Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serum. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 22 września 2014

Bielenda Professional, Peptydowe serum na okolice oczu


Bielenda Professional, Peptydowe ujędrniające serum na okolice oczu

Przeznaczenie:
każdy rodzaj skóry wokół oczu (szczególnie sucha i wrażliwa),
cienie i obrzęki pod oczami, zmarszczki mimiczne, utrata jędrności

Składniki aktywne: 
PhytoCellTec™ Alp Rose, Peptydy biomimetyczne, Kwas hialuronowy, Kwas laktobionowy, Argireline™

Działanie:
• zawiera substancje wspomagającą redukcję skurczów mięśni mimicznych
• stymuluje nową produkcję kolagenu i elastyny
• regeneruje, wygładza, ujędrnia
• chroni i zwiększa witalność komórek macierzystych skóry
• redukuje głębokość zmarszczek


Pod koniec kwietnia brałam udział w poznańskich targach kosmetycznych. Na stoisku marki Bielenda zakupiłam peptydowe ujędrniające serum na okolice oczu (29 zł/30 ml). Mam 28 lat i już od pewnego czasu obserwuję delikatną sieć linii pod oczami. To raczej zmiany mimiczne, jednak wystarczy, że skóra nie jest dostatecznie nawilżona i wygląda to zdecydowanie gorzej. Bielenda Professional ma w swojej ofercie całą serię kosmetyków do pielęgnacji okolic oczu - KLIK. Jest tam nawet peeling, czy maska peel-off, co wydaje mi się dość innowacyjne i raczej rzadko spotykane. Mam dużą ochotę na zakupy...


Zacznę od tego co zaskakuje najbardziej, czyli niesamowita wydajność. Używam tego serum już piąty miesiąc, z tym, że stosuję je wyłącznie na noc. Konsystencja serum jest gęsta i skoncentrowana, ale podczas aplikacji zmienia się w lekki żel. Niewielka ilość o objętości zielonego groszku wystarczy do pokrycia całej okolicy oczu. Aplikator w postaci pipety jest higieniczny i sprawdza się bardzo dobrze. Buteleczka jest plastikowa i lekka, ale solidnie wykonana. Działanie serum jest niesamowite. Idealnie nawilża i uelastycznia skórę. Daje wyraźną ulgę suchej skórze. Przy regularnym stosowaniu zmarszczki mimiczne są praktycznie niewidoczne. Nie widzę natomiast żadnego efektu jeśli chodzi o cienie i obrzęki pod oczami, ale to by było za dużo szczęścia na raz. Serum na pewno ujędrnia i działa przeciwzmarszczkowo. Regeneruje skórę pod oczami i na powiekach. Nie jest potrzebny już żaden krem. Produkt jest bardzo delikatny. Nie uczula, ani nie podrażnia. Gorąco polecam!


Z racji tego, że jest to produkt profesjonalny można go wprowadzać za pomocą mezoterapii bezigłowej lub sonoforezy albo wykonując drenaż lub masaż uciskowy. Ja po prostu delikatnie wklepuję serum opuszkami palców. Mimo wszystko działa, zatem warto stosować w domowych warunkach. Ten kosmetyk to bardzo pozytywne zaskoczenie. Nie spodziewałam się tak widocznego działania. Mam ochotę na więcej produktów od Bielendy... Może polecicie mi coś fajnego i wartego uwagi? :-)


poniedziałek, 2 czerwca 2014

Uzupełnienie zapasów kosmetycznych

Zakupy robię często i gęsto, ale niestety nie nadążam z ich prezentacją. Tym samym część promocyjnych cen będzie już lekko zdezaktualizowana. Tak jest w przypadku odżywek do włosów Nivea. Kupiłam je pod koniec kwietnia za 5,99 zł w markecie Kaufland (informowałam o promocji na FB). Bardzo niska cena, a te odżywki są genialne w swym działaniu. Warto odwiedzać dział kosmetyczny tego sklepu, bo czasami pojawiają się kosmetyki w dużo niższych cenach, niż w drogeriach.


W mojej ulubionej Biedronce udało mi się dorwać peeling Soraya (8,99 zł). Bardzo go lubię, bo to duża tuba (150 ml), jest wydajny i niesamowicie skuteczny. Skończył mi się płyn micelarny, więc skusiłam się na płyn do demakijażu 2w1 z Garnier (9,89 zł). Produkt działa i dobrze zmywa makijaż, ale po dwóch tygodniach dobiłam dna, więc więcej razy już go nie kupię. Kolejny raz za to kupiłam żel-krem z BeBeauty (4,99 zł). Delikatny w działaniu, ale spełnia swoje najważniejsze zadanie.


