w poście wrześniowym pojawił się komentarz: [email protected] "Super skrzat, jeszcze proszę zrobić skrzata-muchomorka", co też uczyniłam. Ponieważ przebywam jeszcze w Zagórzu, toteż codziennie chodzę do lasu z psami, więc zrobienie grzybów muchomorów i samego skrzata, poprzedziły "studia" nad wyglądem muchomorów w naturze. Jak się okazuje są różnorodne. Niektóre czerwone, inne bardziej pomarańczowe, albo czerwone z obwódką pomarańczy, większość ma jednak nierównomiernie rozłożone białe kropki: jedne mają ich bardzo dużo, inne niewiele, jeszcze inne bardzo nierówno rozłożone na kapeluszu. Same grzyby są także różnego kształtu: są krótkie i przysadziste, na cieńszej nodze, dość wysokie o płaskim kapeluszu, są też stożkowe, albo mające typowy grzybiasty kształt; malutkie, duże i średnie... Materiał poglądowy miałam prawie na wyciągnięcie ręki:
A moje szydełkowe wyglądają tak:
Mam nadzieję, że są dosyć realistyczne.
Do towarzystwa wydziergałam im skrzata-muchomora. Ten jednak, jako że w naturze jest niedostrzegalny na co dzień, reprezentuje już wyłącznie moją wizję:
Skrzata, razem z muchomorami dedykuję: [email protected] oraz zabawie blogowej u Splocika Małe dekoracje, tym razem na październik.