Niedawno na moim blogu pojawił się post - update - mojej porannej pielęgnacji [klik]. Dziś pora na podobny wpis, tym razem o kosmetykach które stosuję wieczorem.
Po demakijażu twarzy używam wody różanej. Polewam nią wacik i dokładnie przemywam twarz. Następnie sięgam po serum Eveline - to samo które stosuję rano a następnie nakładam dość grubą warstwę kremu tej samej firmy.
Pod oczy niezawodny od lat żel Floslek. Tym razem mam wersję z aloesem i świetlikiem lekarskim.
Na rzęsy RevitaLash. Niestety już się kończy. Stosuję go od grudnia i widzę powalający efekt, wydłużenia i zagęszczenia rzęs.
Dwa razy w tygodniu sięgam również po peeling. Obecnie jest to mój ulubiony peeling BingoSpa który niestety sięga dna oraz drobnoziarnisty peeling Eveline z którym jeszcze się nie zaprzyjaźniłam.
Przy dobrych wiatrach raz na jakiś czas robię sobie maseczkę. Nadal korzystam z niezawodnej spiruliny którą świetnie napina i oczyszcza oraz najróżniejszych dostępnych w drogeriach maseczek w saszetkach np. Rival de Loop, Perfecta. Najrzadziej sięgam po maskę z Bingo Spa ze 100% olejem winogronowym. Nie lubię jej zapachu.
Czy wasza wieczorna pielęgnacja jest tak samo "skomplikowana" ?