Witam :-)
Słoik, to cylindryczne szklane naczynie służące do przechowywania - taka jest definicja podawana w Słowniku Języka Polskiego PWN. Ale kto jeszcze korzysta ze słownika? A Wikipedia podaje także drugą, ale ponieważ nie będziemy żadnych psychologicznych dyskusji czynić, pozostaniemy przy tej :-)
Wzięłam więc kilka słoików i załadowałam czym miałam, aby zrobić świąteczne dekoracje. Wykorzystałam do tego to co już zrobiłam w poprzednich latach oraz to co nazbierałam wokół domu. Efekt .... zobaczcie sami, mnie się podoba. To co, koniec gadania pokazuję :-)
1. Słoik po oliwkach z szydełkowymi kurczakami w skorupkach z pulpy papierowej pokazywanymi już TUTAJ:
Jako wypełniacze posłużyły mi zaschnięte źdźbła miskanta, zeszłoroczne kwiatostany hortensji, mech, który i tak będzie musiał być wypleniony z trawnika oraz gałązki bazi.
2. Do drugiego, chyba 1,5 litrowego słoika wrzuciłam pisanki, zrobione ze starych, które było owinięte w różową wstążeczkę. Nie wiem dlaczego je kupiłam, ale teraz tę wstążeczkę obdarłam, pomalowałam styropian kremową farbą, pociapałam ciemnymi kropkami i jest:
3. Do największego słoika, który wykorzystuję do przygotowywania nalewki :-) włożyłam szydełkowego króliczka (można go zobaczyć TUTAJ) zrobionego kiedyś według wzoru Efy TUTAJ, dołożyłam kilka jajek z pulpy i zawiesiłam płaską pisankę decu, jeszcze mały ptaszek i tadam:
No i co myślicie o takich odgrzewanych dekoracjach? Wydaje się, że dostały nowe życie :-) To może jeszcze zdjęcie rodzinne :-)
Niestety nie do końca przemyślałam i wzięłam słoik niecałkowicie gładki, ale już nie będę bratka przesadzać.
To może jeszcze zdjęcie w miejscu docelowym:
jak się dobrze przyjrzycie to nawet cień autorki można zobaczyć :-)
Mam nadzieję, że moje wielkanocne aranżacje się Wam spodobały :-)
Na tym kończę, bo jednak coś poza dekoracją do Świąt trzeba przygotować. Dziękuję za tak wiele miłych słów o pisankach z reliefami z poprzedniego posta. Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie i już w pełni wiosennie
Justyna
P.S. Gapa jestem, bo na tych ostatnich dwóch zdjęciach brakuje jajek w słoiku. Musiały jeszcze się suszyć. Chyba muszę dorobić nowe zdjęcia :-)
Słoik, to cylindryczne szklane naczynie służące do przechowywania - taka jest definicja podawana w Słowniku Języka Polskiego PWN. Ale kto jeszcze korzysta ze słownika? A Wikipedia podaje także drugą, ale ponieważ nie będziemy żadnych psychologicznych dyskusji czynić, pozostaniemy przy tej :-)
Wzięłam więc kilka słoików i załadowałam czym miałam, aby zrobić świąteczne dekoracje. Wykorzystałam do tego to co już zrobiłam w poprzednich latach oraz to co nazbierałam wokół domu. Efekt .... zobaczcie sami, mnie się podoba. To co, koniec gadania pokazuję :-)
1. Słoik po oliwkach z szydełkowymi kurczakami w skorupkach z pulpy papierowej pokazywanymi już TUTAJ:
Jako wypełniacze posłużyły mi zaschnięte źdźbła miskanta, zeszłoroczne kwiatostany hortensji, mech, który i tak będzie musiał być wypleniony z trawnika oraz gałązki bazi.
2. Do drugiego, chyba 1,5 litrowego słoika wrzuciłam pisanki, zrobione ze starych, które było owinięte w różową wstążeczkę. Nie wiem dlaczego je kupiłam, ale teraz tę wstążeczkę obdarłam, pomalowałam styropian kremową farbą, pociapałam ciemnymi kropkami i jest:
3. Do największego słoika, który wykorzystuję do przygotowywania nalewki :-) włożyłam szydełkowego króliczka (można go zobaczyć TUTAJ) zrobionego kiedyś według wzoru Efy TUTAJ, dołożyłam kilka jajek z pulpy i zawiesiłam płaską pisankę decu, jeszcze mały ptaszek i tadam:
No i co myślicie o takich odgrzewanych dekoracjach? Wydaje się, że dostały nowe życie :-) To może jeszcze zdjęcie rodzinne :-)
4. Wszystkie słoiki stanęły na zewnętrznym parapecie, tuż przy wejściu do domu. Już po ustawieniu okazało się, że jednak czegoś brakuje, więc do ostatniego słoika posadziłam zwykłego bratka, a dół słoika przysłoniłam koszykiem z papierowej wikliny. A tak naprawdę, to fragmentem lampionu, który kiedyś zrobiłam, a że nie do końca był udany, to odcięłam górę. Oczywiście delikatne naturalne dodatki jak wyżej:
To może jeszcze zdjęcie w miejscu docelowym:
jak się dobrze przyjrzycie to nawet cień autorki można zobaczyć :-)
Mam nadzieję, że moje wielkanocne aranżacje się Wam spodobały :-)
Na tym kończę, bo jednak coś poza dekoracją do Świąt trzeba przygotować. Dziękuję za tak wiele miłych słów o pisankach z reliefami z poprzedniego posta. Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie i już w pełni wiosennie
Justyna
P.S. Gapa jestem, bo na tych ostatnich dwóch zdjęciach brakuje jajek w słoiku. Musiały jeszcze się suszyć. Chyba muszę dorobić nowe zdjęcia :-)