Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieci. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 października 2024

Zabawa guzikami

 

Maria zainspirowała mnie do powspominania swoich zabaw dziecięcych, och kiedy to było...
Dziś dwoimy się i troimy, by dzieci zainteresować nowymi zabawkami, gadżetami, filmami, a zapominamy o najprostszych sposobach i przedmiotach, które mamy w domu, w każdej szafie i szufladzie. Nawet papierowe rurki z papieru toaletowego mogą posłużyć do wymyślenia świetnych zabaw.
Sama zapisuję pomysły na tablicy Pinterest, by później wykorzystać je w zabawach z wnukiem.

Powie ktoś, że dziś inne czasy. Nieprawda - mój wnuk ma sporo zabawek, bo jedynak i z różnych źródeł dostaje, ale nadal chętnie przystaje na zabawy zaproponowane przez dorosłych i sam fajne zabawy wymyśla, także z użyciem przedmiotów codziennego użytku. Wystarczy duży karton po jakiejś przesyłce i już zabawa na kilka dni...
Podobnie było z synem, najlepsze okazały się zabawy przyborami kuchennymi, do których miał dostęp, gdy ja musiałam coś ugotować. Nie mówiąc o stertach kolorowych czasopism czy albumach ze zdjęciami.

Ale miało być o zabawach z moich wspomnień.
Babcia ze strony taty była krawcową, nie profesjonalną, ale szyła dużo i dobrze , miała wiele klientek, ale i sporo pracy. Każda krawcowa używa guzików, zamków błyskawicznych oraz innych drobiazgów krawieckich , które babcia kupowała w pasmanterii, a część dostawała od klientek.
Spędzałam u dziadków każde ferie i wakacje, lubiłam bawić się szyciem dla lalek , ale i zabawy guzikami bywały zajmujące.
W naszym mieście istniała niegdyś fabryka guzików i czasami babcia dostawała od kogoś całe worki guzików z tzw. odpadów pokontrolnych. W stertach wybrakowanych znalazły się zawsze dobre, które można było wykorzystać przy kolejnych projektach.

Jaka moja w tym była rola? najlepsza! najpierw segregowanie guzików kolorami, później podział na kształty i wielkości, wreszcie wciąganie posegregowanych guzików na pałąki z drutu, które robił dziadek. A guziki produkowano w tylu kształtach i kolorach, że mieniło się w oczach, tak jak na poniższym zdjęciu, które przedstawia regał w pasmanterii. Nawet dziś mnie to zachwyca!

Gdy byłam starsza, od babci nauczyłam się szycia podstawowych krojów ubrań, jeszcze na starym deptanym Singerze. Z czasem nowoczesność zawitała do babcinej kuchni i pojawiła się maszyna elektryczna. Dlaczego do kuchni? Bo kiedyś w kuchni toczyło się całe życie domu, a dziadkowie mieli wielki stół z rzeźbionymi nogami, na którym świetnie robiło się wykroje, segregowało guziki, prasowało...

Pamiętacie swoje zabawy z dzieciństwa, te improwizowane z byle czego i na szybko?


piątek, 19 stycznia 2024

Zabawa klockami

 Zabawy z dzieckiem mogą być nie tylko frajdą dla naszych dzieci czy wnuków. My sami chętnie, przynajmniej niektórzy,  pobawilibyśmy się od czasu do czasu , wiadomo przecież, że kolejki lub sterowane auta tatusiowie kupują także dla siebie, a mamy ćwiczą szycie i szydełkowanie na lalkach swoich córek.

Tym, co łączy wszystkie pokolenia domowników są klocki, a zwłaszcza klocki Lego. To lepsza rozrywka, niż krzyżówki, a łamania głowy nawet więcej. Ilu jest pasjonatów klocków wśród dorosłych, to widać chociażby po programie Lego Masters. Podziwiam uczestników za kreatywność, radość tworzenia i empatyczne podejście do rywali.


