Tytuł: Co i jak?
Seria: Moja pierwsza książka
Wydawnictwo: Polska Oficyna Wydawnicza "BGW"
Miejsce i rok wydania: Warszawa 1991
Ilość stron: 48
Wiek adresatów: od 5 lat
Zdjęcie okładki pochodzi z tej strony.
Tak się składa, że choć leniwym, to byłam całkiem kreatywnym i twórczym dzieckiem. Ciągle chciałam robić coś nowego. Wiecie już, że z gotowaniem mi nie szło, więc zajmowałam głowę innymi sprawami. Jednym z moich ulubionych zajęć było tworzenie własnej gazety... Miałam założony specjalny zeszyt, w którym wszystko zapisywałam. Tworzyłam własne opowiadania, wierszyki, krzyżówki, rebusy, kolorowanki, uzupełnianki, "połącz kropki, a wyjdzie obrazek" i... oczywiście przepisy :) Artykułów pewnie było tam dużo więcej, niestety nie zachował się ani jeden "numer" mojego czasopisma :( Tworzenie własnych gazetek tak mi się spodobało, że miałam ochotę na więcej i szybciej, więc z czasem często kończyło się na wklejaniu wyciętych z innych gazet porad, mody, krzyżówek itp. W ten sposób odkryłam, że bardzo lubię babrać się klejem i wycinać co się da. Szukałam sposobów na rozwijanie nowej pasji za pośrednictwem książek dla majsterkowiczów, składanek origami i modnych wtedy propozycji "coś z niczego". Wtedy też trafiłam na kolejny tom serii "Moja pierwsza książka" - "Co i jak?". Zanim do tego doszło próbowałam jeszcze korzystać z porad szycia, szydełkowania i tworzenia zabawek z materiału, ale było gorzej niż z gotowaniem :) Mała Madzia się jednak nie poddawała. Mama zawsze wpajała mi, że nie jestem gorsza od innych, mimo, że gorzej się uczę i nie jestem specjalnie bystra to mam inne zalety, które z czasem na pewno się ujawnią. No, może niedokładnie tak to brzmiało, ale coś w ten deseń. Wiedziałam więc, że znajdę kiedyś coś w czym jestem co najmniej poprawna :)
"Co i jak?" to świetna pozycja dla tych, którzy jeszcze szukają swoich mocnych stron w twórczym (czy na początku odtwórczym) działaniu. W książce znajdziemy propozycje prac wyklejanych, składanych, stemplowanych. Z użyciem bibuły, papieru, papier-mache, filcu czy kilku materiałów na raz. Czytelnik ma możliwość wypróbować różne tworzywa i techniki. Ja wypróbowałam wtedy prawie wszystkie propozycje. W zasadzie poza jedną - magicznych latarni, bo nie miałam pod ręką dyni. Pokochałam wtedy pracę z papierem, i dalej szukałam już tylko pomysłów z użyciem tego materiału. Całkiem możliwe, że moje zainteresowanie scrapbookingiem narodziło się już wtedy. Jeśli połączyć tworzenie moich "gazetek", całe to wycinanie i wyklejanie, tworzenie różnego rodzaju kolaży mamy właśnie początek przygody ze scrapbookingiem, choć wtedy nie wiedziałam jeszcze, że coś takiego istnieje. Właściwie to znam to może od 5 lat...
Maska karnawałowa - Myszka, strona 15 - zdjęcie własne |
Bibułkowe kwiaty (tu narcyz i tulipany), strona 23 - zdjęcie własne |
I moja ulubiona propozycja, kukiełka z koperty - Klown, strona 31 - zdjęcie własne |
Propozycje prac w książce są dość łatwe i nie powinny sprawić dziecku trudności. Dobrze oczywiście, żeby ktoś dorosły czuwał nad dzieckiem podczas realizacji prezentowanych pomysłów. Każdy znajdzie tu coś ciekawego. Mamy bowiem oryginalne pisanki, karnawałowe maski, ozdoby z makaronu (które świetnie sprawdzą się jako upominek na Dzień Babci), kwiaty z bibuły (na Dzień Matki), ozdoby choinkowe, kukiełki z kopert (te robię co roku na zajęciach w świetlicy), lampiony z dyni, talerze z papier-mache, niepowtarzalny papier ozdobny i bileciki do prezentów, a dodatkowo nauczymy się pakować prezenty. Podobnie jak w poprzedniej części tutaj także przy każdym pomyśle podane są potrzebne materiały (ze zdjęciami) i narzędzia. Dokładna instrukcja wykonania krok po kroku, gdzie prawie każda czynność jest sfotografowana oraz gotowe przedmioty opatrzone zdjęciami w skali 1:1. Na początku znajduje się instrukcja korzystania z zawartych w książce informacji dotyczących wykonania poszczególnych przedmiotów.
Myślę, że mimo iż obecnie jest ogromny wybór podobnych książek, to ta pozycja w żaden sposób od nich nie odstaje, jest ciągle aktualna i atrakcyjna. Dlatego, jeśli macie możliwość zdobyć ją dla swoich dzieci to gorąco polecam!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Odnajdź w sobie dziecko (inne)
- Gra w kolory (biały)
Edit: Jest 16.30, post jest dawno opublikowany, a dla Was niewidoczny. Nie wiem co jest grane??? Sprawdzałam w Waszych paskach bocznych i Wy widzicie tylko poprzedni post :(
Co prawda takie zabawy jeszcze przede mną, ale podoba mi się idea twórczego spędzania czasu. Na pewno będę posiłkować się właśnie takimi książkami.
OdpowiedzUsuńJa od zawsze uwielbiałam prace ręczne, zwłaszcza kuleczki z bibuły :) Ta książka super jak dla mnie!
OdpowiedzUsuń