Książki, w których do końca niczego nie można być pewnym, gdzie tajemnica goni tajemnicę, gdzie występują wielowymiarowi bohaterowie, wyraziści zarówno od strony kreacji postaci, jak i warstwy psychologicznej, stoją bardzo wysoko na mojej osobistej półce. Dlatego gdy przeczytałam opis najnowszej powieści Karoliny Wójciak, zatytułowanej „Bruno”, bardzo chciałam ją przeczytać. I teraz jestem już po lekturze. I powiem wam, że była to niezła czytelnicza uczta.
Bruno i Gaja przyjaźnią się od momentu, gdy chłopiec wraz ze starszym bratem, Ernestem i rodzicami zamieszkuje w domu, w którym kiedyś zamordowano parę staruszków. Gaja wychowuje się na posesji obok, jej mama zajmuje się prowadzeniem domu, a ojciec zarabia pieniądze w branży ubezpieczeniowej. To stresująca praca i pewnie dlatego po powrocie musi w jakiś sposób odreagować swoje stresy. Robi to najczęściej na swej żonie, a czasami na córce. Bruno staje się solą w oku mężczyzny, który nie pozwala przychodzić chłopcu do ich domu. Gaja też nie może odwiedzać Bruno, zupełnie nie wie dlaczego. Kiedy pewnego dnia chłopiec znika bez wieści, dziewczynka jest załamana. Mija dziesięć lat. W sąsiednim domostwie pojawia się osiemnastoletni jasnowłosy przystojny i wyrośnięty chłopak. To podobno Buno. Lecz czy na pewno? Gaja bardzo chce w to wierzyć. Chłopak jest pewny siebie, wyćwiczony, zadziorny i ma ślad po usunięciu organów. Nic nie pamięta i nie wie co się z nim działo przez minioną dekadę. Gaja ma mu pomóc w odzyskaniu wspomnień. Lecz ponownie na ich drodze staje ojciec dziewczyny. A także Ernest, starszy brat, który właśnie wrócił z misji w Afganistanie i nie wierzy, że ten osiemnastolatek to jego zaginiony brat.
Sekrety mnożą się w iście szaleńczym tempie, a bohaterowie co rusz odkrywają swoje mroczne twarze. Nikogo i niczego nie można być pewnym.
Bruno to pierwszy tom mrocznej serii „Powrót” pełnej nieoczekiwanych zwrotów akcji i cliffhangerów. Książka ukazuje zło, które czaić się może w ścianach domów i mieszkań, gdzie krzyk ciemiężonych ofiar nie jest słyszalny przez nikogo, a dzieci mogą czasami liczyć tylko na siebie.
Jeśli lubicie powieści z wieloma znaczącymi bohaterami, tajemnicami, warstwą psychologiczną i świetnie zagraną linią fabularną, to „Bruno” spełni wasze oczekiwania. Świetny thriller psychologiczny, od którego nie będziecie mogli się oderwać! Polecam.