W naszym domu też nazbierało się trochę klocków, które kiedyś  trafiły do wielkiego pudła, a to do pawlacza i czekały na narodziny wnuka. Kiedyś te klocki były bardzo drogie, kupowane na ważne okazje, bo z finansami bywało krucho. Taki pojemnik miał sporą wartość, ale nie trzymaliśmy go w sejfie...


Gdy wnuk nieco podrósł zaczęliśmy składać niektóre elementy, na razie bez instrukcji, bo jeszcze ich szukamy ;-)
Maluch na razie testuje Duplo, ale mniej skomplikowane Lego też się nadaje.
 

Jest miłośnikiem wszystkiego, co ma koła , światło i dźwięk tez mile widziane!


Z takich zestawów można układać niezłe historyjki , co bardzo podkręca wyobraźnię , a i wiedza historyczna na jakimś etapie się przydaje.


Elementy baśniowe, botaniczno-zoologiczne, fantastyczno-naukowe , czy można nie lubić tych klocków? Gdy przeglądałam w sklepach nowe propozycje producentów Lego i Duplo, także i w wersji dla najmłodszych, to naprawdę jestem pełna podziwu dla pomysłodawców....


W bardziej zaawansowanych zestawach Lego Technic bywają elementy robotyki, elektroniki, pneumatyki i czego dusza zapragnie!


Mój mąż miał widocznie niedosyt klockowania, ba zakupił nowy zestaw, specjalnie dla siebie, a bywają takie zestawy dla dorosłych, które kosztują po kilkaset lub kilka tysięcy złotych.
Rozrywka przednia, pożyteczna i wielowymiarowa.
Jak się pobawi, to pewnie podaruje wnukowi...


A to gotowy pojazd, nie znam szczegółów, bo nie mam mnie w domu, dostałam tylko zdjęcie:-)

czwartek, 21 września 2023

Przykład idzie z góry...


Mówi się, że wszystkie dzieci są nasze i wszyscy odpowiadamy za ich wychowanie.  Nie wszyscy jednak mamy taki sam pogląd na to, w jakim kierunku powinno iść to wychowanie.

Coś jednak jest na rzeczy z brakiem wpajania pewnych norm i wartości najmłodszemu pokoleniu, skoro coraz częściej czytam i słucham o restauracjach, hotelach, samolotach bez dzieci lub rejsach tylko dla rodzin z dziećmi.

Na moim osiedlu pobudowano orliki, place zabaw, nawet siłownie pod chmurką, ale rodzicom najwygodniej pilnować dzieci pod blokiem, pod oknami nawet, więc względny spokój jest tylko w dni deszczowe i w wielkie mrozy. Powie ktoś, że dzieci bywają głośne, a psy muszą szczekać. Być może, ale niektórzy mają też prawo do spokoju.

Opowiem o zdarzeniu, które znam od pewnej seniorki. Sama ma już wnuki, od dawna jest na emeryturze i wspólnie z sąsiadkami, za zgodą administracji pielęgnują swoje przyblokowe ogródki, przedstawiciele administracji osiedla dbają o żywopłoty, ławeczki i kosze na śmieci. By żyło się przyjemniej i bezpieczniej. 

Na jednym z trawników pojawiła się tablica ZAKAZ GRY W PIŁKĘ. Uprzedzam uwagi typu: ale gdzie dzieci mają grać - jest na osiedlu boisko i liczne łąki na jego obrzeżach, gdzie regularnie traktory koszą trawę, a właściciele czworonogów biegają z psami. 

Mali piłkarze musieli poskarżyć się pewnemu tatusiowi, że starsza pani poprosiła dzieci , by poszły grać na łąkę lub boisko, bo to i szyb w oknach szkoda i kwiatów w ogródkach także.