W pracy minimum dwa razy w miesiącu organizujemy wspólne zamówienie z Apteki Gemini. Tym razem kupiłam szczoteczki do zębów Curaprox (28,99 zł) [recenzja]. Sama używam głównie szczoteczki elektrycznej Oral-B, ale kupuję regularnie Curaprox dla bliskich z wrażliwymi dziąsłami. Jeśli macie ten problem, a jeszcze nie znacie tych szczoteczek, to warto się zainteresować. Regularnie kupuję różne suche szampony, a tym razem padło na Batiste (14,99 zł) do włosów jasnych i blond [recenzja]. Skusiłam się także na serum intensywnie rewitalizujące Biolique (12,99 zł), ponieważ czytałam o nim wiele pozytywnych opinii. Do zakupów dorzuciłam jeszcze organiczny olej z awokado Etja (7,99 zł), którego używam głównie do olejowania włosów.


Skupisko kilkunastu młodych kobiet w pracy to zło! ;-) Stale coś zamawiamy. Wystarczy, że jedna rzuci pomysł, a zaraz reszta dołącza do zamówienia. Niestety, nie pamiętam nawet nazwy drogerii internetowej, w której zamawiałyśmy kosmetyki Marion. Wiem tylko, że ceny były bajecznie niskie. Lubię markę Marion. Tanie, polskie i całkiem dobre jakościowo. Wybrałam słynną mgiełkę termoochronną do włosów oraz mikrodermabrazję w saszetkach. Z całego serca polecam zabieg laminowania włosów, maski odżywiające kolor włosów oraz kuracje parafinowe na dłonie i stopy. Te saszetki są godne wypróbowania!


Przed ślubem zamierzam odwiedzić kilka razy solarium. W celu regeneracji skóry zamówiłam mleczko po opalaniu Vichy (9,99 zł). Oprócz tego zakupiłam słynny krem Cicalfate (20,99 zł). Używałam go kilka lat temu na bliznę. Teraz potrzebuję czegoś silnie regenerującego skórę, więc postawiłam wrócić do tego kremu. Oba kosmetyki zamówiłam na Allegro i mogę Wam polecić użytkownika AptekaRosaPl. Zamówienie było szybko wysłane i gratis otrzymałam miniaturkę (5 ml) maseczki z Avene.


Odwiedziłam także drogerię Rossmann, w której uzupełniłam podstawowe braki kosmetyczne. 
Kupiłam dwa żele pod prysznic Isana o nowych letnich zapachach (2,49 zł).


Zapas mydeł w płynie Isana (2,29 zł). Limitowana wersja wiosenna jest w bajecznie niebieskim kolorze!
Bardzo polecam grejpfrutowe mydło do kuchni (2,99 zł). Genialnie pachnie i ten zapach długo utrzymuje się na dłoniach.


Kupiłam także dwa płyny do kąpieli z Original Source o owocowych zapachach (6,79 zł). 
Bardzo je lubię za wydajność i super pianę. Dobry stosunek ceny do jakości.


Dawno nie miałam żadnego antyperspirantu z Rexona, a ten był akurat na promocji (6,49 zł). 
Zazwyczaj kupuję lakier do włosów marki Nivea, ale tym razem padło na Pantene-ProV (12,99 zł).
No i standardowo już zapas chusteczek do higieny intymnej Facelle (2,99 zł). Polecam!


Uff, to by było tyle ;-)



niedziela, 4 maja 2014

Ulubieńcy - pielęgnacja twarzy

Witajcie! Jak wam mija majówka? Moja powoli dobiega końcowi. Jak zwykle bywa w wolne dni, pogoda nie dopisała. U mnie było okropnie zimno, wietrznie i deszczowo. Zamiast korzystać ze świeżego powietrza spędziłam ten czas głównie na zakupach i pod kocem z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach. Mam nadzieje, że Wy spędziłyście ten czas ciekawiej i bardziej aktywnie...


A tymczasem zapraszam na krótki wpis dotyczący ulubieńców ostatnich czterech miesięcy w kwestii pielęgnacji twarzy.

