Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rimmel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rimmel. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 listopada 2015

Pierwsze zamówienie z internetowej drogerii Rossmann!


Średnio raz na pół roku, w okolicach maja i listopada drogeria Rossmann organizuje duże akcje promocyjne na kosmetyki do makijażu. Tym razem mamy obniżkę -49 procent. Teoretycznie nic nie potrzebowałam, ale w praktyce człowiek zawsze się na coś skusi. Dzięki tej promocji miałam szansę wypróbować działanie drogerii internetowej Rossmann. Złożyłam zamówienie około godziny ósmej rano. Powinno być do odbioru w drogerii po trzech godzinach. Niestety, nie było. Dodam, że pieniądze za zamówienie zostały przelane od razu poprzez Przelewy24. Trochę mnie to zdenerwowało, bo Mąż miał mi je odebrać przed pracą (jechał na godzinę 13). Dopiero po godzinie 13 otrzymałam smsa i maila z informacją, że moje zamówienie jest niepełne (brakowało jednego produktu) i że mam je potwierdzić. Od razu potwierdziłam chęć zakupu, ale zamówienie było do odebrania dopiero około godziny 17-tej! Oczywiście tego dnia Mąż już mi nie mógł go odebrać, więc udało się na drugi dzień. Proces odbioru przebiegł szybko i sprawnie. Pieniądze za brakujący przedmiot również automatycznie zostały mi zwrócone na konto.Także nie mam większych zastrzeżeń. Ostrzegam jedynie, żeby nie traktować dosłownie tych trzech godzin oczekiwania na kompletowanie zamówienia. U mnie trwało to znacznie dłużej, ale może to drobny wypadek przy pracy! ;) Polecam! KLIK


Kupiłam matowe cienie w kremie Color Tattoo od Maybelline.


 Wybrałam kolor Creamy Beige numer 98 i Creme De Rose numer 91. 
Pierwszy to taki jasny brąz, który lekko opalizuje, a drugi kolor to beż w lekkim odcieniu różu.


Bardzo się bałam, że otrzymam towar, który był już wcześniej otwierany. Podobno zamówienia, które odbiera się w drogerii są kompletowane w danym miejscu. Jedynie inne zamówienia internetowe wysyłane są z magazynu głównego. Wiemy jak wygląda kwestia otwierania kosmetyków w drogeriach - jest bardzo źle pod tym względem. Ale na szczęście wszystkie kosmetyki, które otrzymałam są całkowicie nowe. Mąż miał przykaz, żeby otworzyć torbę i sprawdzić to na miejscu. Poinformował ekspedientkę, że jestem blogerką i nie mogę sobie pozwolić na macany towar! ;) Kulam się ze śmiechu! ;)


Moja mała kolekcja cieni Maybelline. Bardzo je lubię! Kiedyś pojawi się o nich wpis.


Uzupełniłam zapas mojego ulubionego pudru prasowanego Stay Matte od Rimmel. Jest naprawdę dobry.
Matuje skórę na wiele godzin, nie podkreśla suchych skórek i lekko kryje. Super produkt!


Moim stałym punktem zakupu jest korektor rozświetlający od Wibo.


Jest w bardzo jasnym kolorze i dobrze odbija światło. Stosuję go pod oczy. 
Nie kryje jakoś super mocno, ale naprawdę ładnie rozświetla i idealnie się wtapia.


To moje ente opakowanie i będą kolejne...


Całkowitą nowością jest paleta do konturowania twarzy od Wibo.

Paleta do zadań specjalnych, zaprojektowana z myślą o konturowaniu twarzy. W skład palety wchodzi:

Rozświetlacz nadający złocisty blask bez pozostawienia koloru, idealnie rozprowadzająca się formuła zapewnia efekt rozświetlenia na wiele godzin.

Bronzer nadaje opalony odcień skóry w klasycznym odcieniu, dzięki umiejętnemu użyciu można wykreować idealny kształt twarzy.

Róż w najbardziej pożądanym odcieniu z perłą holograficzną. Daje niesamowity odcień różu ze złotą poświatą. Idealna aplikacja, wystarczy jedno muśnięcie aby uzyskać subtelny odcień promiennych policzków ze złotą poświatą.


 Opakowanie swoim wyglądem przywodzi na myśl znacznie droższe marki.


Jestem pozytywnie zaskoczona kolorami! Szczególne wrażenie robi na mnie rozświetlacz i róż. Piękne odcienie!


Kolejną nowości od Wibo jest korektor do brwi. Podkreśla się nim łuki brwiowe.