Nie trzeba było długo czekać, by pod blokiem zjawił się pan o posturze dyskotekowego bramkarza, wyrwał tablicę z zakazem, połamał i podeptał na oczach dzieci, po czym krzyknął w stronę balkonów: grajcie sobie, ja tu przypilnuję, by was nikt nie wygonił!

Ciekawi mnie, jakie macie w związku z tym skojarzenia, bo mi nasunęło się kilka, a na pewno cytat:

Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie...


poniedziałek, 5 grudnia 2022

Wspólnie...

Mysza w sieci zainspirowała mnie do napisania  o aktywnościach, które możemy realizować razem z dzieckiem. Mój syn wprawdzie dawno już dorosły, ale zachowaliśmy nasze pamiątki ze wspólnych podróży, pierwszych szczytów zdobytych w Tatrach, prób pisania pamiętnika i pierwszych prac graficznych wykonanych ołówkiem.

Podróżowanie samo w sobie już dla dziecka bywa atrakcyjne, zwłaszcza gdy podróżuje się różnymi środkami lokomocji :  kuszetką, autokarem, tramwajem lub dorożką, kolejką wąskotorową lub wyciągiem krzesełkowym....

W czasie zdobywania szlaków górskich czy zwiedzania zabytków zbieraliśmy pieczątki , bilety, pamiątki, dyplomy.

 

 Zachęciliśmy syna do prowadzenia kroniki wycieczek i to od najwcześniejszych lat (miał wtedy 4,5 roku), nawet gdy jeszcze nie umiał pisać, to rysował, a my pomagaliśmy podpisywać rysunki.




Jako ciekawostkę wkleiliśmy do kroniki tekst wróżby wylosowanej dla syna na Krupówkach przez papugę kataryniarza. Gdyby nie to, pewnie fakt losowania uleciałby z pamięci.



Kiedyś w prezencie syn dostał pięknie oprawiony zeszyt , w którym zaczął prowadzić zapiski z codzienności. Nie były to jakieś spektakularne zdarzenia, ale prowadzenie "pamiętnika" pozwoliło na bezbolesne ćwiczenie kaligrafii i ortografii, z którymi przez pewien czas miał problem, a kto lubi nudne ćwiczenia?


Równolegle niejako odkrył w sobie pasje rysowania komiksów, opartych na filmach i grach komputerowych  i tu także potrzebna była pomoc w zapełnianiu dymków dla mówiących postaci.


Nieco starszy już zaczął ćwiczyć rysowanie twarzy, martwej natury itp.

Oprawiłam w ramkę i codziennie spoglądam na rysunek, który zamieściłam poniżej, wykonany ręką ucznia technikum, podobny zrobił później dla swojej narzeczonej...


Do dziś przechowujemy także książeczki i liściki syna, które wykonał w dzieciństwie, może przyjdzie czas, by je kiedyś pokazać wnukowi?

Jest wiele pasji, które możemy dzielić wspólnie z dziećmi, wnukami, siostrzeńcami, sąsiadami, uczniami. Sama nauczyłam się szycia od babci, dziergania na drutach od cioci, z tatą braliśmy udział w zawodach latawcowych. Poznałam uczniów, z których jeden biegał codziennie przed szkołą razem z tatą, inny jeździł z dziadkiem na ryby. W różnych programach podziwiam dzieci, które realizują swoje pasje kulinarne, ogrodnicze, taneczne, plastyczne przy aktywnym wsparciu lub udziale rodziców.

piątek, 17 czerwca 2022

Grochem o ścianę

 

Takie dialogi można usłyszeć w bibliotece szkolnej podczas oddawania książek na koniec roku i choć wszyscy znają zasady, ciągle te same problemy, bo tam, gdzie wszystko jest za darmo i wspólne, tam nie szanuje się własności i cudzej pracy. Stan oddawanych książek to jeszcze inna bajka, ale tej bajki już nie opowiem, za chwilę to nie będzie mój problem...