1. Woda termalna Uriage to mój numer jeden. Kupuję ją regularnie od ponad roku czasu. Jedyna woda, która nie wysusza mojej skóry i nie powoduje uczucia ściągnięcia. Produkt uniwersalny, który warto mieć w łazience [recenzja]. (32 zł/300 ml)

2. Peeling enzymatyczny z ziołami Organique przekonał mnie do siebie dopiero po dłuższym użytkowaniu. Początkowo przy nakładaniu lekko szczypała mnie twarz. Ostatecznie efekty po zastosowaniu są warte tego chwilowego dyskomfortu. Peeling ma gęstą i kremową konsystencję. Trzeba poświęcić dłuższą chwilę na aplikację oraz masaż przed zmyciem, jednak daje nam to gwarancję dobrego działania. Peeling w ekspresowym tempie oczyszcza skórę twarzy i na długo zostawia ją zmatowioną. Radzi sobie z wszystkimi suchymi skórkami. Na pochwałę zasługuje skład bogaty w kwasy (glikolowy, mlekowy, cytrynowy), zioła (krwawnik, prawoślaz, melisa) i enzymy owocowe (ananas, papaja). Produkt jest niesamowicie wydajny. (79 zł/100 ml)

3. Emolientowy krem odżywczy na noc Pharmaceris jest ratunkiem dla przesuszonej skóry. Koi, zmiękcza i łagodzi wszelkie podrażnienia. Idealnie natłuszcza, nawilża, odżywia i regeneruje skórę. Nie zapycha porów. Genialny krem! (29 zł/50 ml)

4. Krem peelingujący II stopień Pharmaceris jest idealny dla mojej tłustej skóry. Krem konsystencją przypomina silikon. Łatwo się aplikuje i szybko wchłania. Jest bardzo delikatny i nie podrażnia skóry trądzikowej. Zmniejsza zaczerwienienia i stany zapalne. Genialnie oczyszcza poprzez mikro złuszczanie. Odblokowuje pory i sprawia, że pojawia się mniej niedoskonałości. Bardzo dobrze wpływa na regulację wydzielania sebum. Delikatnie rozjaśnia przebarwienia i ujednolica koloryt skóry. Cera jest wygładzona i ładnie oczyszczona. Bardzo wydajny produkt polskiej marki. Duży plus za higieniczne opakowanie z pompką. Ten krem potrzebuje czasu i cierpliwości w stosowaniu, bo efektów nie ma od razu. Ale warto czekać! (32 zł/50 ml)

5. Papka do cery trądzikowej Jadwiga jest mi potrzebna głównie w sytuacjach kryzysowych, kiedy pojawiają się jakieś większe niedoskonałości. Produkt genialne zasusza zmiany. Działa antybakteryjnie i odkażająco, przyspiesza gojenie. ( 30 zł/30 ml)

6. Serum przeciwzmarszczkowe Flavo C 8 % Auriga powinno się znaleźć w każdej kosmetyczce. W myśl zasady, że wolę zapobiegać, niż leczyć już teraz sięgam po kosmetyki przeciwzmarszczkowe. Profilaktyka z tym serum jest bardzo przyjemna! Konsystencja jest lekko tłustawa, ale produkt szybko się wchłania. Nadaje się pod filtr i makijaż, ale ja najbardziej lubię stosować na noc lub pod maseczkę algową. Bardzo ładnie rozjaśnia i rozświetla skórę. Staje się promienna i wypoczęta. Polecam jako kurację po okresie jesienno-zimowy, kiedy cera jest poszarzała. To serum na pewno pomoże odzyskać jej blask! Skóra jest gładka, sprężysta i wygląda zdecydowanie zdrowiej. Naprawdę widać działanie tego produktu! (45 zł/15 ml)

7. Maseczka ściągająca i oczyszczająca Flavo C Auriga była moją przypadkową zachcianką. Zakup okazał się jednak trafny! Jest to maseczka typu peel-off, a ja takie lubię. Konsystencja jest bardzo gęsta i lekko kleista, a przez to aplikacja dość utrudniona. Maseczka zastyga po około 20-30 minutach i daje się ładnie ściągnąć w jednym płacie. Skóra jest oczyszczona, ujednolicona i delikatnie rozjaśniona. Maseczka otwiera pory na dalszą pielęgnację. Ze względu na charakterystyczny, lekko owocowy zapach zabieg stosowania tej maski jest bardzo przyjemny i relaksujący. Minusem jest wysoka cena. (35 zł/50 ml)


Od dłuższego już czasu zdecydowanie stawiam na apteczną pielęgnację skóry.
Większość kosmetyków kupuję w Aptece Gemini, którą bardzo polecam.

