piątek, 27 grudnia 2019

Anka Sangusz "Dziewczyna z ogrodu" "Chłopak znikąd" SERIA Niepokorni

Książki dla nastolatków na pewno nie znajdują się w najbliższym kręgu moich zainteresowań, ale przecież wielokrotnie czytałam powieści z gatunku New Adult, zatem ta nowa seria od razu  mnie zainteresowała. „Dziewczyna z ogrodu” i „Chłopak znikąd” to dwa pierwsze tomy serii Niepokorni, napisanej przez polską autorkę, Ankę Sangusz. Tom pierwszy miał już premierę, a tom drugi, czyli „Chłopak znikąd” ma premierę w styczniu. 

W pierwszym tomie poznajemy osiemnastoletnią Kamilę, która mieszka wraz z matką w Sopocie. Dziewczyna jest outsiderką, nie dogaduje się z matką, byłą Miss, która swoje aspiracje przenosi na córkę. Pragnie, aby ta poszła w jej ślady, a Kamila, ani nie ma na to ochoty, an chęci. Przyjaźni się ze Staszkiem, kocha muzykę i swoje róże w ogrodzie. Kiedy do sąsiedniego domu, gdzie prowadzona jest rodzina zastępcza, wprowadza się tajemniczy chłopak, Kamila jeszcze nie wie, że jej życie wkrótce się zmieni. Kacper Małkowski jest milczącym i pełnym żalu przystojnym osiemnastolatkiem, który skrywa ogrom tajemnic. Wkrótce młodzi zbliżają się do siebie, wybucha pomiędzy nimi pierwsze młodzieńcze szalone uczucie. Lecz nie będzie to prosta miłość, gdyż Kacper ma mnóstwo tajemnic, które chowa głęboko w sobie i nie ma zamiaru dzielić się nimi z nikim, nawet z Kamilą. Dziewczyna nie rozumie tego i czuje się oszukana, opuszczona, samotna. Czyli tak samo, jak przez większość życia. Wszystkie wydarzenia prowadzą do dramatycznego zakończenia „Dziewczyny z ogrodu”.

W drugim tomie poznajemy dalsze losy bohaterów, bo tom I kończy się tak, że jak najszybciej powinniście zaopatrzyć się w kontynuację. Kacper zaczyna się otwierać przed ukochaną dziewczyną, którą stracił i teraz próbuje odzyskać. Poznajemy jego losy, sekrety, które do tej pory głęboko skrywał i dajemy się wciągnąć w zawiłą intrygę, rodem z sensacyjnego filmu.
„Dziewczyna z ogrodu” pisana jest z perspektywy Kamili, natomiast „Chłopak znikąd” z perspektywy Kacpra. W tych powieściach mamy pokazane problemy związane z dorastaniem i dojrzewaniem, brak akceptacji u rówieśników, brak zrozumienia u rodziców, samotność i izolację. Jest także wątek sensacyjny, tajemnice i wielka miłość. Sceny miłosne napisane są z wyczuciem, dlatego te książki mogą czytać nawet młodsi czytelnicy, gdyż wszystko jest tutaj odpowiednio wyważone.

Nie sądziłam, że ta seria mnie tak zainteresuje, a jednak tak się stało i cieszę się, że mogłam przedpremierowo przeczytać tom II, bo ciężko byłoby wytrzymać do stycznia.
Jeśli macie w rodzinie nastolatki, gorąco polecam Wam te tytuły, a jeśli sami lubicie książki z gatunku Young/New Adult, to ta seria jest zdecydowanie świetnym przedstawicielem tego gatunku.


Wiem, że będą dalsze tomy, dlatego już teraz mogę powiedzieć, że na nie czekam. W końcu każdy z nas chce cofnąć się do czasów dorastania i ponownie poczuć te niesamowite motylki w brzuchu! Polecam!



Książki przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa YA Czytam.



piątek, 20 grudnia 2019

Wojciech Chmielarz "Podpalacz"

„Podpalacz”, czyli pierwszy tom serii z komisarzem Jakubem Mortką, to moje trzecie spotkanie z twórczością Wojciecha Chmielarza. Po „Żmijowisku” i „Ranie”, namówiona przez moją ciocię, która zachwycała się Mortką, zakupiłam wszystkie tomy. I już czuję, że to była dobra decyzja, gdyż „Podpalacza” przeczytałam praktycznie w ciągu doby (z przerwami na życie).

Komisarza Jakuba Mortkę poznajemy w momencie, kiedy jest tuż po rozwodzie, jego żona Ola zostaje z dwoma synami w ich mieszkaniu, a Jakub honorowo zostawił jej wszystko. Oddał także połowę swojej policyjnej wypłaty, co sprawia, że nie stać go już na godne życie, dlatego wynajmuje mieszkanie z niechlujnymi studenciakami.
Kiedy w Warszawie, w jednej z willi wybucha pożar, w którym ginie gospodarz, a jego żona jest ciężko ranna, Mortka wraz z podkomisarzem Kochanem zaczynają prowadzić śledztwo, bo oto okazuje się, że wcześniej były już dwa podobne pożary, w których co prawda nikt nie zginął, ale metodologia sprawcy była identyczna. To dopiero początek zagmatwanej historii o zemście, chciwości i dumie. Mortka brnie coraz mocniej w meandry śledztwa, a oprócz pracy policyjnej, poznajemy także jego perypetie jako człowieka, mężczyzny, który wciąż kocha byłą żonę i faceta targanego emocjami, które czasami sprowadzają na jego policyjną głowę szereg problemów.