Powtórzę po raz ostatni - wymyślają ministrowie darmowe podręczniki dla wszystkich - dobre rozwiązanie dla rodziców - nikt jednak nie wymyślił i nie dał na to środków, jak takie ilości książek w szkołach wydać uczniom i zebrać na koniec roku, przechować przez wakacje i przypilnować by nadawały się do użycia przez 3 kolejne lata.

1. Brajan, kiedy oddasz książkę z biblioteki? - Szukam. - To samo mówiłeś tydzień temu. - Szukam. - Tyle masz szaf w domu? -  No mam !

2. Fabian, masz nieoddaną jedną książkę z biblioteki! - Ja nic nie wypożyczałem! - To Katarynka. - Ach to, jutro przyniosę.

3. Zuzia, oddajesz dwie książki, ale dwie jeszcze masz w domu. - Nie, mam w plecaku. - To czemu nie przyniosłaś teraz?  Wzruszenie ramion.

4. Agatko, cała klasa oddała już podręczniki, a kiedy Ty przyniesiesz? - A to trzeba już oddać?

5. Robert, dlaczego nie przyniosłeś reszty książek, jak twoi koledzy?  - Bo mam za ciężki plecak, będę nosił po trochu.

6. Czy można jeszcze oddać podręczniki, bo już po terminie? - Nawet trzeba, co to za pytanie?

7. Dlaczego wasza klasa nie oddaje podręczników do geografii? - Bo nie ma naszej pani i jest zastępstwo. - A co to ma wspólnego z oddawaniem książek na koniec roku?  Zbiorowe wzruszenie ramion.

8. Oddajesz wszystkie swoje podręczniki, Aniu? - Tak, bo wyjeżdżam do Zakopanego. - Ale koniec roku za dwa tygodnie! - Wpadnę może po świadectwo!- To pozdrów ode mnie Giewont!

9. Max, przyniosłeś książki kolegów, a kiedy oddasz swoje? - Ostatniego dnia szkoły! - a dlaczego tak? - mama w skarbówce też ostatniego dnia rozlicza PIT!

10. Proszę pani, zgubiłem Dziennik Cwaniaczka, czy mogę przynieść jakąś lekturę z domu? - Dziennik Cwaniaczka jest w księgarni, proszę odkupić. - A, to poszukam w pokoju brata.

11. Michał, jeśli zgubiłeś podręcznik do historii, mama musi go odkupić w wydawnictwie i przyniesiesz do biblioteki. - Mama powiedziała, że nie będzie płacić za moją głupotę.

12. Dlaczego oddajesz książki kolegi, złamał nogę? - Nie, ale jest mu wstyd, niech pani zobaczy, jakie zniszczone!


piątek, 3 czerwca 2022

Ale pycha!

 Zostałam zaproszona na nietypową lekcję geografii. Uczniowie, z pomocą rodziców i w ramach ciekawego projektu przygotowali potrawy z różnych krajów, przynieśli je do szkoły i zaaranżowali wspólną degustację. Także pan geograf upiekł pizzę i ciasto bananowe.

Czego tam nie było! Wymieniam to, co zapamiętałam: pizza, paella, boeuf strogonow, tortilla, tacos, krewetki, naleśniki z syropem klonowym, ciasto bananowe , ciastka francuskie z jabłkami, rożki francuskie z serem, makaroniki z malinami, babeczki z czekoladą.

Do potraw i deserów dowolnie dodatki : rukola, oliwki, śmietana, konfitura, syrop klonowy.

Wszystko smaczne, świeże, potrawy wymagające podgrzania były ciepłe, dzięki uprzejmości szkolnych kucharek. Nie dałam rady spróbować wszystkiego, ale zapachy i estetyczne podanie powodowały i tak większy apetyt.







Fajnie, gdy dzieciaki angażują się w takie projekty, fajnie gdy nauczycielom się chce, chwała rodzicom, że dopingują i pomagają. W tej klasie bardziej chyba zaangażowali się kulinarnie chłopcy, dziewczynki wybrały raczej desery. Kto wie, może kiedyś usłyszę o znanym kucharzu, którego pamiętam ze szkoły podstawowej?