We wtorek pierwszy raz wybieram się na mikrodermabrazję. Macie jakieś spostrzeżenia na temat tego zabiegu?


czwartek, 15 sierpnia 2013

Szybki skok do Biedronki

Od wczoraj obowiązuje nowa gazetka kosmetyczna Nasz letni świat kosmetyków w Biedronce - KLIK. Nie planowałam w sumie żadnych zakupów, bo gazetka jakoś szczególnie mnie nie zainteresowała. Jednak niespodziewanie znalazłam się w Biedronce i jak już tam byłam to nie mogłam się oprzeć. W ogóle zauważyłam, że coraz mniej ciekawe te gazetki kosmetyczne... Szkoda.


Czasami łapię się na tym, że kupuję oczami. Dobrze wiem, że te kosmetyki do włosów Ultra Doux wcale nie są jakieś rewelacyjne, ale te opakowania są takie śliczne, że po prostu musiałam. Zarówno szampon, jak i odżywka kosztowały 5,99 zł.


 Za to szampony z Farmony są świetne i bardzo je polecam. Każdy za 5,99 zł, co jest całkiem dobrą ceną.


Przy poprzedniej gazetce kosmetycznej z czerwca nawet nie pokazywałam swoim zakupów ze względu na ich skromność.
Skusiłam się tylko na zestaw płynów do kąpieli z Original Source (10,99 zł) i płatki kosmetyczne Carea (5,15 zł).


Ostatnio znowu szczęście mi dopisało. W konkursie u Bazarek Kosmetyczny wygrałam serum z L'Oreal.


A w konkursie Kokardi wygrałam dwie maseczki z Organic Shop.
 

Będąc już przy maseczkach to ostatnio M. sprezentował mi dwie z Planet Spa od Avon :-)


wtorek, 7 maja 2013

Ostatnie odkrycia - pielęgnacja twarzy

Dzisiaj krótko na temat dwóch świetnych kosmetyków, które w ostatnim czasie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły! Pielęgnacja skóry mojej twarzy jest dość usystematyzowana i rzadko dokonuję większych zmian. Niedawno zauważyłam, że mimo niesprzyjających okoliczności moja cera wygląda nadzwyczaj dobrze i świeżo. Jestem przekonana, że jest to głównie zasługa tych dwóch produktów, bo innego wytłumaczenia nie znajduję. No chyba, że ta wiosna tak wspaniale mi służy ;-)


Uriage, Eau Thermale d'Uriage

Woda Termalna pochodząca z alpejskiego źródła, bogata w oligoelementy i sole mineralne ( 11000 mg/l). Naturalnie izotoniczna, dzięki czemu nie wymaga osuszania po aplikacji. Idealna do codziennej pielęgnacji ( od 5 m.ż) dla każdego rodzaju skóry, nawet szczególnie wrażliwej. Wyjątkowy skład mineralny, sprawia że Woda termalna Uriage łagodzi, koi, regeneruje skórę, działa antyrodnikowo i nawilża. 

Dodaje skórze blasku i witalność. Produkowana w sterylnych warunkach i pakowana bezpośrednio u źródeł zachowuje naturalne właściwości i pH. Dzięki unikalnemu składowi preparatu przynosi ulgę w wypadku: zaczerwienień, podrażnień typu pieluszkowe zapalenie skóry, podrażnienia słoneczne, zapalenia skóry po goleniu.


Ta woda termalna jest świetna! Używam jej codziennie rano i wieczorem zamiast toniku oraz czasami także w ciągu dnia dla odświeżenia. Produkt ma świetny atomizer i rozpyla wodę bardzo delikatną mgłą, która równomiernie osiada na skórze. Przy aplikacji czuć lekko apteczny zapach. W smaku woda jest słona. Według producenta jest to pierwsza woda termalna, której nie trzeba osuszać. I faktycznie tak jest, chociaż ja w pierwszych minutach odczuwam delikatnie uczucie napięcia. Po pewnym czasie skóra dochodzi do równowagi i faktycznie można by było obejść się bez kremu. Skóra jest nawilżona, wygładzona i delikatnie rozjaśniona. Woda koi wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia. Twarz jest bardziej sprężysta. Nie sądziłam, że woda termalna może dać takie widoczne i namacalne efekty. Minusem dla niektórych może być cena, chociaż ja zamówiłam dwie butelki 150 ml na Allegro za około 30 zł przy okazji innych zakupów. Mogę Wam polecić tego sprzedawcę: KLIK




