Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prezent. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prezent. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 lutego 2016

Co mi przyniósł Gwiazdor?

Okres świąteczny minął mi zdecydowanie za szybko. Był to bardzo przyjemny czas spędzony w gronie rodziny. Niespodziewanie dla mnie samej dostałam w prezencie od koleżanki taki oto piękny kubek! To był zwiastun dobrych wiadomości dotyczących mojego zdrowia. Kubek został wykonany na indywidualne zamówienie i poprawia mi humor każdego dnia! Czyż nie jest śliczny? :-) Zerknijcie sobie na fanpage autorki tego rękodzieła - Agnieszka Pyka [KLIK].


Gwiazdor w postaci mojego Męża spisał się na medal i w większości zrealizował kolejne punkty z mojego  listu do Świętego Mikołaja [KLIK]. Prawie codziennie myję włosy, dlatego marzyłam o porządnej suszarce. Darzę dużym zaufaniem markę Remington, dlatego model Keratin Therapy wydał się idealny dla mnie. Użytkuję suszarkę od około dwóch tygodni i jestem bardzo zadowolona. Nie jest ciężka, ma dużą moc i bardzo szybko suszy włosy. Za jakiś czas ocenię ją w pełni.


Kiedyś sklep Diverse omijałam szerokim łukiem, ale jesienią na ich stronie internetowej zobaczyłam buty typu sneakers, które wpadły mi w oko. Pokazywałam je Mężowi, ale kiedy już zdecydowałam się na zakup, to oczywiście mój rozmiar był już niedostępny. Regularnie sprawdzałam sklep internetowy, ale przez długi czas nie można było ich kupić. Porzuciłam już wszelkie nadzieje, ale Mąż jakimś cudem zdobył je dla mnie i jeszcze załapał się na jakąś super promocję!


Naczytałam się o szczotkowaniu ciała na sucho i zapragnęłam dołączyć do Klubu Ostrej Szczotki Fridge. Kupiłabym sobie sama to cudo, ale oczywiście co? To nie jest takie łatwe! Szczotka jest piekielnie droga (jak na szczotkę!) i jest często niedostępna. Po prostu jest tak popularna, że jak tylko się pojawia to jest ekspresowo wykupiona. Polowałam na nią, czekałam i nic. Napisałam do Św. Mikołaja i mam! Nie wiem jak mój Mąż tego dokonał, bo rzadko robi zakupy w sieci i z babskimi sklepami internetowymi jest raczej na bakier. A tymczasem już po fakcie doniósł mi, że nawiązał korespondencję z obsługą Fridge i wiedział, że będzie kolejna dostawa tych szczotek. Aktualnie jestem w fazie testowej!


Paletka od Makeup Revolution Death by Chocolate to kolejny prezent od Męża. Cienie są przepiękne i bardzo się cieszę, że jestem w ich posiadaniu. Totalnie moje kolory i dobra jakość za rozsądną cenę. Męża muszę pochwalić, bo za moimi plecami samodzielnie dokonał swoich pierwszych zakupów w MintiShop! ;) Dumna jestem, że sam sobie poradził i o nic nie dopytywał!


Moja Mama robi mi tyle prezentów w ''życiu codziennym'', że umówiłyśmy się na brak prezentu gwiazdkowego. Jednak z racji tego, że jestem zapaloną kucharką to dostałam wymarzoną patelnie typu wok marki Ambition z serii Pure Line.


 Do tego wszystkiego Mama dołączyła mi ''kopertę'' z piękną grafiką! ;-) Taka zdolna! ;-)


 Od szwagra i przyszłej szwagierki dostałam pięknie pachnący świąteczny zestaw kosmetyków Yves Rocher.


Od mojego chrześniaka dostałam taki świąteczny dzwonek z aniołkiem. 
To był prezent idealny, bo kiedy nie mogłam wstawać w czasie choroby, to mogłam wzywać Męża dzwoneczkiem! ;-)


Od cioci dostałam odświeżacz zapachowy z Pachnącej Szafy. Ja bardzo lubię tego typu gadżety.
Butelka jest wyjątkowo ozdobna, a zapach też świetny. Nie jestem zwolenniczką wanilii, ale pieprz ładnie to przełamuje.


Oczywiście nie mogło się obyć bez słodyczy! :-)


Od przyjaciółki dostałam ręcznie wykonany słoik pełen pozytywnych myśli. Codziennie rozwijam sobie jedną!
Oprócz tego mam zaproszenie do salonu piękności na zabieg na twarz. Wykorzystam z nadejściem wiosny.


Mój Gwiazdor wystąpił w kilku postaciach i spisał się na medal! Te prezenty sprawiły mi wiele radości.

Dziękuję!

P.S. Pochwalcie się swoimi prezentami! :) Chętnie poczytam!



poniedziałek, 1 lutego 2016

Prezenty gwiazdkowe!