A czy Wasze dzieci, wnuki lubią zaglądać do kuchni?

czwartek, 12 maja 2022

Z dziećmi czy bez?

 

Nie wszyscy muszą i nie wszyscy chcą mieć dzieci.

Ci, którzy nie mogą poświęcają nieraz wiele, by stać się rodzicami naturalnymi lub zastępczymi. 
Wielu młodych tak ustawia priorytety, by najpierw poznać świat i zdobyć stabilizację, a dopiero w dalszej kolejności zostać rodzicami.
Inna sprawa, że czasami życie daje nam po nosie i nie współpracuje w realizacji priorytetów tak, jak byśmy sobie życzyli.

Sama późno zostałam matką, późno urodził się mój wnuk, ale nie był to wynik kalkulacji, tylko wielu obiektywnych i subiektywnych czynników. I wierzcie mi, nie ma nic gorszego, niż ciągłe dopytywanie bliskich i znajomych - a kiedy dziecko?

Rozmawiałam niedawno z koleżanką, która ma także dorosłe dzieci i gdzieś tam w duchu chciałaby zostać babcią. Córka w szczerej rozmowie przy lampce wina zapytała ją - załóżmy, że zdecyduję się na dziecko, bo to już ostatni dzwonek, to jakie korzyści będę z tego mieć? Co zmieni dziecko w moim życiu na lepsze? czuję się spełniona, niczego mi nie brakuje, jest mi dobrze w tym momencie życia. Po co to zmieniać?

Czy zadaliście sobie kiedyś pytanie - po co ludzie mają dzieci? 
Odpowiedź pozornie prosta. Pierwsze skojarzenia są oczywiste dla tych, którzy dzieci już posiadają.
Ale gdybyście mieli odpowiedzieć na pytania tej młodej kobiety?


czwartek, 5 maja 2022

Szkolne scenki...

 

Wszyscy chyba pamiętają satyrę w krótkich majteczkach  "Przekroju".

Zebrane przeze mnie historie są autentyczne i jak najbardziej mogłyby się znaleźć w podobnej rubryce.

Część znam z autopsji, resztę zasłyszanych zapisałam.

Wszystkie dotyczą rzeczywistości szkolnej, bo póki co, w takiej się obracam, do emerytury :-)


****

Pewna pani, po odprowadzeniu dziecka do szkoły rozmawia przez telefon:

- wczoraj wieczorem sprawdziłam mu zeszyt do matmy, a tam nieodrobione zadanie z ułamków

- ????

- jak to co, do nocy rozwiązywałam te ułamki, przecież znowu dostałby jedynkę!

****

Uczeń 4 klasy szkoły podstawowej przyszedł na zajęcia w koszulce z napisem Rosja. Następnego dnia mama chłopca miała pretensje do wychowawcy klasy, że koledzy dokuczali jej synowi, przezywając go od konfidentów.

****

Na zastępstwie w pierwszej klasie, przyszło zmierzyć się mojej koleżance z legendą o Syrence. Po zapoznaniu się z treścią legendy dzieci otrzymały kolorowankę. W pewnej chwili zgłasza się dziewczynka:

- proszę pani, czy mogę dorysować syrence stanik, bo ona taka goła...

****

W czytelni chłopcy z młodszych klas oglądają różne książki, siedzą wygodnie na kanapce z pianki. Nagle jeden woła:

- proszę pani, a tu jest zboczony obrazek!

Podchodzę zaniepokojona, co to za książkę dorwali, a tu na ilustracji dwoje ludzi i dziecko, tata całuje mamę. 

- dlaczego nazywasz obrazek zboczonym, przecież na ilustracji są kochający się rodzice z dzieckiem, a jeśli się kochają, to pocałunkiem okazują sobie miłość

- całowanie się jest grzechem!

