Katie Simmonds jest dziewczyną ambitną, ale po ukończeniu psychologii na Oksfordzie ciągle nie ma pomysłu na życie. Raz pragnie zostać nauczycielką, innnym razem reżyserem, jeszcze innym wychowawcą. Wynajmuje pokój w mieszkaniu Jona, początkującego pisarza, z którym się przyjaźni i który pisze dla niej ciągle nowe CV i listy motywacyjne. W jej planach na przyszłość praca w charakterze kelnerki nie figuruje, choć właśnie tak musi zarabiać na życie. Wraz z przyjaciółką Sukie, z zawodu aktorką teatralną, bez angażu, pracują w londyńskiej kawiarni koło dworca, kiepsko opłacane, mając za szefa tępego gbura. Klientów traktują obcesowo, ale w sposób nie pozbawiony specyficznego humoru.
Lekka i przyjemna książka. Mimo przewidywalnego zakończenia bardzo mnie wciągnęła. Dawno nie zdażyło mi się czytać do trzeciej w nocy... a tym razem tak było... dwie noce pod rząd. Może to zasługa dość dużej wyraźnej czcionki, która nie męczy oczu... a może dość ciekawa fabuła pisana dowcipnym i lekkim (nie znaczy głupawym) językiem. Dobrze się bawiłam i nie żal mi ani jednej minuty nieprzespanych nocy. Polecam.