Ten odkryłam dzisiaj
A to dowód, iż rysunek jest rzeczywiście namalowany na drzewie:
Fotkę tego robiłam z oddalenia (z drugiego brzegu potoczka wpadajacego do Sanu)
- dlatego nie jest zbyt wyraźna
A ten jest najstarszy, malunek nieco się zatarł. Został wykonany na starym wyciętym pniu wierzby:
Oczywiście pada nadal, nie przestaje. Woda w Sanie jest bura i wysoka:
Udało mi się wykonać kolejne zdjęcia czapli. Parka ptaków kołowała nad wodą, żerowała i głośnym kląskaniem dawała znać, że żyje. Mnie jednak udało się zrobić fotografie jednej z nich:
Zdjęcia nie najlepsze, po pierwsze aparat taki sobie, po drugie kiepska pogoda, po trzecie ptak nie pozwolił podejść zbyt blisko, a w locie błyskawicznie "odlatywał" z obiektywu aparatu.