****

Uczeń zerówki wychodzi z zajęć z kartką w dłoni. Tata pyta, co to za kartka.

- masz podpisać zgodę na wycieczkę na safari

- safari, ale dokąd?

- no na safari po prostu

Tato bierze kartkę i czyta:

"Wyrażam zgodę na wycieczkę mojego syna do muzeum w Szafarni"

****

Uczennica siódmej klasy wpada na przerwie do biblioteki:

- proszę pani, jest taka sprawa,  czy będę musiała zapłacić za podręcznik do angielskiego?

- a co się stało?

- wpadł w klasie za szafę

- o, sam wpadł i nie chce wyjść?

- za szafą są już dwa podręczniki, bo koleżanki podręcznik też wpadł

- a pan woźny nie może ich wyciągnąć?

- nie może, po regał przytwierdzony do ściany!

- jeśli podręczniki nie wyjdą zza szafy, to musicie zapłacić!

Dopisek:

Mama ósmoklasisty pisze usprawiedliwienie do wychowawcy - proszę usprawiedliwić nieobecność syna w szkole z powodu peregrynacji KOPII obrazu jasnogórskiego...

Przyznam, że jak długo żyję, takiego usprawiedliwienia nie czytałam, ale zdarzało się zwalnianie z lekcji z powodu kolędy lub zebrania ministrantów.

czwartek, 31 marca 2022

Jak Neron...

 

Rozmowa uczennic ósmej klasy zaczęła się od wymiany wrażeń po sprawdzianie na temat "Quo vadis" H. Sienkiewicza.

Narzekały, że pytania sprawdzające treść były bardzo szczegółowe i nie na wszystkie nasuwała się jednoznaczna odpowiedź, bo skąd wiadomo, czy Winicjusz pierwszy zakochał się w niewolnicy, czy na odwrót, czy miłość zawładnęła nimi jednocześnie?

Dostało się wreszcie Neronowi za całokształt, a najbardziej za podpalenie Rzymu. Mimo młodego wieku, dziewczyny dobrze zinterpretowały postępowanie psychopatycznego władcy.

Wtrąciłam się do rozmowy, dorzucając uwagę, że i współcześnie można spotkać takich Neronów, którzy dla realizacji własnej mrzonki są w stanie iść po trupach do celu.

Jedna z dziewczynek podsunęła pomysł, że Putin jest jak Neron, mógłby podpalić całą Europę, a nawet świat, byle pokazać swoją siłę. Inna stwierdziła, że to nie siła, tylko tchórzostwo, bo to nie on walczy, nie jego dzieci giną na wojnie...

I tak oto powieść Sienkiewicza stała się pretekstem do rozmowy na tematy polityczne... a mówią, że młodym w głowie tylko muzyka i  moda.



środa, 2 lutego 2022

A czy ma pani...

 

Po feriach dzieciaki ze zdwojoną energią wróciły do szkoły i z podobną przybiegły do biblioteki. 

Część uczniów oddawała lektury, inni oddawali książki i wypożyczali kolejne, a jeszcze inni przybiegli poczytać czasopisma i pogadać.

Gdy kilkoro dzieci przychodzi do wypożyczalni, to pytaniom i życzeniom trudno sprostać, a czasami trzeba wejść w rolę detektywa, by zgadnąć, co czytelnik ma na myśli.


Lista pytań jest dość ciekawa, więc przytaczam te, które zapamiętałam:
- czy ma pani książki o  zwierzętach?
- a jakie cię interesują?
- no takie normalne!

- czy są książki o statkach? najlepiej o Titanicu!
- interesują cię katastrofy?
- tak, a wie pani kiedy zatonął Titanic? w 1912 roku!

- ja bym chciała książkę o zwierzętach, a najlepiej o jakimś psie, który się zgubił i błąkał po świecie!

- czy są jakieś nowe książki o króliczkach?

