Od jakiegoś czasu przyglądałam się bacznie kosmetykom Wellness & Beauty które dojrzałam na sklepowej półce Rossmana. Początkowo mówiłam sobie, że wcale ich nie potrzebuję bo mam spore zapasy ale po którejś z kolei pozytywnej recenzji w sieci musiałam zakupić i sprawdzić czy aby na pewno są tak genialne.
Wiadomym jest od dawna, że uwielbiam peelingi do ciała dlatego na ten produkt skusiłam się w pierwszej kolejności.
Jeszcze będąc w sklepie nie odpuściłam i przejrzałam jego skład w którym nie ma parafiny więc jak dla mnie to super wiadomość i pewność, że na moim ciele nie pojawią się liczne krostki i wypryski.
Bardzo spodobało mi się też opakowanie choć muszę przyznać, że spodziewałam się raczej szklanego i ciężkiego słoika a nie plastikowej tandety którą się okazał.
Po dłuższym stosowaniu zrozumiałam jednak, że szklany słoik już przy pierwszym kontakcie z podłogą rozsypałby się na milion kawałków a tak pomimo iż spadł już paręnaście razy mogę dalej się nim cieszyć i zużywać go do końca.
Używam go maksymalnie dwa razy w tygodniu ze względu na to, że jest naprawdę mocnym zdzierakiem i łatwo można podrażnić nim skórę. Drobinki (cukier, sól i wiórki kokosowe) są różnej wielkości dzięki czemu gładkość i jedwabistość którą uzyskujemy mogę śmiało powiedzieć - uzależnia!
Zapach jest bardzo przyjemny ale nie wprawia mnie w zachwyt. Mogę jednak wybaczyć firmie to małe niedociągnięcie jeśli tylko obiecają poprawę;-)
Kosmetyk mam już od dwóch miesięcy i muszę przyznać, że jest bardzo wydajny a w dodatku niedrogi. Wpisał się zdecydowanie w moich ulubieńców bez których nie wyobrażam sobie mojej codziennej pielęgnacji.