Forever Young UK, WITAMINA C Serum Pobudzające Produkcję Kolagenu

Serum Witamina C z dodatkiem Witaminy E i Kwasu Ferulowego. Niezwykłe korzyści dla skóry z połączenia tak prostych składników – wzmacniają syntezę kolagenu, chronią przed uszkodzeniami i starzeniem się skóry w wyniku działania wolnych rodników.

SKŁAD:
Kwas Askorbinowy, Witamina E Acetate, Kwas Ferulowy, Kwas Hialuronowy, MSM, Woda, Woda Różana, Olej Migdałowy, Olej z Pestek Moreli, Olej z Pestek Wiśni, Olej z Pierwiosnka, Wosk Emulgowany, Olej Cytrynowy, Isodecyl Neopentanoate, C12-15 Alkyl Benzoate, Cetyl Esters, Sodium Stearoyl Lactylate, Sodium Lactate, Gliceryna.


Opakowanie produktu nie wygląda zachęcająco, ale jest funkcjonalne i wygodne dzięki pompce. To serum teoretycznie powinno być stosowane na dzień pod makijaż. Jednak dla mojej tłustej cery skład jest zbyt bogaty, co owocuje szybkim przetłuszczaniem. Znalazłam inne wyjście i stosuję to serum wyłącznie na noc. Wchłania się dość szybko, następnie wklepuję krem nawilżający lub jakiś olej. W pierwszych minutach po nałożeniu odczuwam delikatne mrowienie i podszczypywanie, ale nie jest to uciążliwe. Efekty dość szybko są widoczne. Przede wszystkim ujednolicony koloryt, wyraźnie rozświetlona i odżywiona skóra. Wygląda tak zdrowo i świeżo. Jest bardziej gęsta, zwarta i jędrna. Nie pojawiają się żadne niespodzianki i mam wrażenie, że moje ogromne pory uległy zwężeniu. Sama jestem zaskoczona tak widocznym działaniem. Polecam!

Mam dla Was dobrą wiadomość :-) Forever Young UK przygotowało fajną promocję!
Darmowa przesyłka z okazji Dnia Matki przez prawie cały miesiąc!

Dodatkowo nadal można korzystać z rabatu 15 % od wartości zamówienia!
O tym jak uzyskać taki rabat pisałam tutaj: KLIK

Ja na pewno skorzystam i złożę swoje drugie zamówienie!





piątek, 5 kwietnia 2013

Oeparol Stimulance, Rozświetlające serum przeciwzmarszczkowe

Wskazania: Specjalna pielęgnacja skóry dojrzałej i pozbawionej blasku. Serum przeznaczone do każdego rodzaju skóry.

Działanie: Serum przywraca skórze jędrność i elastyczność dzięki zawartości kompleksu RetiOleumTM, wyjątkowemu połączeniu Pro-Retinolu i oleju z wiesiołka (ang. evening primrose oil), bogatego w kwasy omega – 6.  Pro-Retinol pobudza odnowę komórkową, poprawia ukrwienie i dotlenienie skóry, a kwasy omega-6 wzmacniają barierę lipidową i zapobiegają pojawianiu się zmarszczek. Ekstrakt z safloru przyspiesza regenerację skóry oraz stymuluje syntezę włókien kolagenu i elastyny. Serum zostało wzbogacone o witaminę E i PP o silnym działaniu antyoksydacyjnym i wyrównującym koloryt skóry.

Sposób użycia: Stosować rano na oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy.