Witajcie po długiej przerwie! Wiem, że mamy już luty, ale muszę nadrobić stracony czas. W grudniu przeszłam operację, po której ciężko było mi nawet siedzieć. Większość ostatniego czasu spędziłam w pozycji horyzontalnej. Nie wiem, jak tego dokonałam, ale dałam radę wyrobić się na czas z wszystkimi prezentami gwiazdkowymi. Pakowanie i fotografowanie zajęło mi długie godziny, bo w tym okresie nie mogłam się nawet nachylić, żeby coś podnieść z podłogi... Oj, powiem Wam, że ciężki czas za mną. Ale jest już coraz lepiej! Jeśli zauważycie jakieś niedoróbki na tych fotkach, to proszę o wybaczenie. Ta akcja była okupiona cierpieniem! ;) A tak poważnie, to wiem, że wiele osób lubi te posty. Mam nadzieje, że jeszcze ktoś z chęcią na to spojrzy. Mogę być inspiracją już na kolejną Gwiazdkę! ;) Dobrze, że zdążyłam przed Wielkanocą! ;) Prawda? Enjoy! :-)


Prezent dla Męża to nowa maszynka do golenia Gillette, kosmetyki, słodycze i ''koperta''. 
Nie wiem, jak Wy, ale ja nie lubię zbytnio dawać pieniędzy w prezencie. 
Jednak takie było życzenie obdarowanego, który zbiera na zakup jakiegoś kolejnego gadżetu...
Tak, mój Mąż jest gadżeciarzem. Telefony i zegarki to jego konik.

 

Prezent dla mojej Mamy to nowa lokówko-suszarka Remington i perfumy Amor Amor od Cacharel.
Oprócz tego komplet pędzli do makijażu, kosmetyki i słodycze. 
Na samej górze widzicie biały wianek, który wykonałam sama. To taki prezent od serca i z sercem!
 

Moja Mama jest z tych osób szczęśliwie urodzonych w listopadzie, więc miesiąc wcześniej również dostała prezent!
Tym razem był to prezent z serii  tych użytecznych. Bardzo polecam to żelazko Philips Azur. Również je mam.


Prezent dla mojej Babci to zestaw zapachowy C-THRU, kosmetyki, słodycze i witaminy.
No i kolejny wianek, który sama zrobiłam. Starałam się, żeby były prawie identyczne.


Prezent dla Teściowej to perfumy Gucci Rush, zapas kawy do ekspresu oraz wianek!


Prezent dla Teścia to nowa maszynka do golenia Gillette i butelka whisky.


Prezent dla Babci to zestaw Miraculum i słodycze.


Prezent dla szwagra to zegarek DW, whisky i słodycze.


Prezent dla mojej przyszłej szwagierki to słynny lampion z reniferem, szal, kolczyki i kosmetyki.


Prezent dla kuzynki mojego Męża to winko i słodycze.


Prezenty dla synów kuzynki to identyczne zestawy słodyczy i szczoteczek do zębów Star Wars.
Te szczoteczki są świetne. Nie tylko świecą, ale wydają też różne dźwięki!


Prezent dla małego chrześniaka mojego Męża to biały kocyk z misiem i czerwony pajacyk z reniferem.


Prezent dla mojej kuzynki (gimnazjalistka) to latarenka z Ikea, pędzle z kubkiem na nie oraz jej ulubione słodycze.


Prezent dla mojego chrześniaka to szczoteczka do zębów Star Wars i słodycze.


Chrześniak pod koniec listopada miał urodziny i wtedy też dostał prezent. 
Do dzisiaj nie wiem co dokładnie kupiłam, ale bawiliśmy się tym i jest fajne! ;)


Siostra mojego chrześniaka dostała mini toaletkę z Pepco i słodycze.


 Wcześniej w listopadzie podarowałam jej lalkę, która mnie osobiście przeraża. Ale ona je kolekcjonuje ;)


Prezenty dla moich dwóch przyjaciółek są identyczne. 
Każdy z zestawów składał się z zestawu 4 Long Lashes i pomadki peelingującej Sylveco.
Oprócz tego słynny biały geometryczny wazon z Pepco, szare poszewki z jelonkiem i wianek.


Ufff, to by było tyle! Przy takim podsumowaniu wychodzi tego bardzo dużo. Ja jestem zwolenniczką teorii, żeby kupować prezenty z wyprzedzeniem czasowym. Ja zaczęłam już we wrześniu. Wtedy można sobie wszystko przemyśleć, zaplanować i usystematyzować wydatki. A i tak uważam, że nie najważniejsza jest wartość tych prezentów, ale fakt, żeby sprawiały przyjemność i zadowolenie obdarowywanym. Mnie zdecydowanie bardziej cieszy dawanie prezentów, niż ich otrzymywanie. Ale oczywiście bliscy nie zapomnieli o mnie i w następnym wpisie pokażę Wam, czym ja zostałam obdarowana. Pozdrawiam!

A Wy lubicie dawać prezenty? Udało Wam się uszczęśliwić bliskich? :)