Podobało mi się, jak autor pokazuje świat ludzi mających na codzień do czynienia ze zbrodnią, jak radzą sobie w trudnych sytuacjach, jak są po prostu ludźmi, mimo iż oczekuje się od nich bycia supermenami. Świetnie skrojony kryminał, z ciekawą dynamiczną i zaskakującą fabułą, a przede wszystkim z ujmującym bohaterem, któremu aż chce się kibicować. 
Dobrze, że mam kolejne tomy serii, bo już dzisiaj sięgam po tom II. A wam serdecznie polecam serię z komisarzem Mortką. Dla miłośników dobrych kryminałów wręcz obligo!



środa, 18 grudnia 2019

"Bezlitosna siła. Saturn" PRZEDSPRZEDAŻ

Ruszyła przedsprzedaż III tomu Bezlitosnej siły. 
Historię Inez i Konrada przeczytacie już 15. stycznia 2020.
Tymczasem można zamawiać ją tutaj ---> EMPIK




Simon Beckett "Zapach śmierci"

Simon Beckett to jeden z moich ulubionych autorów książek kryminalnych. Stworzył świetną serię o antropologu sądowym, Davidzie Hunterze i teraz jestem świeżo po lekturze najnowszej książki z tego cyklu, zatytułowanej „Zapach śmierci”.

David dochodzi do siebie po ataku nożowniczki, żyje z Rachel i zostaje wezwany do analizy zwłok znalezionych w opuszczonym szpitalu Świętego Judy. Szpital przeznaczony jest do rozbiórki, ale znalezione ciało młodej kobiety, która w dodatku była w ciąży, skutecznie opóźnia rozbiórkę i sprawia, że okoliczni mieszkańcy zaczynają się buntować. David przystępuje do badania ciała, a właściwie kości, niebawem okazuje się, że w opuszczonym, zamurowanym pomieszczeniu znaleziono kolejne zwłoki-kobiety i mężczyzny.


W tej części mamy okazję poznać pracę naszego antropologa sądowego od podszewki. Autor zafundował prawdziwą merytoryczną ucztę, szczegółowo opisując proces macerowania kości, badania szczątków ludzkich, metodologię sprawcy i opisywanie na tej podstawie przypuszczalne powody śmierci ofiar. Akcja toczy się powoli, a czytelnik coraz mocniej zagłębia się w śledztwo, aby przy końcu przyspieszyć i to w tempie zatrważającym. Beckett, jak zawsze, rzuca kilka tropów, a w finale umiejętnie i zaskakująco łączy wszystkie elementy układanki. 

Kolejna świetna odsłona perypetii Davida Huntera, prawdziwa uczta dla miłośników dopracowanych kryminałów. Z dynamicznymi zwrotami akcji i świetną robotą merytoryczną. Oczywiście polecam! A także wcześniejsze części serii.


niedziela, 15 grudnia 2019

Literacka TOP-ka Agnes w 2019 roku

Moja TOP-ka lektur, które zaznaczyły się w mojej głowie w 2019 roku. Czyli co warto przeczytać i mieć w swojej biblioteczce:

Zaczynamy od miejsca 10-go

10. K. Webster „Mój Torin”9. Adrian Bednarek „Pasażer na gapę”/Marcin Pilis „Zemsta kobiet"8. Agata Czykierda- Grabowska „Pod skórą”7. Kim Holden „Druga strona”6. Eva García Sáenz de Urturi „Cisza białego miasta”5. Anna Szafrańska „Nasze wczoraj”, „Nasze jutro” - dylogia4. Agata Czykierda-Grabowska „Adam”3. Wojciech Chmielarz „Żmijowisko”2. Soren Sveistrup „Kasztanowy ludzik”1. Jakub Żulczyk „Czarne słońce”



środa, 4 grudnia 2019

Cora Reilly "Złączeni obowiązkiem"

„Złączeni obowiązkiem” to drugi tom serii Born in Blood Mafia Cronicles, autorstwa Cory Reilly. Po udanej części pierwszej, teraz przyszła pora na poznanie losów Dantego i Valentiny.

Ta ostatnia zostaje wdową, po tym, jak jej męża zamordowała rosyjska Brać. Dante Cavallaro wciąż rozpacza po śmierci ukochanej żony, którą pokonała ciężka choroba. Dante traktuje małżeństwo z Valentiną jako biznes, gdyż pozostając w funkcji capo nie może pozostać bez żony i bez dziedzica. A młoda wdowa… no cóż, nie ma za bardzo wyjścia. Poza tym jej małżeństwo z Antoniem było farsą, mężczyzna był gejem, co oczywiście ukrywał, bo w mafii homoseksualizm równa się śmierć. Valentina w końcu chciałaby zaznać miłości i fizycznej i tej prosto z serca. Lecz Dante nie zamierza jej dać, póki co, ani jednego, ani drugiego. Wkurzona młoda kobieta ma zamiar wziąć sprawy w swoje ręce, do czego nie jest przyzwyczajony żądny władzy i posłuszeństwa Dante. Jednocześnie nad młodymi małżonkami gromadzą się kolejne chmury, a ich problemy małżeńskie to dopiero czubek góry lodowej.

Historia Dante i Valentiny obfituje w liczne zawirowania, zaskakuje i denerwuje. Jest oczywiście dużo seksu i namiętności. Są też wątki sensacyjne i mafijne, nie brakuje mafijnego świata, zasad, tradycji i układów w tej organizacji przestępczej. Biorąc pod uwagę, że teraz co rusz ukazują się „romanse mafijne", seria Cory Reilly naprawdę spełnia te warunki. Jest i gorący romans, jest i mafia, którą pisarka nie wyssała sobie z palca. Polecam, jeśli już czytać romanse mafijne, to tylko te, gdzie widać, iż przedstawiony świat fabularny ma coś wspólnego z rzeczywistością.



Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Niezwykłego.


piątek, 29 listopada 2019

Eva García Sáenz de Urturi "Rytuały wody"

Rytuały wody” to drugi tom trylogii Białego Miasta, autorstwa Evy Garcíi Sáenz de Urturi. Po „Ciszy białego miasta”, która zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, od razu sięgnęłam po dalsze losy inspektora Unaia Lópeza de Ayala, ps. Kraken. 

Historia rozpoczyna się zaraz po zakończeniu śledztwa w sprawie seryjnych podwójnych zabójstw, a Kraken i jego przełożona Alba stają w obliczu nowego wyzwania, jakim będzie ciąża pani komisarz. Inspektor de Alaya zmaga się jednocześnie z problemami zdrowotnymi, po postrzale w głowę stracił umiejętność mówienia i potrzebuje pomocy logopedy, aby się rehabilitować i zacząć mówić. Teraz posiłkuje się słowem pisanym i będzie w ten sposób musiał prowadzić śledztwo, bo oto pojawia się nowy drapieżnik. W górach zostają znalezione zwłoki kobiety, która została zamordowana wedle obrządku celtyckiego, mówiącego o potrójnej śmierci. Okazuje się, że ofiara była w zaawansowanej ciąży i że kiedyś… była dziewczyną Krakena. Ale nie tylko jego. Kraken musi cofnąć się do przeszłości, kiedy on i jego przyjaciele na pewnym obozie poznali odważną i pewną swego seksualnego uroku dziewczynę, która bardzo namieszała w ich chłopięcym świecie.
Trop prowadzi do starodawnych wierzeń, Celtów i rytualnych morderstw i skrzywdzonych dzieci.

W tej części sporo miejsca poświęconego jest także osobistym przeżyciom i zmaganiom Krakena, poznajemy nie tylko jego przeszłość, ale i obserwujemy, w jakim kierunku zmierza jego związek z Albą. I dowiadujemy się, co czuje do niego jego partnerka, inspektor Estibalz. Mniej więcej po dwóch trzecich książki już wiedziałam kto jest mordercą i tutaj zabrakło mi zaskoczenia z pierwszego tomu. Niemniej jednak nadal utrzymany jest duszny klimat baskijskiego miasteczka i sporo ciekawostek związanych z tamtym regionem Hiszpanii, świetnie tworzy nam tło fabularne.

Zdecydowanie przeczytam tom trzeci, aczkolwiek pierwsza odsłona tej serii podobała mi się bardziej. Ale i tak polecam, bo to naprawdę dobrze napisane kryminały. 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza SA.

czwartek, 28 listopada 2019

Kim Holden "Druga strona"

Jest moje drugie spotkanie z twórczością Kim Holden. Po nieudanym dla mnie „Promyczku”, nie było nam po drodze, jednak teraz za sprawą Domi Czyta postanowiłam przeczytać najnowszą powieść pani Holden, zatytułowaną „Druga strona”.
I powiem wam, że to zdjęcie i napis na moim kubku z kawą, są wcale nieprzypadkowe. Bo ta książka była naprawdę Awesome!

Głównym bohaterem jest Toby Page, blisko osiemnastoletni chłopak, który wynajmuje pokój u weterana wojny w Wietnamie, Johnny’ego (akcja powieści toczy się pod koniec lat 80-tych). Toby nie płaci za wynajem, w zamian pełni funkcję konserwatora w domu, którego właścicielem jest Johnny. Chłopak jest zamknięty w sobie, odlicza dni do rozdania świadectw i ukończenia liceum, bo na ten dzień zaplanował coś bardzo ważnego dla siebie. Wtedy skończą się jego bolesne wspomnienia i koszmary, przez które cierpi na bezsenność, jest wycofany, bez najmniejszego poczucia własnej wartości. Wszystko w jego życiu jest szare, nawet nie czarno-białe, a dlaczego się tak dzieje, czytelnik odkrywa powoli i z coraz większym zaniepokojeniem, a nawet szokiem. Kiedy do domu wprowadzają się nowi najemcy, coś zaczyna się zmieniać. Alice jest śliczna, pewna siebie i niewidoma. Rozmawia z Tobym, a on bardzo bardzo powoli zaczyna się przed nią otwierać. Jednak nic tutaj nie jest łatwe, proste i szybkie. Chłopak skrywa tragiczną tajemnicę, cierpi na depresję i nie przestaje czekać na nastanie upragnionej daty. Jednak okazuje się, że nie jest sam, że wokół niego jest mnóstwo osób, którym pomógł, które go kochają i uważają za bohatera. Lecz czy to w czymś pomoże, jeśli on sam nie zacznie siebie tak postrzegać?

„Druga strona” to poruszająca dramatyczna opowieść o tym, jak dzieciństwo wpływa na ludzkie losy, jak łatwo można zniszczyć człowieka, jak ważne jest wsparcie otaczającego świata i jak trudno wyrwać się z okowów depresji. 

Książka niesamowita, wzruszająca, zaskakująca, z tajemnicami z przeszłości, świetnie skonstruowana, wyciskająca łzy. Tak, tak, łzy. Wiem, u mnie ciężko z tym, ale skoro już piszę Wam, że kilka razy się popłakałam, to wierzcie… jest na czym.
Polecam, świetna powieść, którą czyta się jednym tchem!

Domi, dziękuję! <3 b="">


wtorek, 19 listopada 2019

Eva García Sáenz de Urturi "Cisza białego miasta"

„Cisza białego miasta” to pierwszy tom trylogii hiszpańskiej pisarki, Evy García Sáenz de Urturi. Autorka urodziła się i wychowała w kraju Basków i ta właśnie kraina gra główną rolę w jej powieściach. 