Kredka, która skoryguje i nada odpowiedni kształt brwiom.
Jej odpowiednio jasny kolor sprawia, że nałożona pod łuk brwiowy zapewni wizualny efekt liftingujący. Uniesione brwi sprawiają, że twarz nabierze seksownego zmysłowego wyglądu. Kolor pasuje do każdego odcienia skóry.


Odcień jest taki jasny i mocno kryjący, że pewnie sprawdzi się również jako zwykły korektor.


Cały czas szukam idealnego produktu do brwi. Tym razem postawiłam na kredkę do brwi od Maybelline.


Wybrałam odcień Dark Brown, który według mnie nie jest aż tak ciemny.  
Oczywiście jestem taka gapa, że przy otwieraniu wypadł mi już cały rysik ze środka.


Właśnie, kredka jest dwustronna. Z jednej strony jest dość ostro zakończona, dzięki czemu precyzyjnie można dorysować włoski. Druga strona  to gąbeczka, która uzupełni kolor. Obawiam się tylko, czy odcień nie będzie zbyt brązowy, za ciepły.


Ostatni zakup nie jest z drogerii internetowej. Konturówkę z Lovely kupiłam w pierwszych dniach promocji.


Odcień 01 jest bardzo uniwersalny i po prostu ładny.


Jak widać na promocji nie skusiłam się na żaden tusz do rzęs. Dzięki L'Oreal mam ich niezły zapas!


 Aktualnie używam najnowszej maskary Volume Million Lashes Feline i jestem zachwycona! Wielkie WOW!


A Wy co kupiłyście na promocji w drogerii Rossmann?



niedziela, 8 listopada 2015

Nowości od Lirene i UnderTwenty!

Jestem w tej szczęśliwej grupie blogerek, które co jakiś otrzymują paczkę z nowościami od Lirene i Under Twenty. Kiedyś nie znałam dobrze tych marek i omijałam je w drogerii szerokim łukiem. Teraz poznałam już sporo kosmetyków i odkryłam kilka perełek, które sama kupuję regularnie. Na pewno niedługo pojawi się taki wpis! Poniżej kilka nowości z kolejnej paczki...


Przy otwieraniu paczki od razu zwróciłam uwagę na materiałowy worek marki Yeah Bunny!


W środku znalazłam przeuroczą kosmetyczkę, która powstała przy współpracy Yeah Bunny i Under Twenty!
Jest śliczna! W kosmetyczce znalazły się też fajne naklejki. Poczułam się jak nastolatka! ;)


Do wypróbowania dwa kosmetyki z Under Twenty. 3-stopniowa kuracja składa się z 9 saszetek. Krok pierwszy to peeling intensywnie złuszczający, krok drugi to wygładzająca maska kojąca, a krok trzeci to preparat zwężający pory. Kuracja wystarczy nam na trzy pełne zabiegi. Lubię produkty w saszetkach, więc już się nie mogę doczekać, aż przetestuję ten kosmetyk. Krem-żel zwężający pory już zaczęłam używać. Konsystencja jest lekka, żelowa, szybko się wchłania do matu.


Kolejne pudełeczko skrywało kosmetyki Under Twenty i...


...i koszulkę z napisem #dozwoloneUNDERtwenty ;-)


Pianka oczyszczająca pory do mycia twarzy jest już w użyciu. Cudownie pachnie arbuzem! Zapowiada się hit. Aktywny krem redukujący niedoskonałości i zaczerwienienia trądzikowe na razie trafił do zapasów. Cieszę się, że mam szansę wypróbować trochę kosmetyków, które działają na trądzik, bo ostatnio moja cera świruje. Chyba ponownie stałam się nastolatką! ;)


Ostatnie już pudełko jest piękne samo w sobie! Lubię jak coś jest ładnie zapakowane.


Trzy nowości od Lirene to physio-micelarny żel z błękitną algą, dwufazowy płyn do demakijażu oczu i nawilżająco-rozświetlający płyn micelarny! Testuję już płyn do demakijażu oczu i mam mieszane uczucia albo noszę zbyt solidny makijaż!


Kolejne nowości marki Lirene to peelingi cukrowe do ciała o zapachu mano i żurawina oraz solny kokosowy. Pachną świetnie!


Za BB kremami nie przepadam, więc matujący Master Blur z kwasem hialuronowym trafi w odpowiednie ręce!


Ostatnia nowość to seria Derma Matt od Lirene, która jest kierowana do posiadaczek skóry mieszanej, tłustej oraz z niedoskonałościami. Czyli wypisz, wymaluj - dla mnie! Do przetestowania czeka złuszczający żel normalizujący do mycia twarzy, długotrwale matujący lekki krem nawilżający i wygładzający krem normalizujący sebum. Jestem bardzo ciekawa! :)


Na koniec wyniki rozdania z marką Rimmel!


