Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tobar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tobar. Pokaż wszystkie posty

13 stycznia 2014

Denko 9

Cześć!
Tak, to jest kolejne denko. Mam nadzieje,że te krótkie recenzje Was zainteresują. Miłego czytania!

Mix różności
Balsam naprawczy do ust Sally Hansen - nie jest naprawczy, ot taki zwykły balsam nawilżający. Miał bardzo specyficzny smak i zapach, dawał uczucie lekkiego mrowienia na ustach. Nie zachwycił mnie do tego stopnia, by go szukać w internecie, bo stacjonarnie jest chyba niedostępny w Polsce.
 Balsam do ust firmy TOBAR w wersji Bubblegum - długo utrzymywał się na ustach, pachniał faktycznie gumą balonową, był wykręcany. Minusem jest górna część opakowania, czyli pokryweczka, która bardzo łatwo odczepiała się od słoiczka. Dlatego też jej tu nie ma - zaginęła w akcji. Dostałam go na allegro za jakieś grosze. W skrócie - fajny.
Regenerujący krem do rzęs L'biotica - używałam tej odżywki regularnie przez jakieś 3 miesiące i naprawdę dawała efekty. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęć przed i po. Wydajna. Mam jednak pewne podejrzenia, że przyczyniła się do zatkania moich kanałów rzęsowych i spowodowała gradówkę, którą musiałam leczyć antybiotykami. Mam mieszane uczucia.

Kolorówka
Podkład Revlon Colorstay - po masie pozytywnych recenzji na jego temat spodziewałam się efektu WOW. No i się nie doczekałam. Zwykły, niezły podkład. Krycie średnie. Kolor ładny, naturalny, z żółtymi tonami (180 sand beige). Zostawiał na mojej skórze "mokre" wykończenie i nie obyło się bez przypudrowania go. Nie o taki produkt mi chodziło. Szukam dalej.
Matujący puder w kompakcie 8 h Sephora - fenomen wśród pudrów. Piękne wykończenie, prawdziwy mat, długotrwałe utrzymywanie się. Kupię ponownie! Recenzja TU.
Korektor w sztyfcie Essence coverstick - mimo ładnego koloru (05) i niskiej ceny. produkt nie jest warty uwagi. Schodzi wraz z rozcieraniem, wklepywaniem etc. Słabo kryje, ściera się. Nic ciekawego.
Precyzyjny ołówek do kresek Avon w kolorze czarnym (kredka z gąbeczką) - na linię wodną za słaba. Na górnej powiece się odbija. Niska trwałość. Kiiicha.
Zakręcony błyszczyk do ust Avon colortrend w kolorze caramel apple - piękny brzoskwiniowy kolor, cudowny zapach, niska cena. Minusem jest to, że przy zaaplikowaniu w zbyt dużej ilości robi się paćka, która tworzy na ustach warstwy. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :P
Błyszczyk do ust Urban Decay w kolorze Naked, miniatura dodawana do paletki Naked2 - genialny. Piękny kolor, niby transparentny, ale posiadający wrzosowy, chłodny połysk. Miętowy smak i zapach - to lubię. Dawał uczucie mrowienia - to też lubię. Gdyby nie to, że jest niebotycznie drogi, kupiłabym go. 
Póki co znalazłam świetny zamiennik - błyszczyk od Avon.
Zalotka ELF - słaba, słaba i jeszcze raz słaba. Dawała marny efekt, szybko się popsuła, niemalże wydłubując mi przy tym oko - górny, poziomy element postanowił opuścić zawiasy. Spodziewałam się po niej czegoś więcej. Albo czegokolwiek :P

A jak Wasze denko? Znacie powyższe produkty? Co o nich sądzicie?

Miłego dnia!