Tytuł: Hirameki
Wydawnictwo: PWN
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 192
Ciekawa alternatywa dla kolorowanek, krzyżówek i innych łamigłówek, kiedy chcemy kreatywnie wypełnić wolny czas w poczekalni u lekarza, w kolejce do fryzjera, czekając na dzieci, które mają dodatkowe zajęcia czy podczas nużącego zebrania, spotkania lub konferencji. Ktoś powie, że przecież lepiej wykorzystać ten czas na czytanie... no tak, ale nie zawsze możemy skupić się na tekście, mamy odpowiednie oświetlenie czy ciszę.
Hirameki nie wymaga od nas większego skupienia czy myślenia, a i tak "zmusza" nas do działania, kreatywności i kojarzenia. Czy tego chcemy czy nie każdy kontakt z Hirameki rozwija nasze szare komórki.
Czym jest Hirameki? To tworzenie obrazków z przypadkowych plam. Mogą to być ludzie, zwierzęta, dziwne stwory, rzeczy, a nawet całe obrazy (łączenie wielu plam). "Hirameki - znajdować szczęście w najmniejszym drobiazgu" - piszą we wstępie autorzy. Tak właśnie za pomocą kilku kresek i kropek możemy z niewielkich plam ujawnić drzemiącą w nas fantazję i poetycką naturę. Poprzez Hirameki dokonują się w nas dwie podstawowe właściwości umysłu i ducha - poszukiwanie sensu i samopoznanie.
Czym jest Hirameki? To tworzenie obrazków z przypadkowych plam. Mogą to być ludzie, zwierzęta, dziwne stwory, rzeczy, a nawet całe obrazy (łączenie wielu plam). "Hirameki - znajdować szczęście w najmniejszym drobiazgu" - piszą we wstępie autorzy. Tak właśnie za pomocą kilku kresek i kropek możemy z niewielkich plam ujawnić drzemiącą w nas fantazję i poetycką naturę. Poprzez Hirameki dokonują się w nas dwie podstawowe właściwości umysłu i ducha - poszukiwanie sensu i samopoznanie.
Autorzy proponują 7 kroków wtajemniczenia:
1. Minimalizm (małe kreski - wielki efekt) - to "wprawka" do rysowania, różnorodne i różnokolorowe plamy niczego nie sugerują, liczy się pierwsze skojarzenie. Podpowiedzią mogą być jedynie notatki zostawione przy plamach, coś na kształt tytułów.
2. Kategorie (różne kleksy - temat) - tutaj mamy wyraźną sugestię tematyczną. Także plamy swoim kształtem wywołują raczej jednoznaczne skojarzenia (dla wszystkich rysujących te same).
3. Wariacje (jedna plama - wiele motywów) - na stronach pojawiają się te same plamy wielokrotnie, czasem w odbiciu lustrzanym lub odwrócone w pionie. Na stronach znajdują się sugestie autorów w formie pojedynczych obrazków lub komentarza, ale myślę, że ostatecznie to i tak od nas zależy co z danej plamy powstanie.
4. Uzupełnienia (linie wokół kleksów) - tu "wychodzimy" poza plamę, kleks stanowi tylko część naszego tworu. Tu można łączyć kilka plam w jeden obrazek.
5. Kombinacje (kilka elementów tworzy całość) - tu jest bardzo wiele drobnych plam, naszym zadaniem jest stworzenie ilustracji na całą stronę z wykorzystaniem wszystkich plam - dla mnie zdecydowanie najtrudniejsze!
6. Interakcje (postaci z kleksów współdziałają) - tworzenie portretów (mimika, znaki szczególne, fryzury), całych sylwetek i interakcji pomiędzy naszymi postaciami (np. wspólne czynności, zatrzymane kadry z życia)
7. Freestyle (wszystko jest możliwe) - totalna dowolność. Tutaj jednak plamy są bardziej rozmazane, często pokrywają niemal całą powierzchnię strony. Trudne.
Oczywiście wszystkie plamy możemy dowolnie zinterpretować, nie musimy sugerować się wskazówkami autorów. To ma być nasz proces twórczy, połączony z przyjemnością, więc tylko od nas zależy efekt finalny.
W przeciwieństwie do kolorowanek tutaj możemy "bawić się" nawet 5 minut dziennie i widzimy efekt. Od nas zależy czy wybierzemy rysunek na całą stronę z wielu plam czy pojedyncze elementy na kilku różnych. Hirameki nie wymaga od nas kilku godzin skupienia. Nie musimy też nosić ze sobą kredek, flamastrów - wystarczy jeden cienkopis, marker, pisak czy choćby pióro (ważne jednak by nasze narzędzie pisało na czarno - wtedy efekt jest najlepszy). To rozrywka (a jednocześnie trening umysłowy), której możemy poddać się nawet w autobusie czy tramwaju.
Choć osobiście nie przestanę być fanką kolorowanek to z pewnością do Hirameki będę wracać... zwłaszcza podczas konferencji :p
Za możliwość testowania nowego produktu dziękuję Pani Karolinie
i Wydawnictwu PWN