Święta minęły, jak zawsze, czyli stanowczo za szybko. Końcówka roku zbiegła się z szeregiem poważnych decyzji, mam nadzieję, że trafnych, co okaże się w 2013 roku. Ale nie ma co myśleć na zapas, trzeba przyjmować los z pełną odpowiedzialnością i wiarą, że będzie tylko lepiej. Tymczasem przede mną zabawa sylwestrowa, którą spędzę z przyjaciółmi i na pewno będzie to świetna impreza (jak co roku).
A teraz kilka fotografii z mojego poświątecznego czasu.
To moje nowe miejsce "do pisania". Tutaj powstanie końcówka powieści "W szpilkach od Manolo", którą kończę, a jej premierę Wydawca zaplanował na czerwiec 2013r.
Zaczęłam też piec ciasta, począwszy od łatwiejszych przepisów, oto moja babka marmurkowa (może nie wygląda szczególnie, ale zapewniam, że całkiem smaczna, rodzinka się rzuciła i w momencie ubyło pół):
Ogłosiłam też zdroworozsądkowe podejście do gier komputerowych i wciągam moje dzieci do gier planszowych. Gramy zatem w Eurobiznes, Chińczyka, Quiz o Polsce, muszę też kupić Scrabble, bo poprzednie się "zgubiło" (samo, jak zapewnia moja Madzia). Dzisiaj graliśmy w Eurobiznes i dawno się tak dobrze nie bawiłam:). Na zdjęciu moje dzieci i kawałek męża;)
Co jeszcze z nowości? Przestałam jeść mięso. W sumie dawno się z tym nosiłam, robię wiele dla dobra zwierzaków, brakowało mi tej jednej rzeczy, jakoś czułam się nie bardzo w zgodzie z samą sobą. I wobec wielu innych zmian w moim życiu... uznałam, że to dobry moment. Tak więc jak pomyślałam, tak czynię:)
I na koniec... plan na styczeń, a jednocześnie wielka prośba o trzymanie kciuków. Bowiem do końca stycznia muszę:
- ukończyć "W szpilkach od Manolo"
- napisać projekt kampanii społecznej na zaliczenie z CSR
- napisać pierwszy rozdział pracy dyplomowej z planowania kampanii Public Relations
- przygotować wystąpienie, które będzie nagrywane na kamerę i oceniane
- napisać dwa opowiadania
Tak więc... wszelkie dobre słowa i pozytywne fluidy mile widziane:)