Tom I wprowadza nas w klimat hiszpańskiej prowincji, poznajemy głównego bohatera, inspektora Unaia Lópeza de Ayala, pseudonim „Kraken”. Inspektor od lat zafascynowany jest sprawą bliźniaków Ortiz de Zarate. Jeden z braci Tasio, odbywa karę dwudziestu lat więzienia za seryjne morderstwa sprzed lat, a jego bliźniak Ignacio, jest byłym policjantem, który wsadził brata za kratki. Jednakże Kraken nie do końca jest przekonany o winie Tasio, a on sam zaczyna z inspektorem blisko współpracować, kiedy pojawiają się nowe rytualne mordy, które mogą wskazywać albo naśladowcę, albo prawdziwego mordercę. Mordercę, który wciąż pozostaje na wolności.

Wątków i tropów jest naprawdę dużo, a akcja rozwija się najpierw w powolnym, a potem coraz bardziej dynamicznym tempie. Tłem tej pasjonującej pogoni za seryjnym mordercą jest piękna hiszpańska Vitoria, pełna zabytków, legend, historii sprzed lat i smacznego jedzenia. 

„Cisza białego miasta” to niesamowicie wciągający i zaskakujący thriller, który czyta się na wdechu. Uwielbiam takie klimaty, a jeszcze bardziej lubię, kiedy fabuła i zwroty akcji mnie zaskakują, sprawiając, że zaczynam mówić sama do siebie: „no nie!”, „ale numer!”, „serio???” i inne takie. Do tego muszę także pochwalić kreację głównego bohatera, Krakena, który jest świetnie zobrazowany, mimo nieco stereotypowego rysu gliniarza po przejściach i po przeżyciu rodzinnej tragedii. Kraken jest interesujący, pociągający no i przystojny. Jego najbliższe otoczenie też zasługuje na uwagę, a zwłaszcza blisko stuletni dziadek, którego umiejętności lecznicze i parapsychiczne czasami przyprawiają o gęsią skórkę.

Polecam, polecam i jeszcze raz polecam, a ja tymczasem sięgam pilnie po tom drugi.


niedziela, 10 listopada 2019

Belle Aurora "Dirty"

„Dirty” to drugi tom serii Raw Family autorstwa Belle Aurora. Głównym bohaterem tutaj jest Julius, przyjaciel Twitcha - głównej postaci z pierwszej części. 

Julius wciąż przeżywa śmierć przyjaciela i wraz z Ling nadal prowadzi swoje interesy polegające na wykonywaniu zleceń dla zorganizowanych grup przestępczych, w tym włoskiej mafii. Właśnie z jednym zleceń wiąże się fabuła tego tomu. Julius ma znaleźć zabójcę niejakiego Raula Mendozy, na zlecenie mafijnej rodziny Castillo. Córka szefa mafii - Alejandra jest w związku z synem drugiego rodu mafijnego-Dino Gambino. Wszyscy wierzą, że dziewczyna jest w udanym i szczęśliwym związku, jednak to tylko maska, fasada, która niebawem runie z wielkim hukiem. Młoda kobieta od lat jest w rękach męża i jego brata, który często znęca się nad nią i gwałci na oczach małżonka i ku jego wielkiemu zadowoleniu. I kiedy myśli, że nic już jej nie uratuje, wpada na iście szatański plan, który pozwoli jej uwolnić się od dwóch katów. Julius zostanie wciągnięty w sam środek tej rozgrywki pomiędzy włoskimi rodami mafijnymi i wszystko byłoby dobrze, gdyby jednocześnie nie zostało zaangażowane w to jego serce, które zacznie mocniej bić dla młodej i skrzywdzonej Any.
Jednocześnie obserwujemy działania Twitcha, który oczywiście żyje i próbuje odkręcić wszystko, aby móc wrócić do żony i syna. Działając potajemnie, jednocześnie pomoże Juliusowi i Anie zakończyć i rozwiązać ich sprawy.

Ta część podobała mi się bardziej niż tom pierwszy, może dlatego, że bohaterka kobieca nie była wykreowana na niestabilną irytującą dziewczynę, która nie wie czego chce i zachowuje się irracjonalnie. Ana przeszła piekło, ale jest w miarę zorganizowana i stara się utrzymać na powierzchni. Poza tym w tym tomie jest o wiele więcej akcji sensacyjnej, co także wielce przypadło mi do gustu.

Oczywiście tę historię trzeba czytać po lekturze tomu pierwszego, aby zrozumieć wszystkie wątki.

Tymczasem nie pozostaje nic innego, jak czekać na tom trzeci, który zakończy tę trylogię i zamknie (mam nadzieję) wszystkie elementy fabuły. Polecam.


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Niezwykłego.

czwartek, 7 listopada 2019

Jakub Żulczyk "Czarne słońce"

Kiedy sięgałam po „Czarne słońce” - najnowszą powieść Jakuba Żulczyka, po części byłam przygotowana na specyficzny język i formę, które poznałam już przy okazji lektury „Wzgórza psów” czy „Ślepnąc od świateł”. Jednakże to były tylko moje osobiste nadzieje, że wiem wszystko, że znam sposób tworzenia obrazów, a nade wszystko postaci przez tego pisarza. Rzeczywistość przeszła moje oczekiwania i nie mogę powiedzieć, że jestem z tego powodu rozczarowana czy niezadowolona. Raczej pogruchotana emocjonalnie, zachwycona, przerażona, a w głowie mam papkę zamiast mózgu, którą próbuję poskładać do kupy i wyartykułować parę składnych zdań na temat tej powieści.