Tusze do rzęs wędrują do...




Gratuluję! 
Już wysłałam do Was maila z prośbą o adres! :)



sobota, 31 października 2015

Złam zalotkę z Rimmel! Maskara SuperCurler dla Was - ROZDANIE!


Witajcie! Chciałabym Was serdecznie zaprosić do zabawy z marką Rimmel!


Maskara SuperCurler 24H to rewolucja na rynku! Nowa pogrubiająca formuła unosi rzęsy aż do 24 godzin. 
Szczoteczka dopasowana do kształtu oka nadaje super objętość i spektakularnie podkręca każdą rzęsę!


Nowa maskara SuperCurler 24 H od Rimmel zastępuje zalotkę do rzęs!


Pojedynek zwycięża maskara SuperCurler 24 H!


Pierwsze testy!


Przetestowałam już wiele tuszy do rzęs od Rimmel. Przy żadnym nie zostałam na dłużej. Ta maskara po pierwszym użyciu zapowiada się zupełnie inaczej. Szczoteczka mimo dużych rozmiarów jest wygodna i da się nią dotrzeć nawet do najmniejszych włosków. Maskara ładnie unosi rzęsy, pogrubia je i wydłuża. Jestem zwolenniczką teorii, że maksymalną moc tuszu możemy zaobserwować dopiero wtedy, kiedy trochę wyschnie. Na razie zapowiada się nieźle i jestem ciekawa efektów po około 2 tygodniach używania... Na pełną recenzję zatem przyjdzie jeszcze czas. Ciekawostka - maskara pięknie pachnie!


Mam dla Was do rozdania trzy tusze SuperCurler 24 H od Rimmel!
Wystarczy, że w komentarzu podacie mi nazwę swojego ulubionego tuszu do rzęs. 
Niech to będzie taka perełka do której nieustannie wracacie.

Wpiszcie również swój adres e-mail, żebym mogła poinformować o ewentualnej wygranej!


 Rozdanie trwa do 7 listopada.


Zwycięzcy zostaną ogłoszeni 8 listopada. 


Zapraszam do zabawy z Rimmel! :)

Źródło: Rimmel

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rita Ora dla Rimmel: 853 Pillow Talk


Szybkoschnące lakiery do paznokci od Rimmel to ich kultowy produkt. Do wyboru mamy dużo różnych odcieni plus innowacyjny pędzelek Xpress Flat Brush. Płaski i szeroki pędzel ma ułatwić aplikację i sprawić, że lakier kryje za jednym pociągnięciem. Aktualnie na topie jest nowa kolekcja kolorów stworzona przez angielską piosenkarkę. Rita Ora sygnuje swoim nazwiskiem aż dziewięć odcieni. Jestem w posiadaniu, aż pięciu z nich. ;-) Dzisiaj prezentuję odcień nr 853 Pillow Talk.


W mojej ocenie pędzelek jest niestety największą wadą tego lakieru. Duży, niewymiarowy, krzywo przycięty. Wcale nie ułatwia aplikacji, a wręcz ją utrudnia. Konsystencja lakieru jest niby lejąca, ale jakby za gęsta. Do pełnego krycia konieczne są minimum dwie warstwy. Lakier zostawia smugi i zdarza się, że występują pęcherzyki powietrza. Generalnie proces malowania jest dość czasochłonny i trzeba się nieźle napracować nad efektem końcowym. Ciężko osiągnąć ładny i estetyczny efekt...


Niewątpliwym plusem tego lakieru jest jego śliczny odcień! Nie jestem fanką koloru niebieskiego, ale ten rozbielony błękit jest urzekający. Typowo wakacyjny lakier, który będzie idealnie wyglądał przy opalonych dłoniach. Zaletą jest także trwałość. Na moich paznokciach to aż sześć dni. Całkiem nieźle! Nie oceniam wysychania w ciągu minuty, ponieważ przy takiej konsystencji lakieru jest to po prostu fizycznie niemożliwe. Może jedna cieniutka warstwa wysycha w takim czasie, ale nie kryje wcale i koło się zamyka. Zawsze używam Seche Vite [recenzja] i nie mam żadnego problemu. Mam dylemat jak ocenić ten lakier... Piękny kolor kontra utrudniona aplikacja? Chyba jednak oszczędzę nerwów i poszukam innego w takim kolorze...


Jak Wam się podoba? Znacie te lakiery? Lubicie?
Miłego poniedziałku!