Tytuł: Julka
Seria: Nastoletnie Problemy
Wydawnictwo: Skrzat
Miejsce i rok wydania: Kraków 2008
Ilość stron: 116
Wiek adresatów: 10 - 15 lat
Możliwość nieograniczonego dostępu do szkolnego księgozbioru jest mi bardzo przydatna do wyszukiwania odpowiednich lektur do wyzwań czytelniczych. Już dawno minęła połowa miesiąca, a ja byłam w lesie z realizacją własnego wyzwania - Gra w kolory, w którym w marcu czytamy książki z okładkami w kolorze pomarańczowym lub brzoskwiniowym. Na początku miesiąca wzięłam do domu kilka szkolnych pozycji, tak na wszelki wypadek i w piątek nadarzyła się okazja, by jedną z nich przeczytać.
Rodzice 12-letniej dziewczynki rozwodzą się. Sprzedali właśnie rodzinny dom by kupić dwa mieszkania, i do jednego z nich wprowadza się Julka z mamą. Dziewczynka wcale tego nie chce, ma duży żal o to do rodziców, ale też o to, że nie chcą z nią rozmawiać o tym co się stało. Julka buntuje się i zaczyna źle zachowywać co jeszcze bardziej komplikuje jej relacje z rodzicami i otoczeniem...
Ta niewielkich rozmiarów książeczka jest bardzo ważną lekturą. To bardzo ważne, by nie udawać przed dzieckiem, że jest dobrze, bo gdy konflikt między rodzicami osiągnie apogeum i dojdzie do rozwodu to dla dziecka będzie to jak grom z jasnego nieba - no bo niby jak to? Było dobrze, a tu nagle koniec? W innym przypadku (choć pewnie też by to mocno przeżywało) mogłoby choć oswoić się z tą myślą. Czasami dziwią nas reakcje dzieci na trudne sytuacje, myślimy wtedy, że przecież to nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek, normalna kolej rzeczy. Czy na pewno? Czy pomyśleliśmy o tym, że tym niewinnym dzieciom cały świat ulega właśnie zniszczeniu? Traci swoje miejsce, w którym czuło się bezpiecznie, rodzinę, przyjaciół, a nawet znajome obrazy, zapachy czy głosy. To bardzo trudne, dzieci nie rozumieją dlaczego muszą to przeżywać, skoro nie ma w tym ich winy. Rodzice często myślą, że dzieci po prostu przywykną do nowej sytuacji, nie tłumaczą im co się stało, co przyniesie przyszłość, a co gorsze zapominają o potwierdzaniu swoich uczuć do dziecka - a przecież to bez względu na wszystko nie powinno się nigdy zmienić.
Bardzo się wzruszyłam tą historią, która tak naprawdę może przytrafić się każdemu... W sumie zdarzyła się także mnie. Gdy miałam 6 lat moi rodzice rozwiedli się, w nie najlepszej atmosferze. Ja na szczęście przeszłam to łagodnie, bo dużo czasu spędzałam z tatą, który zabierał mnie na weekendy do ukochanej babci. Wspomnienia ze wczesnego dzieciństwa gdzieś mi się zatarły, więc czułam jakby taka sytuacja była "od zawsze". Jednak obserwując dzieci w szkole, widzę, że nie wszystkie dzieci radzą sobie z rozwodem rodziców tak dobrze jak ja.
Książkę polecam głównie... rozwodzącym się rodzicom! Niech przejrzą na oczy i w tym wszystkim nie zapomną o własnych dzieciach! Ponadto polecam "Julkę" dzieciom nie rozumiejącym tego co dzieje się w ich głowach, sercu, domu i otoczeniu w związku ze zmianą sytuacji życiowej (nie tylko dotyczącej rozwodu rodziców). Może lektura pomoże im zrozumieć siebie i odnaleźć się w nowej sytuacji. Świetna książka!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Dziecinnie
- Gra w kolory (pomarańczowy)
- Pod hasłem (spacyjkowe schodki)
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 0,8 cm (20,2 cm z 158)
- 52 książki w 2016 (17)