Nie będę tutaj pisać żadnych streszczeń, bo tego nie da się opowiedzieć w kilku zdaniach krótkiej subiektywnej czytelniczej opinii. Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, kiedy nie ma już Polski, jest za to Wielka Polska, rządząca przez Ojca Premiera. Ugrupowania katolickie w całości przejęły władzę nad krajem, Polska nie jest już członkiem Unii Europejskiej, a religia stała się główną tezą, myślą przewodnią i konstytucją państwa. Główną postacią, wokół której rozgrywają się wydarzenia, jest niejaki Gruz, neonazista, członek i założyciel ugrupowania Prawdziwy Faszyzm. Wraz z Suchym, Gwiazdą, Burzymem, Mengelem i resztą wykonują rozkazy swojego przywódcy, Damiana, który nakazuje im rozprawić się z zamkniętym obozem dla „ciapatych” czyli uchodźców. Wszystko idzie według planu, jednak krwawa, a właściwie ognista jatka, niesie za sobą poważne konsekwencje. Które będzie musiał ponieść Gruz. Zostaje dostarczycielem ważnej przesyłki, do rąk własnych Ojca Premiera, a przesyłką tą okazuje się być młoda Arabka i jej mały synek. Faszysta-Gruz musi zrobić wszystko, aby przewieźć ich przez pół kraju, gdzie każdy ma prawo strzelać do „ciapaka” i w imię Chrystusa Króla może zrobić z nimi co zechce. I to jest ta część książki, którą w sumie łatwo zreferować i gdyby dodać do tego ogrom scen przemocy, drastycznych opisów upadku ludzkości, myśli i pragnień głównego bohatera, mielibyśmy dystopijną historię końca moralności, empatii i zrozumienia. Ale do tego dochodzi to drugie dno, spojrzenie autora na świat i na to co się dzieje z drugiej strony, kiedy realizm zaczyna przeplatać się z tym, co roi się w umyśle Gruza, co szykuje się tuż obok. Młoda Arabka i jej synek. Kim są? Jaka jest ich misja? Czy główny bohater jest w stanie zapomnieć o nienawiści, którą mu wpajano od najmłodszych lat? Ech, pytań jest ogrom, a gdybym chciała napisać o tym wszystkim, co mam w głowie po lekturze „Czarnego słońca”, ta recenzja miałaby z dziesięć stron. 

Podsumowując: książka Jakuba Żulczyka jest powieścią o miłości, o końcu świata, o walce z Antychrystem, o wierze w człowieka, nie w żadnego boga, czy kościół. W to, że coś w nas jeszcze tkwi, jakiś pierwiastek dobra i może nie wszystko jest stracone.

Czasami obrazoburcza, na pewno drastyczna, bolesna, wciągająca, miejscami zabawna ( no co? mam poczucie humoru podobne do Gruza), książka-podróż, gdzie mamy tak naprawdę czterech głównych bohaterów: Gruza, Alfę, Nehlę i Jakuba Żulczyka. Powieść, którą należy czytać na raty, bo zbyt duże nasycenie emocjami, myślami, brudem, krwią, nienawiścią i miłością, może sprawić, że będziemy wyłączeni z życia na jakiś czas.  Dla mnie numer jeden. 
      
                                               ***

„Nienawiść da ci siłę, jeden z drugim, żebyś zrobił rozbieg i uderzył głową w ścianę, ale tylko miłość sprawi, że ta ściana pęknie.”
*
„- Nie. Nieprawda. - Blondyn się zaperza. - To wymaga pokonania wielkiego lęku. Zrobienie tego, o czym mówię, zajrzenie w otchłań.
- Chyba w otchłań twojej leniwej dupy  - odpowiada Alfa, a ja parskam brechtem, fajnie mi, bo przecież wiadomo od kogo podłapał te teksty, od kochanego wujka Gruza.”
*

„Przyniosłem wam miłość, a wy mnie zabiliście, co więcej, zrobiliście sobie święty symbol z narzędzia, którym mnie zabito. Gdybyście mnie utopili, to teraz modlilibyście się do garnka z wodą?”



piątek, 1 listopada 2019

Alex North "Szeptacz"

„Szeptacz” to kolejny thriller, który ostatnio wylądował na moim tablecie, w ramach abonamentu Legimi. Często tak mam, że wpadam w fazę thrillerów, romansów, sensacji czy kryminałów i czytam ciągiem książki z danego gatunku.
„Szeptacz” znalazł swoje miejsce w moim ciągu „thrillerowym” i chociaż czytałam go dość długo (wyjazdy, targi książki, etc.), to muszę przyznać, że całkiem niezły to był dreszczowiec.

Tytułowy Szeptacz to seryjny morderca chłopców, który odsiaduje swój wyrok w więzieniu. Jednak pojawia się nowy drapieżnik i władze nie wiedzą, kim on może być. Naśladowca? Fan? A może ktoś o wiele lepszy, szybszy, bardziej niebezpieczny?
Jednocześnie śledzimy losy znanego pisarza, Toma Kennedy’ego, który wraz z synkiem Jakiem zmienia miejsce zamieszkania i wprowadza się do domu w owianym złą sławą miasteczku, z którego pochodził sławny seryjny zabójca. Tom ma problem z synkiem, który po dramatycznej śmierci matki zaczyna się dziwnie zachowywać. Ciągle mówi sam do siebie, a kiedy znajduje się sam, wygląda tak, jakby z kimś rozmawiał. Tom nie wierzy w duchy, ale… Czy to co siedzi w głowie chłopca, w jego wspomnieniach, może okazać się prawdą? A czy Szeptacz istnieje naprawdę, czy Jake wie, kto z nim rozmawia, czy zło uderzy ponownie?

Nieco rozczarowało mnie jednakże zakończenie, za szybko, za łatwo, zbyt oczywiście. Ale mimo tego oceniam tę lekturę na niezłą.

