Pokazywanie postów oznaczonych etykietą młodzież. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą młodzież. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 9 sierpnia 2016

Trzy pokolenia przy stole...

Uczestniczyłam ostatnio w spotkaniu rodzinnym. Zebrały się trzy pokolenia biesiadników 20+ , 50+ , 70+.
Wszyscy w dobrych humorach i odświętnie ubrani, bo to okrągłe urodziny gospodarzy.
Goście zjechali z wakacyjnych wojaży z Czech, Portugalii, Chin i z różnych miejsc w Polsce. Nie wszyscy wcześniej się znali, niektórzy tylko z opowieści lub wirtualnie. Wielopokoleniowe spotkania przy stole bywają problematyczne z racji różnic wiekowych, światopoglądowych, różnych temperamentów i zainteresowań. Niektórzy twierdzą, że wystarczy unikać tematów polityka i religia, a można bez większych zgrzytów przetrwać każdy spęd rodzinny. Sama nie lubię bardzo długich spotkań przy stole, wolę się ruszać, spacerować, grać w coś, oglądać...
Do czego zmierzam? Budujące dla mnie było to, że impreza trwała w miłej atmosferze kilka dobrych godzin, wszyscy rozmawiali ze wszystkimi, nikt się nie nudził, nawet młodzież (żadnych telefonów, wychodzenia na fajki - bo młodzież niepaląca), czasami zmienialiśmy miejsce lub ktoś wychodził do toalety. Zmiana nakryć następowała błyskawicznie, bo każdy chciał pomagać. Opowieściom nie było końca, pstrykano fotki, wybuchano śmiechem. Czasami towarzystwo dzieliło się na sekcje: seniorzy 70+ rozprawiali miedzy sobą o chorobach, uprawach działkowych, namiarach na lekarzy i leki; seniorzy 50+ wspominali kolejne urodziny swoich dzieci, osoby, których zabrakło przy stole, wymieniali się pomysłami remontowo-urlopowymi.
Najmłodsi uczestnicy rozmawiali o koncertach, pracy, studiach, samochodach. Tematem wspólnym niezależnie od wieku był sport. Ileż emocji wywołał start na olimpiadzie Rafała Majki. Gdyby nasza energia sprzed telewizora mogła pomóc, to Majka na pewno miałby złoty medal!
Potrawy były międzynarodowe, ze składników przywożonych z podróży, ciasto pyszne i całkiem swojskie
Jeśli bawił sie ktoś telefonem, to raczej seniorzy 70+, bo babcie robiły zdjęcia wnukom lub sprawdzały rozkład jazdy MPK. Pożegnaniom w przedpokoju nie było końca, teraz już wszyscy sie poznali , więc tym bardziej serdecznie żegnali.
Chociaż wracaliśmy w strugach deszczu nastrój utrzymał sie do późnych godzin nocnych i od soboty utrzymuje sie do dziś.
Ciepło robi się na sercu, gdy najmłodsze pokolenie jest na tyle dojrzałe, że docenia towarzystwo rodziców i dziadków i wszyscy możemy dobrze czuć się we własnym rodzinnym towarzystwie.
Nie jest więc chyba tak źle z tą naszą młodzieżą, na którą tak ciągle sie narzeka, bo okazało się, że oprócz ganiania po ulicach Pokemonów oraz imprezowania młodzi ludzie są głodni wiedzy o świecie i mają dużo ciekawego do powiedzenia.