- ja poproszę książki o wojnie, bo mnie interesuje II wojna i my z tatą czytamy!

- a czy ma pani książki o koniach, bo ja mam konika u wujka i na nim jeżdżę

a czy są  straszne książki, takie horrory?
- takie opowieści z dreszczykiem?
- nie, prawdziwe horrory, bo z dreszczykiem nie są wcale takie straszne!

- a ja bym chciała chudą książkę, żeby szybko się czytała...

Do biblioteki wchodzi też zapłakana Kornelka, ale nie wybiera książki, tylko towarzyszy koleżance.
Pytam, skąd takie zapłakane oczy? 
Koleżanka odpowiada, że Kornelia w klasie płakała, ale pani dała jej klasowe pudełko.
- a co to za pudełko?
- to nasze Pudełko Dobrych Słów, gdy ktoś ma smutki, losuje jedną karteczkę i smutki znikają...
- a jakie słowo wylosowała Kornelka?
- to tajemnica!
Pytam dziewczynkę, skąd jej dzisiejsze smutki?
- miałam dziś zły poranek...
Ale mimo złego poranka Kornelka jednak wypożycza książkę "O szpiegu, który lubił szkolne obiady"






sobota, 27 listopada 2021

Słodki dzień

 Nawet nie wiedziałam, że jest taki dzień w kalendarzu - 26 listopada : Dzień Ciasta.

Dzięki naszym dzieciakom w szkole i oczywiście ich rodzicom mieliśmy słodki piątek.

Oczywiście przygotowania trwały tydzień, uczniowie wyszukiwali różne przepisy, wykonali prace plastyczne na temat ciast i ciasteczek, wreszcie z pomocą dorosłych upiekli i przynieśli do szkoły swoje słodkości.

Czego tam nie było! Sernik, ciasto szpinakowe, babeczki, ciasta z owocami, murzynki, beziki, torty, wuzetki itd. Zostałam poczęstowana także, najbardziej smakował mi sernik królewski i tylko żałowałam, że ta akcja nie trwa dłużej, bo ileż ciasta można zjeść naraz?








Prawda, że ślinka leci? Dzieciaki same kroiły, dekorowały stoły, częstowały, sprzątały, wymieniały się przepisami. To także nauka, w dodatku jaka smaczna!




Nawet ten tort z kolorowych  bibułek robi wrażenie, można wyobrazić sobie smak, konsystencję oraz ilość kremu, jaka wchodzi w biodra , ale kto liczy kalorie na urodzinowym torcie?



czwartek, 11 listopada 2021

Mała galeria

Pasje i zainteresowania czynią nasze życie pełniejszym, bardziej kolorowym. Tym bardziej lubię, gdy takowe posiadają młodzi ludzie , więc zachęcam do pochwalenia się pracami. Dziś pokazuję, za zgodą autorek, prace plastyczne Michaliny i Laury, obie z klasy ósmej.
Nie jestem specjalistką, ale myślę, że mają jakiś talent, tym bardziej, że są samoukami, a Laura planuje  szkołę plastyczną. Michalina zaś , oprócz rysowania na papierze, maluje także artystyczne makijaże, ale nie posiadam żadnej fotki... 

 Prace Michaliny





Prace Laury 





Na koniec, wprawdzie to nie obraz, ale na pewno kulinarne dzieło sztuki czyli Tort Niepodległościowy, wykonany na konkurs przez siostrę mojej koleżanki, w asyście dwóch nastolatek. 



Nie wiem jak Wy, ale zauważyłam w tym roku mniej flag biało-czerwonych na budynkach, czyżby nieciekawe  nastroje, kłótnie polityków i podzielenie nas na dwa plemiona spowodowały obniżenie rangi tego święta? 
W sumie mnie to nie dziwi, bo gdy słyszę przemówienie prezesa , w którym podkreśla jakieś sny o potędze i zwycięstwie nie wiadomo nad kim, to jakoś nie mam ochoty świętować...