„Szeptacz” to, mimo wszystko, wciągający i mroczny thriller, który miejscami mocno oscyluje w kierunku horroru, a przynajmniej dreszczowca. Niektóre sceny sprawiają, że jeśli będziecie czytać tę książkę nocą, radzę sprawdzić, czy drzwi i okna są szczelnie zamknięte.

Polecam, na jesienne wieczory idealna lektura, aby się trochę bać. A właściwie nie trochę.


czwartek, 24 października 2019

Kathryn Croft "Poza kontrolą"

Kathryn Croft to brytyjska pisarka, specjalizująca się w thrillerach psychologicznych. „Poza kontrolą” to jej najnowsza powieść, która przenosi nas w świat zwykłych ludzi, gdzie dzieją się rzeczy wciągające bohaterów w labirynt niebezpiecznych zdarzeń.

Główna bohaterka, to dwudziestodziewięcioletnia Callie, która jest świeżo upieczoną żoną o dziesięć lat starszego Jamesa. Bardzo kocha swojego męża, ale w jego domu wszędzie czuje ślad po jego zmarłej ukochanej żonie. A najbardziej dają jej to odczuć dwaj dorastający synowie, Luke i Dillon. Chłopcy na każdym roku uprzykrzają życie swojej macosze, dając jej jednoznacznie do zrozumienia, że nie jest mile widziana w ich rodzinie. Zapracowany James zostawia swoją młodą żonę często samą w obliczu takich trudności wychowawczych, a przeszłość Callie i ciążące nad jej rodziną fatum choroby psychicznej, wcale nie ułatwia jej życia.

Callie wkrótce znajduje jedynego powiernika, który zdaje się ją rozumieć, a jest nim osiemnastoletni przyjaciel Dillona-Rhys, który coraz bardziej zbliża się do kobiety. Do czego zaprowadzi ta przyjaźń i jaką kaskadę dramatycznych zdarzeń uruchomi, musicie się przekonać sami. Wokół bohaterki gromadzą się ludzie, którzy wręcz dążą do jej upadku, a to co dzieje się w jej głowie, jeszcze bardziej pogrąża kobietę, zamieniając jej życie, a także jej bliskich, w koszmar.

„Poza kontrolą” to książka z gatunku tych, które bierzecie do ręki i nie odłożycie, dopóki nie poznacie rozwiązania i wyjaśnienia wszystkich wątków fabularnych. Od razu ostrzegam: NIE ZAGLĄDAJCIE na ostatnią stronę! Robiąc to, odbierzecie sobie niewątpliwą ucztę czytelniczą, której zakończenie jest literacką wisienką na torcie.

Polecam, doskonały thriller, z wyrazistymi bohaterami, całą gamą zawirowań akcji, irytującymi postępkami bohaterów i potężnym zaskoczeniem w finale. Warto!


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Burda Książki.

wtorek, 22 października 2019

Soren Sveistrup "Kasztanowy ludzik"

„Kasztanowy ludzik” to thriller Sorena Sveistrupa, scenarzysty znanego serialu „The Killing”, który także z wielkim zaangażowaniem obejrzałam. Z nie mniejszym przeczytałam tę pasjonującą książkę, od której nie sposób było się oderwać.

Kiedy w Kopenhadze zaczynają ginąć kobiety, a na miejscu zbrodni pojawia się kasztanowy ludzik, Naia Thulin już wie, że pojawił się nowy seryjny morderca. Kobieta nie jest zadowolona ze śledztwa, gdyż ma zamiar przenieść się do oddziału do walki z przestępstwami cybernetycznymi, ale najpierw musi dokończyć tę sprawę. Na dodatek dostaje do pomocy oficera łącznikowego Europolu, który został tymczasowo przeniesiony, a tak naprawdę usunięty ze sławnej jednostki. Mark Hess nie wydaje się być zainteresowany śledztwem, sprawiając wrażenie żyjącego we własnym świecie. Kiedy kolejna zbrodnia rzuca nowe światło na prowadzone śledztwo, Thulin i Hess wiedzą już, że sprawa jest o wiele bardziej zagmatwana. Ślad prowadzi do uprowadzonej przed rokiem dziewczynki, której poćwiartowanego ciała nigdy nie odnaleziono, a sprawca siedzi w zakładzie zamkniętym. Dziewczynka ta była córką minister szwedzkiego rządu, która za cel powzięła sobie walkę o prawa bitych i gnębionych dzieci. Jednak, jakie były motywacje pani minister? I czy jej córka na pewno nie żyje? I kto będzie kolejną ofiarą Kasztanowego ludzika?

Pytania zaczynają się mnożyć, tak samo jak tropy w śledztwie, a Mark Hess nie ustaje w staraniach, aby odkryć prawdę, chociaż ma praktycznie wszystkich przeciwko sobie. Musi sięgnąć daleko w przeszłość, do historii rodzeństwa, które spotkało na swej drodze potworów w ludzkiej skórze.

Książka jest zupełnie nieprzewidywalna, nieustanne cliffhangery sprawiają, że trudno ją odłożyć choćby na moment. A osoba sprawcy jest wielkim zaskoczeniem, co jeszcze bardziej podnosi wartość tej powieści, jako pełnokrwistego thrillera.

Polecam, dawno nie czytałam tak wciągającej, poukładanej, zaskakującej i mrożącej krew w żyłach powieści. Warto, dla fanów thrillerów wręcz pozycja obowiązkowa!




poniedziałek, 7 października 2019

Anna Szafrańska "Nasze wczoraj"

Anna Szafrańska to pisarka młodego pokolenia, która zadebiutowała  w 2015 roku książką „Widmo grzechu”. Ma na koncie siedem powieści i kilka antologii. Dała się poznać jako autorka oscylująca gatunkowo pomiędzy New Adult, romansem, a powieścią obyczajową.

