Do przodu....

Praca idzie powoli do przodu. Poprawione zostały już w większym stopniu ściany, teraz czas na cegłę i zrobienie osłonek na rurki od centralnego ogrzewania. 


Jestem tak podekscytowana tym remontem, że postanowiłam zmienić coś w innych pomieszczeniach. Kupiłam naklejki na ścianę do sypialni, pokrowce na krzesła i kilka ramek różnej wielkości bo zamierzam zrobić wielka galerię naszych zdjęć na jednej z pustych ścian przy wejściu. Mam tyle pomysłów a tak mało czasu i pieniędzy.... Chyba zacznę grać w lotka może kiedyś mi się poszczęści ;-) 

PIERWSZE URODZINY


Jak wiecie przygotowanie pierwszych urodzin Arona zajęło mi sporo czasu. Zaczęłam od wymyślenia dekoracji. Nie chciałam skupiać się na jakiejś konkretniej tematyce z bajek. Uznałam, że najlepszym rozwiązaniem będzie kolorowa dekoracja z girland i balonów(dokładnie 56). Oprócz zwykłych baloników zamówiliśmy też takie z napisami i obrazkami które świetnie podkreśliły charakter imprezy. Do tego serwetki, kolorowe słomki, czapki i trąbki urodzinowe. Wszystko pstrokate i kolorowe. Aronowi bardzo się podobało!



Następnie tort. Koniecznie pieczony w domu! Nie chciałam iść na łatwiznę i zamawiać w cukierni marcepanowego cuda z wymyślnymi postaciami z bajek itd. Postanowiłam się wysilić i włożyć w te przygotowania więcej serca a mniej pieniędzy dlatego z pomocą przyszła mi mama która jest bardzo dobra w te klocki i stworzyłyśmy taki oto tort czekoladowy. Wkrótce będziecie mogli znaleźć przepis na jej blogu tutaj


Samodzielnie upiekłam tonę muffinek czekoladowych, karpatkę i kolorowe ciasto z galaretką oraz przygotowałam galaretki w pomarańczy które pięknie zdobiły całość.


Zrobiłam też sałatkę z kurczakiem i ananasem która zniknęła chyba najszybciej. Do tego był pyszny chlebuś i świeża wędlinka w pięciu rodzajach, cukierki, ciasteczka, napoje itd.


Mimo to Aronowi najbardziej smakowały czpisy i prezenty ale jakoś wcale mnie to nie dziwi! Spodziewałam się tego... 



Stylówkę naszego roczniaka mogliście podziwiać w przednim poście tutaj.

Jeśli chodzi o ogólny przebieg imprezy to podzieliliśmy ją na dwa dni. W sobotę odwiedzili nas znajomi którzy chcieli z nami uczcić ten wielki dzień a w niedzielę zjechała się cała rodzina. -Zdjęcia na blogu pochodzą z dnia pierwszego, drugi dzień był bardziej chaotyczny. Musieliśmy przynieść stół pufy i krzesła,- każde z innej parafii bo było tyle ludzi ale nie narzekamy- było super ! 


SZABLON BY: PANNA VEJJS.