bardzo się cieszę, że jestem w ich posiadaniu. Totalnie moje kolory i dobra jakość za rozsądną cenę. Męża muszę pochwalić, bo za moimi plecami samodzielnie dokonał swoich pierwszych zakupów w MintiShop! ;) Dumna jestem, że sam sobie poradził i o nic nie dopytywał!
Moja Mama robi mi tyle prezentów w ''życiu codziennym'', że umówiłyśmy się na brak prezentu gwiazdkowego. Jednak z racji tego, że jestem zapaloną kucharką to dostałam wymarzoną patelnie typu wok marki Ambition z serii Pure Line.
Do tego wszystkiego Mama dołączyła mi ''kopertę'' z piękną grafiką! ;-) Taka zdolna! ;-)
Od szwagra i przyszłej szwagierki dostałam pięknie pachnący świąteczny zestaw kosmetyków Yves Rocher.
Od mojego chrześniaka dostałam taki świąteczny dzwonek z aniołkiem.
To był prezent idealny, bo kiedy nie mogłam wstawać w czasie choroby, to mogłam wzywać Męża dzwoneczkiem! ;-)
Od cioci dostałam odświeżacz zapachowy z Pachnącej Szafy. Ja bardzo lubię tego typu gadżety.
Butelka jest wyjątkowo ozdobna, a zapach też świetny. Nie jestem zwolenniczką wanilii, ale pieprz ładnie to przełamuje.
Oczywiście nie mogło się obyć bez słodyczy! :-)
Od przyjaciółki dostałam ręcznie wykonany słoik pełen pozytywnych myśli. Codziennie rozwijam sobie jedną!
Oprócz tego mam zaproszenie do salonu piękności na zabieg na twarz. Wykorzystam z nadejściem wiosny.
Mój Gwiazdor wystąpił w kilku postaciach i spisał się na medal! Te prezenty sprawiły mi wiele radości.
Dziękuję!
P.S. Pochwalcie się swoimi prezentami! :) Chętnie poczytam!