Witajcie :-)
Motywem przewodnim dzisiejszego posta będzie paw. Zanim przejdę do konkretów winna jestem Wam wyjaśnienie. Jak zapewne dobrze pamiętacie w lutym mamy 12 lekcję nauki decu, czyli ozdabiamy szkło i ceramikę. Sama wymyśliłam taki temat, albo inaczej sama dostałam takie zadanie od mojej przyjaciółki więc się nim podzieliłam, jak już go zgłębiłam. Ależ ja dzisiaj kręcę. To inaczej - na początku był sobie dzbanek z sympatyczną krową, ale przestał się Właścicielce podobać i było: "Justynka, weź przemaluj, albo zrób coś z nim, bo mi się kształt podoba i chciałabym go do łazienki, ale nie pasuje, tutaj mina kota ze Shreka, a potem dalej, no wiesz żeby głównie biały był i może być trochę złoty, albo marynistyczny, zresztą ufam Ci, żeby ładnie było". I co ja biedna miałam zrobić, wzięłam na klatę i nawet się ucieszyłam, bo i trochę marchewki w tym było. Potem były jednak drobne konsultacje i stanęło na pawiu. Pięknym pawiu z serwetki. Dzbanek został przemalowany na biało, potem naklejony wspomniany wcześniej paw. Jako, że dzbanek nie jest płaski, to nie dało się przykleić idealnie, więc trzeba było troszkę zamaskować i do tego najlepsza jest oczywiście frywolitka, czyli dwa w jednym. To może kończę gadanie i pokazuję:
Dzbanek nic wielkiego, ale bardzo mi się podoba, poniżej fotka przed i po:
To teraz komplet:
To jeszcze zbliżenie na frywolitkę:
Na dzisiaj wystarczy, chociaż to nie jest moje ostatnie słowo w temacie 12 kroku w nauce decu, bo temat bardzo mi odpowiada. To jeszcze baner:
A i zachęcam zaglądnijcie do Gosi, która pokazała krótki kurs jak użyć materiału do ozdabiania np butelki, nazwała to bardzo sympatycznie "Szmacianką"
Na tym będę kończyć, dziękuję wszystkim zaglądającym, komentującym, dziękuję za życzenia zdrowia, które zdziałały cuda, bo czuję się dużo, dużo lepiej,
pozdrawiam serdecznie
Justyna
Motywem przewodnim dzisiejszego posta będzie paw. Zanim przejdę do konkretów winna jestem Wam wyjaśnienie. Jak zapewne dobrze pamiętacie w lutym mamy 12 lekcję nauki decu, czyli ozdabiamy szkło i ceramikę. Sama wymyśliłam taki temat, albo inaczej sama dostałam takie zadanie od mojej przyjaciółki więc się nim podzieliłam, jak już go zgłębiłam. Ależ ja dzisiaj kręcę. To inaczej - na początku był sobie dzbanek z sympatyczną krową, ale przestał się Właścicielce podobać i było: "Justynka, weź przemaluj, albo zrób coś z nim, bo mi się kształt podoba i chciałabym go do łazienki, ale nie pasuje, tutaj mina kota ze Shreka, a potem dalej, no wiesz żeby głównie biały był i może być trochę złoty, albo marynistyczny, zresztą ufam Ci, żeby ładnie było". I co ja biedna miałam zrobić, wzięłam na klatę i nawet się ucieszyłam, bo i trochę marchewki w tym było. Potem były jednak drobne konsultacje i stanęło na pawiu. Pięknym pawiu z serwetki. Dzbanek został przemalowany na biało, potem naklejony wspomniany wcześniej paw. Jako, że dzbanek nie jest płaski, to nie dało się przykleić idealnie, więc trzeba było troszkę zamaskować i do tego najlepsza jest oczywiście frywolitka, czyli dwa w jednym. To może kończę gadanie i pokazuję:
Dzbanek nic wielkiego, ale bardzo mi się podoba, poniżej fotka przed i po:
chyba widać różnicę?
Ale nie martwcie się, to nie koniec zabawy z pawiem, ponieważ ta sama koleżanka zamówiła do tej samej łazienki koszyk. Zamówiła go dużo wcześniej i grzecznie, nic a nic się nie przypominała, ale mnie to gdzieś zalegało i się wreszcie zmobilizowałam. Koszyczek prosty biały, ale dostał dno tekturowe ozdobione, jakżeby inaczej, właśnie pawiem:
To teraz komplet:
Napstrykałam tych zdjęć, ale całość naprawdę mi się podoba, żeby nie było, że zawsze znajdę powód do narzekania.
Jednak, jeden dzbanek nie wyczerpał moich artystycznych zapędów do ozdabiania szkła i ceramiki i zrobiłam coś jeszcze. Tym razem na tapetę, albo na ceratę na kuchennym stole wzięłam szklany pojemnik po ... nie pamiętam czym, który potraktowałam złoceniami, według TEGO kursu. Polubiłam złocenia, a praca przy tym słoiczku dała mi możliwość wyżycia się. Można było do woli chlapać, ciapać, dokładać kolorów, słowem super zabawa i zamierzam ją powtórzyć. A efekt? ... oceńcie sami:
Słoiczek wygląda na baaaardzo stary, który wiele przeszedł i też mi się podoba. Słoik w zamyśle nie miał być elementem kompletu, ale ponieważ za wspólny mianownik można uznać złoto, to został dołączony. Zresztą jak znam moją Przyjaciółkę, to na pewno go przygarnie, więc mogę się tylko z tego cieszyć:
To jeszcze zbliżenie na frywolitkę:
Na dzisiaj wystarczy, chociaż to nie jest moje ostatnie słowo w temacie 12 kroku w nauce decu, bo temat bardzo mi odpowiada. To jeszcze baner:
A i zachęcam zaglądnijcie do Gosi, która pokazała krótki kurs jak użyć materiału do ozdabiania np butelki, nazwała to bardzo sympatycznie "Szmacianką"
Na tym będę kończyć, dziękuję wszystkim zaglądającym, komentującym, dziękuję za życzenia zdrowia, które zdziałały cuda, bo czuję się dużo, dużo lepiej,
pozdrawiam serdecznie
Justyna