Jej najnowsza książka, to „Nasze wczoraj”, będąca pierwszym tomem dylogii „Na zawsze”.
W tej historii autorka po raz kolejny pokazuje, jak umiejętnie potrafi żonglować emocjami czytelników, ukazywać zagmatwane losy bohaterów, przemycając jednocześnie proste prawdy.
Bohaterami powieści są młodzi ludzie, Łucja i Daniel, którzy stoją na progu dorastania. Daniel jest starszy od Łucji o trzy lata i czuje się za nią odpowiedzialny. Jako starszy brat nieustannie chroni Łucję przed światem i przed głupimi tekstami swoich kolegów. Kiedy Łucja zaczyna uczęszczać do tego samego liceum, co on, nie jest z tego faktu zbytnio zadowolony. I to nie ze względu na zwariowanych kumpli. Ze względu na siebie. Bo to, co czuje do Łucji, w niczym nie przypomina braterskiej miłości.

Od tego wszystko się zaczyna. Koszmar dwójki młodych ludzi, którzy męcząc się w poczuciu winy, zaczynają krzywdzić innych, a także samych siebie. Głównie robi to Daniel, rzucając się w ogrom tragicznych w skutkach posunięć, które sprowadzają na niego szereg zagrożeń i nieszczęść. Lecz pamiętajcie, w tej historii nic nie jest oczywiste, ani takie, jakie przewidywaliśmy już na początku.

W „Nasze wczoraj” autorka w sposób niezwykle subtelny, ale i bardzo dotkliwy pokazała ból niespełnionej miłości, zakazanej miłości, która nie ma prawa się wydarzyć. Jednocześnie naszykowała dla czytelnika szereg zaskakujących zwrotów akcji, które sprawiają, że lektura tej książki to swoisty rollercoaster, podczas którego różne scenariusze pojawiają się w głowie.

No i oczywiście należy wziąć pod uwagę, że to pierwszy tom dylogii, który zostawi nas z szeregiem pytań i z bardzo nisko opuszczoną szczęką.

Polecam serdecznie, jeśli lubicie nasycone emocjami historie, które wstrząsną, wzruszą i zdenerwują, to „Nasze wczoraj” jest dla Was.


czwartek, 3 października 2019

Tylko raz w roku... Zapowiedź

Ich miłość była prawdziwa. Tylko wydarzyła się w złym momencie...

Świat Eli w Wigilię legł w gruzach. Świat Kamila zawsze był chłodny, pusty i sztywny jak ręcznie tkany świąteczny obrus jego wyniosłej matki. Gdy przypadkiem wpadli na siebie w ten wyjątkowy grudniowy wieczór, oboje czuli, że wydarzył się cud jak z bożonarodzeniowych filmów.Ale magia świąt nie trwa wiecznie. Ela musi się mierzyć z problemami rodzinnymi, a Kamil – stawić czoła zaborczej matce, która wie jedno: ukochany syn zasługuje na kogoś lepszego. Co roku, w Wigilię, wracają jednak – przynajmniej myślą – do miejsca, w którym spotkali się po raz pierwszy.Choć żadne z nich nigdy wcześniej nikogo tak nie kochało, ich uczucie może się okazać nie dość silne w starciu z prozą życia. Chyba że zdarzy się kolejny cud. W końcu kiedy, jeśli nie w Gwiazdkę?



Premiera: 30.10.2019

Prapremiera: Targi Książki w Krakowie

Przedsprzedaż: Empik.com


niedziela, 22 września 2019

Kelsey Miller "Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie"

Jeśli ktoś nie słyszał o serialu „Przyjaciele”, z pewnością przez ostatnie dwie i pół dekady musiał żyć w jaskini, albo w jakimś odosobnieniu. Nawet, jeśli nie należeliście do fanów szóstki przyjaciół z Nowego Jorku, to i tak na pewno oglądnęliście któryś z odcinków dziesięciu sezonów tego niezwykle popularnego serialu.

W tej chwili, dokładnie w 25. rocznicę premiery pierwszego odcinka, pojawiła się książka, będąca ukoronowaniem ćwierćwiecza istnienia „Przyjaciół”. Książka, która ukazuje genezę tworzenia seriali w amerykańskim przemyśle telewizyjnym, przedstawia jak doszło do powstania „Przyjaciół”, z jakimi trudnościami zmagali się twórcy. Możemy także poznać historię każdego z szóstki aktorów i aktorek, grających główne role w tej serii, jak w ogóle do tego doszło, że zagrali w tym kultowym serialu. Kelsey Miller, autorka książki, zdradza, że rola Rossa została napisana specjalnie dla Davida Schwimmera, a aktor grający Chandlera na szczęście stracił rolę w poprzednim zakontraktowanym serialu. Książka obfituje w szereg cennych dla fanów informacji, przedstawia drogę szóstki aktorów na szczyt, opowiada o tym, jak praktycznie z dnia na dzień przestali być anonimowi i jak sobie radzili z nieoczekiwaną popularnością.

W tym wydaniu znajdziecie także zdjęcia z planu, z premier i wiele niesamowitych historyjek, dodających smaczku ulubionej serii.

Jako wielka fanka „Przyjaciół” musiałam mieć tę książkę u siebie, stanowi ona doskonałe uzupełnienie dziesięciosezonowej serii Tego najlepszego serialu na świecie.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN.

piątek, 13 września 2019

Samantha Towle "River"

Uwielbiam takie momenty: zaczynasz wieczorem czytać książkę i nagle… BACH! trzecia nad ranem. A ty kończysz czytać książkę.
Tak właśnie było z tytułem „River”, autorstwa Samanthy Towle.
To jedna z tych pozycji, których po prostu nie da się odłożyć.