Pojemność opakowania 30ml, cena sugerowana 20,20 PLN


Serum zostało zamknięte w miękkiej tubce, która ułatwia aplikację i poprzez rozcięcie opakowania umożliwia zużycie kosmetyku do samego końca. Serum ma bardzo lekką i aksamitną konsystencję. Szybko się wchłania i nie zostawia żadnej tłustej warstwy. Nie lepi się, ani nie roluje. Wyglądem przypomina perłowy żel z mnóstwem złotych drobinek. Nie jest to jednak brokat, a taki złoty pyłek. Drobinki na skórze są prawie niewidoczne, jednak efekt rozświetlania jest! Po nałożeniu skóra staje się wygładzona i delikatnie napięta. Efekt nawilżenia dla skóry suchej jest zbyt słaby, dlatego konieczne jest późniejsze nałożenie kremu. Serum to dedykowane jest skórze po 40 roku życia i używała go moja mama. W ogólnym rozrachunku serum przypadło jej do gustu, ale nie zauważyła żadnego wpływu na zmarszczki. Jedynym efektem była gładka, ujednolicona i bardziej napięta skóra. Dermokosmetyk wystarczył na dwa miesiące codziennego porannego stosowania, także jest wydajny!


Znacie kosmetyki Oeparol?
Ja bardzo lubię ich krem z olejem z nasion wiesiołka!


wtorek, 19 czerwca 2012

Delia, Dermo System, Ultranawilzajace serum odbudowujace z kwasem hialuronowym


Wysoko skoncentrowane serum o właściwościach silnie nawilżających skórę. Aktywnie wspomaga procesy zatrzymywania wody w głębokich warstwach skóry oraz stymuluje jej regenerację.

Składniki aktywne

• kwas hialuronowy - naturalny składnik skóry o ultranawilżającym działaniu, poprawia jędrność, elastyczność i napięcie skóry

• ekstrakt z ryżu nawilża i chroni, tworząc na skórze warstwę zabezpieczającą.

Stosowanie

Aplikować na twarz przed lub zamiast nałożenia kremu. Do pokrycia całej powierzchni skóry twarzy wystarczy jedna duża kropla; dozowanie ułatwia specjalny aplikator w zakrętce produktu.

Rezultat

Intensywnie nawilżona cera niczym po profesjonalnej kuracji w gabinecie kosmetycznym.


Skład: 
Aqua, Sodium Hyaluronate, Glycerin, Propylene Glycol, Oryza Sativa Extract, Phenoxyethanol (and) Ethylhexylglycerin.


Na wstępie napiszę o tym, że kosmetyk został bardzo dobrze zabezpieczony przez producenta. Zasługuje to na uwagę, ponieważ produkt kupujemy w kartoniku, który dodatkowo zawinięty jest w folię. W środku buteleczka też jest w odpowiedni sposób zabezpieczona przez tekturową wkładkę. Fajnie! Za cenę około 10 zł otrzymujemy 8 ml produktu w szklanej butelce zakończonej pipetką :-)


Serum ma płynną, lekko żelową konsystencje. Dzięki pipetce bardzo łatwo i w higieniczny sposób się aplikuje. Kosmetyk dobrze się rozprowadza i dość szybko wchłania. Na szczęście nie klei się, nie roluje, nie podrażnia. Ja stosowałam go głównie na noc, a potem aplikowałam krem. Produkt nawilża, lekko napina skórę i w sumie to wszystko ;-) Trochę czuję niedosyt... W końcu to serum!


Serum jest naprawdę przyzwoite, ale nie zauważyłam żadnego efektu WOW! Po serum oczekiwałabym bardziej spektakularnych efektów, a tutaj nic... Taki zwyczajny, przyjemnie nawilżający kosmetyk. Z racji małej wydajności powtórnie się nie skuszę. Polecam ciekawskim :-)

sobota, 14 kwietnia 2012

Tołpa, Globalny reduktor cellulitu


Produkt ten dostałam już dość dawno za darmo w ramach wymiany punktów w Aptece Świat Zdrowia. Ale nie byłam do końca przekonana... Odłożyłam go do zapasów kosmetycznych i przypomniałam sobie o tym produkcie dość niedawno. Pomyślałam, że czas się ujędrnić na wiosnę!


Podoba mi się opakowanie tego produktu, bo dzięki pompce aplikacja jest ekspresowa. Kosmetyk ma dość rzadką i lejącą konsystencję. Bardzo łatwo się rozsmarowuje i w szybkim tempie wysycha.


