Wczoraj miałam przyjemność odwiedzić Międzynarodowe Targi Poznańskie.
Razem z innymi blogerkami zostałyśmy zaproszone na Targi LOOK i beautyVISION.
Więcej szczegółów pod poniższymi linkami:
Jest już nawet znany termin kolejnej edycji za rok!
Będzie to weekend 26-27 kwietnia 2014 roku.
A tymczasem zapraszam na krótką relację z tego roku...
Są i blogerki! Wygrzewałyśmy się na słoneczku czekając na spóźnialskich ;-)
Nigdy nie byłam na targach kosmetycznych, więc nie mam wyobrażenia jak to powinno konkretnie wyglądać. Zaskoczyło mnie to, że wystawców było bardzo dużo. Jednocześnie było mało znanych marek. Szkoda, że firmy nie dostrzegają potencjału jaki niesie sprzedaż i promocja na targach. Ludzi było mnóstwo i praktycznie przy każdym stoisku ktoś się kręcił, ktoś coś oglądał i kupował. Ba, na niektóre stoiska były nawet kolejki chętnych do zakupów! Naprawdę było w czym wybierać i co oglądać...
Bielenda
Nic nie wybrałam, ponieważ ceny były mało atrakcyjne. Porównywalne do tych z Allegro. Za to asortyment był ogromny.
Jadwiga
Opłacało się zrobić zakupy, ponieważ ceny były dużo niższe, niż w ich sklepie internetowym.
Farmona
Do kupienia była niestety wyłącznie seria profesjonalna.
Było bardzo dużo firm bazujących na olejku arganowym. Stał się bardzo popularny i dobrze się sprzedaje.
Profesjonaliści, czyli osoby, które zawodowo zajmują się wizażem, czy też fryzjerstwem mieli naprawdę ogromny wybór różnych sprzętów. Każdy mógł też przetestować na sobie i skorzystać z różnych zabiegów za darmo albo w niższej cenie.
Na większości stoisk były testery. Wszystkiego można było dotknąć, powąchać, czy też od razu wypróbować na sobie.
Przyznam szczerze, że momentami można się było zagubić ;-) Fajnie, gdy firmy zadbały o wyróżnienie się.
Brawo Abacosun, gdyż ich szyld był bardzo wysoko i został dobrze oświetlony!
Wysypy z kosmetykami to idealne rozwiązanie dla zwiedzających.
OPI się nie popisało. Stoisko było bardzo małe i ciasne. Trzeba było czekać w kolejce.
Na stoisku Batiste odbywały się od razu testy na żywo!
Jeśli włosy straciły na świeżości to można było się poratować suchym szamponem ;-) Ceny oczywiście też były promocyjne.
Międzynarodowe Targi Poznańskie zadbały o nas.
Miałyśmy osobną salę konferencyjną na piętrze, gdzie zostałyśmy miło ugoszczone.
O nasz komfort dbał kelner z aspiracjami na ochroniarza ;-)
Czas szybko nam płynął na pogawędkach, oglądaniu zakupów, czy naszych kosmetyków ;-)
A z Wrocławia przybyły do nas...
Było nas oczywiście dużo więcej, ale musimy poczekać na zdjęcia grupowe od fotografa!
A teraz czas na moje zakupy ;-) Nie szalałam zbytnio. Prawie wszystko z mojej listy!
Zestaw Macadamia. Zależało mi tylko na jednej rzeczy, ale bardziej opłacało się kupić zestaw.
Zawartość mojej kosmetyczki :-) I to wszystko za 40 zł! Mieli naprawdę korzystne ceny!
Pędzle Maestro. Za oba zapłaciłam 25 zł (także opłacalnie).
Maseczka od Beauty Face za 10 zł :-) Zamierzam ją wykorzystać przed jakąś ważną okazją.
Akrylowy utwardzacz z Paese. Naczytałam się pozytywnych opinii i musiałam mieć.
Cena mnie rozczarowała. Kosztował aż 16 zł, gdzie czasami w małych drogeriach można kupić za 7 zł!
Moje pierwsze lakiery OPI! To miniaturki za 10 zł :-)
Maski do włosów od Kallos. Znam i lubię :-) Każda za piątkę.
I odżywka z Joanny z olejkiem arganowym za 7 zł :-)
Gratis otrzymałam próbki Maroccanoil w dwóch wersjach po 10 ml.
Moją towarzyszką podróży była
Sonja, której dziękuję za przemiłe towarzystwo :-*