Historia poharatanej przez życie pary rozbitków, którzy w małym teksańskim miasteczku trafiają na siebie i odnajdują odrobinę wytchnienia. A także znajdują coś o wiele więcej. Trudną przyjaźń. I wielką miłość.

Annie tkwi w siedmioletnim związku z potworem. Jest bita, gwałcona, poniewierana. Zgłaszanie na policję nic nie daje, po potwór… jest właśnie stróżem prawa. Poważanym i nagradzanym. Kiedy młoda kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży, postanawia zawalczyć o swoje dziecko. Zmienia swoją tożsamość i ucieka. Schronienie znajduje jako Carrie w małym gorącym miasteczku w Teksasie. Zamieszkuje w starym domu i próbuje na nowo zbudować swoje życie. I siebie samą. Powoli uczy się jak funkcjonować wśród ludzi, zaczyna pracę w kawiarni i odbudowuje całkowicie zdruzgotaną pewność siebie. Ta na bank będzie jej potrzebna, gdyż jej najbliższym sąsiadem jest miasteczkowy dziwak. Wysoki, przystojny i kompletnie pokręcony River Wild, o którym krążą w miasteczku okropne plotki.

River mieszka w domu po babci, wychodzi  niego tylko wtedy, kiedy musi. Pracuje w zaciszu swojego azylu i kiedy obok wprowadza się rudowłosa nieznajoma, która już pierwszego dnia zakłóca jego spokój, jest bardziej niż wkurzony. Swoją niechęć wyraża w mało cenzuralnych słowach, ale sąsiadka zdaje się tym wcale nie przejmować.
Wkrótce zbliżają się do siebie, a ich ostre wymiany zdań stają się początkiem czegoś, co Carrie nazwie przyjaźnią, a River zbiegiem okoliczności. Jednak mężczyzna wie, że wcale tak nie jest. Lecz wie także, że skrywa sekret zbyt okrutny, aby móc się nim kiedykolwiek z rudowłosą z sąsiedztwa podzielić. Poza tym jego życie skupione jest na pewnej misji, którą musi wykonywać z zimną krwią i zimnym sercem, które niebezpiecznie się ociepla, kiedy tylko Carrie znajdzie się w pobliżu. 

Dziewczyna potrzebuje spokoju i stabilizacji, jednak River to chodząca tykająca bomba, która wybucha w zupełnie niespodziewanych momentach.
Lecz serce Carrie mówi całkiem co innego, że to właśnie jego potrzebuje i że to właśnie on jest jej bezpieczną przystanią. Która, nawiasem mówiąc, będzie jej bardzo potrzebna, bo przeszłość uderzy w uciekinierką całą mocą.

„River” to wciągająca opowieść o ludzkich tragediach, bolesnych i niewyobrażalnie strasznych. To historia zagubienia, pragnienia normalności i zrozumienia. To także opowieść o pięknej miłości, która rodzi się z trudnej przyjaźni.

I od razu ostrzeżenie: jeśli macie słabe nerwy, to zastanówcie się nad lekturą! Ostatnie strony potrafią doprowadzić do palpitacji serca!


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Niezwykłego.

niedziela, 8 września 2019

Alicja Sinicka "W jego oczach"

Alicja Sinicka to młoda stażem autorka, która zdobyła serca czytelniczek debiutancką powieścią „Oczy wilka”.

Historia tajemniczego Artura Mangano i Leny od samego początku naznaczona była sekretami z przeszłości, niedopowiedzeniami i atmosferą rodem z psychologicznego thrillera. A teraz autorka funduje nam dalsze losy tej niecodziennej pary i ponownie zabiera nas do małej miejscowości nad jeziorem i do imponującej posiadłości rodziny Mangano.
Lena zdaje się być szczęśliwą narzeczoną Artura, który wydaje się nie widzieć świata poza swoją dziewczyną. Lecz mężczyzna nie jest w stanie tak do końca się otworzyć przed ukochaną, uznając, że są pewne rzeczy, którymi nie musi dzielić się z Leną. Właśnie ta dziwna rezerwa i tajemniczość denerwują bohaterkę, a kiedy wokół niej zaczynają się dziać dziwne i niepokojące rzeczy, Lena zaczyna wątpić w szczerość słów Artura. A także we własną poczytalność. A co, jeśli jest chora, tak samo jak jej ciotka?

Dziewczyna znajdzie się w samym środku szalonej intrygi, a miłość jej i Artura Mangano po raz kolejny napotka na swojej drodze ogrom przeciwności i zagrożeń.
Natomiast końcówka pozwala domniemywać, że to jeszcze nie koniec tajemniczej historii Leny i Artura.


Muszę przyznać, że autorka ma niezłe pomysły, aby zagmatwać fabułę i zarzucić czytelnika pytaniami bez odpowiedzi. Są jednak pewne rzeczy, które wpłynęły na moją nieco niższą ocenę tej książki, niż tomu pierwszego, który podobał mi się bez żadnych większych zastrzeżeń. Przede wszystkim irytowało mnie to, że zamiast prowadzić dialog pomiędzy bohaterami, autorka zdecydowała się na opisywanie ich wzajemnych interakcji. Straciło to nieco na dynamice i nie pozwoliło się wczuć w sytuację bohaterów. Wolę jednak emocjonalne dialogi, niż opisy tego co kto powiedział i co czuł. Nie zmienia to faktu, że to ciekawie napisana książka i jeśli czytaliście tom pierwszy, na pewno powinniście sięgnąć po „W jego oczach”. No i oczekiwać na to, co jeszcze autorka zafunduje bohaterom w tomie trzecim, który według mnie powinien powstać.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Kobiecego.