Produkt nie chłodzi, co mi się podoba, bo nie znoszę uczucia zimna. Produkt też nie grzeje, co jest dobre dla moich naczynek na nogach. I ten fakt już bardzo wysoko stawia ten kosmetyk w moich oczach! Nie zostawia też żadnego filmu ani nie powoduje dyskomfortu. Jak widzicie, kolor produktu jest dość specyficzny. I ma to swoją zaletę. Ten brązowy płyn w jakiś magiczny sposób wyrównuje koloryt skóry i bardzo ją ujednolica. Zauważyłam spore wygładzenie skóry, zdrowszy koloryt oraz optycznie cellulit wygląda na zdecydowanie mniejszy. Skóra w wyraźny sposób się ujędrniła. Cuda!


Byłoby pięknie, bo to jeden z nielicznych produktów, gdzie efekt widoczny jest gołym okiem i w krótkim czasie. A no właśnie... W krótkim czasie, bo produkt w ekspresowym tempie się kończy. Teoretycznie jest wydajny, bo jedna pompka wystarcza na udo i pupę, ale z drugiej strony opakowanie zawiera 195 ml płynnej mazi, która szybko ubywa. Powyższe opakowanie starczyło mi na około 14 dni codziennego użytkowania bez żałowania sobie i bez oszczędzania... W stosunku do wysokiej ceny - trochę słabo... Na szczęście działanie trochę osładza ten niewygodny fakt.


Zgadnijcie co? 
Moje zadowolenie jest tak wysokie, że postanowiłam kontynuować kurację...

Początkowo chciałam złożyć zamówienie na stronie sklepu internetowego Tołpy, ponieważ dostawało się 30 zł rabatu za zakupy powyżej 90 zł.

Jednak ostatecznie po przeliczeniu wszystkich kosztów taniej wyszło na stronie merlin.pl, gdzie aktualnie nadal są promocyjne ceny.

Obecnie jeszcze Super-pharm oferuje -30 % zniżki na produkty Tołpy.


Zamówienie z kosztami przesyłki kurierem wyniosło około 100 zł :-)
Zatem oficjalnie ogłaszam kontynuacje zmasowanego ataku!

piątek, 16 września 2011

CEL: UJEDRNIANIE

Nie wiem jak Wy, ale ja jestem okropnym leniem, jeśli chodzi o ciało. Nie mam suchej skóry i zero poczucia, że muszę się posmarować, bo nie czuję żadnego dyskomfortu po kąpieli. Teraz postanowiłam się zmobilizować i zrobić coś dobrego dla siebie. Oczywiście jestem realistką i wiem, że ciało nie stanie się jędrniejsze od smarowania, bo ważna jest też zdrowa dieta i dużo ruchu. Może tym wpisem zmobilizuję też inne leniuszki :-) 


Wiecie czego najbardziej nie lubię w tego typu kosmetykach? Uczucia chłodu jakie dają! Ja jestem strasznym zmarzluchem i nienawidzę tego przeszywającego zimna! Staram się wybierać kosmetyki, które dają minimalne chłodzenie. Tak jest w przypadku tych kosmetyków...

Opakowania produktów eleganckie i zgrabne. Ceny nie są najniższe w stosunku do pojemności, ale na szczęście od czego są promocje... Oba produkty pachną dość mocno anyżem. Konsystencja jest lekka, szybko się wchłaniają. Skóra staje się jedwabiście gładka, trochę napięta i bardzo ładnie nawilżona.


Biusty w górę! Najwyższy czas zwrócić na niego baczniejszą uwagę, bo za niedługo zacznie działać grawitacja i będzie płacz ;-) Produkt ma przyjemną, gęstą konsystencję i ładny, delikatny zapach. Łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania. Dobrze nawilża i pielęgnuje skórę - jest miękka i lekko napięta.


To taki dodatkowy wspomagacz! Bardzo wygodne opakowanie z pompką. Balsam jest dość treściwy, ale szybko się wchłania. Lekko napina skórę, ale na pewno nie jest to efekt długotrwały. Przede wszystkim nawilża, sprawia, że skóra jest miękka i gładka. Dobre i to!


Oba gadżety zakupiłam w Rossmannie. Szczotka jest zdecydowanie hitem! Te wypustki z włosiem to idealne połączenie. Uwielbiam robić nią masaż! Dodatkowo wspomagam się masażerem. Opcja rączki jest dość wygodna, można stopniować efekt w zależności od nacisku. Oba przyrządy łatwo umyć.

Napisałam tylko o pierwszych wrażeniach, bo zdecydowanie muszę dłużej je poużywać, żeby móc napisać coś działaniu! A Wy macie jakieś swoje ulubione produktu do walki o jędrność skóry?